Klaudia Jachira opublikowała na swoim profilu na Instagramie ostry post nawołujący do zaprzestania finansowania Kościoła Katolickiego. Posłanka przytacza trzy miliardy złotych przekazywane co roku na instytucję religijną. Czarę goryczy przelało kolędowanie w Sejmie.
Po tym jak w sieci rozgorzała dyskusja na temat osobliwych wymagań księdza z Przegędzy dotyczących ugoszczenia go podczas tzw. kolędy, głos zabrali sami mieszkańcy tej śląskiej wsi. Choć cała Polska oburzała się, piętnując zachowanie duchownego, okazuje się, że większość jego parafian ma na ten temat zupełnie inne zdanie. Ci stają w obronie księdza i mówią o sztucznie rozdmuchanej aferze. "To czysta nagonka", "Bronimy księdza" to tylko niektóre z głosów, jakie pojawiają się w dyskusji z Przegędzianami.
Kolęda po świętach Bożego Narodzenia to czas, w którym kapłani spotykają się z wiernymi. Jarosław Boriduk, wikariusz parafii pw. św. Marka Ewangelisty wspomina swoje wizyty kolędowe. Jedna z nich była szczególnie przykra.
Ksiądz Daniel Wachowiak znany ze swojej aktywności w social media niedawno opublikował wpis na serwisie Twitter odnośnie do tradycji ofiary pieniężnej podczas bożonarodzeniowej wizyty duszpasterskiej. Według niego kolęda nie jest odpowiednim momentem na przekazywanie kopert z pieniędzmi.
Ile dać księdzu w kopercie podczas kolędy? To pytanie spędza sen z powiek wielu osób. Z badania, które przeprowadziła Wirtualna Polska wynika, że duchowni nie mogą liczyć na hojność wiernych w tym roku. Wielu respondentów ma zamiar nie przyjmować wizyty duszpasterskiej. Czy uniemożliwia to inflacja?- Choć ponad połowa pytanych Polaków deklaruje, że jest otwarta na wizytę duszpasterską w domu, to w tym roku duchowni mogą liczyć na umiarkowaną hojność wiernych - donosi Wirtualna Polska. Z badania przeprowadzonego przez portal wynika, że zdecydowana większość respondentów zamierza włożyć do koperty nie więcej niż 100 zł.
Parafia pod wezwaniem Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie rozesłała do wiernych list, w którym zwraca się z prośbą o informację zwrotną dotyczącą przyjęcia kolędy. W umotywowaniu pisma wierni mogli przeczytać o konieczności właściwego rozplanowania wizyt domowych. Według krakowskiego radnego, takie działanie świadczy o "upadku Kościoła".
Do sieci trafił filmik z jednej z parafii na Śląsku, na którym ksiądz prezentuje wiernym cały katalog wymagań dotyczący ugoszczenia go podczas wizyty duszpasterskiej. Nagranie natychmiast stało się hitem sieci i wywołało silne poruszenie, a nawet oburzenie. Niestety, bohater wideo nie chciał skomentować swojego zachowania, zrobiła to jednak katowicka kuria.
Nadchodzi okres wizyt duszpasterskich w domach wiernych. Podczas odwiedzin księży i często towarzyszących im ministrantów chodzi przede wszystkim o wspólną modlitwę, poświęcenie domu i danie jego mieszkańcom błogosławieństwa. Tak przynajmniej powinno być, ale nie wszyscy kapłani skupiają się właśnie na tym, duchowym aspekcie. Dobitnie świadczy o tym nagranie z jednej z parafii, które trafiło do sieci. W komentarzach rozpętała się prawdziwa burza.
Do sieci trafiło zaskakujące nagranie z kolędy, która odbyła się w akademikach Politechniki Bydgoskiej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Ksiądz nie spodziewał się, że w jednym ze studenckich pokoi znajdzie górę wysypujących się z worków puszek po piwach.Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego "Martyria" z Bydgoszczy zorganizował tegoroczną kolędę w akademikach Politechniki Bydgoskiej pod hasłem "Wake up". Jak tłumaczył inicjator akcji ks. Piotr Wachowski, jest ona odpowiedzią m.in. na przymusową izolację, wywołaną sytuacją pandemiczną na świecie. – Izolacja, złe samopoczucie, brak aktywności, osłabiły nie tylko odporność naszego organizmu, ale również psychiki i ducha. Dlatego, poprzez artystyczne zaangażowanie i radosną ewangelizację, chcemy zaprosić studentów do solidnego, pozbawionego marazmu i apatii, zaangażowania się w twórcze przeżywanie codzienności – tłumaczył ks. Wachowski, cytowany przez serwis eKAI.pl.
Osoby starsze, które nie korzystają z internetu a czekają w tym roku na tradycyjną wizytę księdza mogą się poważnie zdziwić. Tegoroczna kolęda będzie wyglądać na Mazowszu podobnie jak w roku ubiegłym. Nie wszyscy będą mogli skorzystać z tradycyjnych wizyt. Ze względu na trwające pandemie, spotkania przybiorą różną formę. Na spotkania w domu trzeba będzie się zapisać.W Warszawie, tak jak w roku ubiegłym, decyzję o tym czy księża będą chodzić po domach będzie mogła podjąć samodzielnie parafia, a za przebieg kolęd mają być odpowiedzialni proboszczowie. Archidiecezja Warszawska jednak zaleca, by umawiać takie wizyty wcześniej.- Parafianie chętni do przyjęcia wizyty duszpasterskiej po prostu zgłaszają się i księża wtedy w takim odpowiednim momencie i czasie organizują taką wizytę duszpasterską. A druga forma to przeprowadzenie wspólnych nabożeństw w ramach sąsiedztwa, w ramach klatki, bloku, wspólna msza święta. I w ten sposób również można dokonać spotkania kolędowego - powiedział na antenie "Radia dla Ciebie" ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej. O podobnych zaleceniach informuje Archidiecezja Warszawsko-Praska. Dla tych, którzy jednak obawiają się przed zakażeniem koronawirusem - będą organizowane wspólne msze kolędowe.