Mariusz Błaszczak o sytuacji na granicy: propagandowa operacja białoruskiego reżimu
Niedzielne poruszenie w obozie uchodźców nie było końcem działań pod nadzorem białoruskich służb. Dobę później na przejściu granicznym w Kuźnicy pojawiły się tłumy migrantów. Minister Mariusz Błaszczak jednoznacznie komentuje najnowsze wydarzenia: propagandowa operacja białoruskiego reżimu.
Szef MON odnosi się do niespokojnych ruchów przy granicy z Polską. Mariusz Błaszczak winą za kryzys migracyjny i masowy ruch uchodźców do przejścia granicznego w Kuźnicy obarcza funkcjonariuszy wykonujących plan Aleksandra Łukaszenki.
- Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim - napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak. Minister obrony narodowej wystosował również apel.
Obozowisko uchodźców jest puste, Mariusz Błaszczak komentuje
Polityk PiS publicznie przyznał to, co od dawna mówią działacze na rzecz praw człowieka: uchodźcy są zakładnikami białoruskiego reżimu. Mariusz Błaszczak wprost wyznał, że zgromadzenie się migrantów przy polskim przejściu granicznym, a wcześniej natychmiastowe opuszczenie obozowiska zostało zaplanowane przez Aleksandra Łukaszenkę.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Sytuację w Kuźnicy relacjonuje również policja. - Służby reżimu białoruskiego pilnują, aby ludzie zepchnięci przez nich na przejście graniczne nie mogli wycofać się w głąb Białorusi - przekazała Polska Policja.
- Takiej możliwości nie zapewnia się nawet osobom, które chcą wrócić do Mińska i odlecieć do swojego kraju - dodała formacja współpracująca ze Strażą Graniczną i wojskiem przy granicy z Białorusią.
Służby reżimu białoruskiego pilnują, aby ludzie zepchnięci przez nich na przejście graniczne nie mogli wycofać się w głąb Białorusi. Takiej możliwości nie zapewnia się nawet osobom, które chcą wrócić do Mińska i odlecieć do swojego kraju.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 15, 2021
Służby polskie ramię w ramię czuwają. pic.twitter.com/4G86aPlSgH
- Apeluję o rozwagę przy ocenie ten sytuacji - stwierdził Mariusz Błaszczak w poniedziałkowe po południe. Minister obrony narodowej podzielił się tą prośbą wraz z filmem ze śmigłowca, które pokazało, że tętniące dobę temu obozowisko uchodźców jest puste.
Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim. Apeluję o rozwagę przy ocenie ten sytuacji. Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność. https://t.co/3t7JOtcMzI
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 15, 2021
- Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność - dodał minister Błaszczak.
Oskarżają Łukaszenkę
Nie tylko Mariusz Błaszczak otwarcie obciąża białoruski reżim za kryzys na granicy. Premier Mateusz Morawiecki także podkreśla, że to właśnie działania Aleksandra Łukaszenki doprowadziły do obecnej sytuacji.
- To nie kryzys migracyjny - deklarował szef polskiego rządu po spotkaniu z szefem Rady europejskiej Charlesem Michelem.
W sobotę wieczorem premier Morawiecki dodawał, że "zdecydowanie sprzeciwiamy się hybrydowemu atakowi reżimu Łukaszenki". To słowa po spotkaniu z premierami Litwy i Łotwy, gdzie również trwają zmagania z siłowym i nielegalnym przekraczaniem granic pod wyraźnym naciskiem oraz nadzorem uzbrojonych służb białoruskich.
O tym, że uchodźcy nie decydują się na kolejne działania z własnej inicjatywy, mówiło się już od dawna. Dowodem na to są również nagrania publikowane przez MON, któremu szefuje minister Mariusz Błaszczak.
- Służby białoruskie zastraszają migrantów, oddając strzały w ich obecności - podał w środę rano 10 listopada MON. Na filmie widać również, jak osoba ubrana w mundur kopie skulonego na ziemi przy płocie granicznym migranta.
Niebezpieczne incydenty na granicy
W ostatnich dniach konflikt na granicy polsko-białoruskiej eskalował. Służby wezwane do pasu przygranicznego wskazywały, że w stronę polskich funkcjonariuszy rzucano kawałkami gruzu ze zbrojeniami.
Stanisław Żaryn dodał, że wcześniej zaobserwowano ciężarówki dowożące gruz z białoruskich zakładów budowlanych. Atak na polskich pograniczników miał miejsce po tym, jak Straż Graniczna i MON poinformowały, że miały miejsce dwa incydenty z siłową próbą przedostania się na teren Polski.
To jednak nie koniec. 12 listopada Straż Graniczna podała, że doszło do próby oślepienia funkcjonariuszy przez laser kierowany w ich stronę z Białorusi. Opublikowano nawet nagranie pokazujący skalę problemu (zobaczyć je możesz >pod tym linkiem<).
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: twitter.com
<iframe width="514" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/uOAv5Njbcak" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-</p>