Fatalna wpadka Jarosława Kaczyńskiego. Tak "dokopał" Nawrockiemu, jak jeszcze nigdy nikt

Jarosław Kaczyński odwiedził w niedzielę Tomaszów Lubelski. W trakcie swojego wystąpienia mówił o rywalizujących w wyborach prezydenckich: Rafale Trzaskowskim, który jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej oraz Karolu Nawrockim, wspieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. W przypadku tego drugiego szef partii zaliczył potężną wpadkę.
Jarosław Kaczyński wspiera Karola Nawrockiego
Pierwotnie, kiedy Jarosław Kaczyński był pytany przez dziennikarzy, czy pojedzie w trasę kampanijną wpierać popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, twierdził, że nie ma takiej potrzeby. “ Ja w trasę nie ruszałem nawet z obecnym prezydentem (Andrzejem Dudą - przyp. red.). To jest tak silny człowiek, że naprawdę nie potrzeba. Idzie mu bardzo dobrze, ma bardzo duże powodzenie podczas spotkań, bardzo dobrze przemawia” - twierdził szef partii.
Sytuacja jednak się zmieniła, a powodem takiego stanu rzeczy najprawdopodobniej są sondaże, w których regularnie przoduje Rafał Trzaskowski. Objazd po Polsce prezes Prawa i Sprawiedliwości zaczął od Siedlec, które odwiedził 16 marca. Z kolei w niedzielę, 30 marca pojechał do Tomaszowa Lubelskiego. Podczas tamtejszego spotkania z wyborcami zaliczył sporą wpadkę.

Kiepskie wyniki w sondażach Karola Nawrockiego
Obecnie w przedwyborczych sondażach Nawrocki regularnie ustępuje Rafałowi Trzaskowskiemu, a Sławomir Mentzen wyraźnie zmniejsza dystans, zyskując coraz większe poparcie. W najnowszym badaniu portal rp.pl spytał Polaków, czy szef IPN był najlepszym możliwym wyborem spośród osób, których poparcie w wyborach prezydenckich mogło rozważać Prawo i Sprawiedliwość. Jak podaje serwis, odpowiedzi "tak" udzieliło 24,6 proc. respondentów. Na "nie” było z kolei 46,4 proc. osób. Opcję "nie mam zdania" wybrało 28,9 proc. ankietowanych.
Jarosław Kaczyński uparcie jednak przekonuje, że Karol Nawrocki jest najlepszą opcją, choć czasem jego słowa sugerują, że może być zupełnie odwrotnie.
Potężne wpadki Jarosława Kaczyńskiego
“Pozwólcie państwo, że zacznę od takiego najprostszego porównania, bo mamy dzisiaj dwóch głównych kandydatów. Jeden z nich to jest pan doktor Karol Nawrocki, a drugim, też będę wobec niego grzeczny, chociaż nie zawsze na to zasługuje, pan prezydent Rafał Trzaskowski” - powiedział na początku wystąpienia w Tomaszowie Lubelskim Jarosław Kaczyński, gdzie pojawił się aby wesprzeć kandydaturę Nawrockiego.
Prezes PiS wskazał, że przed wyborcami są dwie opcje: "laluś z cieplarnianych warunków" lub młodszy kandydat, który sam jest kowalem swojego sukcesu. “Proszę państwa, można to ująć w tych grzecznych słowach. A można także być troszkę mniej grzecznym, chociaż to nie oznacza, że jakimś wulgarnym. Mamy wybór między człowiekiem, o którym można bez żadnego przeświadczenia, że dokonuje się jakiegoś nadużycia, powiedzieć „laluś” z cieplarnianych warunków, który zawsze w życiu miał dobrze i był niesiony, niekoniecznie własnym wysiłkiem, tylko często także wysiłkiem innych, bo po prostu tak się urodził” - stwierdził.
ZOBACZ: Nietypowe sceny podczas konferencji Karola Nawrockiego. Wszystko po pytaniu dziennikarza TVP
Kaczyński przekonywał też, ze Nawrocki zajmuje “stanowisko bardzo ważne i zaszczytne, szczególnie wśród historyków”. ”To jest dwóch ludzi o zupełnie innych życiorysach, dwóch ludzi o zupełnie innym usposobieniu, dwóch ludzi, których łączy to, że dzisiaj kandydują na prezydenta Rzeczypospolitej, a właściwie wszystko inne dzieli" - kontynuował.
W pewnym momencie jednak szef partii zaliczył potężną wpadkę. “Poza tym, że pan Nawrocki reprezentuje te wraże siły, okropne, które podnoszą rękę, czy podnosiły na demokrację i praworządność, a on jest zacnym człowiekiem, który właśnie tę demokrację i praworządność reprezentuje i będzie on w Polsce razem z Donaldem Tuskiem dalej budował” - powiedział Kaczyński prawdopodobnie mając na myśli Rafała Trzaskowskiego.
Następnie odniósł się do tego, co jego zdaniem dzieje się obecnie z prawami obywatelskimi w naszym kraju oraz podkreślił znaczenie opozycji, dla istnienia demokracji. Tym razem ponownie przekręcił nazwiska. “Nie usłyszeliśmy od pana Nawrockiego ani jednego słowa, które by wskazywało, że jakoś się od tych wszystkich praktyk, które dzisiaj są stosowane, odcina, że odcina się od całej tej opowieści, która w gruncie rzeczy ma doprowadzić do jednego. Do tego, by w Polsce takiej prawdziwej opozycji nie było” - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.









































