Wpadka Morawieckiego o e-sporcie. "Kuriozalna wypowiedź"
W trakcie wtorkowego posiedzenia Sejmu premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że poprzez e-sport rząd chce "wyciągać dzieci z domu". Na te słowa natychmiast zareagowała opozycja, która zwróciła uwagę, że e-sport właśnie polega na siedzeniu przed monitorem. Zdaniem komentatorów wypowiedź Morawieckiego była "kuriozalna".
Premier przekonywał, że taki model działania rekomendują "eksperci". Ta argumentacja nie uchroniła go jednak przed falą krytyki w mediach społecznościowych.
Morawiecki chce wyciągnąć dzieci z domów przez e-sport. Poseł PO ripostuje
Późnym wieczorem w środę 12 stycznia Sejm debatował nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności dla ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka. Na mównicy pojawił się premier Mateusz Morawiecki, który bronił szefa resortu, wyliczając jego zasługi zarówno w obszarze sportu profesjonalnego, jak i amatorskiego.
Premier ocenił, że wniosek o usunięcie Kamila Bortniczuka jest "pozamerytoryczny". Poza tym przekonywał, że rząd wszelkich starań, aby zwiększyć aktywność fizyczną wśród dzieci i młodzieży.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Przez e-sport chcemy dzieci wyciągać z domów. Nie chcemy, żeby były przed tym komputerem bez programów państwowych, samorządowych. Ale specjaliści podpowiadają nam taką ścieżkę: bądźcie tam, żeby wyciągać dzieci sprzed ekranów monitorów, telewizorów, komputerów, właśnie na boiska, właśnie do hal sportowych - mówił Morawiecki.
Na te słowa natychmiast zareagował Artur Łącki (PO), który wytknął premierowi błąd. - E-sport polega na tym, że się siedzi przed monitorem - skwitował poseł opozycji.
Ktoś mu powie, na czym ten e-sport polega? 🤦♂️😶 pic.twitter.com/nLk1sQfSsI
— Coolfon 🇵🇱 (@coolfonpl) January 13, 2022
"Kuriozalna wypowiedź" premiera
Sama nazwa e-sport wskazuje, że jest to forma rywalizacji wirtualnej. Każdy, kto "uprawia" e-sport posługuje się technologiami, a wszystkie gry z tego obszaru znajdują się w sieci.
W związku z tym na premiera wylała się fala krytyki. Z wypowiedzi o e-sporcie żartują dziennikarze i blogerzy. "Panie @MorawieckiM jestem pod coraz większym wrażeniem Pańskiego intelektu. Inwestowanie publicznej kasy w coś co samo się robi to jedno, ale inwestowanie jej w sport który polega na siedzeniu w domu, żeby wyciągnąć dzieci z domów to już wyższa szkoła jazdy", czytamy we wpisie Rafała Otoka Frąckiewicza.
Ze słów Morawieckiego zadrwił również Paweł Opydo. "No to najpierw meczyk w LoLa na boisku przed blokiem, a potem przy komputerze sesyjka z programem państwowym, samorządowym", czytamy we wpisie na Twitterze.
Z kolei dziennikarze ocenili wypowiedź premiera jako "kuriozalną", a wymowny komentarz w sprawie zamieścił rysownik Andrzej Rysuje.
Morawiecki: przez e-sport chcemy wyciągać dzieci z domów. Jak się nie uda przez e-sport, to z domów będzie wyciągać CBA
— AndrzejRysuje (@AndrzejRysuje) January 13, 2022
Mimo zachwalania Kamila Bortniczuka przez premiera przyszłość ministra jest w dalszym ciągu niepewna. Głosowanie nad jego odwołaniem z funkcji szefa resortu sportu i turystyki odbędzie się w czwartek 13 stycznia po południu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacji
WP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
źródło: wirtualnemedia.pl, onet.pl