Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Podczas kolędy parafian odwiedził sam biskup. Reakcja wiernych mówi wszystko
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 21.01.2023 13:58

Podczas kolędy parafian odwiedził sam biskup. Reakcja wiernych mówi wszystko

Podczas kolędy parafian odwiedził sam biskup. Reakcja wiernych mówi wszystko
Marek BAZAK/East News

Choć temat tzw. kolędy zazwyczaj poruszany jest przy okazji opisywania zaskakujących, a czasem nawet szokujących, w złym tego słowa znaczeniu, zachowań księży, okazuje się, że Kościół nie wszędzie stracił jeszcze ludzką twarz. Biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk postanowił zrobić niemałą niespodziankę wiernym z jego parafii i osobiście odwiedził ich w mieszkaniach. Niemający pojęcia o niczym parafianie nie kryli swojej radości. - Chciałem choć przez chwilę być z ludźmi — tłumaczył swoją decyzję duchowny.

Coraz więcej osób rezygnuje z kolędy

Wygórowane wymagania, oczekiwania na wypełnione pieniędzmi koperty, agitacja wyborcza czy też naprędce odmówiona modlitwa to tylko niektóre z zastrzeżeń, jakie coraz więcej wiernych przestawia w stosunku do księży odwiedzających ich domy podczas tzw. kolędy.

W okresie wizyt duszpasterskich media społecznościowe i serwisy informacyjne wręcz zalewają budzące wielki zawód wśród katolików, a czasem też złość, relacje z życia wzięte, na których wspomnienie nie bez powodu może odechcieć się kolejnej wizyty w kościele, jednak wśród masy mrocznych historii zdarzają się i takie, jak ta z Bydgoszczy.

Tamtejszy biskup Krzysztof Włodarczyk od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród swoich parafian, a jego ostatnia decyzja może jedynie przysporzyć mu kolejnej rzeszy sympatyków. Duchowny zdecydował się bowiem osobiście zapukać do drzwi mieszkańców największej dzielnicy miasta, Fordonu. Nic więc dziwnego, że ich zdumieniu oraz zachwytom nie było końca.

Biskup bydgoski z osobistą wizytą u wiernych

Jak poinformowała a swojej stronie diecezja bydgoska, biskup Włodarczyk, w ramach swojej posługi, odwiedził ok. trzydziestu lokali. Co istotne, jego osobista wizyta nie była wcześniej zapowiedziana, dzięki czemu udało mu się miło zaskoczyć tych wiernych, którzy zdecydowali się przyjąć księdza. – Byłam ciekawa, jaki ksiądz nas odwiedzi, a mąż zażartował i powiedział: biskup przyjdzie – relacjonowała pani Bogusława, podczas gdy jej małżonek dodawał, iż było to dla nich bardzo miłe zaskoczenie.

Każdy parafianin otrzymał niepowtarzalną okazję do rozmowy "oko w oko" z pasterzem, który sam tłumaczył swoje postanowienie tym, że "chciał choć przez chwilę być z ludźmi".

- Najważniejszym wymiarem tego spotkania jest modlitwa. Błogosławieństwo Boga, który chce wchodzić w relacje małżeńskie, rodzinne, codzienną egzystencję. Także w te sytuacje, które niejednokrotnie są trudne do uniesienia – tłumaczył bp Krzysztof Włodarczyk. 

"Nie ma innej drogi dotarcia do wiernych"

Chęć zbliżenia się z parafianami to nie jedyny motyw, jaki kierował duchownym, bowiem zależało mu również na solidaryzowaniu się z innymi kapłanami. – Tymi, którzy są na "pierwszym froncie" służby. Nie możemy nie iść, do czego zachęcałem księży. Nie ma innej drogi dotarcia do wiernych. Stąd tak bardzo się cieszę, że mogłem tego doświadczyć – wyjaśnił.

Wizyta duszpasterska odbyła się na terenie parafii Matki Boskiej Królowej Męczenników, której proboszcz nie krył radości z inicjatywy biskupa. On sam, jako wikariusz biskupi w Grodzie nad Brdą kolędował razem z biskupem Janem Wiktorem Nowakiem. – Było to piękne doświadczenie, kiedy chodził od drzwi do drzwi przez kilka dni. Teraz tę tradycję chce kontynuować obecny pasterz – wspominał ks. prałat Jan Andrzejczak.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: diecezja.bydgoszcz.pl

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!