Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > 14-letni Kacper ważył tylko 10 kilogramów. Nie da się zrozumieć, co zrobiła mu mama
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 01.04.2025 07:59

14-letni Kacper ważył tylko 10 kilogramów. Nie da się zrozumieć, co zrobiła mu mama

Policja
Policja (Fot. Materiały policyjne)

Początkowo nikt nie podejrzewał, że za zamkniętymi drzwiami jednego z mieszkań w Ostrołęce rozgrywa się dramat. Dopiero reakcja bliskich oraz pracowników MOPS-u doprowadziła do odkrycia szokującej prawdy. To, co zobaczyli interweniujący, przerosło wszelkie wyobrażenia.

14-letni Kacper ważył niespełna 10 kilogramów

14-letni chłopiec od miesięcy był przetrzymywany w odosobnieniu przez swoją matkę, Marzenę K. Kobieta trzymała go w ciemnych pomieszczeniach, pozbawiając dostępu do jedzenia, picia i opieki medycznej. Gdy w końcu został znaleziony, jego organizm był skrajnie wycieńczony, a waga wynosiła niespełna 10 kilogramów.

Chłopiec był w stanie wycieńczenia, wygłodzenia, z widocznymi odleżynami. Natychmiast został przewieziony do szpitala - przekazała podinsp. Katarzyna Kucharska, rzeczniczka policji w Radomiu.

Śledztwo wykazało, że matka Kacpra pozostawiała go samego nawet na kilka dni, nie dostarczając pożywienia ani wody. Swoim bliskim mówiła, że dziecko znajduje się w ośrodku opiekuńczym, gdzie ma zapewnioną pełną opiekę.

Na jaw wyszło, ile zarobił Adam Glapiński. Polacy będą zaskoczeni, uwagę przykuwa jedna rzecz

Prokuratura oskarża matkę 14-letniego Kacpra o próbę zabójstwa

Choć do szokującego odkrycia doszło w sierpniu 2024 roku, sprawa nadal nie znalazła swojego finału w sądzie. Pierwotnie prokuratura postawiła kobiecie zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego, ale w poniedziałek 31 marca zmieniono kwalifikację czynu na usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Marzena K. nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Według informatora portalu matka nigdy nie zaakceptowała syna i od początku próbowała ukryć swoją ciążę.

Jeszcze jak była z nim w ciąży, to to ukrywała, mówiła, że nie chce go, naciskała brzuch. Później to dziecko dostało gorączki jakiejś i sepsy, wychowywał go jej ojciec, bo ona podobno nie chciała i później oddała go do jakiegoś ośrodka. I ten ojciec jej teraz miał zainteresować się, co się dzieje z wnuczkiem. W tym mieszkaniu, które wynajmowała w Ostrołęce, ciągle były rolety zasłonięte, a ona przychodziła tam dosłownie na pięć minut, jakby sprawdzić, czy on żyje, i wracała. Nie było widać, żeby nosiła tam jakieś zakupy - ujawnił znajomy rodziny w rozmowie z "Super Expressem".

To właśnie dziadek chłopca zaczął podejrzewać, że z jego wnukiem dzieje się coś złego. Gdy zgłosił sprawę do MOPS-u, urzędnicy natychmiast podjęli interwencję.

Marzena K. trafiła do aresztu

Po zatrzymaniu Marzeny K. sąd zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu. Kobieta pozostanie w izolacji co najmniej do 6 maja. Za czyn, o który jest oskarżona, grozi jej kara od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

Śledczy planują przeprowadzenie badań psychiatrycznych, które pozwolą ocenić stan psychiczny podejrzanej w momencie popełnienia przestępstwa.

W zależności od opinii biegłych psychiatrów podejmowane będą dalsze decyzje procesowe w sprawie - poinformowała prokurator Elżbieta Łukasiewicz.

Kacper obecnie przebywa w ośrodku opiekuńczym, gdzie powoli odzyskuje siły, ale wiele osób nadal zadaje sobie pytanie - jak to możliwe, że przez tyle miesięcy nikt nie zainteresował się losem nastolatka?