Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dmitrij Miedwiediew wysuwa kolejne groźby. "Zrobię wszystko, aby zniknęli"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 07.06.2022 16:57

Dmitrij Miedwiediew wysuwa kolejne groźby. "Zrobię wszystko, aby zniknęli"

Miedwiediew
Predrag Milosavljevic/Xinhua News/East News

Dmitrij Miedwiediew nieustannie szokuje. Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie były prezydent Rosji zdecydowanie zaostrzył ton narracji, nieraz grożąc lub wysuwając absurdalne oskarżenia wobec oponentów. Teraz w końcu postanowił wyjaśnić, dlaczego wyraża się w tak ostrych słowach. Powód okazał się być równie kontrowersyjny jak dotychczasowe wypowiedzi polityka.

Dmitrij Miedwiediew nie przebiera w słowach. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych polityków Kremla to zagorzały przeciwnik Zachodu i zwolennik kontynuowania wojny w Ukrainie za wszelką cenę.

Ofiarą ataków ze strony byłego prezydenta i premiera Rosji padała już także Polska i jej władze, nieobce mu były także absurdalne insynuacje, jakoby nasz kraj dążył do zagarnięcia zachodnich terenów Ukrainy.

Poza tym, bliski współpracownik Władimira Putina ciągle grzmi z powodu nałożonych na Rosję sankcji, jednocześnie strasząc, że wywołają one "nowe epidemie" i twierdzi, iż nie obchodzi go, czy kraje zachodnie uznają nowe granice okupowanego kraju.

Miedwiediew o przeciwnikach: "To dranie i szumowiny"

Podobne wypowiedzi Miedwiediewa można by przywoływać bez końca i zapewne nieraz jeszcze zabierze on głos, wprawiając cały świat w osłupienie. Niemniej szokujące co słowa wypowiadane przez polityka są jednak jego tłumaczenia odnośnie tego, co stoi za tak ostrym językiem.

- Ludzie często pytają mnie, dlaczego moje posty na Telegramie są tak ostre. Odpowiedź jest taka, że ich nienawidzę - napisał Miedwiediew na Telegramie, mając na myśli zarówno Ukraińców, jak i cały wspierający Ukrainę Zachód.

W dalszej części wpisu poszedł jeszcze dalej i zagroził swoim "wrogom", oświadczając, że doprowadzi do ich unicestwienia. - To dranie i szumowiny. Chcą naszej śmierci [...]. Póki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli - dodał.

Trwają krwawe walki na wschodzie Ukrainy

Nerwowa reakcja Miedwiediewa z pewnością związana jest z tym, że Rosja nadal nie osiągnęła wyznaczonych sobie celów w Ukrainie. Co prawda minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oświadczył we wtorek rano, że rosyjska armia przejęła kontrolę nad Siewierodonieckiem, o który toczyły sie zacięte bitwy, Ukraińcy utrzymują, że walki trwają.

- Nasi bohaterowie nie ustępują w Siewierodoniecku. W mieście toczą się zacięte walki uliczne. Ukraiński Donbas się trzyma, trzyma się mocno! - oznajmił prezydent Wołodymyr Zełenski.

Tymczasem rosyjskie władze przyznają się do wysyłania poborowych na Ukrainę. Prokurator wojskowy Okręgu Zachodniego Rosji poinformował, że do walki na frontach wysłano około 600 żołnierzy. NIc nie wskazuje na to, żeby konflikt miał deeskalować, choć ukraiński rząd ma nadzieję, że zakończy się on do końca 2022 roku.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Radio ZET, Goniec.pl