Tusk ostrzega przed podziałami na Zachodzie. Przydacz wbija szpilę: "Proszę się nie boczyć"

Tusk zabiera głos po nocnych negocjacjach z przywódcami. Dosadne ostrzeżenie przed Rosją

W swoim wpisie z 29 grudnia 2025 roku premier Donald Tusk odniósł się do serii nocnych konsultacji z przywódcami państw europejskich. Szef polskiego rządu nakreślił czarny scenariusz, w którym brak spójności państw zachodnich oraz Ukrainy może doprowadzić do dyktowania warunków pokoju przez Kreml. Według Tuska, rosyjska strategia opiera się na próbie poróżnienia sojuszników, co bezpośrednio zagraża stabilności regionu.

Po nocnych rozmowach z liderami państw europejskich pewne jest jedno: Zachód i Ukraina przegrają tę konfrontację, jeśli Rosja zdoła nas podzielić i podyktować warunki pokoju. Sukcesem jest deklaracja udziału USA w gwarancjach bezpieczeństwa. Ale do finału rozmów wciąż daleko - czytamy.

Przełomowa deklaracja Stanów Zjednoczonych

Mimo alarmującego tonu w kwestii jedności, premier przekazał istotną informację o sukcesie dyplomatycznym. Chodzi o oficjalną deklarację Stanów Zjednoczonych dotyczącą ich udziału w gwarancjach bezpieczeństwa. Jest to moment zwrotny w dotychczasowych rozmowach, choć Donald Tusk studzi nastroje, zaznaczając, że droga do ostatecznego zakończenia rozmów i wypracowania trwałych porozumień jest jeszcze długa i skomplikowana.

Kulisy szczytu i napięcia wewnątrz kraju. Riposta Marcina Przydacza

W mediach społecznościowych, obok wpisu premiera, pojawiły się doniesienia rzucające nowe światło na relacje między rządem a ośrodkiem prezydenckim. Serwis 300Polityka wskazał, że do ostatniej chwili to premier brał udział w przygotowaniach do kluczowego szczytu, jednak nagły telefon od przedstawicieli USA został skierowany bezpośrednio do Prezydenta RP. Ta sytuacja stała się pożywką dla internautów, którzy wytykają szefowi rządu wewnętrzne niespójności w polskiej polityce zagranicznej.

Na wpis Tuska zareagował szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP Marcin Przydacz, który zwrócił uwagę na brak odpowiedniej współpracy premiera z prezydentem.

Dzień dobry! Aby nie dać się podzielić konieczna jest także bieżąca wymiana informacji, Panie Premierze. Czy możemy liczyć, że zacznie Pan w końcu wysyłać do KPRP notatki ze swoich spotkań międzynarodowych? Od wielu miesięcy Pan tego nie robi. Podobno MSZ również na to narzeka. Proszę się nie boczyć. Bezpieczeństwo Rzeczypospolitej wymaga od Pana minimalnej woli współpracy - stwierdził Przydacz.

Spolaryzowane reakcje i walka z dezinformacją

Pod wpisem premiera wywiązała się burzliwa dyskusja, obrazująca głębokie podziały społeczne. Komentujący dzielą się na zwolenników radykalnego zaostrzenia działań przeciwko rosyjskiej propagandzie oraz sceptyków, którzy obawiają się rosnących kosztów wsparcia dla Ukrainy. Wśród głosów internautów pojawiają się również ostre oskarżenia o sprzyjanie interesom obcych mocarstw, co podkreśla, jak dużą rolę w obecnym konflikcie odgrywa wojna informacyjna i emocje targające polską opinią publiczną.