Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Sezon sesji egzaminacyjnych na uczelniach. Czy pandemia pokrzyżuje plany?
Jan Kietliński
Jan Kietliński 02.02.2022 12:34

Sezon sesji egzaminacyjnych na uczelniach. Czy pandemia pokrzyżuje plany?

Sesja egzaminacyjna to dla niektórych najtrudniejszy czas w roku
https://unsplash.com/photos/bmJAXAz6ads?utm_source=unsplash&utm_medium=referral&utm_content=creditShareLink

Po raz kolejny studenci będą podchodzić do egzaminów w trakcie pandemii COVID-19. Mimo że padają właśnie rekordy zakażeń, kilka uczelni zdecydowało się utrzymać naukę stacjonarną. To kontrowersyjny temat, a uczelniom, które kontynuują zajęcia na kampusach, zarzuca się nieodpowiedzialność. Niestety, stan psychiczny studentów w tym roku nie jest najlepszy, czemu nie pomaga niepewność co do trybu egzaminów. Na ten temat porozmawialiśmy z psycholożką, Katarzyną Kucewicz.

To trzecia zimowa sesja egzaminacyjna w trakcie pandemii. Studenci czują się traktowani w sposób niesprawiedliwy, ponieważ nie ma regulacji rządowych co do trybu prowadzenia zajęć i egzaminów w tym sezonie, a decyzje podejmują uczelnie.

Niektóre uniwersytety od początku roku prowadzą zajęcia stacjonarnie. Na jednej z prywatnych warszawskich uczelni dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, które zdają się nie niepokoić władz uniwersytetu.

Specjaliści zauważają także, że studenci uskarżają się na gorszy stan psychiczny w tym roku. Co na ten temat sądzą sami studenci?

Psycholog: “Przymusowa nauka stacjonarna jest nierozsądna i osobliwa”

Okres egzaminów jest dla wielu najbardziej stresującym czasem w roku. Gabinety terapeutyczne notują wówczas szczególne obłożenie. O stres przed egzaminem zapytaliśmy psycholożkę, Katarzynę Kucewicz:

- Tak, od lat ten okres sesji, a w szczególności sesji zimowej, jest tematem spotkań w gabinecie. Dla wielu osób jest to spore przeżycie, duży stres. Studenci zastanawiają się, czy uda im się zdać egzaminy, a z reguły jest tak, że im mniej się uczyliśmy, tym bardziej się stresujemy - mówi kobieta.

- To też nie jest reguła, niektórzy są bardzo pilni i skrupulatni, ale ta presja związana z egzaminem i całym klimatem, mimo argumentów, że potrafią, pamiętają, to emocje biorą górę - dodaje.

Katarzyna Kucewicz opowiedziała nam także, jak pandemia wpływa na naszą psychikę, nawet gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Sesja egzaminacyjna w takich warunkach może być podwójnie stresująca:

- Myślę, że ogółem okres pandemii jest czasem, w którym mamy obniżoną odporność na stres. Myślę, że więcej osób ogółem jest poddenerwowana, napięta, a to się odbija na sesji. Pandemia przyczynia się do tego, że się bardziej stresujemy. Oczywiście, osoby, które nigdy nie lubiły się uczyć i studia przechodzą ściągając, widzą plusy zdalnych egzaminów. Ale to tyczy się tylko tych jednostek - mówi psycholożka.

- Natomiast ogółem jest to bardziej stresujące. Często platformy do egzaminów potrafią się zacinać, psuć, ludzie boją się, że tuż przed końcem egzaminu wyzeruje im się cały arkusz na przykład. Są to dodatkowe czynniki stresowe - dodaje.

Zapytaliśmy ekspertkę o jej zdanie na temat egzaminów i zajęć na kampusie. W końcu wiele uczelni zdecydowało się pozostawić naukę stacjonarną i nie zmienia zdania nawet przy niedawnych rekordach zakażeń: 

- Uważam, że jest to absolutnie nierozsądne i bardzo osobliwe. Nie dziwię się, że studenci strajkują, że nie chcą nauki stacjonarnej, że się boją. W gruncie rzeczy nie ma nic ważniejszego niż zdrowie. Nauka to w dalszym ciągu jest tylko nauka - zaznacza Katarzyna Kucewicz. 

- W dobie tylu zachorowań, przy niskiej wyszczepialności Polaków, robienie nauki na kampusie jest bardzo nieodpowiedzialne. Co innego, gdy na studiach potrzebujemy praktyki. Natomiast jeśli są to wykłady, czy zadania, na których siedzimy i słuchamy, to nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby odbywały się online - dodaje.

Warto zaznaczyć, że uczelnie miały dwa lata na przystosowanie się do pandemicznych warunków. O ile egzaminy mogą odbywać się stacjonarnie, skąd nacisk na wykłady na kampusie? Badania wykazały, że obecność studentów na wykładach online jest dużo wyższa. 

- Wariant Omikron, szczególnie dla osób zaszczepionych, potrafi być bezobjawowy. Takie osoby mogą spokojnie przychodzić na uczelnie, nie wiedząc, że są chore i pozarażać całą grupę. Uważam, że dopóki pandemia nie wygaśnie, to ryzyko powinno być minimalizowane do zera. Ale nie ja o tym decyduję - opowiada psycholożka.

- Myślę, że dla wielu osób, które martwią się o swoje zdrowie lub o zdrowie swoich bliskich, jest to bardzo ciężka sytuacja. Na przykład znam dziewczynę, która opiekuje się swoim rodzicem po chorobie nowotworowej i wieść o tym, że musi iść na uczelnię, jest dla niej strasznym dylematem - informuje Katarzyna Kucewicz.

“Chora na COVID-19 dziewczyna przychodziła na zajęcia, bo bała się wykładowców”

Uniwersytety w Polsce nie doszły w tym roku do jednoznacznego porozumienia w kwestii trybu prowadzenia zajęć. Część do tej pory nie przeszła na naukę zdalną, co wywołuje niemałe kontrowersje i zamieszanie wśród studentów.

Jednym z zaskakujących przypadków jest Uczelnia Łazarskiego w Warszawie. Jest to prywatny uniwersytet (druga co do wielkości prywatna uczelnia w Polsce), który swoją ofertę kieruje szczególnie w stronę studentów zagranicznych, głównie ze Wschodniej Europy i Azji Środkowej. Uniwersytet od października prowadzi zajęcia w formie stacjonarnej, także na kierunkach, które nie wymagają bezpośredniej praktyki na kampusie. Dziekan nie zmienił swojej decyzji pomimo wielu pozytywnych przypadków zakażeń wśród studentów.

Zapytani przez nas studenci Uczelni Łazarskiego mówią, że czują się poszkodowani z uwagi na tryb prowadzonych zajęć. Zaznaczają, że wielu studentów nie nosi maseczek, a kadra podchodzi do tematu w sposób pobłażliwy. Jedna ze studentek, obywatelka Białorusi, powiedziała nam, że rozłąka z rodziną w czasach pandemii bardzo źle na nią wpłynęła:

- Naprawdę nie rozumiem, dlaczego jesteśmy zmuszani do zajęć stacjonarnych. W ubiegłym roku z powodu pandemii wielu studentów utknęło w swoich krajach. Uczelnia zaoferowała naukę hybrydową, posiadają do tego nowoczesny sprzęt - mówi dziewczyna.

- W trakcie lockdownu egzaminy były prowadzone przy pomocy specjalnych programów, które uniemożliwiały ściąganie. Ja nie mam problemu z napisaniem egzaminów końcowych na kampusie. Ale dlaczego zmusza się mnie do przychodzenia na zajęcia stacjonarne, mimo tego, że wielu naszych kolegów zachorowało na COVID-19? - dodaje.

- Znam przypadek dziewczyny, której test apteczny wyszedł pozytywny. Ona mimo wszystko przychodziła na zajęcia ze strachu, bo bała się bardziej wykładowców niż choroby. Nie wiadomo, ile osób zaraziła, wiem, że ktoś jej w końcu przemówił do rozsądku. To nie jest normalne - informuje studentka.

- Moim zdaniem powinna być możliwość wyboru i jeden, sprawiedliwy egzamin. Wielu z nas tęskni za rodzinami, a restrykcje uniemożliwiają odwiedziny na weekend bez kwarantanny - zauważa.

Uczelnia Łazarskiego jest jednym z ekstremalnych przypadków, jeśli chodzi o taktykę przyjętą w trakcie pandemii. Tymczasem Warszawski Uniwersytet Medyczny zdecydował się na nieco inne podejście. O tym opowiedziała nam Marta, studentka trzeciego roku studiów medycznych na WUM:

- W sesji zimowej w tym roku mamy dwa egzaminy. Jeden odbył się zdalnie, drugi będzie stacjonarnie. Poza tym mamy sporo zaliczeń, które są „mniejszej wagi”. One również przeprowadzane są na różne sposoby - w formie testowej, ustnej, czy też online. Moim zdaniem każdy sposób ma plusy i minusy - informuje studentka.

- Egzamin zdalny na pewno jest bardziej komfortowy, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Jest również bezpieczniejszy w obecnej sytuacji epidemiologicznej. Egzamin stacjonarny generuje więcej stresu. Przygotowujemy się do niego na pewno dokładniej, ale po zaliczeniu go mamy o wiele większą satysfakcję. Nie chodzi tylko o wiedzę, ale właśnie o umiejetność radzenia sobie z sytuacjami stresowymi. W przyszłym zawodzie będzie to również bardzo ważna umiejętność - zauważa dziewczyna.

Marta opowiedziała nam, że prawie cała jej przygoda ze studiami trwa w czasie pandemii i niektóre z rozwiązań się jej podobają. Dziewczyna zaznacza, że wzajemne zaufanie i rozsądek są bardzo istotne w dzisiejszych czasach:

- Chociaż jestem już na lll roku, to prawda jest taka, że wszystkie moje sesje egzaminacyjne odbywały się w trakcie pandemii. Niestety nigdy nie uczestniczyłam w sesji, gdzie nie obowiązywał reżim sanitarny. Egzaminy online mają sens, a w obecnej sytuacji osobiście uważam, że to rozsądniejsze wyjście. Treść czy czas egzaminu przeprowadzanego zdalnie niczym nie różni się od egzaminu stacjonarnego. Student decyduje, czy chce być fair - mówi.

- Jeśli chodzi o naukę stacjonarną, to uważam, że ciężko jest z niej zrezygnować na studiach medycznych. Prawdziwy kontakt z pacjentem i zajęcia w prosektorium są o wiele ciekawsze i bardziej rozwijające niż teoretyczne przypadki kliniczne wyświetlane na slajdach - zauważa studentka.

- Uważam jednak, że seminaria lub ćwiczenia, które nie wymagają naszej aktywności, powinny odbywać się w trybie zdalnym, aby minimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa - komentuje Marta.

Rzecznik Uniwersytetu Warszawskiego opowiada o taktyce przyjętej przez uczelnię

Skontaktowaliśmy się z Uniwersytetem Warszawskim, z pytaniem, w jaki sposób uczelnia podeszła do tematu tegorocznej sesji. Uniwersytet zaoferował każdemu wydziałowi swobodę w podejmowaniu decyzji. Na pytania odpowiedzi udzieliła rzeczniczka prasowa UW, Anna Modzelewska:

- Wydziały Uniwersytetu Warszawskiego posiadają autonomię w podejmowaniu decyzji o trybie przeprowadzenia egzaminów. Zależy ona od specyfiki zajęć prowadzonych w danej jednostce, a także sposobu weryfikacji efektów uczenia się, który może różnić się nawet w obrębie jednego kierunku - informuje rzeczniczka.

- Specyfika przedmiotów może wskazywać na konieczność prowadzenia egzaminów w trybie stacjonarnym. Podczas aktualnie trwającej sesji zimowej 13 z 24 wydziałów funkcjonujących na UW zdecydowało się przeprowadzić sesję w trybie zdalnym lub hybrydowym - zaznacza. 

Anna Modzelewska wypowiedziała się także na temat skuteczności zajęć online. Odpowiedź może zaskakiwać:

- Na UW monitorowane są efekty kształcenia zdalnego. Wyniki egzaminów osiągane przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego podczas sesji zdalnych są porównywalne do tych, jakie studenci osiągali w latach poprzednich, gdy egzaminy odbywały się w formie stacjonarnej. Zdawalność i oceny utrzymują się na podobnym poziomie - poinformowała.

Skoro w ten sposób wygląda sytuacja na największym uniwersytecie w Polsce, dlaczego w dalszym ciągu niektóre uczelnie narażają zdrowie kadry i studentów? Anna Modzelewska zanzaczyła, że dla jej uczelni najważniejszy jest komfort studentów:

- Priorytetem dla władz uczelni jest zapewnienie wsparcia psychologicznego studentom, doktorantom i pracownikom Uniwersytetu Warszawskiego, w tym również osobom, które odczuwają stres związany z sesją egzaminacyjną. Na UW funkcjonuje Centrum Pomocy Psychologicznej, gdzie członkowie społeczności akademickiej bezpłatnie mogą skorzystać z porad psychologicznych, psychoterapii krótkoterminowej czy psychoedukacji - informuje rzeczniczka UW.

- Natomiast studenci z niepełnosprawnościami, przewlekle chorzy oraz ci, którym stan zdrowia utrudnia studiowanie, mogą skorzystać z pomocy Biura ds. Osób z Niepełnosprawnościami UW. To m.in. pomoc asystentów, usługi tłumaczy języka migowego czy zasoby Akademickiej Biblioteki Cyfrowej. Mogą też wypożyczyć specjalistyczny sprzęt komputerowy, notesy brajlowskie, programy udźwiękawiające i powiększające lub systemy wspomagające słyszenie - dodaje.

Jak radzić sobie ze stresem związanym z egzaminami?

Istnieją różne sposoby, dzięki którym możemy zminimalizować stres. Tyczy się to ważnych egzaminów, ale i innych sytuacji stresowych. Psycholog Katarzyna Kucewicz sugeruje techniki oddechowe, dzięki którym uda nam się uspokoić nerwy.

- Ważne jest, żebyśmy tuż przed egzaminem dali sobie odpocząć, zregenerować się. Nie nauczymy się na siłę, a na ostatnią chwilę nasz mózg nie będzie przyjmował już informacji. Warto zrelaksować się i wyspać przed ważnym dniem - opowiada specjalistka.

Marta, studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, opowiedziała nam o tym, jak ona podchodzi do sytuacji stresowych:

- Jestem osobą, która raczej się nie stresuje. Nigdy nie panikuję, jeśli słyszę, że ktoś przerobił większą partię materiału. Zawsze stawiam na jakość i wolę przerobić mniejszą ilość treści, ale dokładniej - informuje.

- Nauka w trakcie sesji jest tak samo ważna, jak kontakt z ludźmi. Staram się nie rezygnować z rozmowy z bliskimi, spaceru, serialu, krótkiej drzemki w ciągu dnia czy spotkań towarzyskich w wąskim gronie. Trzeba zachować balans - dodaje.

Rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego, Anna Modzelewska, opowiedziała w jaki sposób jej uczelnia pomaga studentom w stresowych sytuacjach:

-  Centrum Pomocy Psychologicznej wspiera studentów w radzeniu sobie ze stresem, a także znalezieniu jego przyczyn oraz może pomóc w dobraniu odpowiedniej metody, żeby sobie z nim poradzić - opowiada Modzelewska.

- Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczął 31 stycznia drugą edycję kampanii „wspierajMY”, poświęconą zagadnieniu zdrowia psychicznego. Akcja studencka ma na celu popularyzację wiedzy na temat zdrowia psychicznego, stresu i metod radzenia sobie z nim - dodaje.