Tata Krzysztofa Dymińskiego wyłowił ciało z rzeki. "Rodzina zazna spokoju"

Rodzice zaginionego pod koniec maja 2023 roku Krzysztofa Dymińskiego nieustannie poszukują swojego nastoletniego syna. Zdając sobie sprawę, jak trudna jest niewiedza związana z miejscem pobytu bliskich osób, dzielnie pomagają także innym rodzinom, zmagającym się z podobnymi doświadczeniami życiowymi. Dzięki ich zaangażowaniu, a także zespołowi osób gotowych nieść pomoc, udało się odnaleźć kolejne ciało.
Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego
Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego poruszyło wiele osób. Nastolatek wyszedł z domu w nocy 27 maja 2023 roku i około godziny 4 nad ranem w miejscowości Pogroszew Kolonia wsiadł do autobusu, który kierował się do Warszawy. Tam chłopak miał udać się w kierunku parku Traugutta i od tamtej pory ślad po nim zaginął. Krzysztof Dymiński po raz ostatni kontaktował się z najbliższymi za pośrednictwem Instagrama. Wówczas miał pożegnać się z nimi krótkimi słowami: “Dziękuję, żegnajcie”.
Od tamtej pory rodzice nastolatka nie ustają w jego poszukiwaniach, jednocześnie nie tracąc nadziei, że nadejdzie dzień, aż znajdą syna. Ich działania są szeroko zakrojone i nie tylko udają się w miejsca, gdzie, według sygnałów innych osób, miał przebywać ich syn, ale także postanowili dokładnie przeczesać Wisłę. Ich działania są wspierane przez wiele osób, a dzięki wsparciu, które udało im się zdobyć, mogli zakupić łódkę z silnikiem, drona, sonar, a także kamerę podwodną.
Przeczesali posesję Beaty Klimek. Nagle trafili na kluczowy przedmiot Duda krył Morawieckiego, wielki problem byłego premiera. Kwiatkowski: "Chłop ma dużo spraw"Rodzice Krzysztofa Dymińskiego wspierają inne osoby w poszukiwaniu ich najbliższych
Rodzice zaginionego przed blisko dwoma laty Krzysztofa Dymińskiego bardzo dobrze wiedzą o tym, że niewiedza, co dzieje się z bliską im osobą, jest okrutna i bolesna, dlatego też, wykazując się ogromną empatią, w poszukiwaniach wspierają także innych.
Ojciec nastolatka w piątek 28 marca zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym zdradził, że został poproszony o pomoc w poszukiwaniach osoby, który zaginęła kilka miesięcy temu i istniało prawdopodobieństwo, że mogło dojść do utonięcia. Ich działania zakończyły się sukcesem i dość szybko znaleźli ciało.
ZOBACZ TAKŻE: Pilne oświadczenie prokuratury ws. śmierci Barbary Skrzypek. Dotyczy Ewy Wrzosek i Jarosława Kaczyńskiego
Jakiś czas temu zostałem poproszony o pomoc w poszukiwaniach osoby, która mogła utonąć. Razem z zespołem opracowaliśmy plan działań i dziś rano wypłynęliśmy. Już po 40 minutach odnaleźliśmy ciało osoby poszukiwanej przez służby od paru miesięcy - napisał.
Ojciec Krzysztofa Dymińskiego o emocjach, które towarzyszyły mu podczas odnalezienia ciała
W dalszej części swojego wpisu ojciec Krzysztofa, Daniel Dymiński postanowił podzielić się z internautami swoimi uczuciami, których doświadczył w momencie, gdy odnalazł ciało osoby zaginionej. Nie ukrywał, że bardzo współczuje rodzinie, bowiem ich nadzieje na odnalezienie żywej osoby zostały przerwane bezpowrotnie, jednak jednocześnie podkreślił, że ci mogą wreszcie zaznać spokoju.
Na pewno spytacie, jakie uczucia nam towarzyszyły. Satysfakcja z zakończenia, stres, ból, współczucie, ale i wdzięczność, że mogliśmy pomóc i rodzina zazna spokoju - czytamy.





































