Policja cały czas poszukuje Grzegorza Borysa, podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Do morderstwa doszło w piątek 20 października. Tragedia wstrząsnęła całą Polską. W ostatnim czasie pod szkołą brata zamordowanego 6-latka pojawiło się mnóstwo służb. Policja miała swoje poważne przypuszczenia.
Poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa z Gdyni, podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna trwają już siódmy dzień. Według nieoficjalnych źródeł Polskiej Agencji Prasowej funkcjonariusze są pewni, że mężczyzna przebywa w trójmiejskim lesie. Są najnowsze ustalenia i ślady.
Masakra w USA. W miejscowości Lewiston w stanie Maine uzbrojony w karabin napastnik zabił kilkanaście osób. Jest wielu rannych. Trwa policyjna obława za sprawcą, który nie został schwytany. Służby opublikowały zdjęcie napastnika. Pilnie zaapelowano do mieszkańców.
To miało być wesele jak z bajki i może i było, ale tylko na początku. Teraz jego wspomnienie to raczej potężny koszmar nie tylko dla samych nowożeńców, ale i dla obsługi hotelu, w którym zorganizowano imprezę. Holenderka i Hindus oraz 130 ich gości bawiło się na całego do białego rana, po czym trafiło na nagłówki włoskich gazet. Dlaczego? W sprawie toczy się śledztwo.
Pomorska policja wraz z innymi służbami kontynuuje poszukiwania Grzegorza Borysa. Mimo nieułatwiającej akcję pogody, mundurowi są wyjątkowo zdeterminowani, a o swoich działaniach na bieżąco informują w mediach społecznościowych. Teraz za ich pośrednictwem funkcjonariusze zaapelowali do opinii publicznej. Pojawiły się także pierwsze, poważne sygnały w sprawie.
Generał Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji, w sobotę 11 listopada ma ogłosić decyzję o odejściu ze służby. Razem z nim na emerytury mają odejść niektórzy komendanci wojewódzcy. Do nieoficjalnych informacji dotarli dziennikarze Polsat News.
Jak informuje Policja Lubelska, w środę 25 października przed południem w Kurowie (woj. lubelskie) zamaskowana kobieta z nożem wkroczyła do banku, sterroryzowała pracowników i ukradła pieniądze. Trwa policyjna obława.
Detektyw Krzysztof Rutkowski zaangażował się w poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, a za wskazanie jego miejsca pobytu zaoferował bardzo wysoką nagrodę pieniężną. Rutkowski poinformował o swojej decyzji w swoich mediach społecznościowych 25 października nad ranem.
W internecie pojawiło się bardzo niepokojące ogłoszenie z Wrocławia, konkretnie z osiedla Leśnica. Wynika z niego, że w tamtejszych rejonach kręci się młody mężczyzna, który dopuszcza się bulwersujących zachowań w stosunku do kobiet. O sprawie poinformowana została policja.
Tą sprawą przed laty żyła niemal cała Polska. Córka Józefa Bałdygi została wówczas porwana, a zrozpaczeni rodzice robili, co w ich siłach, by ją odnaleźć. Zapłacili także żądany okup, jednak po Ewelinie urwał się ślad. Co się wydarzyło tego feralnego dnia i co wiadomo na ten moment?
Policja ze Świdnicy apeluje o pomoc w znalezieniu 20-letniego Krzysztofa Wiśniewskiego. Śledczy nie poszukują młodego mężczyzny ze względu na zgłoszenie zaginięcia. 20-latek dopuścił się kradzieży i zapadł się pod ziemię.
Obława za Grzegorza Borysem zacieśnia krąg wokół miejsca, gdzie przebywa 44-latek? Śledczy zaangażowany w poszukiwania mężczyzny ściganego listem gończym zdradził kulisy akcji. - Może zaatakować - powiedział informator.
Ząbki pod Warszawą stały się miejscem ujawnienia makabrycznej zbrodni. W poniedziałek (23.10) w jednym z domów znaleziono dwa ciała. Prokuratura natychmiast zajęła się sprawą i ma już teorię na temat tego, co stało się za zamkniętymi drzwiami.
Prokuratura w Jaśle wyjaśnia sprawę maltretowania czteromiesięcznej Nadii, która trafiła do szpitala z licznymi złamaniami i siniakami. Pierwsze podejrzenia od razu padły na rodziców dziecka, których tymczasowo aresztowano na trzy miesiące. W obliczu tych wydarzeń głos zdecydowała się zabrać babcia skatowanej dziewczynki. Jej słowa rzucają nowe światło na to, co działo się w domu ukochanej wnuczki.
W mediach społecznościowych krąży kontrowersyjne nagranie z Warszawy. Na wideo widać, jak kierowca taksówki wciąga nosem biały proszek, co wywołało wielkie poruszenie wśród internautów. Sprawą zajęła się już stołeczna policja, która nie ukrywa, że jest wysoce zaniepokojona. Głos zabrał także przedstawiciel korporacji, do której należy podejrzany samochód, ale jego wypowiedź jest więcej niż rozczarowująca.
Grzegorz Borys poszukiwany jest już nie tylko z lądu. Do akcji zadysponowano specjalistyczny śmigłowiec Bell. Co więcej, wydano tymczasowy zakaz wstępu do lasu. Śledczy wskazali konkretny teren, gdzie nie powinien znaleźć się nikt postronny. Sytuacja jest poważna.
4-miesięczna dziewczynka, która trafiła z placówki w Jaśle do szpitala w Rzeszowie, wciąż przebywa w stanie ciężkim na oddziale intensywnej terapii. 20-letnia Magdalena K. i jej partner, 25-letni Artur K. zostali zatrzymani i trafili do aresztu tymczasowego. Para usłyszała zarzuty. Według lekarzy, niemowlę, które maltretowali przeszło prawdziwy koszmar.
Instruktor rzeczywistych technik przetrwania Wiktor Duch w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, gdzie od kilku dni trwają poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, jest wiele miejsc do ukrycia się. - Do przeżycia najważniejsza jest woda i żywność - podkreśla ekspert i dodaje, że poszukiwany mógł przygotować się wcześniej do ucieczki.
Od piątku 20 października trwa obława za 44-letnim Grzegorzem Borysem, podejrzanym o zabicie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Według nieoficjalnych doniesień Wirtualnej Polski, mężczyzna w dniu zabójstwa pozostawił w domu list. Znana jest jego treść.
W poniedziałek 23 października od godziny 9:00 policja wznowiła akcję poszukiwania Grzegorza Borysa. 44-latek ścigany jest listem gończym za zabójstwo swojego 6-letniego syna w Gdyni. Cały czas trwa obława, w której biorą udział funkcjonariusze różnych służb. Przekazano najnowsze informacje.
Tragiczny wypadek niedaleko Ostrołęki (woj. mazowieckie). Zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe. Na miejscu przez długi czas trwała akcja ratunkowa. Droga zablokowana była przez kilka godzin.
Rodzice 13-letniej dziewczynki zgłosili zaginięcie córki. Niedługo później nastolatka została znaleziona w towarzystwie 35-letniego mężczyzny. W sprawie postawione zostały zarzuty, a oskarżony “przyznał się do zarzucanego mu czynu”. Co stało się w powiecie węgrowskim?
Chrzanów. W sobotę (21.10) pod jednym z klubów doszło do groźnego zdarzenia. Jeden z uczestników zabawy wsiadł pijany za kierownicę i z wjechał w grupę osób stojących pod lokalem. Policja poinformowała o najbardziej prawdopodobnej przyczynie incydentu. Wjechanie w klubowiczów nie było bowiem przypadkowe. Są ranni.
Pracownicy TVP na własnej skórze przekonali się, że nie wszędzie są mile widziani. Podczas plenerowych nagrań do jednego z popularnych programów zostali zaatakowani przez niezadowolonych mieszkańców. Co dokładnie się wydarzyło?
Wstrząsające doniesienia napływają z Podkarpacia. Policjanci z Jasła, wraz z tamtejszą prokuraturą, zajmują się niepokojącą sprawą dotkliwego pobicia czteromiesięcznej dziewczynki. Dziecko z licznymi złamaniami i siniakami trafiło do szpitala w Rzeszowie. Jego rodzice zostali aresztowani na trzy miesiące.
33-letni kurier z Lublina przyjechał busem do sortowni, by odebrać paczki i wszczął karczemną awanturę. Szybko okazało się, że przyczyną bojowego nastawienia mężczyzny jest jego stan nietrzeźwości, dlatego na miejsce wezwano policję. Gdy funkcjonariusze dotarli pod wskazany adres, nie kryli zdumienia. Pieniacz był im bowiem doskonale znany.
Pomorska policja, wraz ze wsparciem funkcjonariuszy spoza regionu i innych służb, nie ustaje w poszukiwaniach 44-letniego Grzegorza Borysa. Mężczyzna podejrzewany jest o zabójstwo swojego 6-letniego syna, do którego doszło w piątek 20 października. Mundurowi przeczesują pobliskie lasy, zbiorniki wodne oraz proszą o pomoc wszystkich mogących posiadać jakiekolwiek informacje. W związku z dużym zainteresowaniem opinii publicznej sprawą, zdecydowali się też opublikować specjalny komunikat.
Tragiczny finał poszukiwań w Wielkopolsce. Policja potwierdziła, iż sobotę 21 października ze zbiornika Gajówka wyłowiono zwłoki. Rodzina do końca wierzyła w szczęśliwy finał zaginięcia. Jedna z zagadek jest kluczowa.