Wkrótce tuż obok domu Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu przeprowadzona ma zostać wycinka drzew. Zdaniem specjalistów powołanych przez warszawski ratusz znajdujące się tam topole zagrażają życiu mieszkańców. Jak donosi "Super Express", z decyzji Zarządu Zieleni niezadowoleni są sąsiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Mieszkańcy osiedla krytykują postanowienie w zamieszczonych w internecie komentarzach. Dom Jarosława Kaczyńskiego Warszawską posiadłość Jarosława Kaczyńskiego przy ul. Adama Mickiewicza na Żoliborzu zna niemal każdy. Często pokazywana jest w mediach, ponieważ to właśnie niewielki pas zieleni przy domu jest miejscem wielu pikiet oraz manifestacji antyrządowych. Sam budynek wygląda bardzo skromnie. Niełatwo domyślić się, że to właśnie w nim zamieszkuje jeden z najbardziej wpływowych polityków we współczesnej historii Polski - były premier, który ma zapewne tylu samo zwolenników, co zagorzałych przeciwników. Nieopodal miejsca zamieszkania Jarosława Kaczyńskiego rośnie kilka drzew, które zacieniają okolice i nadają miejscu przytulny klimat. Okazuje się jednak, że nie będą tam stały już zbyt długo. Jak donosi "Super Express", osiem znajdujących się tam topoli poddane zostanie wycince. Wszystko z powodu rzekomego zagrożenia, jakie stanowią dla okolicznych mieszkańców. Drzewa do wycinki W przekonaniu warszawskiego Zarządu Zieleni stan ośmiu drzew rosnących przy ul. Mickiewicza jest zły i może stanowić niebezpieczeństwo zarówno dla mienia, jak i życia osób zamieszkujących okoliczne budynki. Instytucja wnioskowała do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o umożliwienie ich wycięcia, na co ten przystał. Proces ma rozpocząć się najpewniej do końca tygodnia. W przypadku odnalezienia na wspomnianych drzewach ptasich gniazd, prace zostaną zawieszone i odłożone do momentu, gdy ptactwo się wykluje i opuści drzewo. Tak optymistyczni nie są jednak mieszkańcy, komentujący decyzję w internecie. Przekonują, że sam hałas może doprowadzić do niepotrzebnego stresu dla ptaków w okresie lęgowym. Internauci zastanawiają się, dlaczego Zarząd Zieleni nie wybrał na wycinkę czasu, który nie niósłby za sobą tego rodzaju konsekwencji. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:"Milionerzy" TVN: uczestnik wykorzystał dwa koła w jednym pytaniu. Znacie odpowiedź?Marcin Hakiel kategorycznie o rozstaniu z Katarzyną Cichopek. Ujawnił plany na przyszłośćCórka Adama Małysza musiała wrócić do Polski. Przekazała wiadomość, znacznie posmutniałaŹródło: se.pl
Jarosław Kaczyński przyznał w wywiadzie dla mediów Polska Press, że "pierwszy raz po zapoznaniu się z różnymi dokumentami ma wyjaśnienie całości" w sprawie katastrofy smoleńskiej. Zapowiedział, że ten wątek wróci do debaty publicznej. Jednak rząd PiS nie chce, żeby "totalna opozycja" wykorzystała to i zaczęła "zmieniać temat i wrzeszczeć".Wywiad, w którym Jarosław Kaczyński poruszył wątek katastrofy smoleńskiej, pojawił się w piątek 25 marca na portalach i w gazetach regionalnych należących do Polska Press.
Do mocnej wymiany zdań doszło podczas środowych obrad Sejmu. Posłanka KO, Izabela Leszczyna zaatakowała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Chcemy wiedzieć, kiedy kłamaliście – mówiła w Sejmie posłanka, przywołując słowa Kaczyńskiego. Na odpowiedź wicepremiera nie trzeba było długo czekać.W czasie środowego posiedzenia sejmu doszło do ostrego spięcia pomiędzy posłanką KO a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Kością niezgody okazało się finansowanie polskiej armii.Izabela Leszczyna postanowiła złożyć formalny wniosek o przerwę, podczas której Mateusz Morawiecki miałby przygotować szczegółowe informacje o "faktycznym stanie finansów państwa". Swoją prośbę argumentowała wypowiedziami premiera, w którego opinii, stan polskich finansów jest naprawdę dobry. - Od sześciu lat słyszymy, że finanse publiczne są w świetnej kondycji, że pieniądze są i będą na wszystko - mówiła posłanka KO.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow skomentował propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą wysłania misji pokojowej do Ukrainy. Jego zdaniem taki krok "może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji Rosji z NATO".Na razie pomysł Jarosława Kaczyńskiego nie ma zbyt wielu zwolenników. Misja pokojowa ma być przedmiotem rozmów na czwartkowym szczycie NATO, w którym będzie uczestniczył osobiście prezydent USA Joe Biden.
Zaskakujące stanowisko administracji Joe Bidena w kwestii propozycji Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej stworzenia "specjalnej misji" działającej na terenie Ukrainy. Rzeczniczka Białego Domu wskazała, że będą jeszcze w tej sprawie prowadzone. Nie wszystko zostało przesądzone?- Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie działała na terenie Ukrainy i która będzie w stanie się obronić. To jest w tej chwili coś, czego Ukraina, Europa i cały demokratyczny świat najbardziej potrzebuje - mówił w Kijowie Jarosław Kaczyński.Słowa prezesa PiS wywołały spore zaskoczenie nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. W poniedziałek wieczorem niespodziewanie w tej kwestii wypowiedziała się Jen Psaki, rzeczniczka Białego Domu. Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia, gdyż wszytko wskazuje, że jego nadzieje na nowy sposób prowadzenia polityki misji NATO mogą nadal się tlić. Z ust Jen Psaki padła jednoznaczna deklaracja.
Poniedziałkowe spotkanie opozycji z rządem Prawa i Sprawiedliwości obfitowało w wiele ważnych słów, jednak nie zabrakło wewnętrznych sporów. Jarosław Kaczyński straszył atakiem Rosji na Polskę, a Donald Tusk postanowił uderzyć w Mateusza Morawieckiego i kwestie importu rosyjskiego węgla. Znamy kulisy spotkania w Kancelarii Premiera.Wirtualna Polska dotarła do osób, które obecne były na poniedziałkowym spotkaniu zamkniętym w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jarosław Kaczyński ujawnił czarny scenariusz w związku z wojną w Ukrainie. Jak relacjonuje portal wp.pl, prezes PiS w czasie przekazywania kluczowych wiadomości na temat bezpieczeństwa Polski ani razu nie spojrzał na Donalda Tuska siedzącego niedaleko niego. Były premier natomiast nie miał zamiaru przyklaskiwać rządowi. Uderzył w samego Mateusza Morawieckiego.
Amerykańskie media zwróciły uwagę na znaczącą przemianę Jarosława Kaczyńskiego, która miała mieć miejsce w ostatnich dniach. Według dziennikarzy "New York Times" lider Prawa i Sprawiedliwości przyjął nową, aczkolwiek nieprawdopodobną rolę - orędownika europejskiej solidarności w obronie Ukrainy i wartości demokratycznych. Sobotnie wydanie popularnego "New York Times" wzbudziło niemałe emocje na polskiej scenie politycznej. Amerykański dziennik opublikował wyjątkowy materiał poświęcony Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tamtejsi dziennikarze zauważyli znaczącą zmianę dotyczącą przywódcy Prawa i Sprawiedliwości.- Lider populistycznej partii rządzącej w Polsce przyjął nową, nieprawdopodobną rolę: orędownika europejskiej solidarności w obronie Ukrainy i wartości demokratycznych - można przeczytać w jednym z artykułów.W opinii amerykańskiego dziennika, za przemianą polskiego polityka stoi w głównej mierze ciężka sytuacja na terenie Ukrainy. "New York Times" powołuje się na ostatnią wizytę Kaczyńskiego w Kijowie, gdzie udał się wraz z premierami Polski, Czech i Słowenii.Jarosław Kaczyński podczas swojej wypowiedzi podkreślił, że Ukrainie potrzebuje misji pokojowej NATO lub szerszego układu międzynarodowego. Wskazał również, że tylko w takim przypadku, będzie ona w stanie skutecznie się bronić.
Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow skomentował pomysł Jarosława Kaczyńskiego odnośnie wysłania na Ukrainę sił pokojowych NATO. Według niego, pomysł wicepremiera jest „demagogiczny", a członkowie sojuszu muszą być realistami.Ławrow zasugerował, że poprzez wprowadzenie pokojowych sił NATO, Polska będzie chciała przejąc zachodnie tereny Ukrainy.- Nie wykluczam, że gdyby nagle taka decyzja została podjęta, to zakładałaby, że podstawą takich sił pokojowych byłby polski kontyngent, który przejąłby kontrolę nad zachodnią Ukrainą, na czele z Lwowem. I pozostałby tam długi okres. Wydaje mi się, że taki właśnie jest plan - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji cytowany przez agencję TASS.Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Polska inicjatywa sprowadzenia sił pokojowych NATO na Ukrainę jest demagogiczna, a członkowie NATO zrozumieją, że muszą być realistami.
- To jest dzieło legislacyjne - powiedział Andrzej Duda podczas podpisywania ustawy o obronie ojczyzny. Prezydent RP nie ukrywał swojego zadowolenia z wprowadzanych zmian. Wskazywał, że zwiększenie budżetu na armię zostało przyspieszone względem wcześniejszych planów. Głos zabrał również wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński.W piątek w Pałacu Prezydencki Andrzej Duda zaprosił media oraz polityków na publiczne podpisanie procedowanym w ekspresowym tempie ustawy o obronie ojczyzny. - Spotykamy się w specyficznym momencie, kiedy to Ukraińcy dzielnie bronią się przed agresją rosyjską. Ta wojna ma znaczenie dla Europy i całego świata. Wyznacza ona początek nowego czasu, w którym sprawa bezpieczeństwa, staje się sprawą główną i dominującą dla każdego państwa - mówił prezydent RP.Andrzej Duda nie ukrywał, że podpisanie ustawy jest nie tylko korzystne dla polskiej armii, ale wręcz potrzebne. Prezydent, który jest jednocześnie zwierzchnikiem sił, postanowił wspomnieć słowa zmarłego w katastrofie smoleńskiej Lecha Kaczyńskiego.
Wizyta Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, Petra Fialy i Janeza Janszy w Kijowie odbiła się szerokim echem również w Rosji. Jak donosi TVP, dyrektor Roskosmosu Dmitrij Rogozin skomentował słowa prezesa PiS, nawiązując do katastrofy smoleńskiej. Ironiczny wpis został już usunięty.Z inicjatywy premiera Słowenii Janeza Janszy do Kijowa pojechali premier Polski Mateusz Morawiecki, wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński i premier Czech Petr Fiala. Jak już informowaliśmy, premier Ukrainy Denys Szmyhal wyraził wdzięczność za ten "odważny krok przyjaciół".
Premier Ukrainy Denys Szmyhal uważa, że wizyta premierów Polski, Czech i Słowenii "zapisze się w podręcznikach od historii". Jego zdaniem Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Petr Fala i Janez Jansza udowodnili, że są "przyjaciółmi" zdolnymi do "odważnych kroków". - Czujemy, że nie jesteśmy sami w tej walce - oznajmił.Premier Mateusz Morawiecki, wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, premier Czech Petr Fala i premier Słowenii Janez Jansza gościli w środę w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem. O tym, co prezes PiS mówił po konsultacjach, pisaliśmy tutaj.
Zaskakujące słowa Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie. Prezes PiS po rozmowie z Wołodomyrem Zełenskim zasugerował, że NATO i Unia Europejska nie są wystarczające i konieczne jest stworzenie "nowej misji". - Trzeba zmienić też pewną zasadę, która została przyjęta - mówił wicepremier ds. bezpieczeństwa.Konferencja prasowa po spotkaniu delegacji Polski, Słowenii i Czech z premierem i prezydentem Ukrainy przyniosła ze sobą wiele znaczących słów. Spore zaskoczenie wywołało jednak wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier ds. bezpieczeństwa zasugerował, że NATO nie powinno przyglądać się wojnie w Ukrainie a zacząć działać. - Nie chodzi tutaj tylko o słowa uznania i solidarności, ale o czyny i o odwagę, która jest tu bezwzględnie potrzebna, a której często brakuje - deklarował Jarosław Kaczyński. Padło jednak więcej nieoczekiwanych słów.
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński dojechali do Kijowa. - Musimy jak najszybciej zatrzymać tragedię, która dzieje się na Wschodzie - napisał szef polskiego rządu pokazując kulisy podróży. Ukraiński premier Denys Shmyhal opublikował już pierwszy oficjalny komentarz w sprawie wizyty europejskiej delegacji.- Ta wojna to wynik działań okrutnego tyrana, który atakuje bezbronnych cywili, bombarduje miasta i szpitale na Ukrainie! - napisał po godzinie 18 Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych.Ogłoszona we wtorek rano podróż polskiego premiera i Jarosława Kaczyńskiego wicepremiera ds. bezpieczeństwa dobiegła końca. Wraz z reprezentantami Słowenii i Czech dojechali do stolicy broniącej się 20. dzień Ukrainy.
Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński jadą do Kijowa na spotkanie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. Do stolicy zaatakowanego państwa przyjadą także premierzy Czech i Słowenii. Ma to być reprezentacja Rady Europejskiej.Oficjalny komunikat w sprawie planowanego spotkania pojawił się na oficjalnej stronie rządu. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) informuje, że społeczność międzynarodowa została poinformowana o delegacji za pośrednictwem organizacji międzynarodowych m.in. ONZ, NATO czy OBWE.
Wczoraj Andrzej Duda zwołał pilną naradę z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrami i szefami służb w związku z obecnymi wydarzeniami na Ukrainie. Po spotkaniu odbyła się konferencja, podczas której zaprezentowano stanowiska przedstawicieli władzy. Głos zabrał prezydent, a także Jarosław Kaczyński, któremu głowa państwa pomogła nawet ustawić odpowiednio mikrofon. Czujni internauci nie pozostawili tej sytuacji bez komentarza.W miniony poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret uznający niepodległość separatystycznych "republik ludowych" na terenie wschodniej Ukrainy i polecił swoim wojskom pomoc w "zapewnieniu pokoju" w Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej. W związku ze wkroczeniem rosyjskich wojsk na teren Ukrainy polski prezydent zwołał pilną naradę z premierem oraz m.in. szefem MON Mariuszem Błaszczakiem oraz przewodniczącym MSWiA Mariuszem Kamińskim.
Właśnie zakończyła się konferencja wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w sprawie przyjęcia przez Radę Ministrów projektu ustawy o obronie ojczyzny.Podczas konferencji jako pierwszy głos zabrał wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, który odniósł się bezpośrednio do projektu, nad którym obradowała Rada Ministrów.
Pilne spotkanie Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego na Nowogrodzkiej. Informacje na temat spotkania premiera i wicepremiera ds. bezpieczeństwa przekazał Piotr Müller.PAP informuje, że w poniedzałek późnym wieczorem Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński spotkali się w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Powodem odezwa Władimira Putina do narodu.
Czarne chmury zawisły nad Prawem i Sprawiedliwością. Zdaniem dziennikarzy Onetu, prezes Jarosław Kaczyński poszukuje w swoim obozie kreta odpowiedzialnego za porażkę Polskiego Ładu. Ponadto, w rządzie panuje poważny kryzys i niewykluczone, że ze swoim stanowiskiem pożegna się premier Mateusz Morawiecki. Zjednoczona Prawica jest w poważnym kryzysie. Nie dość, że koalicja mierzy się z problemami zewnętrznymi, to jeszcze wewnątrz ugrupowania narastają konflikty, a nad bałaganem coraz mniej panuje sam Jarosław Kaczyński.W najnowszym podcaście "Stan po Burzy" Agnieszki Burzyńskiej i Andrzeja Stankiewicza pojawiły się nowe informacje dotyczące wewnętrznej sytuacji w obozie rządzącym, która, jak wiadomo, nie jest najlepsza.Jak słusznie zauważają dziennikarze Onetu, Polski Ład miał być politycznym złotem dla obozu Jarosława Kaczyńskiego, jednak okazał się być emanacją niekompetencji. Oczywiście, gdyby program się powiódł, całą śmietankę spijałby teraz prezes PiS, jednak klęska reformy podatkowej sprawiła, że były premier odsunął od siebie odpowiedzialność za jej wdrażanie.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo W wywiadzie dla Polskiego Radia Kaczyński zrzucił winę za niepowodzenie Polskiego Ładu na ludzi, którym zabrakło "dobrej woli" i umiejętności. Jednocześnie w ministerstwie finansów rozpoczęto czystki, które miały pokazać, że partia wyciąga konsekwencje i nie toleruje poważnych zaniechań. Teraz, jak twierdzą Burzyńska i Stankiewicz, prezes PiS ma szukać kolejnego dywersanta, na którego spadnie ostateczna wina.
W sobotę Jarosław Kaczyński uczestniczył wraz z Martą Kaczyńską, jej mężem Piotrem Zielińskim oraz synem Stanisławem Lechem we mszy świętej. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł "Super Express" wynika, że nabożeństwo miało charakter prywatny. Prezes Prawa i Sprawiedliwości miał ze sobą torbę prezentową.Uwagę przykuwa jeden element, który może sugerować, że uroczystość nie była po prostu zwykłą mszą. Dziennik podejrzewa, że może chodzić o coś więcej. Z rodziną do kościoła Jarosław Kaczyński został przyłapany przez fotoreporterów. Prezes Prawa i Sprawiedliwości około południa opuścił swój dom na warszawskim Żoliborzu i wsiadł do limuzyny, dzierżąc w dłoni torbę prezentową. Wyraźny napis znajdujący się na jednej z jej stron, "Najlepsze życzenia w tym wyjątkowym dniu" definitywnie wskazywał, że okazja jest niebywała. Wkrótce okazało się, że Kaczyński wybiera się do Kościoła rektoralnego św. Benona, przy ul. Pieszej w Warszawie. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Tuż przed świątynią polityk spotkał się z członkami swojej rodziny: bratanicą Martą Kaczyńską oraz jej mężem Piotrem Zielińskim. Wraz z nimi na miejscu czekał synek pary, ubrany w elegancki garniturek czteroletni Stanisław Lech. Uwagę fotoreporterów zwrócił jednak jeden wyjątkowy szczegół. Przed świątynią Jarosław Kaczyński dzierżył w dłoni gromnicę, która wskazuje na niezwyczajny charakter nabożeństwa. Redakcja "Super Expressu" podejrzewa, że mogło chodzić o chrzest. Jarosław Kaczyński ojcem chrzestnym?Według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się dziennik, uroczystość w kościele miała charakter prywatny, a wstępu na nią nie miała żadna osoba spoza tych wskazanych przez rodzinę Jarosława Kaczyńskiego. Tuż po zakończonym nabożeństwie, wszyscy uczestnicy udali się do hotelu Regent, gdzie spożyli wykwintny obiad w zarezerwowanym do tego celu pomieszczeniu. Po około trzech godzinach prezes PiS opuścił lokal. Informacjom o możliwym chrzcie Stanisława Lecha zaprzecza obecny na nabożeństwie senator Jan Maria Tomaszewski. W rozmowie z "Super Expressem" stwierdził, że "nic takiego nie było". - Oni (rodzina Kaczyńskiego - przyp. red.) w przejeździe byli w Warszawie, jadą dalej do Zakopanego odpocząć - wyjaśnił polityk. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Jerzy Połomski wspomina niemiłą przeszłość z Marylą Rodowicz. "Nie uregulowała formalności"Nie żyje Jan Hryniak, twórca "Zenka". Popularny reżyser miał 52 lataTVP poinformowało o śmierci wybitnej reżyserki. Nie żyje Krystyna MeissnerJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: se.pl
Monika Olejnik ostro skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego i jego rządy w poście w mediach społecznościowych i "Gazecie Wyborczej", który stał się krótkim felietonem i komentarzem dla otaczającej rzeczywistości. - Miała być spójna wizja nowoczesnego państwa - jak zachwalał "Polski Ład" premier Mateusz Morawiecki - a mamy bubel. Miały zyskać miasta, rodziny, każdy, kto nie jest cwaniakiem - tak mówił wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Okazuje się, że stracili zwykli ludzie - zaznaczała, komentując ostatnie zamieszanie wokół Polskiego Ładu i krytykując tym samym dwie najważniejsze osoby u władzy w Polsce.
Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu? Według tygodnika "Wprost" to już pewne. Dziennikarze przekazali, że znają nawet datę i wiedzą dokładnie, kiedy prezes PiS zrzeknie się stanowisko jako wicepremier ds. bezpieczeństwa. Wszystko zależy jednak od jednej kwestii.Według dobrze poinformowanych źródeł tygodnika "Wprost", Jarosław Kaczyński postawił konkretny warunek swojego odejścia i jeśli się on nie spełni, prezes pozostanie na stanowisku.
Jarosław Kaczyński zareagował na słowa Zbigniewa Ziobry, który skomentował dziś wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej atakując przy okazji premiera za jego "historyczny błąd". Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził na antenie Polskiego Radia, że jest "zawiedziony" postawą swojego koalicjanta.Jak wiadomo, relacje między koalicjantami w Zjednoczonej Prawicy nie należą do najłatwiejszych. Chodzi zwłaszcza o spory między Zbigniewem Ziobrą a Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim.Ziobro konsekwentnie "reformuje" wymiar sprawiedliwości, łamiąc przy tym wszystkie zasady, na co z kolei nie może przymykać oka Unia. W konsekwencji Polska jeszcze bardziej oddala się od unijnych funduszy, których tak bardzo potrzebuje PiS, by utrzymać się u władzy.Zarówno Zbigniew Ziobro jak i Jarosław Kaczyński coraz śmielej wypowiadają się także na temat swoich relacji w mediach i już nikt nie ma złudzeń, że między Solidarną Polską a PiS są poważne różnice.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Emeryci mogliby uczyć się od Jarosława Kaczyńskiego, w jaki sposób pomnażać swoje świadczenie wypłacane przez ZUS. Nie ulega jednak wątpliwości, że większość seniorów może jedynie pomarzyć o kwocie wpływającej co miesiąc na konto prezesa PiS. Mowa bowiem o ponad 7 tys. złotych.Nie tylko dieta poselska i pensja z racji pełnienia funkcji wicepremiera zasila konto Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS jako osoba do tego uprawniona... pobiera również emeryturę. Typowy polski emeryt może jednak jedynie pomarzyć o tym, by jego przelew od ZUS był równie wysoki. Z oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego jasno wynika, że prezes otrzymał w 2020 r. aż 85 790 zł emerytury.Prosta matematyka wskazuje, że miesięcznie na konto prezesa PiS wpływało 7150 zł. To znacznie powyżej średniej. Według danych podawanych przez ZUS w 2020 r. przeciętny polski emeryt otrzymywał prawie 2500 zł. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński podszedł do kwestii pobierania emerytury w bardzo przedsiębiorczy sposób.
Fotoreporterzy przyłapali Jarosława Kaczyńskiego na podwożeniu na cmentarz europosłanki Jadwigi Wiśniewskiej. Okazuje się, że nie jest to pierwszy raz, a sama polityczka uważa prezesa PiS za wyjątkowo "szarmanckiego". W rozmowie z "Super Expressem" europosłanka wyjawiła, co uważa na temat Jarosława Kaczyńskiego. Wprost rozpłynęła się w pochwałach. Na cmentarz z prezesem 10 lutego odbyła się 142. tzw. miesięcznica smoleńska. Tradycyjnie, Jarosław Kaczyński wraz z czołowymi politykami obozu rządzącego wziął udział w uroczystej mszy świętej, po której złożono kwiaty pod pomnikiem ofiar na Placu Piłsudskiego. Następny punkt żałoby to Cmentarz Powązkowski, na który prezes PiS wybrał się w miłym towarzystwie. Dziennikarze "Super Expressu" przyłapali polityka na podwożeniu służbowym autem europosłanki Jadwigi Wiśniewskiej. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo W rozmowie z dziennikiem polityczka wyjawiła, że to sam Jarosław Kaczyński zaproponował jej podwózkę. I jak się okazuje, nie był to pierwszy raz. Prezes bardzo często podwozi swoją koleżankę, gdy wybierają się na Powązki. Jadwiga Wiśniewska uchyliła też rąbka tajemnicy na temat tego, jaki prywatnie jest prezes PiS. Opisała go jako niezwykle serdecznego i pomocnego człowieka. Szarmancki politykEuroposłanka PiS nazwała Jarosława Kaczyńskiego "dżentelmenem w każdym calu" i nie ukrywała, że prezes często zaprasza ją do swojego wozu podczas miesięcznic katastrofy smoleńskiej. - Prezes jest bardzo życzliwy, szarmancki i z uprzejmości mnie zaprasza - powiedziała "Super Expressowi" Jadwiga Wiśniewska. O tym, że polityczka cieszy się szczególnymi względami u Jarosława Kaczyńskiego wspomniał w rozmowie z dziennikiem także jej kolega z Parlamentu Europejskiego Karol Karski. - Prezes Jarosław Kaczyński jest dżentelmenem, a poza tym darzy Jadzię Wiśniewską bardzo dużą sympatią - ujawnił. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier o seniorach. Rekordowa waloryzacja od 1 marcaEkspert skrytykował zachowanie Kaczyńskiego. Posłanka broni prezesaDolny Śląsk: syn zamordował rodziców. Sam zgłosił się na policjęJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: se.pl
Z wyników najnowszego sondażu wynika, że zdecydowana większość Polaków uważa, że Jarosław Kaczyński zaczyna tracić kontrolę nad własnym środowiskiem politycznym. Czy Zjednoczona Prawica wyślizguje się z uścisku prezesa PiS? Polski rząd zmaga się z kilkoma znaczącymi problemami. Sytuacji nie pomagają stale rosnące ambicje liderów wchodzących w skład koalicji. Czy Jarosław Kaczyński traci kontrolę?Pandemia koronawirusa wchodząca w etap piątej fali, niespodziewane negatywne konsekwencje Polskiego Ładu, powrót do czynnej krajowej polityki Donalda Tuska. To zaledwie kilka z wielu poważnych problemów, z którymi zmaga się obecnie rząd. Czy w sytuacji tak nasilonych przeciwności, Jarosławowi Kaczyńskiemu wciąż udaje się utrzymać na wodzy swój obóz polityczny? Z najnowszego sondażu United Surveys dla WP wynika, że nie jest to dla Polaków oczywiste. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoChoć większość wyborców Zjednoczonej Prawicy utrzymuje, że architekt koalicji wciąż radzi sobie z kontrolą obozu władzy, aż 33% z nich jest przeciwnego zdania, a to wskazuje już na pewien PR-owy problem. W podsumowaniu wszystkich oddanych przez ankietowanych głosów jest nieporównywalnie gorzej. Aż 55,4% osób, które brały udział w sondażu twierdzi, że Jarosław Kaczyński stracił panowanie nad Zjednoczoną Prawicą. Kobiety nie wierzą w Kaczyńskiego Co może być dla niektórych zaskakujące, warto odnotować, że pod względem płci to kobiety stanowią grupę, która nie wierzy w dotychczasową siłę przywództwa Jarosława Kaczyńskiego w Zjednoczonej Prawicy. O tym, że moc sprawcza prezesa PiS zdecydowanie osłabła przekonanych jest aż 45% kobiet biorących udział w sondażu. Jeśli chodzi o mężczyzn, to podobnego zdania jest zaledwie 20% z nich. Na pytanie o to, czy Jarosław Kaczyński stracił kontrolę w Zjednoczonej Prawicy odpowiedzi "zdecydowanie tak" udzieliło 57% wyborców Koalicji Obywatelskiej, 47% głosujących na Konfederację i 13% sympatyków Lewicy. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier o seniorach. Rekordowa waloryzacja od 1 marcaEkspert skrytykował zachowanie Kaczyńskiego. Posłanka broni prezesaDolny Śląsk: syn zamordował rodziców. Sam zgłosił się na policjęJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: wp.pl
Aktywiści Lotnej Brygady Opozycji tradycyjnie pojawili się na miesięcznicy smoleńskiej. 10 lutego postanowili przebrać się za "delegację z Watykanu". W trakcie happeningu, któremu przyglądał się Jarosław Kaczyński, protestujący odśpiewali PiSalm i odczytali Księgę Hipotez.Również i tym razem na miejscu pojawiła się policja. Ruch Obywatele RP poinformował, że w trakcie akcji miało dojść do prowokacji ze strony funkcjonariuszy.
Polski Ład miał być wielkim sukcesem i ukoronowaniem działań PiS w czasie obecnej kadencji ich rządów w Polsce. Okazuje się jednak, że coraz więcej wątpliwości w sprawie wprowadzanych zmian mają już nawet członkowie obozu rządzącego. Senator klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski pozwolił sobie na szczere wyznanie w rozmowie na antenie Radia Zet.– Stanąłbym w nieprawdzie, gdyby powiedział, że jest powszechny entuzjazm i optymizm. Koledzy żalą się, że obywatele przychodzą z Polskim Ładem – wyznał senator PiS w rozmowie z Beatą Lubecką w programie "Gość Radia Zet".
Dymisja Tadeusza Kościńskiego nie była jedyną zmianą w rządzie Mateusza Morawieckiego? Nietypowe doniesienia dotyczą również samego Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS może zdaniem informatora zająć fotel prezesa Rady Ministrów.W związku z poniedziałkową naradą w PiS i planowanych dymisjach w rządzie pojawiła się informacja, że Jarosław Kaczyński szykuje się do porzucenia swojego fotela wicepremiera ds. bezpieczeństwa.Doniesienia zza zamkniętych drzwi Prawa i Sprawiedliwości wskazują, że sprawy dotyczące dalszej kariery prezesa PiS nie są jednak przesądzone. Informator se.pl ujawnił nietypowe doniesienia.