Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Krzysztof Rutkowski depcze po piętach Grzegorzowi Borysowi? "Mieliśmy stuprocentową informację"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 28.10.2023 21:36

Krzysztof Rutkowski depcze po piętach Grzegorzowi Borysowi? "Mieliśmy stuprocentową informację"

Krzysztof Rutkowski Grzegorz Borys
YouTube.com/Maja Rutkowski

Krzysztof Rutkowski z impetem dołączył do poszukiwań Grzegorza Borysa. Detektywi celebryty przekazują kolejne informacje, a jedna z nich z domysłu zamieniła się w pewność, mimo iż zabrakło dowodów. Chodzi o wizytę poszukiwanego 44-latka w sklepie.

Krzysztof Rutkowski: Grzegorz Borys może nie być w lesie, a w kamperze

Krzysztof Rutkowski poszukuje Grzegorza Borysa. Maja Rutkowski na bieżąco relacjonuje postęp prac, ale również jej mąż nie próżnuje. Jedną z najnowszych wiadomości przekazanych przez Patrol Rutkowski jest informacja, iż mężczyzna podejrzewany o zabójstwo 6-letniego syna może wcale nie przebywać w lesie w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

- Zaczynam mieć coraz większe wątpliwości, czy on w ogóle przebywa na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - oświadczył Krzysztof Rutkowski w rozmowie z Faktem. Poinformował o sprawdzeniu tropu mówiącego o kamperze.

Gdzie jest Grzegorz Borys? Byli sąsiedzi ujawnili nieznane fakty, tego nikt się nie spodziewał

Krzysztof Rutkowski skomentował akcję poszukiwawczą

Krzysztof Rutkowski poinformował, iż dotarła do niego informacja na temat tego, iż Grzegorz Borys mieszka obecnie w kamperze. Pojazd miał stać w dzielnicy Karwiny w Gdyni. - Informacja o kamperze była bardzo wiarygodna, niemal pewna. Powiadomiłem oficera dyżurnego Gdyni Karwiny o naszej akcji. Policja miała zbieżne do naszych informacje, że w okolicy ulicy Zwierzynieckiej może znajdować się Grzegorz Borys, także policja tam również podejmowała działania - dodał Krzysztof Rutkowski.

ZOBACZ: Grzegorz Borys niemal został zatrzymany? “Dopadł go policyjny pies”

Po przeszukaniu kampera nie ujawniono w nim ukrywającego się Grzegorza Borysa, ale to nie ostudziło entuzjazmu detektywów. Patrol Rutkowski skierowali swoje kroki do pobliskiego sklepu spożywczego. Tam przypuszczenie, iż Grzegorz Borys robił zakupy, stało się dla Krzysztofa Rutkowskiego faktem. Niemniej nie ma dowodów na potwierdzenie tej tezy. Świadczą chociażby o tym m.in. słowa kasjerki.

Krzysztof Rutkowski poszedł do sklepu, gdzie zakupy miał robić Grzegorz Borys

Grzegorz Borys mieszkał w kamperze i mimo obławy i publikacji wizerunku w mediach robił zakupy w osiedlowym sklepiku? Tak twierdzi Krzysztof Rutkowski. Maja Rutkowski zamieściła w sieci nagranie z wizyty w sklepie. Za ladą stała kobieta, który usłyszała pytanie, czy obsługiwała Grzegorza Borysa.

ZOBACZ: Kolega Grzegorza Borysa z wojska przerwał milczenie. Tak zachowywał się poszukiwany 44-latek

- Ja go nie rozpoznałam. Miałam kolejkę, także nie twierdzę, że to był on - mówiła kasjerka. Później padło stwierdzenie, iż “być może tak”. Była to odpowiedź na stwierdzenie, iż Krzysztof Rutkowski posiada informacje, iż poszukiwany 44-latek robił zakupy w osiedlowym sklepie, w którym jest ekipa detektywistyczna.

Później, już relacjonując całą sprawę w rozmowie z Faktem, Krzysztof Rutkowski przestał sugerować, iż publiczna wycieczka do sklepu jest jednym ze scenariuszy, jakie są rozpatrywane jako możliwe. Stało się to faktem. - Mieliśmy stuprocentową informację, że Borys robił tam zakupy - powiedział pewnym tonem Krzysztof Rutkowski. Niestety tej tezy nie można poprzeć nagraniami. O ile kamery są zamontowane w sklepie, to monitoring nie działa.

Źródło: fakt