Tradycyjny obrzęd wizyty duszpasterskiej, zwany kolędą, przechodzi cichą, lecz głęboką rewolucję technologiczną i logistyczną. Ostatnie lata, a zwłaszcza doświadczenia pandemii COVID-19, przyspieszyły proces odchodzenia od masowego "pukania do każdych drzwi" na rzecz systemu opartego na wyraźnym zaproszeniu. Parafie, chcąc ułatwić kontakt z wiernymi, sięgają po najnowsze narzędzia cyfrowe: specjalne aplikacje mobilne, internetowe formularze zgłoszeniowe, a nawet kody QR. Zmiana ta ma na celu nie tylko usprawnienie prac kancelaryjnych i logistyki wizyt, ale przede wszystkim lepsze dopasowanie się do potrzeb współczesnych katolików.
Styczeń to tradycyjnie okres wizyt duszpasterskich. Duchowni odwiedzają wówczas domy wiernych, a ci najczęściej odwdzięczają im się "kopertą", w której chowają różne sumy pieniędzy. Wiele osób zastanawia się, jaka suma powinna się w niej znaleźć.
Nieodłącznym elementem okresu świątecznego w Kościele są również wizyty duszpasterskie. Mimo iż kolęda z roku na rok jest nieco rzadszą praktyką w wielu domach, to księdza wciąż odwiedzają wiernych, błogosławią im na nowy rok, a przy okazji często przyjmują również pieniężną ofiarę na rzecz parafii. Okazuje się jednak, że taka praktyka nie obowiązuje wszędzie. Parafia Matki Bożej Ostrobramskiej w Krakowie zaskoczyła wiernych komunikatem w mediach społecznościowych.
Ile pieniędzy dać po wizycie duszpasterskiej w tym roku? Duchowni coraz cześciej mówią o nowej praktyce, która może zaskoczyć część wiernych. Warto także pamiętać o ważnej zasadzie, zgodnie z którą księża nie zapukają w tym roku do wszystkich drzwi.
Nietypowy przebieg kolędy w Kaliszu w Wielkopolsce. Ksiądz zrelacjonował wszystko na TikToku. Nagranie stało się hitem sieci. Duszpasterz nie był w stanie wyjść z mieszkania jednej z parafianek. Próbowali pomóc mu nawet ministranci.
Wśród parafian coraz rzadsze staje się przyjmowanie księdza po kolędzie. Częstsza staje się praktyka „kolędy na zaproszenie”, czyli modelu, w którym to parafianie sami informują o chęci przyjęcia księża. Jest to około połowa parafian, kiedyś było to niemalże sto procent.
Wierni już za chwilę zaczną przyjmować kolędę. Niewiele jednak osób wie o obowiązkach ciążących na księżach, którzy pukają do drzwi domów parafina. Okazuje się, że nawet nie musisz mieć w domu wody święconej. Wyjaśniamy.
Już niedługo ruszą wizyty duszpasterskie. Ksiądz puka do drzwi z kolędą, a w domu znajdują się osoby, które są niewierzące? Duszpasterz z woj. świętokrzyskiego wyjaśnił, co należy zrobić w takiej sytuacji. Mówił o “chowaniu do szafy”.
Już niebawem w okresie świąt Bożego Narodzenia księża odwiedzają parafian w ramach tzw. kolędy. Coraz częściej wierni nie przyjmują kapłana w ramach wizyty duszpasterskiej, a niektóre parafie w związku z tym zmieniają nawet zasady kolędy. Czy nieprzyjęcie księdza w ramach wizyty duszpasterskiej to grzech?
Pieniądze dawane w kopercie podczas kolędy od dawna budzą wielkie emocje. Ksiądz ujawnił, jakie kwoty wręczają mu wierni w czasie wizyty duszpasterskiej. Kapłan podkreślił jedną, kluczową rzeczy w sprawie ofiary składanej na rzecz Kościoła.
Już niebawem w okresie świątecznym duchowni ruszą na spotkania z wiernymi przy okazji wizyt duszpasterskich. Zdarzają się jednak historię, kiedy okres kolędowania wykorzystują oszuści, którzy przebrani za księży odwiedzają parafian. Jak rozpoznać fałszywego księdza?
Księża w kościołach powoli przygotowują się już do kolędy i podają wstępne plany wizyt duszpasterskich. Niektórzy proboszczowie wprost z ołtarza przekazują szczegółowe wytyczne wiernym. Jedna z warszawskich parafii zapowiada nawet, które mieszkania będą omijane. Są też specjalne życzenia.
Wizyty duszpasterskie na przełomie roku to dobra okazja dla księży, by odwiedzić swoich wiernych oraz... podreperować parafialny budżet. A ten w ostatnich latach bywa różny, szczególnie w obliczu odpływu wiernych z polskich świątyń. Jak się jednak okazuje, niektóre parafie nie mają specjalnych powodów do narzekań. Podsumowania finansowe ostatniej kolędy zaskakują.
89-letni mężczyzna był gotowy na to, by przyjąć księdza po kolędzie. Po trwającym kilka godzin oczekiwaniu usłyszał, że do wizyty duszpasterskiej nie dojdzie, bo "w ten sposób się księdza po kolędzie nie zaprasza". Oburzony senior zadeklarował, że w takim razie żaden ksiądz nie postawi już nogi w jego mieszkaniu. Sytuacja uległa zmianie, gdy o zdarzeniu usłyszał łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś.
W zastraszającym tempie topnieje grupa osób, których suspendowany ksiądz Michał Woźnicki nie zdążył jeszcze obrazić. Po tym, jak kontrowersyjny duchowny niepochlebnie wypowiadał się na temat swoich krewnych, kościelnych dostojników i pewnej policjantki, przyszedł czas na jedną z wiernych. Kobieta ośmieliła się bowiem wysłać kapłanowi SMS-a z uprzejmą prośbą. Treść wiadomości mocno oburzyła jednak ks. Woźnickiego, dlatego też postanowił on zrugać ją publicznie podczas ostatniego kazania.
Ksiądz Daniel Wachowiak podzielił się na portalu Twitter.com wynikami tegorocznej kolędy duszpasterskiej. Proboszcz parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny w Piłce zrealizował obietnicę, którą złożył jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Kolęda w niektórych kręgach niewątpliwie cieszy się złą sławą. Wszystko za sprawą chciwych kapłanów, którzy przynoszą wstyd skromniejszym kolegom po fachu. Tak było także tym razem. Wymagania księdza były skandaliczne.
Poruszającą historią z wizyty duszpasterskiej podzieliła się jedna z czytelniczek portalu gazeta.pl. Kobieta opowiedziała o kolędzie, jaką przyjęła jej babcia oraz włożonej do koperty sumy pieniędzy. Mimo że wierna pozostawała sceptyczna względem duchownego, to jego reakcja w momencie odebrania koperty pozytywnie ją zaskoczyła.
Choć temat tzw. kolędy zazwyczaj poruszany jest przy okazji opisywania zaskakujących, a czasem nawet szokujących, w złym tego słowa znaczeniu, zachowań księży, okazuje się, że Kościół nie wszędzie stracił jeszcze ludzką twarz. Biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk postanowił zrobić niemałą niespodziankę wiernym z jego parafii i osobiście odwiedził ich w mieszkaniach. Niemający pojęcia o niczym parafianie nie kryli swojej radości. - Chciałem choć przez chwilę być z ludźmi — tłumaczył swoją decyzję duchowny.
Kolęda 2023 trwa w najlepsze. Księża odwiedzają domy w całym kraju, a Polacy zastanawiają się, ile pieniędzy powinni włożyć do kopert. Okazuje się, że na zastrzyk gotówki mogą liczyć nie tylko kapłani, ale także ministranci. Ile dostaje młodzież?Kolęda 2023 w dobie inflacji spędza sen z powiek niejednemu Polakowi. W czasach, gdy ceny żywności są absurdalnie wysokie, nie każdego stać na hojny datek na rzecz parafii. Wiele osób postanawia zagryźć zęby, bo wstydzi się przyjąć księdza i nie wręczyć mu koperty. Niestety, nie brakuje duchownych, którzy jasno określają, ile wynosi "co łaska".
Ksiądz Tomasz Białoń podzielił się internautami ciekawą historią. Duchowny opowiedział sytuację, która przytrafiła mu się podczas tegorocznej kolędy. Wpis spotkał się z lawiną komentarzy. Zareagował nawet minister z PiS Adam Andruszkiewicz.
Znany w mediach społecznościowych "Ksiądz z osiedla" podzielił się z wiernymi przejmującą opowieścią, którą usłyszał podczas tegorocznej kolędy. Choć duchowny dał się poznać jako niezwykle pogodny sługa Boży, to tym razem opowiedziana przez niego historia była niezwykle poważna, a przede wszystkim miała bardzo smutny wydźwięk.
Proboszcz z Mazowsza zszokował parafian, gdy z ambony ogłosił kwotę, której danie w kopercie księdzu na kolędzie jest "niestosowne". Absurdalnych słów w kościele w miejscowości Lelis padło jeszcze więcej.
Ksiądz otworzył koperty z kolędy na oczach ludzi. Wskazał, że odpowiedź na pytanie "ile dać księdzu w kopertę" nie ma jednej odpowiedzi. Trzeba przyznać, że ksiądz Sebastian Picur podzielił się niecodziennym przemyśleniem.
Opowieści dotyczące niebotycznych wymagań księży i innych rozczarowań idących w parze z odwiedzinami duszpasterzy święcą w ostatnim czasie triumfy. Jedną z bulwersujących historii postanowiła podzielić się z portalem gazeta.pl pani Adrianna, która napisała pełen goryczy list. Kobieta przyznała w nim, że zrażona postawą kapłanów od kilku lat w ogóle nie przyjmuje ich w swoim domu. Dlaczego? Lista powodów jest naprawdę długa.
Kolęda nie zawsze wygląda normalnie, o czym świadczą poniższe historie. Księża są świadkami niecodziennych zdarzeń, ale i osoby przyjmujące w domach duszpasterza uczestniczą w scenach, które wydają się komedią. - Ksiądz wszedł, wyciągnął w moją stronę dłoń i powiedział: "Całuj!" - wspomina Magda.
Do niezwykle niepokojącej sytuacji doszło podczas odwiedzin duszpasterskich w Witkowie w powiecie gnieźnieńskim. Dorosły mężczyzna, do którego drzwi zapukał ksiądz, zaatakował towarzyszącego kapłanowi 9-letniego ministranta. Według relacji świadków, agresor używał wulgarnych słów, złapał chłopca za szyję, a także przydusił go ściany. To już kolejny bulwersujący incydent dotyczący ataków na chodzących po tzw. kolędzie.
W okresie sprawowania przez księży wizyt duszpasterskich w domach wiernych nie milknie dyskusja na temat tego, jak powinna wyglądać tzw. kolęda, jakie są jej główne cele i co z kojarzonymi z nią datkami w kopertach. Kolejny głos w debacie zabrał salwatorianin ks. Rafał Główczyński, który zaprezentował swój własny pogląd na tę kwestię i dodatkowo zdradził, jaka jest najczęstsza kwota, którą parafianie ofiarują odwiedzającym ich kapłanom.