Donald Tusk w Sosnowcu. Mężczyzna krzyczał i w końcu dostał mikrofon, wtedy się zaczęło
Incydent na spotkaniu z Donaldem Tuskiem w Sosnowcu. Lider PO starł się z krzyczącym przeciwnikiem, który później dostał do ręki mikrofon. Jak podkreślał były premier, na spotkaniach z Jarosławem Kaczyńskim byłby to egzotyczny widok, gdyż przeciwnicy mogą tylko pomarzyć o braku cenzury i wpuszczeniu na salę wszystkich. Nie obyło się bez uderzenia w TVP. Donald Tusk mówi wprost: PiS wykorzystuje media publiczne do własnych celów. Padły mocne słowa.
Donald Tusk w Sosnowcu: incydent z krzyczącym mężczyzną
Donald Tusk jeździ po kraju i spotyka się z ludźmi. W przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego, na spotkania z liderem PO mogą wejść nie tylko ludzie z najbliższego grona, ślepo zapatrzeni w prezesa PiS.
Podczas spotkania w Sosnowcu doszło do incydentu. Donald Tusk odpowiadał na pytanie jednej z kobiet, gdy nagle z sali dobiegł krzyk. Trudno było zrozumieć padające słowa.
- Panie kochany, jakby tu była cenzura, jak na spotkaniach Kaczyńskiego, to by pana w ogóle na salę nie wpuścili - stwierdził Donald Tusk wprost do mikrofonu. To był jednak dopiero początek.
"Nasz nowy dom". Samotna matka dostała nie tylko remont. Pierwszy taki przypadek w historii programuPrzeciwnik Donalda Tuska miał do powiedzenia wiele gorzkich słów
Mężczyzna obecny na spotkaniu z Donaldem Tuskiem w Sosnowcu nie miał zamiaru dać za wygraną. Nieustannie zakłócał dyskusję. - Niech pan nie krzyczy, bo i tak pana nie słychać. Osobiście przypilnuję, żeby dostał pan w odpowiedniej chwili mikrofon do ręki. Dostanie pan mikrofon, jak przyjdzie pana kolej - powiedział lider PO.
Wtedy się zaczęło. Kiedy oburzony przeciwnik byłego premiera otrzymał mikrofon, rozpoczął litanię zarzutów pod adresem Donalda Tuska. - Powiedział pan, że kobiety były bite przez polską policję. Ja takich zdjęć nie mam i nie widziałem - mówił.
- Pan chce pozwać dziennikarza "Gazety Polskiej" Marcina Tulickiego, który nakręcił o panu film. On miał do tego prawo. Jeżeli pan uważa, że tam było kłamstwo, proszę powiedzieć - dodawał mężczyzna. Spytał także Donalda Tuska, czy normalne jest, aby celebryci “opluwali polską policję i żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej”, to bezpośrednie nawiązanie do skandalu z Barbarą Kurdej-Szatan.
Oburzony przeciwnik Donalda Tuska chciał dowiedzieć się, co takiego Donald Tusk zrobił przez osiem lat rządów. W opinii mężczyzny PiS osiągnął więcej. - Nie wierzył pan, że powstanie mur - powstał. Nie wierzył pan, że powstanie Baltic Pipe - powstał - mówił do mikrofonu. Donald Tusk rozbroił go odpowiedzią. Pokazał, jak działa sprytne korzystanie z mediów do własnych celów.
Donald Tusk uderzył w TVP Info
Donald Tusk nie miał zamiaru przemilczeć zarzutów skierowanych w jego stronę w czasie spotkania w Sosnowcu. Niespodziewanie słowa oburzonego przeciwnika wywołały ostrą opinię na temat Telewizji Publicznej, która nie ukrywa sympatii względem partii rządzącej.
- Człowiek ogląda TVP Info i myśli, że świat tak wygląda. PiS bardzo sprawie zarządził mediami, że połowa Polaków nie ma dostępu do innych źródeł informacji, niż ich rządowa propaganda. Być może kolega dziś też ma okazję dowiedzieć się, jak wygląda prawda - powiedział Donald Tusk w Sosnowcu. - Nie słyszałem o dziennikarzu Tulickim, wiem, że jest jakiś człowiek, który pracuje w pisowskiej telewizji, ale on nic nie ma związanego z dziennikarstwem - dodał były premier.