Policja zabrała głos ws. Grzegorza Borysa, to nie jest przypadek. "Jest nastawiony na tryb przetrwania"
Pomorska Policja opublikowały ważny apel i potwierdziła, iż żandarmi oraz policjanci dokonali w trójmiejskim lesie wiele mówiącego odkrycia. Potwierdza ono, iż Grzegorz Borys nie znalazł się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przypadkowo i dobrze przygotował się do tego, aby nie został namierzony. Oto co zdradziła policja.
Ważny apel Pomorskiej Policji ws. poszukiwań Grzegorza Borysa
W sobotę 28 października nieoficjalne informacje RMF FM wskazały, iż Grzegorz Borys niemal został schwytany. Dwóch żandarmów dostrzegło go w lesie, ale 44-latkowi ponownie udało się uciec.
W piątek policjant w rozmowie z portalem wp.pl przekazał, iż w środę (25.10) pies “dopadł” poszukiwanego, ale ten zdołał go zrzucić i uciec. Kolejne ruchy służb przybliżają do Grzegorza Borysa, ale 44-latek nadal pozostaje o krok przed obławą. Pomorska Policja opublikowała komunikat, z którego wynika, że może nie być to przypadek. Przygotowanie Grzegorza Borysa do obławy było większe, niż wszyscy myśleli.
Gdzie jest Grzegorz Borys? Byli sąsiedzi ujawnili nieznane fakty, tego nikt się nie spodziewałPolicja ujawniła kulisy poszukiwań 44-latka, który miał zamordować 6-letniego syna
Pomorska Policja zaapelowała nie tylko do mieszkańców Gdyni, ale do wszystkich osób, które znajdują się w pobliżu rejonu, gdzie trwają poszukiwania Grzegorza Borysa. - Apelujemy jeszcze raz o niewchodzenie do TPK i po raz kolejny dziękujemy za zrozumienie. Wyjaśniamy też na tyle, na ile możemy, z czego wynika nasza determinacja aby sprawdzać nadal to miejsce - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ: RMF FM: dwóch żandarmów namierzyło Grzegorza Borysa. “Mężczyzny nie udało się zatrzymać”
- Poszukiwania są prowadzone metodycznie, na podstawie ustaleń i analizy, która na bieżąco jest wykonywana przez centrum operacyjne - dodała Pomorska Policja, wskazując, iż nie ma mowy o przypadkowych ruchach funkcjonariuszy przeczesujących las. - Psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borysa jest cały czas w TPK. Stąd nasza determinacja w ciągłym przeszukiwaniu tego miejsc - wyjaśniła formacja. Niemniej najbardziej intryguje fragment dotyczący przygotowania Grzegorza Borysa. Policjanci wiedzą, że to, co zostawił w domu, nie było przypadkowe.
Grzegorz Borys porzucił elektronikę i "jest nastawiony na tryb przetrwania"
Grzegorz Borys zaplanował morderstwo 6-letniego syna i ucieczkę? Już wcześniej w medialnych doniesieniach pojawiał się taki scenariusz, a najnowszy komunikat Pomorskiej Policji tylko podsyca tę wersję wydarzeń. - Policjanci oraz Żandarmi Wojskowi są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ: Kamera śmigłowca namierzyła Grzegorza Borysa. W lesie dokonano odkrycia
Policja dodaje, iż ekwipunek posiadany przez Grzegorza Borysa ułatwia mu ucieczkę przed obławą, a także zmierzenie się z trudnym terenem TPK. - Poszukiwany zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie - dodali policjanci.