Warszawa. Ważna decyzja w związku z koronawirusem. Wraca podział na strefy, ZTM potwierdził zmiany
Od 3 lutego, po prawie 7 miesiącach przerwy, wracają strefy buforowe w warszawskiej komunikacji miejskiej - ograniczające dostęp pasażerów do kierowców oraz motorniczych. Pomimo rosnącej liczby zachorowań, będą jednak mniejsze niż poprzednio. Kierowcy twierdzą, że "to nic nie zmieni".
Kierowcy alarmowali o wprowadzenie stref już w listopadzie ub. roku - jednak wtedy spotykali się z odmową Zarządu Transportu Miejskiego. Kolejne pisma do dyrektor ZTM Katarzyny Strzegowskiej były wysyłane w styczniu. W poniedziałek nasza redakcja przesłała zapytanie w tej sprawie do MZA, ZTM oraz urzędu miasta. Wieczorem pojawiła się nieoficjalna informacja, że strefy buforowe wracają. We wtorek, w rozmowie z naszą redakcją potwierdził to rzecznik MZA - Adam Stawicki.
- Strefy buforowe zostaną wprowadzone od 3 lutego. Będą podobne do tych co były wcześniej, choć będą mniejsze. Pasażerom zostaną udostępnione pierwsze rzędy siedzeń. Poprzednio strefa zaczynała się za pierwszym rzędem foteli - powiedział w rozmowie z Goniec.pl Adam Stawicki, rzecznik prasowy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie.
Powodem powrotu do stref buforowanych jest rosnąca liczba zachorowań na COVID-19, a także braki kadrowe w warszawskiej komunikacji miejskiej. Strefy wydzielone w komunikacji miejskiej funkcjonowały od 13 marca 2020 roku do 7 czerwca 2021 roku. Obejmowały pierwsze drzwi oraz pierwszy rząd siedzeń. Od najbliższego czwartku wracają ale będą mniejsze.
- Od czwartku 3 lutego w autobusach i tramwajach kabina prowadzącego będzie oddzielona od pozostałej części pojazdu. Kierowcy i motorniczowie nie będą otwierali przednich drzwi. Epidemia koronawirusa i duża liczba zachorowań spowodowały, że dla bezpieczeństwa prowadzących przywracamy wydzielone strefy w pojazdach Warszawskiego Transportu Publicznego - przekazał w rozmowie z Goniec.pl Tomasz Kunert, rzecznik ZTM.
Jak dodaje, taśma z informacją o strefie wyłączonej z użytkowania oddzieli od reszty pojazdu przednią część przy wejściu do kabiny prowadzącego. Pasażerowie będą mogli korzystać ze wszystkich siedzeń, nieczynne będą natomiast przednie drzwi - motorniczowie i kierowcy nie będą ich otwierali. Plakat z taką informacją znajdzie się na drzwiach, zaklejone zostaną przyciski do otwierania pierwszych drzwi.
"Nic się nie zmieni" - komentują kierowcy.
Z powodu zmniejszenia stref buforowych, swojego niezadowolenia nie kryją kierowcy autobusów miejskich w Warszawie. Założeniem wydzielenia strefy miało być oddzielenie kierowców od pasażerów. Nowa strefa jednak nic nie zmieni w bezpieczeństwie pracowników.
- Założeniem strefy buforowej jest odseparowanie jakąś odległością nas od pasażerów. W tym przypadku nic się nie zmienia i podróżujący są w takiej samej odległości od kabiny jak i bez strefy. Dodatkowo pasażerowie w dużym stopniu, nie stosują się do obowiązku zakładania maseczek, a kontrole służb są wręcz niezauważalne. Kierowcy po prostu boją się o swoje zdrowie i zdrowie swoich rodzin - komentuje w rozmowie z Goniec.pl Michał Nowicki z Wolnego Związku Zawodowego Kierowców RP.
Jak dodaje, kierowcy zwracają uwagę na coraz brudniejsze stanowiska pracy, czyli kabiny kierowców.
- Kiedyś kabiny były czystsze, bo kierowcy jeździli więcej przypisanymi do siebie wozami, co ograniczało możliwość zarażenia się. Wpływało to także na dbanie o stanowisko pracy. Na chwilę obecną ZTM decyduje, gdzie, jaki wóz ma jeździć (tzw. liczenie pasażerów) i kierowca pomimo grafiku ma zabierany autobus i jeździ innym. Podczas trwającej pandemii nasze stanowiska pracy powinny być bezpieczniejsze, a są aktualnie, w mojej ocenie miejscem potencjalnego zarażenia - mówi przewodniczący WZZK RP Michał Nowicki.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Goniec.pl