Premier Mateusz Morawiecki zareagował na nagranie Donalda Tuska, w którym pojawiły się zarzuty dotyczące podwyżek gazu i energii. Szef rządu nie zgodził się z krytyką i nazywał lidera PO "premierem polskiej biedy". Na potwierdzenie tej tezy przedstawił, jak 7 lat temu prezentowały się finanse Polaków. Winą za obecne problemy obarczył poprzedni rząd.Odpowiedź premiera pojawiła się po niespełna 24 godzinach od momentu publikacji nagrania przez Donalda Tuska. W trakcie prawie pięciominutowego filmiku Mateusz Morawiecki nie zostawił na nim suchej nitki.
- Czy wyście tam powariowali? - pyta Mateusza Morawieckiego Donald Tusk podczas składania nietypowych życzeń noworocznych. Szef Platformy Obywatelskiej postanowił na przykładach pokazać, że nowy rok nie będzie dla Polaków dobry w związku z podwyżkami. Pod adresem rządu padło wiele gorzkich słów.- Nigdy nie sądziłem, że będę na nowy rok życzył wam ciepłej wody w kranie i ciepłej wody w kaloryferach. No ale takie mamy czasy - słyszmy na nagraniu z ust Donalda Tuska.Dzień przed Sylwestrem lider PO zamieścił życzenia noworoczne, gdzie zwraca się przede wszystkim do Mateusza Morawieckiego. Donald Tusk skupił się głównie na podwyżkach, jakie od nowego roku będą odczuwać wszyscy Polacy.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od stycznia na mapie Polski pojawi się 10 nowych miast. W trakcie uroczystości nadania praw miejskich przekonywał, że w ten sposób rząd PiS dba o małe miejscowości i wspiera zrównoważony rozwój. Zmiany dotkną prawie 80 tys. obywateli.Z okazji poszerzenia katalogu polskich miast premier zamieścił także wpis na Facebooku. W długim poście zaznaczył, że rząd "wspiera ambicje lokalnych społeczności".
21 stycznia w jednej ze stołecznych restauracji zebrali się wysoko postawieni funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Podczas spotkania dojść miało do awantury, która zakończyła się interwencją policji. Jak ustaliły media, jeden z przewiezionych na komendę majorów na co dzień zajmuje się zapewnieniem bezpieczeństwa m.in. premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz prezydentowi Andrzejowi Dudzie.TVN24 dotarł do najnowszych informacji w sprawie głośnej awantury, do której doszło tuż przed świętami w jednym z warszawskich lokali. Na spotkaniu bawili się funkcjonariusze SOP. Dwóch z nich miało niespodziewanie wdać się w kłótnię z innymi klientami, zakończoną przewiezieniem ich na komisariat policji.
Rząd i PiS są coraz mocniej rozdzierane przez problemy wewnętrzne? Premier Mateusz Morawiecki otrzymał od części posłów partii list pełen żądań. Niektórzy politycy PiS chcą, by obostrzenia zostały całkowicie zniesione. To początek buntu w PiS?- Wiele osób w klubie myśli podobnie jak my, tylko nie chcą się ujawniać - przyznała posłanka Maria Kurkowska.Nie tylko prezydenckie weto ws. lex TVN jest obecnie zmartwieniem PiS. Szef rządu otrzymał pełen żądań list od posłów. Mateusz Morawiecki przeczytał, że wprowadzone obostrzenia są nielegalne i należy je uchylić.Wiadomości o liście od posłów PiS i Zjednoczonej Prawicy Zbigniewa Ziobro ujawniła Interia. Autentyczność pisma, które 20 grudnia trafiło na biurko Mateusza Morawieckiego, potwierdziła nie tylko Anna Siarkowska.
Pilna konferencja Mateusza Morawieckiego. We wtorek premier rządu postanowił zabrać głos w sprawie tworzenia nowych miejsc pracy i walki państwa ze skutkami pandemii. - Blisko 100 proc. samorządów dostało środki z pierwszego naboru - mówił. Wcześniej spotkał się ze swoimi ministrami.Konferencja prasowa Mateusza Morawieckiego. - Kończy się kolejny rok pod znakiem pandemii - powiedział premier. Szefowi rządu towarzyszył Paweł Szefernaker, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.- Polski Ład ma pomóc stworzyć pół miliona miejsc pracy - zadeklarował Mateusz Morawicki. Premier przekazał, że Polska to kraj, który nie tylko dobrze ochronił miejsca pracy, ale w czasie pandemii je stworzył.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia prezydent Andrzej Duda złożył życzenia internautom za pomocą swojego profilu na Twitterze. Pod wpisem głowy państwa nie zabrakło krytycznych komentarzy. Użytkownicy serwisu nie szczędzili prezydentowi ostrych słów.Andrzej Duda życzył wszystkim użytkownikom Twittera "radosnych i pełnych spokoju Świąt Bożego Narodzenia, pełnych rodzinnej miłości i wzajemnej życzliwości". Poprosił również o błogosławieństwo boże dla całej Polski.- Niech nikomu w ten wyjątkowy wieczór nie zabraknie bratniej duszy i przyjaznego domu! Podnieś rękę Boże Dziecię błogosław Ojczyznę miłą i nas wszystkich - napisał Andrzej Duda.
Jak wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze Gazety Wyborczej, żona premiera Mateusza Morawieckiego sprzedała w ostatnim czasie nie tylko działkę na wrocławskim Oporowie, ale także dwie inne nieruchomości w stolicy Dolnego Śląska. Obecny premier od lat nazywany jest jednym z najbogatszych polityków, pomimo że przed wejściem do rządu, większość majątku przepisał na żonę. Do pierwszych podejrzanych "rodzinnych" zakupów Morawieckich miało dojść ponad dwa lata temu. Wtedy to "Gazeta Wyborcza" opisała zakup przez premiera 15-hektarowej działki od jednej z wrocławski parafii. Bez przetargu i po wielokrotnie zaniżonej cenie.Po tym jak informacja obiegła media, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński deklarował, że rząd zajmie się uchwaleniem przepisów dotyczących jawności majątków polityków i ich bliskich. Po przyjęciu przepisów przez Sejm prezydent odesłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. A ten pod koniec listopada "wyrzucił ją do kosza".
Paparazzi przyłapali premiera Mateusza Morawieckiego na kupowaniu choinki w towarzystwie najmłodszych latorośli. Szef polskiego rząu wykazał się dużym zaangażowaniem i ochoczo wybierał najładniejsze drzewko. Teraz egzemplarz stanie zapewne w jego willi na Mokotowie.Premier Mateusz Morawiecki znany jest ze swojej rodzinności. Każdy wolny czas poświęca ukochanej żonie i pociechom, których ma aż czwórkę. Jak szef polskiego rządu ma mało okazji do celebrowania wspólnych chwil z bliskimi, jednak ostatnio wygospodarował trochę czasu, by przygotować się do nadchodzących świąt.
Mateusz Morawiecki podczas swojej wizyty w Katowicach zatrzymał się przy grupie protestujących związkowców. Tłum zadawał pytania o rosnące ceny gazu i energii. Premier natomiast albo unikał dokładnych odpowiedzi, albo zrzucał odpowiedzialność na Rosję, Unię Europejską i Donalda Tuska.Premier Mateusz Morawiecki gościł dziś na Śląsku. Jednym ze swoich przystanków uczynił Katowice, w których brał udział w konferencji prasowej o przyznaniu miastu tytułu Europejskiego Miasta Nauki 2024.Niestety, poza przyjemnymi wydarzeniami, szef polskiego rządu musiał zmierzyć się także z serią pytań od niezadowolonych związkowców, którzy chłodno go przywitali.
Mateusz Morawiecki przyznał, że nie zgadza się z wnioskiem Komisji Europejskiej o wszczęcie procedury przeciwnaruszeniowej wobec Polski. Instytucja UE dała polskiemu rządowi dwa miesiące na odwołanie kontrowersyjnych postanowień. Premier przyznał, że jest zwolennikiem wyroków Trybunału Konstytucyjnego i "z wdzięcznością" myśli o wydawanych przez niego decyzjach.
20 grudnia 2021 roku odszedł Andrzej Rozpłochowski, działacz opozycji w okresie PRL, a także jeden z współtwórców śląskiej "Solidarności". Słynny opozycjonista zmagał się z zakażeniem COVID-19. Zmarłego publicznie pożegnał prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.Jak donosi serwis tysol.pl, przed śmiercią Andrzej Rozpłochowski przebywał w stanie ciężkim w szpitalu MSWiA w Katowicach, był podłączony pod respirator. Legendarny działacz "Solidarności" odszedł w wieku 71 lat.
W poniedziałek Mateusz Morawiecki hucznie otworzył tunel pod warszawskim Ursynowem. Większość zasług za ukończenie długo wyczekiwanej inwestycji szef polskiego rządu przypisał obecnej władzy, pomijając ogromne środki przekazane z funduszy Unii Europejskiej. Na komentarz Komisji Europejskiej nie trzeba było długo czekać. Do sprawy odniósł się także burmistrz Ursynowa.Premier Mateusz Morawiecki chętnie promuje się na kolejnych uroczystościach otwierających kluczowe dla mieszkańców Polski inwestycje, zaskarbiając przy tym większość zasług za ich realizację obecnej władzy, choć część rozpoczęto jeszcze przed 2015 rokiem. Nie inaczej jest w przypadku tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy, który otwarto w poniedziałek.
Premier Mateusz Morawiecki wskazał, kto odpowiada za szalejącą drożyznę. Jego zdaniem winę ponosi Platforma Obywatelska. Chwilę po burzliwej debacie Sejm przyjął projekt budżetu na 2022 r., który zdaniem eksperta jest "antyrozwojowy, proinflacyjny i najgorszy, jaki widział".Rząd przekonuje, że inflację zahamuje tarcza antyinflacyjna. Więcej na temat nowych rozwiązań informowaliśmy w tym artykule.
Premier Mateusz Morawiecki zakasał rękawy i ostro wziął się do pracy w temacie regulacji ciągle galopujących cen paliw. Szef polskiego rządu poinformował, że przystąpił do negocjacji z Komisją Europejską w celu obniżenia VATu na paliwo.- W Polsce i całej UE borykamy się z inflacją. Aby ta walka była jeszcze skuteczniejsza w Brukseli podjąłem wysiłki, żeby przekonać KE, że czas jest szczególny i skłaniam UE, aby otrzymać zgodę na obniżenie VATu na paliwo z 23% na 8%. - poinformował Mateusz Morawiecki.Według informacji płynących z Brukseli, premier naciska również na KE w sprawie obniżenia do zera VATu na żywność. Szef polskiego rządu wyraził nadzieję, że "cel zostanie osiągnięty".
Petycja w sprawie zmiany nazwy ronda im. Romana Dmowskiego w Warszawie na rondo Praw Kobiet zaniepokoiła Mateusza Morawieckiego. Na "prośby o opamiętanie" zareagował prezydent stolicy. Rafał Trzaskowski zdradził kulisy inicjatywy i zaapelował o równie duże zaangażowanie w sprawach, które wymagają pilnej interwencji.Petycja poruszyła prawą stronę sceny politycznej. Zmianę patrona ronda w ścisłym centrum Warszawy skrytykowali m.in. europoseł Patryk Jaki i prezes IPN Karol Nawrocki.
Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do radnych Warszawy o opamiętanie i niezmienianie nazwy Ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet. Zdaniem szefa polskiego rządu takie działanie to kolejny niepokojący ruch ze strony włodarza stolicy, Rafała Trzaskowskiego.W czwartek radni Warszawy przegłosowali uchwałę o przyjęciu petycji o zmianie nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Za jej przyjęciem głosowało 34 radnych, 19 było przeciw a 5 wstrzymało się od głosu.Przyjęcie petycji nie oznacza jeszcze, że rondo faktycznie zmieni nazwę. Mimo tego, decyzją samorządowców wyraźnie zaniepokoił się premier Mateusz Morawiecki, który ostro skomentował ją w mediach społecznościowych.
Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba zainteresowali się sprawa działki w Oporowie należącej do Iwony Morawieckiej. Ich zdaniem, podczas transakcji kupna i sprzedaży mogło dojść do nieprawidłowości, a premier i jego żona prawdopodobnie wzbogacili się kosztem majątku państwa.Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński to duet od zadań specjalnych. Są wszędzie tam, gdzie wybuchają afery związane z członkami rządu. I tak, badali już sprawę lewych respiratorów od handlarza bronią i maseczek od instruktora narciarstwa, teraz zamierzają zająć się gorącą w ostatnich dniach sprawą majątku rodziny Morawieckich.
Premier Mateusz Morawiecki może pochwalić się pokaźnym majątkiem nawet bez oszczędności żony, która miała sprzedać działki za 14,9 mln zł. Szef polskiego rządu goni premierów innych państw. Ma większe oszczędności niż premier Hiszpanii czy Litwy. Kwestia majątku Mateusza Morawieckiego budzi wątpliwości z powodu niejawności oszczędności współmałżonków polityków. Nowe światło na tę sprawę rzuca najnowszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Iwona Morawiecka postanowiła zabrać głos w sprawie ziem w Oporowie, które miała sprzedać po latach z zyskiem 14 mln złotych. Żona premiera wydała specjalne oświadczenie, w którym wezwała do nienaruszania jej dóbr osobistych. Dokument nie kończy jednak spekulacji na temat majątku Morawieckich.Mateusz Morawiecki od lat figuruje na liście najbogatszych polityków w Polsce. Jakiś czas temu premier przepisał jednak część swojego majątku na żonę Iwonę, co wytknęła mu opozycja, sugerując, że szef polskiego rządu chce ukryć zasobność swojego portfela.Premier zobowiązał się nawet, że ujawni majątek swojej żony, jednak na przeszkodzie stanął Trybunał Konstytucyjny, który stwierdził, że ustawa o jawności majątków rodzin polityków jest niezgodna z polską Konstytucją.Morawieckiemu po raz kolejny udało się więc uniknąć odkrycia całej prawdy, ale nie oznacza to, że drążyć przestali dziennikarze. Dziś reporterzy TVN24 ujawnili potencjalną aferę finansową z udziałem państwa Morawieckich, do czego już odniósł się zarówno premier, jak i jego żona.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Wizyta Mateusza Morawieckiego w centrum prasowym przy granicy polsko-białoruskiej. - Część migrantów już wraca na Bliski Wschód - powiedział premier. Szef rządu spotkał się z samorządowcami.- Rozpoczynamy budowę muru, zapory, która jest skutecznym narzędziem do ochrony przed nielegalną migracją zza granicy - mówił premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy, że szef MSWiA, minister Kamiński deklarował, że przedsięwzięcie ruszy jeszcze do końca 2021 roku (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).W mikołajkowy poranek Mateusz Morawiecki pojawił się tuż przy granicy z Białorusią. Szef polskiego rządu poruszył kwestie udziału samorządów w kryzysie, ich pomocy, ale również warunków, w jakich żyją żołnierze pełniący służbę na granicy. Wcześniej na specjalnym spotkaniu z samorządami zapewniał, że rząd ich wspiera. Padły nie tylko podziękowania, ale również konkretne obietnice.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Już od 5 grudnia w Polsce obowiązywał będzie pierwszy stopień alarmowy ALFA-CRP. Dotyczy on wzmożonej kontroli cyberprzestrzeni przez służby w związku ze Szczytem Cyfrowym ONZ – IGF 2021, który odbyć ma się w Katowicach. Systemy teleinformatyczne przez pięć dni poddane będą wzmożonej kontroli. Morawiecki ogłasza alarm Zgodnie z przepisami ustawy o działaniach antyterrorystycznych Mateusz Morawiecki zdecydował się na ogłoszenie pierwszego stopnia alarmowego ALFA-CRP. Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jest to najniższy z czterech stopni alarmowych, o których mówi ustawa. Sytuacja ma związek ze Szczytem Cyfrowym ONZ - IGF 2021, który rozpocząć ma się 6 grudnia i potrwać aż do piątku. Jego gospodarzem będzie Polska, a wydarzenie będzie miało miejsce w Katowicach. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo W związku z powyższym alarm ma zostać ogłoszony jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, 5 grudnia i potrwa aż do jego zakończenia. RCB podkreśla, że ma on jedynie charakter prewencyjny. ALFA-CRP obowiązywać ma na terenie całego kraju. Co to oznacza w praktyce?Zdecydowana większość społeczeństwa nie zauważy skutków działania alarmu. Dotyczy on przede wszystkim administracji publicznej, która przez pięć dni prowadzić będzie wzmożoną kontrolę stanu bezpieczeństwa komunikacji elektronicznej. Przeprowadzany będzie monitoring oraz zwiększona dbałość o dozór nad systemami informatycznymi. Jednocześnie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje o wzmożoną uwagę dotyczącą niepożądanych aktywności w sieci i zgłaszanie ewentualnych podejrzeń. - Wszelkie niepokojące i nietypowe sytuacje oraz zagrożenia powinny być zgłaszane Policji za pośrednictwem numeru telefonu 112 - czytamy na rządowej stronie. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Łukasz Mejza zostanie zdymisjonowany? Marek Suski komentujeBunt w strzeżonym ośrodku dla migrantów w WędrzynieTusk do Warszawy przyjechał pociągiem, z siedziby partyjnej odjechał limuzynąJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: gov.pl
W sieci opublikowany został nowy mail ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Premier Mateusz Morawiecki miał w nim niepochlebnie wypowiadać się na temat reportażu przygotowanego przez Telewizję Polską odnośnie sporu z Izraelem o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.Na światło dzienne wychodzą kolejne maile ze skrzynki najbliższego współpracownika premiera Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka. W opublikowanej właśnie wiadomości szef polskiego rządu krytykował materiał TVP Info dotyczący głośnej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, której przeciwny był Izrael.
Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie nadchodzących świąt i ewentualnych obostrzeń. Jego zdaniem tegoroczne Boże Narodzenie "mogłoby być spokojniejsze", gdyby zaszczepiło się kolejnych kilka milionów Polaków. Szef rządu przyznał, że "jest na to jeszcze czas".W wywiadzie dla "Super Expressu" Mateusz Morawiecki przyznał, że preparat przeciwko koronawirusowi przyjmą także jego dzieci. Tymczasem w środę 1 grudnia padł dobowy rekord zakażeń w trakcie czwartej fali pandemii.
Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej potwierdził, że rząd przystąpił już do realizacji tzw. tarczy antyinflacyjnej. Rada Ministrów zaczęła już pracę nad pierwszymi ustawami i rozporządzeniami.Najważniejsze założenia tarczy antyinflacyjnej:stawka VAT na gaz ziemny z 23% do 8% (styczeń - marzec);stawka VAT na energię elektryczną z 23% do 5% (styczeń - marzec);maksymalnie obniżona akcyza na benzynę do minimalnej dozwolonej stawki w kraju członkowskim EU;opłata emisyjna zostaje zmniejszona do 0;akcyza na energię elektryczną obniżona do 0 dla gospodarstw domowych;wprowadzenie dodatku osłonowego od 400 złotych do 1150 złotych.Zmiany wejdą w życie z początkiem przyszłego roku. Premier zaznaczył również, że tarcza zostanie rozszerzona o kolejne działania:VAT na ogrzewanie z sieci obniżony z 23% do 8%;poszerzenie grupy uprawnionej do otrzymania dodatku osłonowego;Premier zapowiedział również szeroko pojęte "oszczędności w administracji i w budżecie". Nie wiadomo jednak, na czym miałyby one polegać. Kancelaria Premiera na ten moment nie podała szczegółów.Tarcza antyinflacyjna może być przedłużona powyżej pierwszego kwartału przyszłego roku. Mateusz Morawiecki wyjaśnił, że jeśli od kwietnia 2022 roku inflacja będzie na trendzie zniżkowym, wówczas nie będzie konieczności dalszej interwencji. To jednak będzie zależało od okresu kwiecień - czerwiec.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Łukasz Mejza zostanie zdymisjonowany? Marek Suski komentujeBunt w strzeżonym ośrodku dla migrantów w WędrzynieTusk do Warszawy przyjechał pociągiem, z siedziby partyjnej odjechał limuzynąJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Konferencja Prasowa Prezesa Rady Ministrów RP
Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie wybuchu w rosyjskiej kopalni "Listwiażnaja". W wyniku eksplozji zginęło 51 osób. Szef polskiego rządu złożył "całemu narodowi wyrazy głębokiego współczucia".Do wpisu Mateusz Morawiecki dołączył czarno-białe zdjęcie. Do tragedii doszło w czwartek 25 listopada nad ranem.
W trakcie czwartkowej prezentacji "tarczy inflacyjnej" premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że nie wszystkie obniżki są możliwe. Sprzeciw wobec zerowego VAT-u na żywność miała wyrazić Komisja Europejska. Tymczasem urzędnik unijnej instytucji przyznał, że Polska nie złożyła żadnego wniosku w tej sprawie.Do kłamstwa Mateusza Morawieckiego odniósł się były premier Marek Belka. Postanowił także ocenić rządowe propozycje walki z szalejącą inflacją.
Mateusz Morawiecki na łamach niemieckiego DPA krytycznie ocenił ostatnie rozmowy telefoniczne kanclerz Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. Zdaniem polskiego premiera, ustępująca ze stanowiska polityk przyczyniła się w ten sposób do legitymizacji władzy białoruskiego dyktatora.Konflikt polityczny wywołany presją migracyjną wciąż się tli. Głównym celem Aleksandra Łukaszenki jest zmuszenie Europy do zniesienia sankcji nałożonych na Białoruś oraz uznania wyników sfałszowanych wyborów.Od początku kryzysu związanego z nielegalnie napływającymi migrantami Polska twardo stoi na stanowisku, że nie podda się szantażowi białoruskiego polityka i zdaje się oczekiwać tego samego od partnerów z Zachodu.Tymczasem Berlin i Paryż, nie mogąc dłużej obserwować nieudolności polskich władz, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. W efekcie kanclerz Angela Merkel i Emmanuel Macron odbyli telefoniczne rozmowy z Putinem i Łukaszenką, co nasz rząd uznał za spiskowanie ponad głowami Polski.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo