Do makabrycznego odkrycia doszło w czwartek 11 kwietnia w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie). W sortowni śmieci przy ulicy Przemysłowej w jednym z worków odnaleziono zwłoki noworodka. Jak nieoficjalnie podaje RMF FM - to dziewczynka.
Pani Sandra i jej mąż sześć lat temu pochowali długo wyczekiwaną córeczkę. Dziewczynka zmarła zaledwie cztery dni po tym, jak przyszła na świat poprzez cesarskie cięcie. Rodzice dziecka uważają, że żyłoby, gdyby nie błędy lekarskie popełnione przez doktora Adama J., co potwierdził także wyrok sądu lekarskiego. Niestety, mimo iż lekarz został uznany winnym, kary nie poniesie. Dlaczego?
Ofiary poniedziałkowych (1 kwietnia) wichur, pani Anna i jej 7-letni synek, spoczęli na cmentarzu w Limanowej (woj. małopolskie). Kobieta i chłopczyk zmarli po tym, jak podczas świątecznego spaceru runęło na nich drzewo. Oboje pozostawili pogrążonych w żałobie bliskich, dla których to już kolejna tak wielka tragedia. “Fakt” podaje, że ich rodzina nie pierwszy raz musiała pogodzić się z ogromną stratą.
W wielkanocny poniedziałek przez południe Polski przetoczyły się niszczycielskie wichury. Trzy osoby, w tym 6-letnie dziecko, zginęły w wyniku przygniecenia przez konar drzewa w Rabce-Zdroju. W związku z tymi wydarzeniami burmistrz gminy wydał oficjalny komunikat, w którym poinformował o podjęciu ważnej decyzji. Mieszkańcy solidarnie okazali samorządowcowi pełne poparcie.
Służby poinformowały o kolejnym dramatycznym zdarzeniu w górach. W wyniku silnych podmuchów wiatru w Zakopanem drzewo przygniotło 9-letnie dziecko, jego życia nie udało się uratować. Kilka godzin później trzy osoby, w tym 6-letnie dziecko, zostały śmiertelnie przygniecione przez konar w Rabce-Zdroju. W wyniku huraganowego wiatru śmierć poniosło łącznie 5 osób.
Październik 2023 r. To właśnie wtedy w Gdyni doszło do zabójstwa 6-letniego Aleksandra, który najprawdopodobniej został pozbawiony życia przez własnego ojca. 44-letni Grzegorz Borys przez wiele dni ukrywał się w lesie, po czym został znaleziony martwy w zbiorniku wodnym Lepusz. Pięć miesięcy od tych wydarzeń dziennik “Fakt” podaje, że zarówno mężczyzna, jak i jego synek, w końcu doczekali się pochówku.
Tragedia przy ulicy Płockiej w Warszawie. Z czwartego piętra bloku wypadło 15-miesięczne dziecko. Zostało przewiezione do szpitala, jednak wkrótce okazało się, że lekarze nie są w stanie uratować jego życia. Trwa wyjaśnianie okoliczności przerażającego zdarzenia.
Tragedia w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie). W sobotę na parkingu jednego z supermarketów doszło do potrącenia dwuletniego chłopca. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Jeden ze świadków opisał, jak doszło do przerażającego zdarzenia.
Tragiczny wypadek wydarzył się w Wielką Sobotę 30 marca w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie). Około godziny 12.00 na terenie jednego z parkingów przed marketem przy ul. Św. Ducha 2-letnie dziecko zostało śmiertelnie potrącone przez samochód.
Nawet osiem lat więzienia grozi kobiecie, której zarzuca się spowodowanie wypadku w Humniskach (woj. podkarpackie). W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 11-letni chłopiec, a jego kolega został poważnie ranny. 78-latka z impetem wjechała w nastolatków, gdy ci szli poboczem. Do sądu w Brzozowie właśnie wpłynął akt oskarżenia w jej sprawie.
Ujawniono nowe fakty w sprawie brutalnego morderstwa dwójki dzieci. Według ustaleń śledczych, 4-latka i 3-latek mieli zostać zamordowani przez swoją matkę, Krystynę Sz. Biegli ustalili, że kobieta była poczytalna w chwili popełnienia przestępstwa. Grozi jej wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.
Tak ogromny dramat nigdy nie powinien mieć miejsca, a jednak się wydarzył. Słowacka policja poinformowała o wypadku, do jakiego doszło w ubiegłym tygodniu w Liptowskim Mikułaszu. W wyniku tragedii śmierć poniosła kobieta i jej maleńkie dziecko. Zginęli na torach kolejowych pod kołami pociągu, którego maszynista nie miał żadnych szans na reakcję.
Trend z TikToka mógł doprowadzić do śmierci 11-letniego chłopca. Tommie-Lee Gracie Billington podczas nocowania w domu swojego kolegi zdecydował się na wykonanie ”wyzwania” z mediów społecznościowych. Próba zakończyła się tragicznie. Matka chłopca przestrzegła wszystkich rodziców.
Śledczy wyjaśniają okoliczności tajemniczej śmierci 4-letniego chłopca w Wierzbinku koło Konina (woj. wielkopolskie). Dziecko zostało odnalezione martwe przez swoich rodziców. Prokuratura przekazała informację na temat wyników sekcji zwłok. Te jednak nie pozwoliły na ustalenie, dlaczego chłopiec zmarł.
W sierpniu ubiegłego roku doszło do niebywałej tragedii. W Boćkach (woj. podlaskie) ojciec potrącił swoje 11-miesięczne dziecko. Jego życia nie dało się uratować. Sprawa miała ruszyć w tę środę, jednak została odroczona o kolejne miesiące. Tymczasem obrońca oskarżonego wystosował specjalny wniosek do sądu.
Tragiczny wypadek Nowym Dworze Bratiańskim (woj. warmińsko-mazurskie). Kierowca ciągnika rolniczego z nieustalonych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Razem z nim podróżowała 14-letnia dziewczynka, która w wyniku uderzenia wypadła z maszyny i została przez nią przygnieciona.
Tragiczne odkrycie w jednym z domów w wielkopolskim Wierzbinku. Odnaleziono ciało ok. 3-letniego dziecka. - Wszystko rozegrało się rano - powiedział "Faktowi" mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Do tragicznego wypadku doszło 8 marca w godzinach porannych w Niskich Tatrach na Słowacji. Tamtejsza policja przekazała, że w wyniku zdarzenia zginął 10-latek z Polski. Chłopiec na Chopoku zderzył się z narciarką, która z urazem kręgosłupa została przetransportowana do szpitala.
Nad ranem w czwartek, 7 marca br. w jednym z mieszkań w Świebodzinie (woj. lubuskie) dokonano koszmarnego odkrycia. Wezwane na miejsce służby ratunkowe znalazły w lokalu martwe 7-miesięczne dziecko. Policja właśnie ujawniła nowe informacje w tej sprawie.
Policjanci przekazali wstrząsającą informację. W czwartek nad ranem w jednym z mieszkań w Świebodzinie (woj. lubuskie) odnaleziono ciało 7-miesięcznego dziecka. Funkcjonariusze na razie nie poinformowali o szczegółach sprawy. Tymczasem lokalne media nieoficjalnie donoszą, że mogło dojść do morderstwa.
Policja poinformowała o zatrzymaniu sprawcy tragicznego wypadku, do którego doszło 26 lutego w okolicach Makowa Mazowieckiego. Zginął w nim 2-letni chłopiec. Kierowca został zidentyfikowany na podstawie nagrań.
Tragedia w Garwolinie na Mazowszu. Nie żyje noworodek, którego bez funkcji życiowych przywiozła do szpitala matka. Kobieta powiedziała lekarzom, że dziecko urodziło się już martwe, ale medycy nie dali wiary tym zapewnieniom i ustalili, iż mogło dojść do zabójstwa. 19-latka trafiła do aresztu i usłyszała zarzuty zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Śmiertelne potrącenie dwuletniego chłopca w Obiecanowie wstrząsnęło całą Polską. Policja wciąż szuka kierowcy. Jak zapewniają lokalni mieszkańcy, oni również są wstrząśnięci tragedią. „Codziennie boimy się przechodzić tą drogą” – mówili. Proszą o poprawę bezpieczeństwa w ich najbliższej okolicy.
Ten dramat spadł na mieszkańców wsi Jemieliste na Podlasiu jak grom z jasnego nieba. W pożarze jednego z tamtejszych domów zginęło pięć osób z jednej rodziny. To małżeństwo, 7-letnia dziewczynka i 3-letni chłopiec. Podczas ceremonii pogrzebowej ofiar tragedii przewodniczący jej ksiądz łamiącym się głosem wspominał zmarłych. W szczególny sposób mówił zwłaszcza o 35-letniej Edycie, która ponad wszystko kochała swoje dzieci.
Dramatyczne zdarzenie w Obiecanowie na Mazowszu. Nie żyje 2-letni chłopiec, którego ojciec odnalazł nieprzytomnego na poboczu drogi. Chwilę wcześniej rodzice dziecka zgłosili jego zaginięcie na policję. Ta podejrzewa, że dziecko zostało potrącone przez samochód. Jego kierowca jest poszukiwany, w związku z czym mundurowi kierują apel do potencjalnych świadków.
We Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) doszło do niebywałej tragedii. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym zmarła 34-letnia pacjentka. Kobieta była w ciąży. Jej dziecka nie udało się uratować. Prokuratura rozpoczęła śledztwo.
Tragiczne wiadomości napływają z Suwałk (woj. podlaskie). W tamtejszym szpitalu wojewódzkim od soboty (17 lutego) trwała walka o życie dwóch nastolatków. Wcześniej pod chłopcami załamał się lód na jeziorze Wigry. Niestety, ani 12-latek, ani 16-latek nie przeżyli wypadku.
Mieszkańcy niewielkiego Zapałowa na Podkarpaciu nie mogą otrząsnąć się po śmierci 11-letniego Dominika. Chłopiec zginął pod kołami rozpędzonego samochodu w piątek (16 lutego). Jego sąsiedzi rozmawiali o dramacie z dziennikarzami "Faktu", wspominając feralny dzień. Ich zdaniem, o życiu dziecka mogła przesądzić jedna, niewinna rzecz.