Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Młoda żona i matka dostała gorączki i opryszczki. Nie żyje, rodzina jest zdruzgotana
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 30.03.2023 22:36

Młoda żona i matka dostała gorączki i opryszczki. Nie żyje, rodzina jest zdruzgotana

None
pixabay

W 2019 roku młoda kobieta zmarła w Lublinie powodu opryszczkowego zapalenia mózgu. Jej rodzina do tej pory walczy o sprawiedliwość. Przed sądem odpowiadają dwie lekarki, których zeznania mają pomóc ustalić czy tragedii dało się uniknąć.

Kobietę odsyłano od lekarza do lekarza, po 1,5 miesiąca od zachorowania zmarła

30 maja 2019 roku kobieta z Lublina dostała wysokiej gorączki oraz opryszczki. Kiedy jej stan się nie poprawiał, mąż i ojciec zabrali ją do lekarza rodzinnego, który skierował ją do szpitala. SOR przy al. Kraśnickiej jednakże nie przyjął pacjentki. Młoda kobieta była wysyłana od lekarza do lekarza. 4 czerwca jej mąż znowu udał się do lekarza rodzinnego, który skierował słabnącą z dnia na dzień pacjentkę do Kliniki Chorób Zakaźnych. Stamtąd kobieta została wypisana już następnego dnia.

- Ojciec w swoich zeznaniach podał, że jak odbierał córkę ze szpitala, to początkowo były problemy z jej dobudzeniem, a gdy została obudzona, to nie poznała go, nie wiedziała, gdzie jest - cytują śledczych reporterzy Dziennika Wschodniego. Pielęgniarka miała uspokajać bliskich chorej, że to “może po lekach”.

Przy 40-stopniowej gorączce kobieta nie poznawała własnej rodziny. Trafiła następnie na badania do ginekologa, stamtąd skierowano ją do szpitala na oddział zakaźny, później zaś przeniesiono ją na oddział neurologii. 7 czerwca kobieta trafiła do szpitala na ul. Staszica z rozpoznaniem wirusowego zapalenia mózgu i opryszczki wargowej. 11 lipca zmarła.

Już wkrótce listonosze zapukają do drzwi milionów Polaków, niosą złe wieści. Wręczą ważne pismo

Dwie lekarki staną przed sądem

Według ustaleń prokuratury, kobieta już 5 czerwca "znajdowała się w stanie wskazującym na bardzo zaawansowany stan choroby". W związku z tym przed sądem będą odpowiadać dwie lekarki z Lublina: lekarka dyżurna z SOR-u przy al. Kraśnickiej oraz lekarka dyżurna z Izby Przyjęć Kliniki Chorób Zakaźnych przy ul. Staszica. Kobietom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Obie twierdzą, że są niewinne, są zaś oskarżone o "narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w sytuacji, gdy ciążył na nich obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo". Prokuratorzy do odrębnego postępowania wyłączyli materiały dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez lekarza rodzinnego, prywatnego ginekologa, personel medyczny oddział neurologii szpitala przy al. Kraśnickiej oraz Klinikę Chorób Zakaźnych i Klinikę Anestezjologii i Intensywnej Terapii przy ul. Staszica.

Co dolegało kobiecie?

Opryszczkowe zapalenie mózgu, które rozwinęło się u kobiety, wywołuje ten sam wirus Herpes simplex, który odpowiada za pojawienie się "zimna" na wargach czy genitaliach. Choroba ta występuje stosunkowo rzadko, ale wiąże się z dużą śmiertelnością (przy prawidłowym leczeniu sięga ona 30%, natomiast w przypadku pacjentów nieleczonych to aż 70%). Szacuje się, że około 20% przypadków ma łagodny przebieg, a objawy ograniczają się jedynie do gorączki, dlatego tak ważne jest wykonanie punkcji lędźwiowej w celu potwierdzenia obecności wirusa w płynie mózgowo-rdzeniowym.

Pierwsze objawy opryszczkowego zapalenia mózgu mogą przypominać początki grypy. Po 2-5 dniach zaczynają pojawiać się objawy typowe dla zapalenia mózgu, czyli np. zmiany osobowości i zaburzenia mowy.

Źródło: Dziennik Wschodni, poradnikzdrowie.pl