Marcin Romanowski wyjawił, czy wróci do Polski na pogrzeb ojca. Napisał przejmujący list

Przed kilkoma dniami zmarł ojciec Marcina Romanowskiego, polityka Prawa i Sprawiedliwości. Część osób zaczęło zastanawiać się, czy pojawi się on na pogrzebie zmarłego taty, bowiem jak wiadomo, w momencie, gdy przekroczyłby granice Polski, mógłby zostać aresztowany i umieszczony w areszcie. Polityk postanowił zabrać głos w tej sprawie.
Ojciec Marcina Romanowskiego nie żyje
W piątek 4 kwietnia media obiegły smutne informacje dotyczące śmierci Romualda Romanowskiego, ojca Marcina Romanowskiego. Wieści te potwierdził “Fakt” podczas rozmowy z najbliższymi zmarłego. Osoby, które znały 79-latka, podkreślały, że był on okazem zdrowia i nie uskarżał się na żadne poważne dolegliwości.
Dużo miało zmienić się w momencie, gdy prokuratura jego synowi, politykowi Prawa i Sprawiedliwości, postawiła zarzuty dotyczące manipulowaniami konkursami na środki z Funduszu Sprawiedliwości oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Znaliśmy się z Ryśkiem dobre 40 lat, może nawet pod 50. Nigdy na nic się nie skarżył. Dopiero jak Marcin wyjechał z kraju i zrobiło się o tym głośno, bardzo to przeżywał. Wiadomo, jak to ojciec. Jak sam wspominał, na jaki kanał nie włączył telewizji, to wszędzie było o Marcinie - mówił w rozmowie z “Faktem” mężczyzna z otoczenia polityka i jego najbliższych.
Jak podaje dziennik, Romuald Romanowski miał umrzeć na skutek udaru, a od pewnego czasu miał poruszać się za pomocą wózka inwalidzkiego. Podano także, że pogrzeb 79-latka odbędzie się w poniedziałek 7 kwietnia w rodzinnym Skrwilnie. Czy Marcin Romanowski weźmie udział w ceremonii?
Wiadomo, jaka będzie tegoroczna Wielkanoc. Zaskakujące prognozy, poważna zmiana tuż przed świętami Karol Nawrocki wyśmiał Rafała Trzaskowskiego. Zaskakujące, jak go nazwałMarcin Romanowski w centrum afery
Marcin Romanowski jest podejrzany w śledztwie związanym z Funduszem Sprawiedliwości, a ponadto prokuratura zarzuca mu m.in. manipulowanie konkursami na środki z ww. funduszu, a także udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W październiku 2024 roku skierowany został wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie, co było uzasadnione podejrzeniem o bezprawne utrudnianie postępowania. Decyzja w tej sprawie zapadła zaledwie dwa miesiące później, a niedługo po tym pojawiły się informacje, ze politykowi Prawa i Sprawiedliwości został udzielony azyl polityczny na Węgrzech.
ZOBACZ TAKŻE: Zerwane dachy i połamane drzewa. Przez Polskę przetoczyła się potężna wichura, są ranni
Było to dużym zaskoczeniem i spotkało się z licznymi kontrowersyjnymi opiniami. Jak tłumaczył obrońca Marcina Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski, był to pierwszy przypadek uzyskania ochrony międzynarodowej przez polskiego polityka po 1989 roku.
Poseł Marcin Romanowski zdecydował się na złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, aby zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację w Polsce i represje polityczne, które dotykają partie opozycyjne w naszym kraju. [...] Jest to pierwszy przypadek przyznania polskiemu politykowi ochrony międzynarodowej w innym kraju po 1989 r. - napisał w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Marcin Romanowski pojawi się na pogrzebie ojca? Polityk wystosował specjalny list
Wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy Marcin Romanowski zjawi się na pogrzebie ojca, który zaplanowany jest już na najbliższy poniedziałek 7 kwietnia. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że w momencie, gdy polityk przekroczy granice naszego kraju, może zostać aresztowany. Czy zatem zjawi się na ceremonii pogrzebowej?
Polityk Prawa i Sprawiedliwości, który azyl otrzymał na Węgrzech, napisał specjalny list, który następnie został przekazany redakcji wPolsce24. Wyjaśnił w nim, że choć ogromnie ubolewa, nie będzie mógł wziąć udziału w pogrzebie ojca.
Nie będę mógł z powodu tych prześladowań uczestniczyć w pożegnaniu najbliższej mi osoby, ale dzięki wierze mam poczucie, że jest bliżej mnie niż przez te ostatnie trzy trudne miesiące - przekazał.
Marcin Romanowski podkreślił również, że w grudniu u 79-latka wystąpiły problemy neurologiczne, a winę za problemy zdrowotne ojca zrzucił na “nagonkę”, która, jego zdaniem, miała być prowadzona.
Mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem i nie pokazywał po sobie, ale oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem. Do tego nachodzenie w domu przez funkcjonariuszy z polskojęzycznych niemieckich mediów, to wyjątkowo ohydne, że nawet po śmierci taty, nadal włażą z butami w czyjeś życie rodzinne - wyjaśnił.
Polityk poprosił jednak, by w tym trudnym czasie uszanować prywatność jego rodziny i zaapelował, że chcieliby, by ceremonia pogrzebowa miała charakter prywatny, bez dokumentowania jej przez media.





































