Pojechał po dziewczynę, kilka minut później już nie żył. Trudno uwierzyć, kto był ofiarą
Nowe ustalenia w sprawie tragicznego wypadku pod Suszem. Wiemy, kim był 20-letni kierowca i dokąd jechał, gdy doszło do śmiertelnego zderzenia z drzewem. Jego 18-letnia partnerka wciąż walczy o życie.
Wypadek pod Iławą wstrząsnął całą Polską. Samochód złamał się na pół
Tragiczny wypadek, do którego doszło 9 listopada na drodze wojewódzkiej nr 521 w pobliżu Susza, wstrząsnął nie tylko lokalną społecznością, ale i całą Polską. W początkowych doniesieniach informowano jedynie o śmierci 19-letniego kierowcy Audi, który podczas manewru wyprzedzania zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo, oraz o ciężkim stanie towarzyszącej mu 18-letniej pasażerki.
Okoliczności wypadku, wstępnie ustalone przez policję, wskazują na połączenie nadmiernej prędkości i brawurowego manewru. Mł. asp. Anna Sznarkowska z KPP w Iławie już w pierwszych relacjach potwierdziła, że:
- Audi jechało z nadmierną prędkością, która nie była dostosowana do panujących dziś warunków drogowych.
Policja informowała wtedy, że warunki pogodowe były bardzo ciężkie, i że na drodze mogły utrudniać jazdę śliskie, opadłe liście.
Nowe informacje w sprawie wypadku pod Iławą. Lokalna społeczność w szoku, wszyscy go znali
Nowe ustalenia są bardziej szczegółowe: ślady na drodze wskazują, że samochód złapał prawe pobocze, tył pojazdu zarzuciło i kierowca już nie zdołał go opanować. Dodatkowo, według wstępnych ustaleń, 20-latek stracił panowanie nad pojazdem podczas manewru wyprzedzania, prawdopodobnie usiłując minąć dwa auta.
Reporter “Faktu” skontaktował się ze znajomym ofiary, który ujawnił szokujący detal.
Zabrakło mu trzysta metrów do domu - powiedział kolega zmarłego kierowcy.
Jak podaje lokalny klub sportowy, zmarły to Hubert B., były piłkarz UKS "Orzeł" Ulnowo. Uściślono także wiek kierowcy - miał 20 lat, a nie 19, jak pierwotnie podawano.
Klub piłkarski podzielił się w mediach społecznościowych wzruszającym wpisem:
- Dzisiejszego popołudnia podczas powrotu z meczu doszła do nas tragiczna wiadomość .
W tragicznym w skutkach wypadku samochodowym zginął nasz były zawodnik Hubert B.
Rodzinie oraz bliskim pragniemy przekazać najszczersze wyrazy współczucia w tym trudnym czasie.
Jego pasażerką była Milena M. (18 l.), jego dziewczyna. Tragiczny finał wydarzył się tuż po radosnym powitaniu: kolega Huberta, mieszkający w tej samej wiosce Bronowo, ujawnił reporterowi "Faktu", że chłopak pojechał na dworzec odebrać dziewczynę.
- Hubert odebrał ją z dworca i jechali do jego domu w Bronowie - powiedział kolega Huberta.
Dziewczyna wracała ze studiów z okolic Gdańska. Auto uderzyło w przydrożną lipę z tak ogromną siłą, że "pojazd dosłownie złożył się w pół". Hubert B. zginął na miejscu, a jego dziewczyna walczy o życie w szpitalu w Iławie.
Bliscy żegnają ofiarę wypadku. Hubert miał tylko 20 lat
Tragedia, która przerwała życie byłego piłkarza w tak młodym wieku, jest obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego pod nadzorem prokuratora, które ma ostatecznie wyjaśnić wszystkie szczegółowe okoliczności wypadku.
Podczas gdy służby pracują nad odtworzeniem zdarzeń, w miejscu, gdzie doszło do wypadku, lokalna społeczność i bliscy zaczęli stawiać znicze. To wzruszający gest pamięci dla Huberta B., który - jak pisał jego kolega - "nie tak powinno być".
Wcześniejsze statystyki z Komendy Głównej Policji wskazywały na ogólnie trudne warunki drogowe panujące w weekend i dużą liczbę wypadków, co niestety wpisuje się w tło tej konkretnej tragedii, w której to nadmierna prędkość i brak ostrożności okazały się fatalne w skutkach dla dwójki młodych ludzi.
