Trwająca epidemia koronawirusa sprawiła, że podróżowanie stało się niezwykle trudne i skomplikowane. Przekonali się o tym na własnej skórze wszyscy, z wyjątkiem części celebrytów, która pomimo obostrzeń, ograniczeń i zakazów, wciąż podróżuje do egzotycznych kurortów.Najpopularniejsze miejsca wypraw polskich gwiazd to Zanzibar i Tulum, miasteczko na południowym-wschodzie Meksyku. Jednak tych, którzy próbują dostać się w inne miejsca, by pracować lub pobyć w nieruchomościach, które są ich własnością, często spotykają nieprzewidziane trudności.
Śląskie szpitale od dłuższego czasu znajdują się w krytycznej sytuacji. Ratownicy medyczni z Żywca i Bielska-Białej spędzają godziny na poszukiwaniu placówek, które zdecydują się na przyjęcie ciężko chorych pacjentów. Wiele przypadków dotyczy duszności, zasłabnięć i zatrzymań krążenia. W przypadku braku wolnych karetek, pomagają strażacy.
Nowe obostrzenia, które weszły w życie w sobotę 27 marca będą obowiązywać do piątku 9 kwietnia. Rząd zdecydował między innymi o zamknięciu punktów usługowych, żłobków i przedszkoli. Wprowadzono także limity osób w kościołach i sklepach.
Estera Nowacka chorowała na Zespół Morela. Schorzenie charakteryzuje się ciężkimi migrenami, przerostem kości czołowej i wzrostem wagi. Mimo problemów i ciągłego bólu kobieta realizowała swoją pasję, jaką było śpiewanie. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii.
W ubiegły czwartek odbyła się konferencja premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu poruszył na niej kilka bardzo istotnych dla Polaków kwestii. Mówił o obostrzeniach, które mają pomóc w zahamowaniu rozpędzonej epidemii koronawirusa oraz działaniach rządu, które mają wesprzeć gospodarkę, znajdującą się obecnie w ciężkiej sytuacji. Chodzi tu między innymi o wsparcie dla przedsiębiorców. Następnie Morawiecki był dostępny dla dziennikarzy, którzy mogli zadawać mu pytania. Wtedy doszło do kontrowersyjnej sytuacji.
W piątek, 2 kwietnia gościem programu „Graffiti” był gen. prof. Grzegorz Gielerak, szef Wojskowego Instytutu Medycznego. W rozmowie odniósł się do obecnych statystyk związanych z przypadkami koronawirusa w Polsce, a także o zamieszaniu związanym z systemem rejestracji na szczepienia osób w wieku 40-60 lat.
Arcybiskup Wojciech Polak był gościem Radia Plus. Prymas Polski w trakcie audycji zachęcał, by Polacy kontynuowali zapoczątkowany w zeszłym roku zwyczaj święcenia pokarmów w zaciszu własnego domu. Wówczas pandemia koronawirusa była świeżym tematem, a Polacy świętowali w cieniu obostrzeń. Na co zwrócił uwagę prymas Polski?
W czwartkowy poranek, 1 kwietnia Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień poinformował na antenie RMF FM o otwarciu zapisów na szczepienia przeciwko COVID-19 dla osób w wieku 40-60 lat, które w styczniu wyraziły gotowość przyjęcia preparatu.
Adam Niedzielski, minister zdrowia poinformował, że zamieszanie związane ze szczepieniami przeciwko koronawirusowi dla osób z grupy wiekowej 40-60 lat, na które można było się zapisywać w nocy ze środy na czwartek, a które zostało anulowane we czwartek nie było „błędem systemu”, jak początkowo tłumaczono się z sytuacji. Niedzielski wskazuje, że przyczyną chaosu był brak konsultacji.
Policjanci z całej Polski rozpoczęli akcję patrolowania ulic i karania wszystkich, którzy nie stosują się do przepisów zakrywania ust i nosa. Wszystko ze względu na ciągle wysokie liczby nowych przypadków zakażeń koronawirusem w naszym kraju.
Michał Rogalski jest zdania, że dane na temat zakażeń prezentowane przez Ministerstwo Zdrowia w ostatnich dniach są wynikiem „świątecznych anomalii”. Pod pojęciem tym kryje się fakt, że Polacy w okresie Wielkanocy znacznie rzadziej przystępują do testów na obecność koronawirusa. Nie jest to więc konsekwencja wprowadzonego przez rząd lockdownu.
Chociaż najnowsze dane związane z zarażeniami koronawirusem mogą napawać optymizmem, innego zdania jest minister zdrowia. Adam Niedzielski w rozmowie z mediami nie dawał wielkich nadziei na powrót do normalnych czasów, jakie znamy sprzed wybuchu pandemii SARS-CoV-2. Szef resortu stąpa twardo po ziemi.W poniedziałek 5 kwietnia minister zdrowia potwierdził 9902 nowych przypadków koronawirusa. Ta liczba oznacza ogromny spadek w porównaniu do danych sprzed Wielkanocy. Adam Niedzielski jednak powstrzymuje się przed optymizmem. Jego ostatnie przesłanie trudno odebrać jako pozytywne.
Zazwyczaj w kwietniu rodzice zaczynali już planować uroczystości związane z pierwszymi komuniami świętymi swoich dzieci. Tradycyjnie Polacy celebrują ten dzień w gronie bliskich, zapraszając ich do swoich domów, czy też wynajmując sale w restauracjach. W tym roku jednak sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej.Trzecia fala zarażeń może znacznie pokrzyżować rodzinne plany dotyczące pierwszych komunii świętych. Niewykluczone, że ceremonie będą się mogły odbyć w kościołach – w pierwszy dzień lockdownu w krakowskiej świątyni miało miejsce bierzmowanie, w którym wzięło udział ponad 100 osób. Jednak nie wiadomo, czy rodzice będą mogli zapraszać później gości do domów lub restauracji.
W Niedzielę Wielkanocną w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) zaszczepiono 597 osób. W ten dzień w całym kraju podano 3103 dawek, co oznacza, że miasto odpowiedzialne było za 20 procent wszystkich szczepień w Polsce. A to dopiero początek.
Polacy z niecierpliwością oczekują na ponowne odmrożenie gospodarki. Lockdown daje się we znaki przede wszystkim przedsiębiorcom, którzy skarżą się, że ich biznesy wielkimi krokami zbliżają się do granicy bankructwa. Rząd nie zamierza jednak rezygnować z surowych zasad.
Nauczyciele i uczniowie podczas pandemii i nauczania zdalnego w większości przypadków zostali pozostawieni sami sobie, bez żadnego wsparcia. O ile pracownicy oświaty próbują radzić sobie z tą sytuacją w każdy możliwy sposób, o tyle cały czas cierpią na tym uczniowie.Głos w sprawie tego, co dzieje się obecnie w szkolnictwie zabrał Pawła Lęcki, nauczyciel, który często komentuje w swoich mediach społecznościowych bieżące sprawy. Jego wpisy najczęściej dotyczą działań ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, a także tego, jak wygląda system nauczania dzieci i młodzieży w czasie trwającej epidemii.
Polski rząd podjął decyzję o przedłużeniu okresu trwania aktualnych obostrzeń w całej Polsce, które wynikają z potrzeby ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pierwotnie miały one obowiązywać do 9 kwietnia. Według nowych ustaleń potrwają co najmniej do 18 kwietnia.
Zakaz handlu w centrach handlowych został przedłużony o kolejny tygodzień. Zgodnie z informacjami przekazanymi na dzisiejszej konferencji prasowej przez ministra zdrowia, lockdown w całej Polsce nie skończy się 9 kwietnia, jak początkowo planowano, ale potrwa do 18 kwietnia. Zamknięte pozostaną więc centra handlowe, salony kosmetyczne, fryzjerskie, barberskie, nie działać będą muzea, teatry i kina, a także siłownie i baseny. Przedsiębiorcy zaczynają się znów buntować. Tomasz Rzepka z Krosna (woj. podkarpackie) wpadł na pomysł, jak rozwijać swój biznes w cieniu obostrzeń i zrobić to w pełni legalnie.
Powrót uczniów do szkół jest tematem, który ma najwyższą wagę dla wielu Polaków. Pędząca epidemia koronawirusa zmusiła rząd do wprowadzenia nauki zdalnej na terenie całego kraju, co spotkało się z oburzeniem części społeczeństwa.Z jednej strony należy oczywiście robić wszystko, aby zminimalizować liczbę ofiar patogenu, z drugiej jednak poziom edukacji, a co za tym idzie przyszłość młodych ludzi, stoją pod znakiem zapytania. Minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiedział, kiedy możemy spodziewać się powrotu uczniów do szkół. Jego słowa wywołały duże poruszenie.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy można zauważyć, że wielu właścicieli firm decyduje się całkowicie ignorować lub obchodzić wydawane przez rząd zalecenia w związku z COVID-19. Część przedsiębiorców wznawia działalność prowadzonych obiektów pomimo obowiązujących obostrzeń, tym samym wystawiając się na ryzyko ukarania podczas kontroli policji i sanepidu.Liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce osiąga rekordowe wyniki, co naturalnie wiąże się z koniecznością poprawy bezpieczeństwa. Odpowiedzią rządu jest przeprowadzanie zmasowanych kontroli w celu wykrycia nielegalnie otwartych biznesów.
44-letni Mikołaj Kawalec ze Słupska spędził w gdańskim Amber Expo dziesięć dni. Mężczyzna zaczął uskarżać się na złe samopoczucie na początku marca bieżącego roku. Początkowo był przekonany, że to zwykłe przemęczenie. Test zrobił dopiero wtedy, gdy jego żona straciła smak i węch. Do zakażenia miało dojść w biurze, w którym byli zatrudnieni.
Minister zdrowia pojawił się jako gość porannej rozmowy RMF FM. Rozmowa poświęcona była kolejnym krokom, które będą podejmowane przez rząd w walce z epidemią koronawirusa. Skupiono się przede wszystkim na obostrzeniach, które obowiązują do 18 kwietnia i możliwości ich znoszenia.
Przedszkola, żłobki i szkoły - na mocy rządowego rozporządzenia - powinny zostać zamknięte co najmniej do 18 kwietnia. Nauka zdalna jest obecnie obowiązkowa dla wszystkich dzieci, oprócz tych, których rodzice są pracownikami sektora medycznego lub służb mundurowych.
Dr Michał Sutkowski pełni funkcję prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Jest ekspertem, który często wypowiada się na temat epidemii koronawirusa w Polsce. Tym razem ponownie zabrał głos i powiedział coś, co może napawać nas dużym niepokojem.Specjalista twierdzi bowiem, że nadchodząca majówka przyniesie ze sobą wzrost liczby zgonów spowodowanych chorobą COVID. Według jego przewidywań będzie to spowodowane opóźnionym efektem wysokiej liczby zachorowań w okolicach Wielkanocy.
Szpital w Zielonej Górze wskazuje, że koronawirus już od dawna nie jest chorobą wyłącznie osób starszych. Medycy apelują, byśmy przestrzegali obostrzeń sanitarnych i uważali na siebie oraz innych. Lecznica wskazuje, kto jest największym zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Bardzo ważne słowa.
Epidemia w Polsce trwa już ponad rok. Wszyscy zastanawiamy się, kiedy możemy spodziewać się jej końca. Na razie musimy uporać się z trzecią falą zakażeń koronawirusem, która cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie nowych dziennym przypadków.
W niedzielę, 11 kwietnia na Jasnej Górze doszło do niecodziennego wydarzenia: na błoniach 10 tysięcy osób modliło się podczas mszy świętej. Robiło to mimo zakazu gromadzeń i obostrzeń sanitarnych obowiązujących ze względu na trwającą epidemię koronawirusa w Polsce.
Mateusz Morawiecki zadeklarował dziś w Gliwicach, że jeżeli zwiększą się dostawy szczepionek do Polski, nasz kraj będzie w stanie wykonać nawet 10 mln iniekcji w ciągu miesiąca. Premier wskazuje, że szczepionki są najlepszym rozwiązaniem i to za ich sprawą w najbliższych tygodniach będziemy dostrzegać efekty walki z pandemią.