Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat, z którego wynika, że część Polaków będzie musiała powtórzyć szczepienie przeciwko koronawirusowi. Jak wygląda nowy schemat szczepień? Kto będzie musiał stawić się w przychodni?
Zniesienie restrykcji covidowych i ograniczenie raportowania nowych zakażeń i zgonów przez resort zdrowia dało nam poczucie, że koronawirus wreszcie odpuścił. Jednak zdaniem ekspertów możliwy jest czarny scenariusz, w którym kolejna fala pandemii powróci do nas już tej jesieni.
We wtorek Rada Ministrów ma podjąć decyzję dotyczącą obowiązku noszenia maseczek. Z nieoficjalnych ustaleń Interii wynika, że od przyszłego tygodnia zasłanianie nosa i ust może nie być obowiązkowe. Być może nowe przepisy wejdą w życie już w poniedziałek 28 marca.Wraz z nadejściem wiosny oraz opadaniem wysokiej piątej fali koronawirusa przyszedł czas na lekki oddech. Choć nadal walczymy z nowymi mutacjami i wysokimi wskaźnikami zgonów, dostrzegalny jest również delikatny spadek zakażeń oraz hospitalizacji.Pozytywne trendy zdają się dostrzegać także rządzący, którzy od jakiegoś czasu dają nadzieję na odejście od uciążliwych restrykcji. Minister zdrowia co chwilę wysyła sygnały, mówiące, że resort poważnie zastanawia się nad rezygnacją z obowiązku noszenia maseczek i wiele wskazuje na to, że nie są to puste słowa.
Pandemia zanegowała kilka prawd objawionych. Pierwsza głosiła, że globalizacja zawsze jest super. Wolny przepływ ludzi i towarów to podstawa dobrobytu przekonywali nas ekonomiści i politycy. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jeszcze do końca lutego 2020 roku, głosiła, że ograniczenie poruszania się ludzi jest niewskazane. Zachód bardzo długo nie reagował zawieszeniem połączeń lotniczych z Chin. Dzięki temu wirus błyskawicznie się rozniósł na cały świat. Inaczej zareagowały państwa azjatyckie takie jak Wietnam i Korea Południowa, które od razu zamknęły granice i między innymi dzięki temu mają dzisiaj bardzo niskie statystyki zarażeń i zgonów. Okazało się też, że kraje zachodu nie mają nawet zdolności produkować podstawowych sprzętów potrzebnych do walki z pandemią. Ogromna część przemysłu kluczowego dla bezpieczeństwa kraju została zlikwidowana, albo przeniesiona do Azji. Polska musiała nawet importować z Chin gigantyczne ilości maseczek. Rząd zapowiadał, że otworzy fabrykę takich maseczek, ale te zapowiedzi nigdy się nie zrealizowały. To samo dotyczyło przemysłu farmaceutycznego. Po 1989 roku polskie fabryki leków zostały w dużej mierze sprywatyzowane i zlikwidowane. Okazało się, że przez globalizację państwa straciły możliwość prowadzenia skutecznej polityki ochrony bezpieczeństwa i życia własnych obywateli. Import towarów z Chin zamiast się zwiększyć znacznie się zmniejszył. Ekonomiści mówią, że trzeba czasu, żeby zmienić i skrócić łańcuchy dostaw, ale czy rzeczywiście tak się stanie i zwycięży nie prosty rachunek ekonomiczny, ale publiczne dobro - czas pokaże. Druga zanegowana prawda objawiona głosiła, że budżet domowy to to samo co budżet państwa. Powtarzana przez neoliberałów mantra, że zwiększenie zadłużenia przez rządy doprowadzi do wzrostu oprocentowania kredytów i bankructwa, okazała się fikcją. Dzisiaj oprocentowanie obligacji jest często ujemne. Państwa europejskie zaciągnęły ogromne długi, żebyś ty nie musiał ich zaciągać. Rządy zareagowały na kryzys i lockdown wypłaceniem ogromnych pieniędzy przedsiębiorcom pod warunkiem utrzymania zatrudnienia. Dzięki temu bezrobocie w UE nie wzrosło dramatycznie, tak jak miało to miejsce po kryzysie finansowym w 2008 roku. Wtedy królowała filozofia zaciskania pasa i ograniczania wydatków publicznych. Taką politykę narzuciły przede wszystkim Niemcy i zapłaciło za to południe Europy. Włochy, Grecja, czy Hiszpania wciąż nie mogą sobie do dzisiaj poradzić z ogromnym bezrobociem wśród młodych.Rok temu, gdy wybuchła pandemia Covid wydawało się, że będzie to impuls do zmiany obecnego modelu rozwoju światowej gospodarki i ułożenia społecznych relacji na nowo. Pandemia przyniosła jednak wzrost nierówności społecznych, zapaść systemu ochrony zdrowia i nie zatrzymała dalszego niszczenia środowiska naturalnego. Politycy klaskali medykom, wychwalaliśmy niezbędne zawody, ale ich sytuacja nie uległa poprawie. Czy ogromny kryzys niczego nas nie nauczył? Interwencja rządu w gospodarkę w czasach kryzysu to jedna z głównych podstaw keynsistowskiej polityki ekonomicznej. Nieskrępowany niczym kapitalizm ze swojej natury prowadzi do kryzysów i przesileń. Te prowadzą do bezrobocia, nierówności społecznych, napięć i konfliktów. Panuje zgoda, że krach na Wall Street w 1929 roku wywołany całkowitą deregulacją systemu bankowego w USA i brak odpowiedniej reakcji państw na kryzys doprowadził do zwycięstwa totalitarnych ideologii. W świecie nie liczy się bowiem sam suchy wzrost gospodarczy, ale poczucie bezpieczeństwa. Ludzie są w stanie poświęcić wolność, gdy w oczy zagląda im głód. Dlatego państwa - jeśli chcą uniknąć wojen i rewolucji - muszą zapewnić swoim obywatelom poczucie bezpieczeństwa. Stąd też postulat budowy państwa opiekuńczego - zapewnienia ludziom dostępu do mieszkań, leczenia, transportu, emerytur. To wszystko było finansowane poprzez wysoką progresję podatkową i wysokie opodatkowanie bogatych. Tymczasem na zachodzie największe pieniądze trafiły nie do kieszeni pracowników, ale najbogatszych. W USA majątek miliarderów urósł o astronomiczną kwotę tryliona dolarów. Nierówności społeczne są na najwyższym poziomie od dekad. Również w Polsce nierówności się zwiększają. W 2020 roku było o 300 tysięcy mniej pracujących młodych w porównaniu do roku 2019. Kilkadziesiąt tysięcy osób zostało wypchniętych na samozatrudnienie. Z zapowiedzi Polskiego Nowego Ładu o wprowadzeniu progresji podatkowej, już po kilku tygodniach niewiele zostało. Ponad sto tysięcy ludzi zmarło z powodu pandemii - część na Covid, część na skutek braku dostępu do usług medycznych. W zeszłym tygodniu strajkowały pielęgniarki, żądając podwyżek. Dzisiaj pielęgniarki zarabiają mniej, niż wynosi średnia krajowa. Rząd nie podjął z nimi dyskusji. Pandemia Covid podważyła kilka dogmatów neoliberalnej gospodarki, ale nie wzruszyła jej fundamentów. Rosną nierówności społeczne, bogaci są bogatsi niż byli przed pandemią a biedni biedniejsi. Proces niszczenia środowiska naturalnego po chwili oddechu znowu przyspiesza. Pokazuje to, że zmiana systemu gospodarczego na bardziej zrównoważony i przyjaźniejszy społeczeństwom nie przyjdzie z góry od polityków. Będziemy musieli ją wywalczyć sami. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku walki z globalnym ociepleniem. Odbudowa gospodarki po pandemii miała odbywać się w duchu zielonych technologii i odchodzenia od paliw kopalnych. Analiza fundacji Tearfund policzyła, ile pieniędzy najbogatsze kraje świata zrzeszone w grupie G7 wydały na wspieranie korporacji paliwowych. Okazało się, że w czasie pandemii przekazały im 189 miliardów dolarów wsparcia. Tymczasem na czyste źródła energii poszło jedynie 147 miliardów dolarów. W tym roku wzrost emisji dwutlenku do atmosfery ma być rekordowy.
Władimir Putin pojawił się publicznie po raz pierwszy od dłuższego czasu. Prezydent Rosji kontrolował kwestie związane z nowym lekiem przeciw COVID-19. Ma być to pierwsza tego typu terapia na świecie. Czy to kolejna taktyka Putina w tym, by dotrzeć do Zachodu okrężną drogą?- Lek Mir-19 jest pierwszym na świecie wysoce precyzyjnym lekiem genetycznym opartym na interferencji wirusowej, czyli hamowaniu rozwoju wirusów – wyjaśniała na spotkaniu z Putinem Weronika Skworcowa, dyrektorka FMBA (Rosyjskiej Federalnej Agencji Medyczno-Biologicznej).
Adam Niedzielski skomentował aktualną sytuację covidową w Polsce. Zdaniem ministra zdrowia, należy ostrożnie podchodzić do zdejmowania restrykcji, jednak możliwe jest, że wkrótce rząd zniesienie chociażby obowiązek noszenia maseczek, zastępując go rekomendacją. Perspektywą czasową jest obecnie początek kwietnia.Mimo iż w ostatnich tygodniach tematem numer jeden jest wojna w Ukrainie, nie oznacza to, że pożegnaliśmy na dobre pandemię koronawirusa. Faktem jest jednak, że po wysokiej piątej fali nastąpiły spadki zachorowań i obecnie sytuacja wydaje się być bardziej pod kontrolą.Wiele osób zastanawia się, czy wraz z nadejściem wiosny i polepszaniem sytuacji covidowej, rząd zdecyduje się na zmiany w obostrzeniach, a nawet ich całkowite zniesienie. Do tej kwestii odniósł się w Polsat News minister zdrowia Adam Niedzielski.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił zniesienie większości obostrzeń. Od 1 marca będą obowiązywały już tylko trzy pandemiczne zasady dotyczące maseczek, izolacji i kwarantanny po przyjeździe do Polski. Decyzja została podjęta w oparciu o doświadczenia innych państw europejskich.Konferencja rozpoczęła się po godz. 9:00. Szefowi rządu towarzyszył minister zdrowia Adam Niedzielski. Kilkanaście minut wcześniej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał najnowsze dane epidemiczne - w środę 23 lutego resort odnotował 20 859 nowych przypadków koronawirusa i 360 zgonów.
Na początku lutego br. w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie pojawiły się przypadku zakażenia koronawirusem wśród personelu ośrodka oraz jego mieszkańców. Władze placówki podjęły radykalne kroki, by opanować sytuację. "Super Express" przekazał najnowsze informacje w tej sprawie.- Trzy tygodnie temu dwie osoby z personelu miały wynik dodatni oraz jeden mieszkaniec - miała przekazać osoba ze Skolimowa w rozmowie z "Super Expresem".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś, że wśród wszystkich zgonów osób zakażonych koronawirusem 13,86 procent stanowili zaszczepieni. Przypadki nie były powiązane z podaniem preparatów. 5,9 procent z 22 milionów osób, które przyjęły wszystkie dawki, zostało zarażonych COVID-19.Z najnowszych danych przekazanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że osoby zaszczepione przeciw COVID-19 stanowią zdecydowaną mniejszość zakażonych koronawirusem. - Zaledwie 5,9 procent w pełni zaszczepionych zostało zakażonych - czytamy w komunikacie opublikowanym na Twitterze.
Dyrektor Centrum e-Zdrowia Jarosław Kieszek wystosował pismo do oddziałów sanepidu z żądaniem wyjaśnienia. Wszystko przez wyjazd Jacka Kurskiego na Eurowizję Junior. "Gazeta Wyborcza" donosi, że pracownicy sanepidu, którzy przeglądali profil Jacka Kurskiego w bazie EWP, by dowiedzieć się, dlaczego został przedwcześnie zwolniony z kwarantanny, zostali objęci śledztwem. Mają być też ukarani.
We wtorek 15 lutego wchodzi w życie rozporządzenie dotyczące nowych zasad izolacji domowej osób, u których wykryto koronawirusa. Jej czas zostaje skrócony z 10 do 7 dni. Ponadto, zmianie podlegają zasady kwarantanny domowników zakażonego.W ubiegłym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział duże zmiany w strategii walki z piątą falą koronawirusa. Powodem modyfikacji ma być optymistyczny trend spadkowy w ilości zakażeń, który obserwujemy w ostatnich dniach.Na konferencji prasowej, w której uczestniczył również minister edukacji Przemysław Czarnek oznajmiono, że uczniowie tydzień wcześniej wrócą do nauki stacjonarnej w szkołach, a także zapowiedziano nowelizację rozporządzenia dotyczącego zasad izolacji i kwarantanny, która właśnie dziś wchodzi w życie.
Proboszcz parafii w Borkach Nizińskich postanowił odprawić mszę, mimo że powinien przebywać na kwarantannie. Na widok policjantów zaczął uciekać, a teraz unika przesłuchania. Grozi mu grzywna rzędu nawet 30 tys. zł.To nie pierwszy raz, gdy kościelni hierarchowie bagatelizują pandemię. O tym, w jak kontrowersyjny sposób do wiernych przemawiał znany poznański ksiądz pisaliśmy w tym artykule.
Od piątku 11 lutego obowiązują nowe pandemiczne zasady. Osoby, które miały kontakt z zakażonym, zostają zwolnione z kwarantanny. Dzień przed wejściem w życie nowych przepisów Ministerstwo Zdrowia wysłało SMS-y do osób objętych zmianami.Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że niewykluczone są także dalsze poluzowania. Jak już informowaliśmy, być może w przyszłym miesiącu zmienią się zasady dotyczące maseczek.
Coraz więcej przypadków zakażenia koronawirusem wśród dzieci. Według informacji, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Niekłańskiej zabrakło dla nich miejsc. Pod respiratorem była sześciolatka, której udało się wrócić do domu. Teraz o życie walczy niemowlę, któremu lekarze nie dają dużych szans na przeżycie.Władze szpitala dziecięcego złożyły wniosek do wojewody mazowieckiego o podwojenie liczby łóżek dla chorych dzieci na COVID-19. Jak informuje "Stołeczna", teraz jest ich już tam 20, zamiast wcześniejszych dziesięciu, i cztery respiratory. Tamtejsi lekarze zastanawiają się czy nie zorganizować kolejnych dziesięciu - ponieważ wszystkie łóżka, wraz z dodatkowymi, są już zajęte.Dzieci zarażone COVID-19 trafiają również do Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM przy ul. Żwirki i Wigury oraz do Szpitala Zakaźnego przy ul. Wolskiej. Tam również zaczyna brakować miejsc dla najmłodszych pacjentów.- Większość przypadków to dzieci zakażone koronawirusem, ale hospitalizowane z innych powodów, np. urazów powypadkowych, zakażenia dróg moczowych czy zapalenia ucha. Przy przyjęciu do szpitala wykonujemy test PCR i wyłapujemy dodatnie wyniki. Zakażone dzieci muszą trafić na oddział dla chorych na covid – opowiada w rozmowie ze "Stołeczną" lekarz Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego z Niekłańskiej.Jak dodaje, zdarzają się też ciężkie przypadki samego covidu. Omikron dotyka przede wszystkim najmłodsze dzieci.- Są łatwym łupem, bo rzadko kiedy są zaszczepione. Większość zachorowań jest łagodna, ale ponieważ skala zakażeń jest już tak duża, zdarzają się też bardzo poważne przypadki - dodaje lekarka. Jednym z takich przypadków była sześciolatka, której stan zdrowia wymagał podłączenia do respiratora.- Mieliśmy sześciolatkę na respiratorze, której udało się w końcu wrócić do domu. Teraz mamy niemowlę, któremu niestety nie dajemy dużych szans na przeżycie - opowiada w rozmowie ze "Stołeczną" lekarz Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego z Niekłańskiej.Jako powód dużego wzrostu zachorowań wśród najmłodszych, specjaliści wskazują brak promowania szczepień wśród dzieci przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.plOtwock. Ksiądz pedofil Grzegorz K. przeniesiony z domu dla księży emerytów. Był za blisko szkoły podstawowejWarszawa. Śmigłowiec LPR lądował na Wisłostradzie. Kobieta zasłabła za kierownicąMazowsze. Koszmar pod Radzyminem, Z bagna wyłowiono zwłoki mężczyznyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec.pl, "Gazeta Wyborcza".
W trakcie konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił nowe zasady izolacji i kwarantanny. Szef resortu był pytany również o ewentualne poluzowanie reżimu maseczkowego w przestrzeniach zamkniętych i transporcie publicznym. Polityk przyznał, że "takie decyzje będą podejmowane w pewnej perspektywie".Na konferencji prasowej pojawił się także minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, aby wraz z Niedzielskim ogłosić szybszy powrót do nauki stacjonarnej uczniów najstarszych klas szkół podstawowych (V-VIII) i uczniów szkół ponadpodstawowych. Więcej na ten temat można przeczytać w tym artykule.
We wtorek Ministerstwo Zdrowia opublikowały ważny komunikat. Resort zwrócił się do wszystkich, którzy przyjęli już dawkę przypominającą i znaleźli się w gronie osób zakwalifikowanych do mogących zgłosić się po czwartą dawkę szczepionki. Mimo zastanawiającego zniknięcia ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z przestrzeni publicznej, kierowany przez niego resort nieustannie pracuje. 8 lutego opublikowano ważny komunikat.Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do wszystkich, którzy kwalifikują się do przyjęcia czwartek dawki. Komunikat to efekt zastosowania się do zaleceń Rady Medycznej. Przypomnijmy, że niedawno premier Mateusz Morawiecki otrzymał do rąk rezygnacje aż 13 z 17 członków specjalnego grona doradzającemu rządowi.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz przekazał na antenie Radia Plus, że zapowiedź obowiązkowych szczepień dla dwóch grup zawodowych jest na razie nieaktualna. Resort podjął decyzję, że od 1 marca szczepienia nie będą obligatoryjne dla nauczycieli i służb mundurowych. Jednak niewykluczone, że tego typu zasady zostaną wdrożone w późniejszym terminie.Rzecznik MZ nie ujawnił najnowszych danych covidowych w trakcie rozmowy. O 10:30 na Twitterze resortu pojawił się nowy raport, z którego wynika, że w ciągu doby odnotowano 35 960 nowych przypadków koronawirusa. Walkę z COVID-19 przegrało 286 osób.
Posłanka PiS Barbara Dziuk, która w zeszłym roku ciężko przeszła COVID-19, przyznała, że był to jej "osobisty dramat". - Widziałam wokół siebie umierających młodych ludzi, którzy poddali się - wspominała w rozmowie z Polsat News. Działaczka zdradziła, że dużą rolę w walce o powrót do zdrowia odegrał ksiądz. Dla posłanki wspomnienia z walki o zdrowie okazały się na tyle bolesne, że rozpłakała się przed kamerą.To już kolejna osoba z PiS, która zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące przechowania COVID-19. O tym, z jak ogromną stratą nadal mierzy się Jerzy Materna można przeczytać tutaj.
Czarne chmury nad Adamem Niedzielskim. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości chce zrzucić na ministra winę za niepowodzenie ustawy "lex Kaczyński". W jego miejsce szykowany jest już szef Wojskowego Instytutu Medycznego Grzegorz Gierelak, który nieraz krytykował działania resortu zdrowia w walce z pandemią koronawirusa.Pogłoski o dymisji Adama Niedzielskiego krążą wśród opinii publicznej już od jakiegoś czasu. Niezadowoleni z pracy ministra zdrowia są sami Polacy, którzy uważają, że polityk powinien podać się do dymisji po tym, jak poniósł klęskę w walce z czwartą i piątą falą pandemii.Co jakiś czas słyszymy także, że szef resortu zdrowia sam chce zrezygnować z zajmowanego stanowiska, ponieważ boleśnie odczuwa ignorowanie swoich pomysłów przez kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.Choć jak do tej pory kuluarowe pogłoski się nie sprawdziły, wiele wskazuje na to, że Adam Niedzielski jest poważnie zagrożony. W obliczu klęski "lex Kaczyński" minister ma duże szanse zostać kozłem ofiarnym, którego na ołtarzu złoży sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Barbara Dziuk udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o swojej walce z COVID-19. Parlamentarzystka przyznała, że była bliska śmierci, a tym, co ją uratowało, była wiara w Boga. Teraz ma nadzieję, że jej historia będzie przestrogą dla wszystkich, którzy lekceważą pandemię, w tym dla kolegów z klubu PiS, którzy wygłaszają antyszczepionkowe hasła.Co jakiś czas w przestrzeni publicznej pojawiają się kolejne świadectwa znanych w przestrzeni publicznej postaci, które ostrzegają przed groźnymi konsekwencjami zakażenia koronawirusem i nawołują do szczepienia się przeciwko COVID-19. Wśród propagatorów przyjęcia preparatu przeciwko wirusowi znalazł się sam prezydent Andrzej Duda, który niedawno po raz drugi przechodził zakażenie, a ostatnio także posłanka partii rządzącej Barbara Dziuk, walcząca z podstępnym wirusem na przełomie marca i kwietnia 2021 roku.
Ojciec Tadeusz Rydzyk po raz kolejny wypowiedział się na temat pandemii koronawirusa i szczepień. Znany toruński kapłan preparaty przeciwko COVID-19 dla małych dzieci nazwał "eksperymentem". Na koniec jeszcze obraził lekarzy, określając ich mianem "zbrodniarzy".Ojciec Tadeusz Rydzyk słynie z kontrowersyjnych poglądów w wielu dziedzinach. Nic więc dziwnego, że gdy wybuchła pandemia koronawirusa, również i na ten temat wyrobił sobie oryginalne zdanie.Mimo iż lekarze i eksperci wciąż podnoszą argument, że szczepienia mogą na zawsze pozwolić nam uporać się z COVID-19, redemptorysta idzie pod prąd teoriom naukowym i wygłasza coraz bardziej kontrowersyjne tezy. Ostatnio duchowny zorganizował np. konferencję zatytułowaną "Oblicza pandemii", na którą zaprosił przedstawicieli ruchów antyszczepionkowych, co nawet administrator YouTube uznał za przesadę i usunął z serwisu transmisję spotkania, zwracając uwagę na naruszenie przepisów.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSwoje zdanie kapłan może jednak swobodnie wypowiadać na antenie założonego przez siebie Radia Maryja, co też z chęcią czyni. Jego ostatnia audycja odbiła się szerokim echem w mediach i wywołała oburzenie w środowisku lekarskim.
Obostrzenia, limity dla osób niezaszczepionych, rekordowe wskazania dobowych zakażeń i... 7-godzinna impreza karnawałowa w jednej z poznańskim parafii. - Nikt nikogo nie zmusza do uczestnictwa - stwierdził proboszcz parafii, gdzie zaplanowane jest przyjęcie.Czytelnik lokalnego portalu e-poznan.pl zwrócił uwagę, że w parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z Moraska w Poznaniu w szczycie V fali pandemii koronawirusa odbyć ma się impreza karnawałowa. W założeniu ma trwać ona 7 godzin.- Szczyt pandemii, około 60 tysięcy przypadków dziennie, realnie ponad 100 000, a parafie organizują zabawy karnawałowe? - napisał do redakcji czytelnik.
Resort zdrowia zaprezentował właśnie specjalny kalkulator, dzięki któremu możemy w łatwy sposób ocenić u siebie ryzyko ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem. Wystarczy wejść na stronę internetową i wypełnić podstawowe dane. Jednocześnie ministerstwo Adama Niedzielskiego przypomina o ważności szczepień, w tym tych przypominających.Dwa lata trwania pandemii dostarczyły naukowcom mnóstwa danych na temat koronawirusa. Dzięki temu możliwe było opracowanie szczepionek, wyodrębnienie poszczególnych wariantów, a także stworzenie modeli matematycznych.Istotne w walce z wirusem okazało się być także zbadanie jego natury oraz wyodrębnienie grup, które otoczyć trzeba szczególną troską ze względu na większą podatność na ciężkie zachorowanie, czego podjęli się naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.Jakiś czas temu przystąpili oni do współpracy z ponad 1000 pacjentów, aby na podstawie danych stworzyć narzędzie, pozwalające każdemu z nas w łatwy sposób oszacować ryzyko wystąpienia u siebie groźnego przebiego COVID-19 w porównaniu do sytuacji 20-letnich kobiety lub mężczyzny z prawidłową masą ciała. Efekty pracy uczonych opublikował właśnie resort zdrowia.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa wypowiedź Pawła Kukiza podczas informowania o pozytywnym teście na obecność koronawirusa. - Zakapuję wszystkich - zadeklarował ochoczo koalicjant PiS. Polityk wyjaśnił, że podejrzewa, gdzie doszło do zakażenia. W spotkaniu brał udział również Andrzej Duda.Na profilu Pawła Kukiza we wtorek pojawił się zaskakujący wpis. Nie tylko sam fakt zakażenia koronawirusem mógł wprowadzić w osłupienie jego obserwatorów.Lider Kukiz'15 w dość nietypowych słowach postanowił ujawnić, że do zakażenia koronawirusem dojść mogło podczas spotkania z Andrzejem Dudą. Dodatkowo poruszył również temat lex Kaczyński i ewentualnego zarobku, na jaki mógłby liczyć.
Część uczniów może zakończyć naukę zdalną szybciej. Przemysław Carnek zdradził, że resort edukacji bierze pod uwagę skrócenie wcześniejszego terminu nauki z dala od budynku szkoły jedynie dla pięciu województw.- To wszystko spowodowane jest epidemią koronawirusa. To nieco ponad dwa tygodnie nauki zdalnej. Jesteśmy przekonani, że z końcem lutego wrócimy do nauki stacjonarnej - mówił 25 stycznia Przemysław Czarnek.W środę na antenie TVP Info minister przekazał jednak wiadomości, które wskazują, iż nie wszyscy uczniowie wrócą do szkoły dopiero 28 lutego. Część z nich może zakończyć naukę zdalną szybciej.
Jan Maria Tomaszewski, kuzyn Jarosława Kaczyńskiego, jest zakażony koronawirusem. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przejął się stanem zdrowia bliskiego. Dzwoni do niego co trzy godziny.Tymczasem nieustannie napływają informacje, że koronawirusem zakażeni są kolejni politycy. We wtorek wieczorem o infekcji poinformował Paweł Kukiz. Polityk i były muzyk twierdzi, że zaraził się w trakcie posiedzenia BBN, o którym pisaliśmy tutaj.
Po raz kolejny studenci będą podchodzić do egzaminów w trakcie pandemii COVID-19. Mimo że padają właśnie rekordy zakażeń, kilka uczelni zdecydowało się utrzymać naukę stacjonarną. To kontrowersyjny temat, a uczelniom, które kontynuują zajęcia na kampusach, zarzuca się nieodpowiedzialność. Niestety, stan psychiczny studentów w tym roku nie jest najlepszy, czemu nie pomaga niepewność co do trybu egzaminów. Na ten temat porozmawialiśmy z psycholożką, Katarzyną Kucewicz.To trzecia zimowa sesja egzaminacyjna w trakcie pandemii. Studenci czują się traktowani w sposób niesprawiedliwy, ponieważ nie ma regulacji rządowych co do trybu prowadzenia zajęć i egzaminów w tym sezonie, a decyzje podejmują uczelnie.Niektóre uniwersytety od początku roku prowadzą zajęcia stacjonarnie. Na jednej z prywatnych warszawskich uczelni dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, które zdają się nie niepokoić władz uniwersytetu.Specjaliści zauważają także, że studenci uskarżają się na gorszy stan psychiczny w tym roku. Co na ten temat sądzą sami studenci?
Jak czuje się Lech Wałęsa, który niedawno przechodził COVID-19? Były prezydent ponownie poddał się testom na obecność koronawirusa w organizmie. Na Facebooku legendy "Solidarności" pojawiło się wymowne zdjęcie pokazujące, jaki jest stan zdrowia Lecha Wałęsy.Niemal dwa tygodnie temu Polskę obiegła porażająca relacja Lecha Wałęsy dotyczące tego, jak przechodzi zakażenie koronawirusem. - Nie mogę uwierzyć! [...] Jestem zainfekowany. A.ból głowy B.Nie mogę rozgrzać ciała. C. Odczuwam,odrywanie ciała od kości. Nie mogę nic poradzić, nie czuję własnego ciała. CO robić (pisownia oryginalna - dop. red.) - informował 21 stycznia na Facebooku.Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Lecha Wałęsy przyniósł wcześniej jego syn Jarosław. Były prezydent wygrał walkę z COVID-19, wiemy jak czuje się teraz.