Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Adam Glapiński znów zaatakował Donalda Tuska. Padły poważne oskarżenia
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 18.08.2022 11:41

Adam Glapiński znów zaatakował Donalda Tuska. Padły poważne oskarżenia

Adam Glapiński znów atakuje Donalda Tuska. Padły poważne oskarżenia
Piotr Molecki/East News, ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Czyżby Adam Glapiński postanowił podjąć się kolejnego wyzwania i zaczął parać się jasnowidzeniem? Wiele na to wskazuje, bo szef NBP twierdzi, iż doskonale wie, co dzieje się na brukselskich salonach i przejrzał plany tamtejszych elit względem Polski. Zdanie "pupila" prezesa PiS nie odbiega zresztą od narracji przedstawianej przez reżimowe media i cały obóz władzy, który konsekwentnie próbuje przekonać Polaków o niecnych zamiarach Unii. Oczywiście, wiernym wykonawcą takowych ma być sam Donald Tusk.

Choć jako szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powinien raczej wystrzegać się plotek i nieroztropnych osądów, on nie hamuje się ani przez chwilę, aspirując do miana narodowego wieszcza.

O tym, że ulubieniec Jarosława Kaczyńskiego ma niezwykłe zdolności twórcze, mogliśmy się przekonać, nie jeden raz, choćby wtedy, gdy w marcu obiecywał, że "prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych wynosi zero". To było jednak dopiero preludium do snucia kolejnych światłych wizji, a te przybierają coraz bardziej niepokojące kształty.

Tajny plan Brukseli

Szef NBP swoimi najnowszymi odkryciami postanowił podzielić się w wywiadzie z finansowaną przez państwowe spółki "Gazetą Polską". Na jej łamach wyjawił, co miał usłyszeć podczas ostatniego spotkania w Bazylei, sugerując, że głównym obiektem zainteresowania już nie tylko TVP, ale i całego świata jest lider PO Donald Tusk, obdarzony nadludzkimi mocami. - Od jakiegoś roku mówi się, że zadanie wyznaczone przez Brukselę dla Tuska, to nie tylko obalenie przez niego istniejącego w Polsce rządu i wprowadzenie naszego kraju na kurs do strefy euro. Po zrealizowaniu tych zadań Tusk ma wrócić do Brukseli, zostać szefem Komisji Europejskiej i realizować przyspieszoną budowę państwa europejskiego. Rozważane są tylko kandydatury Tuska i Kristaliny Georgiewej, szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jako reprezentantów Europy Centralnej – zdradził.

Jak nie trudno domniemywać, faworytką Glapińskiego jest w tej sytuacji właśnie Georgiewa, którą uważa za "życzliwą krajom Europy Środkowej" i "nie tak absolutnie uległą wobec polityki Niemiec" jak niosący zagładę dla Polski Tusk, który oskarżany był ostatnio na antenie TVP m.in. o chęć przekazania naszym zachodnim sąsiadom "części rezerw walutowych".

Szef NBP o Tusku: "Obiecano mu szefostwo Komisji Europejskiej"

Jakby obowiązków "nałożonych" na Tuska było mało, Glapiński jest przekonany również o tym, że oprócz obalenia rządu Zjednoczonej Prawicy, ma on do wykonania także inną, przebiegłą operację wywrotową okupioną szczodrą nagrodą.

- Obiecano mu prawdopodobnie, że za wsparcie przeprowadzenia projektu superpaństwa dostanie szefostwo Komisji Europejskiej - oświadczył. Zanim to się jednak stanie, Tusk musi zdetronizować PiS i wprowadzić w naszym kraju euro.

Sęk w tym, że aby było to możliwe, lider PO musiałby dokonać niemalże niemożliwego i w szybkim czasie zdusić galopująca inflację, uporać się z deficytem i ustabilizować wskaźniki gospodarcze, a o to, by do tego nie doszło, zatroszczył się przecież nie kto inny, jak sam prezes NBP.

Mimo tego drobnego szczegółu Glapiński mocno wierzy, że z udziałem wszechmogących i władczych Niemiec, które dążą do realizacji własnych interesów narodowych kosztem innych państw, Tusk będzie parł ku realizacji celu.

Glapiński uderza w Unię Europejską

Rzekomy spisek Tuska z Niemcami i całą Unią przeciwko Polsce to nic nowego w narracji obozu władzy i jej sympatyków. Sygnał do ataku na Brukselę dał ostatnio sam Jarosław Kaczyński, który zorientował się w końcu, że nie oszuka Ursuli von der Leyen i nie otrzyma środków z KPO dopóki nie naprawi swoich demolujących porządek nad Wisłą reform.

Szef NBP dołącza do tych kłamstw i oskarża Unię o atak na prawo weta. - Wprowadza się różnego rodzaju opłaty i podatki zasilające zasoby własne UE, chce się ujednolicić politykę fiskalną - mówi.

Przyczyną niechęci do Polski ma być w tej sytuacji twarde bronienie złotówki oraz chęć "zachowania niezależności, oraz zwiększenia poziomu własnego dobrobytu". - Posiadanie suwerennego banku centralnego, własnego pieniądza – złotego – i nasz dynamiczny rozwój gospodarczy to coś, co ich najbardziej uwiera – uważa Glapiński.

Ze słów prezesa NBP wnioskować można zatem, że ma on dostęp do tajemnej wiedzy, którą ukrywa się przed obywatelami. Idąc dalej, nie sposób zadawać pytanie, że skoro Polska jest "krajem niemalże wzorcowym, który osiągnął na przestrzeni ostatnich 30 lat ogromny sukces gospodarczy i doskonale poradził sobie z wyzwaniami ostatnich lat", dlaczego jest tak źle?

Glapiński prognozuje tymczasem, że jeszcze w tej dekadzie możemy osiągnąć poziom PKB Francji. Kto wie, może gdyby dane mu było pozostać na fotelu szefa banku centralnego przez kolejne lata, dogonilibyśmy nawet znienawidzone Niemcy. Problem w tym, że przepisy przewidują jedynie dwie kadencje, ale znając rząd PiS, niewykluczone, że i ten problem da się rozwiązać.

Środki z KPO. "Od początku było to tak pomyślane, żeby tych pieniędzy nie było"

Na zakończenie, Adam Glapiński podzielił się również, przemyśleniami dotyczącymi wspomnianych środków z KPO, a raczej ich braku. Tu również zaroiło się od teorii spiskowych, zgodnie z którymi "wszystko wskazuje na to, że od początku było to tak pomyślane, żeby tych pieniędzy nie było".

Środki mają więc czekać w unijnych skrytkach na rycerza na białym koniu, czyli Donalda Tuska, który, gdy tylko dojdzie do władzy, zostanie obsypany plikami euro przez ukontentowaną Brukselę.

Co do inflacji, na koniec 2023 roku ma być ona już jednocyfrowa. Możliwe też, że tarcza antyinflacyjna będzie obowiązywać do końca przyszłego roku, a jej "wycofanie będzie stopniowe".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Gazeta Polska, Goniec.pl, GW