Czy warto trzymać w domu gotówkę? Na to pytanie odpowiedział ostatnio prezes Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński przekonywał, że w niektórych sytuacjach gotówka jest wręcz niezastąpiona i choć stale ustępuje miejsca transakcjom elektronicznym, zawsze warto jej nieco posiadać.
Zbierają się kolejne czarne chmury nad Narodowym Bankiem Polskim. Instytucja właśnie poinformowała, że w 2023 roku odnotowała gigantyczną stratę. To jednak nie tylko wielki problem samego prezesa Adama Glapińskiego, ale i państwowej kasy. Ministerstwo Finansów musi teraz znaleźć inne źródło finansowania budżetu, który miało zasilić 6 mld złotych z NBP.
Adam Glapiński nie gra żadnej roli, poza tym, że jest przeszkodą - tak zasadność wniosku o Trybunał Stanu ocenił poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak. Żeby wybić zęby Polsce, żeby Polska nie mogła się bronić przed czymkolwiek, trzeba odebrać Polsce walutę - tak zamiary obecnego rządu ocenił gość “Rozmowy Gońca”.
Adam Glapiński mieszka w bizantyjskim pałacu położonym na hektarowej posiadłości pod Piasecznem. Historia willi z basenem i cerkiewnymi kopułami, owiana jest mroczną tajemnicą.
“Wiadomości” TVP nie składają broni. Po złagodzeniu narracji, jakie nastąpiło tuż po wyborach parlamentarnych, dziś nie ma już śladu. Jest za to znana z przeszłości nieustanna krytyka i straszenie widzów chaosem spowodowanym przez opozycję. W środowym wydaniu ataków znów było całe mnóstwo, słychać było jednak także prawdziwe peany. Tyle, że pod adresem CV Adama Glapińskiego.
Rada Polityki Pieniężnej po raz dziesiąty z rzędu zdecydowała się pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Co z obniżkami? Prezes NBP spodziewa się, że nastąpią jeszcze w tym roku.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów Rada Polityki Pieniężnej utrzymała obecne stopy procentowe ze stopą referencyjną 6,75 proc. w skali rocznej. W komunikacie RPP podano także optymistyczną projekcję inflacyjną.
Rada Polityki Pieniężnej we wtorek 6 czerwca podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych. Kolejny raz zdecydowano o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie.
Podczas dzisiejszej (11.05) konferencji prasowej Adam Glapiński odniósł się do najnowszych danych inflacyjnych. Szef banku centralnego tłumaczył, skąd biorą się różnice w poziomie inflacji między krajami Europy Środkowo-Wschodniej a państwami Zachodu Europy. Wyjaśnił też, co dalej ze stopami procentowymi.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy sugeruje bankom centralnym, aby w najbliższych miesiącach nie myślały o obniżkach stóp procentowych. To jasna rekomendacja dla NBP. Problem polega na tym, że uderzy to po kieszeniach kredytobiorców.
Dawni przyjaciele oraz żona Adama Glapińskiego wspominają, jaki za młodu był obecny prezes NBP. - To był taki świetny kompan. Miał długie włosy spięte w kucyk, lubił gadać, zabawić się. Nigdy go nie uważałem za karierowicza - przyznał jeden z jego kolegów.
Donald Tusk podczas konwencji PO w lipcu 2022 roku zarzucał prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu brak kompetencji. Zapowiadał też, że gdy PO wygra wybory, "wyprowadzi" prezesa z Narodowego Banku Polskiego. Okazało się, że od września 2022 roku w sprawie słów Tuska prowadzone jest prokuratorskie śledztwo. Były premier mógł popełnić trzy poważne przestępstwa.
Jest najnowsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów wskaźnik został utrzymany na niezmiennym poziomie. Może to oznaczać jednocześnie koniec okresu zwyżkowego, który w ostatnich miesiącach martwił miliony kredytobiorców w naszym kraju.
Adam Glapiński nie ma wątpliwości, że ceny w sklepach wcale nie są tak wysokie, jak pokazują to niektóre media. Na konferencji prasowej, która odbyła się 8 grudnia br., prezes NBP zapewniał, że osobiście zrobił zakupy, by zweryfikować doniesienia o "drożyźnie" w kraju. Jego zdaniem ceny podstawowych produktów są dużo niższe, niż podaje się w mediach.
Adam Glapiński mógł zaliczyć niedzielny wieczór do tych z gatunku udanych. Prezes NBP otrzymał prestiżowe wyróżnienie "Giganci Polska Press 2022" za wpływ na bezpieczeństwo finansowe. Jak się okazało, zarówno nominacja, jak i nagroda wywołały niemałe poruszenie w polskim społeczeństwie. Obywatele, jak i zwolennicy opozycji dali upust swoim emocjom w mediach społecznościowych.
Jacek Kurski nie jest już bezrobotny. Były prezes TVP znalazł nową pracę i pochwalił się, że wreszcie robi coś zgodnego ze swoim wykształceniem. Telewizję Polską zastąpił... Bank Światowy. - Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest - stwierdził Jacek Kurski na Twitterze.Jacek Kurski ma nową pracę. Były poseł PiS i były prezes TVP zdecydował się na krok w nieoczekiwaną stronę. Padła również deklaracja dotycząca wycofania się z życia publicznego oraz politycznego.
Były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski nie miał litości dla działań polskiego rządu. - Mamy pożar w burdelu. To jest jedyne, co można powiedzieć o finansach publicznych teraz - oznajmił bez cienia złudzenia na antenie "TVN24". W jego opinii, jako kraj znajdujemy się aktualnie w "dramatycznej sytuacji w zakresie finansów publicznych".
Krajowa Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych. Poinformowano, że dotychczasowy poziom najważniejszej z nich, stopy referencyjnej NBP (6,75 proc.) pozostanie niezmieniony. Ekonomiści przewidywali, że może dojść do podwyżki, jednak do takowej nie doszło.
Donald Tusk, w trakcie spotkania z wyborcami w Kluczborku, w krytycznych słowach ocenił pracę prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego. - Płakać się chce, jak człowiek widzi, kto w tak krytycznym momencie polskiej historii rządzi naszą walutą, finansami, naszą gospodarką - komentował lider Platformy Obywatelskiej. - My dzisiaj słyszymy od pana Glapińskiego, że ludzie w Polsce (...) mają za dużo pieniędzy i za dużo wydają. I on to mówi poprzez kamery w twarz polskiej nauczycielce, która miesięcznie, jeśli znajdzie pracę w dwóch szkołach i będzie w stanie tam dojechać, dostanie na rękę 4 tys. zł. i każdego dnia patrzy, jak szybują ceny - powiedział były premier w Kluczborku.
Czyżby Adam Glapiński postanowił podjąć się kolejnego wyzwania i zaczął parać się jasnowidzeniem? Wiele na to wskazuje, bo szef NBP twierdzi, iż doskonale wie, co dzieje się na brukselskich salonach i przejrzał plany tamtejszych elit względem Polski. Zdanie "pupila" prezesa PiS nie odbiega zresztą od narracji przedstawianej przez reżimowe media i cały obóz władzy, który konsekwentnie próbuje przekonać Polaków o niecnych zamiarach Unii. Oczywiście, wiernym wykonawcą takowych ma być sam Donald Tusk.Choć jako szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powinien raczej wystrzegać się plotek i nieroztropnych osądów, on nie hamuje się ani przez chwilę, aspirując do miana narodowego wieszcza.O tym, że ulubieniec Jarosława Kaczyńskiego ma niezwykłe zdolności twórcze, mogliśmy się przekonać, nie jeden raz, choćby wtedy, gdy w marcu obiecywał, że "prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych wynosi zero". To było jednak dopiero preludium do snucia kolejnych światłych wizji, a te przybierają coraz bardziej niepokojące kształty.
Rada Ministrów reaguje na nadchodzący kryzys i zamierza pospieszyć z pomocą konkretnej grupie obywateli. Nie chodzi jednak o najbiedniejszych, ale o posłów, marszałków, ministrów oraz prezydenta i premiera. Na liście potrzebujących znaleźli się także m.in. szef NIK Marian Banaś i prezes NBP Adam Glapiński. Ten ostatni może liczyć na imponującą podwyżkę i tak robiącego spore wrażenie wynagrodzenia.Zacisnąć pasa, zęby, patrzeć z optymizmem w przyszłość, zbierać chrust na ogrzewanie domu albo wziąć kredyt w czasach rekordowych stóp procentowych. Politycy mają coraz bardziej bulwersujące pomysły na to, jak zwykli Polacy mają przetrwać ciężkie czasy.Szkoda tylko, że swoich nieocenionych rad nie próbują ani trochę wypróbować na własnej skórze, zamiast napychać swoje portfele kolejnymi plikami banknotów. Podczas gdy my wkrótce znów zobaczymy znaczny wzrost cen artykułów spożywczych, zakupu węgla, czy utrzymania mieszkania, parlamentarzyści, prezydent i ważni urzędnicy ze spokojem zaglądać będą na swoje bankowe konta pewni tego, że wytrwają do kolejnej wypłaty.
Adam Glapiński wypoczywa nad polskim morzem, jednak nawet na urlopie nie zdołał ukryć się przed zaniepokojonymi obecną sytuacją w kraju kredytobiorcami. Podczas spaceru na molo w Sopocie do prezesa NBP podeszła kobieta, która zadała mu serię niewygodnych pytań.- Jak my mamy żyć? [...] Damy radę, czy będą nam zabierać mieszkania? - dopytywała Adama Glapińskiego turystka.Rosnąca inflacja i pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju bardzo niepokoi Polaków, a w szczególności kredytobiorców, którzy już po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy usłyszeli o podwyżce stóp procentowych. Wiele osób już teraz ledwo wiąże koniec z końcem, bo rata ich kredytu niespodziewanie skoczyła kilkadziesiąt procent.
Tylko PiS wierzy w zapewnienia o dobrobycie i świetnej sytuacji Polaków. Do osób, które postanowiły przeorać rząd PiS i "jaszczembia" polskie ekonomii Adama Glapińskiego dołączył PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz zaprezentował 1000 zł banknot z podobizną prezesa NBP. - Jest królem inflacji - zakpił szef Ludowców.To nie jest łatwy czas dla Adama Glapińskiego i rządu PiS. Chociaż Jarosław Kaczyński i "Wiadomości" TVP jednym głosem nie przestają utrzymywać, że w Polsce sprawy toczą się najlepszym możliwym torem, to rzeczywistość zwykłych ludzi pokazuje, że jest inaczej.Rozgoryczenie - nie tylko wysokimi cenami węgla i drogą żywnością - postanowił wykorzystać Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef Ludowców sięgnął po ciężkie emocje, licząc, iż poniosą one PSL na fali.Ludowcy znaleźli się w politycznym pacie. Ludzie z mniejszych miast i wsi mający być ich siłą nie chcą na nich głosować. Przedwyborcze sondaże PSL skupiają się nie na tym, ile głosów zdobędzie partia, ale czy zdobędzie ich wystarczająco, by w ogóle przekroczyć próg wyborczy. Władysław Kosiniak-Kamysz liczy, że wspólny wróg pomoże mu odbudować dawną potęgę Ludowców?
Senator Krzysztof Brejza będzie kolejnym politykiem opozycji, o którym prokuratura dowie się od NBP? Polityk na antenie Polsat News nieco się zapomniał i pozwolił sobie na ostrą wypowiedź pod adresem Adama Glapińskiego i polityków PiS. "Nie są dziewicami orleańskimi języka delikatności".NBP chce, by Donald Tusk odpowiedział za "groźby" pod adresem prezesa Adama Glapińskiego. Instytucja oświadczyła w piątek, że do prokuratury trafiło stosowne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Piątkowe "Wiadomości" TVP prowadzone przez Danutę Holecką nie omieszkały wykorzystać tego faktu do uderzenia w lidera opozycji. Szefowa "Wiadomości" posiłkując się skrzętnymi notatkami z wyraźną dezaprobatą zacytowała słowa Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka.Krzysztof Brejza w programie "Graffiti" odniósł się do oburzenia po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Senator KO, który do niedawna pojawiał się tylko w kontekście afery podsłuchowej, jest zdziwiony oburzeniem polityków partii rządzącej. Senator KO stwierdził, że niesforni podwładni Jarosława Kaczyńskiego nie mogą pochwalić się mianem "dziewic orleańskich języka delikatności". To był dopiero początek.
W czwartek wieczorem Narodowy Bank Polski poinformował, że w piątek zostanie złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka. Chodzi o wypowiedzi byłego premiera na temat prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Nie kończą się przepychanki słowne między przewodniczącym PO a prezesem NBP. Donald Tusk tym razem odniósł się do piątkowej wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, który zarzucił szefowi PO, że "łże". W kontrze Tusk stwierdził, że "to jemu nikt nie wierzy". - W ostatnim roku kłamał jak najęty albo okazał się dramatycznie niekompetentny - mówił szef PO. - On jest bezpośrednio odpowiedzialny - i Kaczyński, który go nominował - dodał.
Spór Donalda Tuska z Prawem i Sprawiedliwością oraz jej wiernymi sojusznikami zatacza coraz szersze kręgi. Po tym, jak lider Platformy Obywatelskiej nie zostawił suchej nitki na prezesie Banku Centralnego Adamie Glapińskim, ten z oburzeniem skomentował jego słowa i oskarżył polityka o kłamstwo. Były premier miał okazję odnieść się do zarzutów podczas wizyty w studiu TVN24, gdzie odpowiadał na pytania Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.Już nie tylko uprzejmości pomiędzy politykami zwaśnionych od lat partii są osią sporu na linii obóz władzy-opozycja. Coraz częściej do głosu dochodzą także osoby z bliskich kręgów Zjednoczonej Prawicy, które posłusznie wykonują wszystkie polecenia Jarosława Kaczyńskiego.Jedną z częściej krytykowanych osób jest w ostatnim czasie prezes NBP Adam Glapiński, któremu zarzuca się, że w dużej mierze doprowadził do historycznej inflacji poprzez bierność i nieudolność w swojej polityce. Zasiadający w banku centralnym "jastrząb" nie przejmuje się jednak takimi ocenami, mając na uwadze, że może liczyć na solidne poparcie samego prezesa PiS.
Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Białymstoku nie omieszkał skomentować ponownego zaprzysiężenia Adama Glapińskiego na prezesa NBP. Lider PO nie przebierał w słowach. - Dziwię się jego tupetowi i bezczelności, że on dzisiaj sprawiał wrażenie osoby naprawdę rozradowanej, że będzie mógł kontynuować swoją złowieszczą misję - powiedział.