Straż Graniczna: migranci kontrolowani są przez białoruskie służby
Nowe informacje w sprawie Kuźnicy. Straż Graniczna podaje, że migranci wracają na miejsce swojego wcześniejszego obozowiska. Nagrania ujawnione przez SG pokazują, że każdy ruch uchodźców wykonywany jest pod czujnym okiem białoruskich żołnierzy i pograniczników. To nie pierwszy raz, gdy polskie służby zwracają uwagę na kontrolę i nadzór ze strony funkcjonariuszy reżimu Aleksandra Łukaszenki.
- Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb - przekazała we wtorek Straż Graniczna. Wraz z tym stwierdzeniem opublikowano nagranie potwierdzające tę tezę.
Białoruscy funkcjonariusze zgodnie z relacją polskich pograniczników kontrolują obecnie powrót uchodźców do opuszczonego przed kilkoma dniami obozowiska. Film SG nie pozostawia złudzeń.
SG: białoruskie służby kontrolują ruchy migrantów
Stwierdzenia, że uchodźcy nie mogą decydować sami o tym, jakie kroki podejmują, padają coraz częściej. Wcześniej takie tezy wypowiadali głównie dziennikarze i działacze na rzecz praw człowieka.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Służby reżimu białoruskiego pilnują, aby ludzie zepchnięci przez nich na przejście graniczne nie mogli wycofać się w głąb Białorusi. Takiej możliwości nie zapewnia się nawet osobom, które chcą wrócić do Mińska i odlecieć do swojego kraju - przekazała Podlaska Policja (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).
We wtorek Straż Graniczna ujawniła kolejne nagranie potwierdzające, że migranci zmuszeni są do wykonywania poleceń białoruskich służb. Na filmie SG widać, że przenoszenie obozowiska jest nadzorowane przez umundurowanych i uzbrojonych ludzi.
Nie brakuje funkcjonariuszy ubranych na czarno z dużymi tarczami, podobnymi do tych stosowanych przez polską policję obecną na miejscu. To białoruskie służby wyznaczają kierunek, w jakim przesuwają się uchodźcy.
Obecnie cudzoziemcy wracają z przejścia granicznego w Bruzgach na teren wcześniejszego koczowiska znajdującego się kilkaset metrów dalej przy linii granicy. Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb🇧🇾.#zgranicy pic.twitter.com/edze9lUQNd
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 16, 2021
Wszystko wcześniej zaplanowali?
Zanim uchodźcy zaczęli wracać do obozowiska w Bruzgach, białoruskie służby miały przygotować się na ich powrót. Przeniesieni wcześniej na przejście graniczne w Kuźnicy ludzie mogą liczyć na to, że nie będą musieli samodzielnie zaopatrzyć się w opał.
- Służby białoruskie zwożą tam drewno, wodę - przekazała w poniedziałek Straż Graniczna. Do wpisu dołączyła nagranie z lotu ptaka pokazujące, że w obozowisku znajdują się białoruskie ciężarówki.
Koczowisko po stronie białoruskiej🇧🇾, w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach, zostało opuszczone. Służby białoruskie zwożą tam drewno, wodę. #zgranicy pic.twitter.com/FfKEBEC3rI
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 15, 2021
Migranci są ofiarami przemocy
Już 10 listopada w serwisie goniec.pl informowaliśmy o nagraniach ujawnionym przez MON. Na filmach uchwycono, jak białoruscy funkcjonariusze znęcają się nad uchodźcami skulonymi przy płocie granicznym.
- Służby białoruskie zastraszają migrantów, oddając strzały w ich obecności - przekazał resort Mariusza Błaszczaka. Na jednym z nagrań widać i słychać, jak żołnierz stojący nieopodal grupy uchodźców oddaje strzał w powietrze. Potem słychać krzyk przestraszonych ludzi.
To nie wszystko. MON upublicznił również film z dowodem na agresję fizyczną stosowaną przez służby reżimu Aleksandra Łukaszenki. Osoba ubrana w mundur bierze duży zamach i kopie uchodźcę (więcej na ten temat dowiesz się >pod tym linkiem<).
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: twitter.com