Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Wójt gminy Kuźnica ujawnił, jakie nastroje panują wśród mieszkańców
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 16.11.2021 20:46

Wójt gminy Kuźnica ujawnił, jakie nastroje panują wśród mieszkańców

Wójt gminy Kuźnica opowiedział o tym, jak żyje się w stanie wyjątkowym
(zdj. ilustracyjne) WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News

Wójt gminy Kuźnica szczerze opowiedział o życiu nie tylko przy granicy z Białorusią, ale również o tym, jak wygląda codzienność w stanie wyjątkowym. - W ostatnich dniach czuliśmy zaniepokojenie - przyznał Paweł Mikłasz w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News.

Do mediów dotarła kolejna relacja z pierwszej ręki na temat tego, jak wygląda życie w Kuźnicy. Wójt gminy Kuźnica, Paweł Mikłasz zgodził się na rozmowę z Polsat News.

- Jesteśmy przyzwyczajeni do życia w strefie przygranicznej - przyznał samorządowiec w programie "Gość Wydarzeń". Nie jest jednak tajemnicą, że bliskość migrantów oraz nagromadzenie wojsk, pograniczników oraz policji mogą zestresować.

W Kuźnicy to ich codzienność

- Jako mieszkańcy strefy przygranicznej podchodzimy do tego z rezerwą - wyznał wójt gminy Kuźnica w odniesieniu do niepokoju odczuwanego przez mieszkańców będących naocznymi świadkami tego, co większość Polaków ogląda w telewizji.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Paweł Mikłasz podkreślił, że obecność funkcjonariuszy na terenie gminy jest swoistą otuchą. - Pracujące na terenie gminy Kuźnica służby wypełniają należycie swoje obowiązki i gdy rozmawiam z mieszkańcami mówią mi, że czują się bezpiecznie - wyjaśnił w rozmowie z Polsat News.

Wójt Kuźnicy dostał od służb zapewnienie

Stojąc przed kamerami, samorządowiec z przygranicznego terenu podkreślił, że mieszkańcy Kuźnicy wspierają obecnych na miejscu funkcjonariuszy. - Mieszkańcy są bardzo zadowoleni z tego, że służby działają na terenie, mieszkańcy wspierają te jednostki jak mogą - powiedział Paweł Mikłasz.

Wójt jednoznacznie wskazał też, że gmina "stoi murem za mundurem". To akcja, która ostatnio zyskuje popularność w mediach społecznościowych. Włączyła się w nią nawet była premier Beata Szydło (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).

Co ciekawe, Paweł Mikłasz przekazał, że otrzymał od służb broniących szczelności granicy bezpośrednie zapewnienie, że nie dojdzie do jej naruszenia. Mieszkańcy gminy Kuźnica czują się dzięki temu zdecydowanie spokojniej.

- Nie bałem się tego, bo dostałem zapewnienia służb, że atak zostanie odparty - wyznał szczerze samorządowiec w związku z wtorkowym incydentem na zamkniętym przejściu granicznym (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).

Mieszkańcy Kuźnicy słysza w nocy ogniska i okrzyki z lasu

- Trochę już oswoiliśmy się z tą sytuacją, ale nadal czujemy jakąś niepewność, a czasem można poczuć się nieswojo albo jak w jakimś filmie wojskowym - wyznała dziennikarzom wp.pl mieszkanka Kuźnicy.

O relacji mieszkańców miasta, które znajduje się w centrum kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej informowaliśmy naszych czytelników w poniedziałek 15 listopada (>pod tym linkiem< znajdziesz pełną relację).

Mieszkańcy Kuźnicy nie ukrywają, że chociaż obecność służb ich uspokaja, to niepokój nadal jest duży. - Przelatujące co chwilę helikoptery, sygnały dziesiątek wozów służb w nocy i te okrzyki "Germany!" nad ranem gdzieś za lasem powodują, że faktycznie czasem się człowiek zastanawia, czy nie wybuchła wojna i nie trzeba uciekać - szczerze stwierdziła inna kobieta w rozmowie z dziennikarzami.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: polsatnews.pl, wp.pl