Skandal na Fryderykach. Takie słowa ze sceny o Karolu Nawrockim, widzowie zaniemówili
Podczas Gali Muzyki Rozrywkowej Fryderyk 2025 doszło do szokującej sytuacji. Jeden z artystów podczas wręczania statuetki nawiązał do kandydata na prezydenta RP, Karola Nawrockiego, a w zasadzie do jego literackiego pseudonimu “Tadeusz Batyr”. Ta wypowiedź jest na językach niemal wszystkich. Wybuchł ogromny skandal.
Zakończyły się Fryderyki 2025
Fryderyki zostały w tym roku podzielone na trzy części. Jak zwykle, największe emocje wzbudziła Gala Muzyki Rozrywkowej, która tym razem odbyła się na Tauron Arenie w Krakowie. Na scenie nie zabrakło oczywiście największych gwiazd współczesnej polskiej muzyki tj. Krzysztof Zalewski, Kaśka Sochacka czy Sara James. Wśród występujących pojawiły się także legendy rodzimej sceny, w tym Edyta Bartosiewicz.
W pewnym momencie widzowie zgromadzeni w arenie oraz przed ekranami TVP2 byli świadkami szokującej sytuacji. Takiego skandalu podczas Fryderyków dawno nie było. Jeden z artystów niespodziewanie wypalił na scenie o Karolu Nawrockim, a konkretniej o jego literackim pseudonimie. Te słowa niosą się teraz po Polsce. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Karol Nawrocki walczy o głosy Polaków
Przypomnijmy, że mimo początkowego entuzjazmu, Karol Nawrocki stoi przed poważnym wyzwaniem. Wszystko ze względu na wyniki jednego z najnowszych sondaży. Z analiz United Surveys dla Wirtualnej Polski, kandydat PiS na prezydenta zajmuje drugie miejsce w wyścigu o miejsce w pałacu z wynikiem 25,3 proc. poparcia. Jest to spadek o 1,8 punktu procentowego w porównaniu do poprzedniego badania. Liderem pozostaje Rafał Trzaskowski, który może liczyć na 33,2 proc. głosów.
ZOBACZ: Żałoba w rodzinie Marcina Romanowskiego. Nie żyje najbliższa osoba byłego wiceministra
Mimo to kandydat kontynuuje swoją podróż po Polsce i stara się zachęcić do siebie ewentualnych wyborców. Ostatnio pojawił się między innymi w Małopolsce, gdzie spotkał się ze swoimi sympatykami. Wydarzenie przebiegło w bardzo pozytywnej atmosferze, a zgromadzeni skandowali imię polityka oraz spontanicznie zaintonowali “Sto lat”. Sam Nawrocki, wyraźnie szczęśliwy takim przyjęciem, nie krył wzruszenia.
Dziękuję bardzo, pięknie, jesteście wspaniali! Tu jest Polska - mówił.
Teraz jednak prezes IPN po raz kolejny znalazł się w centrum ogólnopolskiego skandalu. Wszystko to po tegorocznej gali Fryderyków. Niespodziewanie jeden z artystów nawiązał do jego literackiego pseudonimu. Sytuacja ta zaskoczyła niemal wszystkich zgromadzonych. Takiego skandalu nie było od dawna.
Kandydat popierany przez PiS wzbudza skrajne emocje
Momentem, który niewątpliwie najbardziej zapadł w pamięci widzów tegorocznej Gali Muzyki Rozrywkowej podczas Fryderyków 2025, był mocno polityczny akcent. W pewnej chwili na scenie pojawił się WaluśKraksaKryzys, który wywołał nie lada skandal. Obserwatorzy twierdzą, że takiej sytuacji nie było od lat. Ostatni raz gala wywołała aż tyle emocji w 1997 roku, gdy Agnieszka Chylińska w wulgarny sposób zwróciła się do swoich nauczycieli. Wtedy jednak nie było mowy o wątku politycznym.
ZOBACZ: Kolejne kontrowersje w sprawie Barbary Skrzypek. Znaleźli to w protokole przesłuchania
Tym razem artysta, który zapowiadał zwycięzcę jednej z kategorii postanowił nawiązać do postaci Karola Nawrockiego, a konkretniej “Tadusza Batyra”. Przypomnijmy, że jest to literacki pseudonim kandydata na prezydenta RP, który popierany jest przez PiS. Pod wspomnianym nazwiskiem Nawrocki napisał słynną książkę o trójmiejskim gangsterze ”Nikosiu", a następnie udzielił głośnego wywiadu, o którym ostatnio przypomniały media. To właśnie ten temat stał się głównym elementem politycznej manifestacji podczas tegorocznych Fryderyków.
Chciałbym jako delegat wszystkich głosów obywatelskich ogłosić laureata kompromitacji za całokształt twórczości. Jest to Tadeusz Batyr. Wielkie brawa figa z makiem - wypalił WaluśKraksaKryzys
