Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Skandal, co pacjent wyprawiał na SORze. Policja w akcji
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.03.2023 22:52

Skandal, co pacjent wyprawiał na SORze. Policja w akcji

karetka
Pixabay/Wodnik

Nie w szpitalu, ale w policyjnej celi spędził noc 46-latek z Warszawy, który z urazem głowy trafił na SOR w Wyszkowie. Mężczyzna potrzebował pomocy, bo rozbił sobie głowę, w pewnym momencie stał się jednak bardzo agresywny. Ranna została ratowniczka medyczna. Krnąbrnemu pacjentowi grożą teraz trzy lata więzienia.

Wyszków. Skandaliczne sceny na SORze

Praca ratownika medycznego nie należy do łatwych i nie chodzi tu wcale jedynie o wyzwania, jakie towarzyszą nagłym interwencjom, ale także mierzenie się z nieoczekiwanym zachowaniem pacjentów, którzy coraz częściej objawiają agresję.

Z takim właśnie problemem musieli zmierzyć się pracownicy SOR-u w Wyszkowie, pod których opiekę trafił 46-latek ze stolicy. Mężczyzna był pijany i miał rozbitą głowę. To jednak małe zmartwienie w porównaniu z tym, co może czekać go za jego nieokrzesanie.

Katarzyna Dowbor wyremontowała im dom. Straszne, co stało się później

Agresywny pacjent rzucił się na ratowniczkę medyczną

O tym, co dokładnie się wydarzyło, opowiedzieli wyszkowscy funkcjonariusze policji, których wezwano do szpitalnej interwencji. Jak przekazali, pacjent był wyjątkowo agresywny.

- Agresja z każdą chwilą narastała. W pewnym momencie mężczyzna znieważył ratowniczkę medyczną oraz uderzył ją w głowę, powodując u kobiety obrażenia - relacjonował kom. Damian Wroczyński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.

Ostatecznie, mężczyznę trzeba było obezwładnić i mimo jego skandalicznej postawy, ratownicy zobowiązani byli udzielić mu pomocy. Po wszystkim przetransportowano go do policyjnej celi.

W chwili zatrzymania w jego organizmie było ponad 1,5 promila alkoholu. W poniedziałek, po wytrzeźwieniu, został przesłuchany przez śledczych w charakterze podejrzanego – mówił kom. Wroczyński.

Trzy lata więzienia za popełnione czyny?

Mężczyźnie zarzucono naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszki publicznej, gdyż do takich właśnie zalicza się lekarzy, pielęgniarki i pielęgniarzy oraz ratowników medycznych w trakcie wykonywania przez nich obowiązków służbowych.

46-latek przyznał się do winy, a w najbliższej przyszłości odpowie za popełnione czyny przed sądem. Jeśli ten nie potraktuje go ulgowo, grożą mu nawet 3 lata pozbawienia wolności.

Źródło: natemat.pl

Tagi: Szpital