Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Proboszcz zamknął cmentarz. Mieszkańcy nie mają gdzie chować zmarłych
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 09.03.2024 18:38

Proboszcz zamknął cmentarz. Mieszkańcy nie mają gdzie chować zmarłych

cmentarz
Fot. materiały własne

“Jesteśmy na skraju wytrzymałości psychicznej” – mówią mieszkańcy Radomska, którzy muszą mierzyć się z prawdziwym dramatem. Nie mają gdzie pochować swoich bliskich przez decyzję miejscowego proboszcza i urzędu miasta. Po trzech dekadach od powstania nekropolii okazała się ona samowolą budowlaną. Teraz nie można tam dokonywać nawet ”dochówków” w istniejących grobach.

Cmentarz samowolą budowlaną

Sprawę z Radomska (woj. łódzkie) relacjonowali reporterzy „Interwencji” Polsatu. Mieszkańcy mają problem z zorganizowaniem swoim bliskim należytego pochówku. Wszystko za sprawą sytuacji sprzed ponad 30 lat, kiedy powstał cmentarz przy ulicy Piaskowej. Założył do nieżyjący już proboszcz parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Wszystko wskazuje na to, że dokonał tego za zgodą ówczesnych parafian. Dostał pozwolenie na wykorzystanie części ich gruntów na miejsce pochowania zmarłych.

Śmiertelny wypadek w Oleśnicy. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR

Mieszkańcy nie mogą chować zmarłych

Zmarła mi babcia. Jak mam wytłumaczyć dziadkowi, który ma 91 lat, że nie może pochować swojej żony w miejscu, na które razem odkładali pieniądze i w którym razem chcą spoczywać? – pytała pani Agnieszka, której zmarła babcia.

Gdzie mamy chować swoich zmarłych? W dołku w ogródku mamy ich teraz zakopać? – pytali kolejni mieszkańcy.

Dużo rodzin w Radomsku przeżywa prawdziwy dramat. Zrozpaczeni są także rodzice młodego mężczyzny, który pod koniec lutego popełnił samobójstwo. Nie mogą pochować syna w rodzinnym grobie. Wszystko przez decyzję proboszcza. Jak sam przyznaje, został do niej zmuszony.

Obejmując parafię w 2016 roku dowiedziałem się, że nie jest uregulowana sytuacja prawna naszego cmentarza. Od tamtego roku, wraz z parafianami, wszelkimi instytucjami podjęliśmy prace związane z uregulowaniem sytuacji naszego cmentarza (…) Za każdym pochówkiem ja jestem wzywany na policję i muszę składać wyjaśnienia, dlaczego dokonałem pochówku lub dochówku w grobie na naszym cmentarzu. Dopóki była taka możliwość, dopóki nie byłem ukarany przez sąd, to te pochówki odbywały się regularnie. Natomiast w tej sytuacji zostałem przyciśnięty do muru, ponieważ decyzję sądu trzeba szanować – powiedział w rozmowie z reporterami "Interwencji”, ksiądz Jacek Wierzba.

Cmentarz ma znajdować się na gruntach należących do wielu podmiotów. Jedna z części przynależy parafii, duga do miasta, a kolejne z działek mają nieuregulowany status prawny. Sytuacja jest patowa.

ZOBACZ TAKŻE: Mocne stanowisko Kościoła, chodzi o kremację. Postawili twarde warunki

Co stanie się z cmentarzem w Radomsku?

Sprawa wyszła na jaw po śmierci jednego z właścicieli działki sąsiadującej z cmentarzem. Jego syn rozpoczął spór o ziemię, na których powstała "samowola budowlana”. Ksiądz Wierzba przyznał w programie, że mężczyzna unika kontaktu, dlatego wciąż nie doszło pomiędzy nimi do porozumienia.

Problemem jest też fakt, że cmentarz nie został umieszczony w planach zagospodarowania przestrzennego Radomska, tworzonego w 2019 roku. Jak zapewnia jednak Urszula Klimek, radca Urzędu Miasta, procedura planistyczna jest już w końcowej fazie.

Rzecz jest o tyle trudna, że tutaj następuje konflikt dwóch interesów. Z jednej strony dobrem osobistym szczególnie chronionym jest prawo do pochówku osoby najbliższej. Z drugiej strony - cmentarz figuruje nielegalnie  – mówiła.

Źródło: Interia.pl