Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Dziennikarz oglądał "Wiadomości" TVP przez 10 dni. Wyciągnął zdumiewające wnioski
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 21.03.2023 13:22

Dziennikarz oglądał "Wiadomości" TVP przez 10 dni. Wyciągnął zdumiewające wnioski

Wiadomości
Screen "Wiadomości" w TVP, 17.03.2023

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski przez 10 dni oglądał wieczorne wydanie "Wiadomości" TVP. W swoich obserwacjach skupił się przede wszystkim na retoryce płynącej ze strony publicznej rozgłośni po skandalu wokół Jana Pawła II oraz po śmierci syna posłanki PO, Mikołaja Filiksa. Wnioski okazały się porażające.

10 dni oglądał "Wiadomości"

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski rozpoczął intensywne oglądanie wieczornego wydania "Wiadomości" TVP 7 marca. Nieprzypadkowo padło na tą datę, bowiem zaledwie dzień wcześniej miała miejsce emisja głośnego reportażu "Franciszkańska 3" w TVN24. Dodatkowo, tego samego dnia odbył się też pogrzeb syna posłanki PO, Magdaleny Filiks.

TVP od samego początku aktywnie zaangażowało się w obronę dobrego imienia Jana Pawła II, który zdaniem stacji został bezpardonowo zaatakowany. 4 dni po materiale TVN24 wystartowały wieczorne emisje papieskich homilii. Dodatkowo na antenie stacji TVP Info tuż po śmierci Mikołaja Filiksa wystartowała medialna ofensywa mająca na celu odwrócenie uwagi od osób, które realnie przyczyniły się do tragedii. 

Przypomnijmy, w mediach szybko pojawiła się informacja o dziennikarzu publicznego Radia Szczecin, Tomaszu Duklanowskim, który opublikował artykuł poświęcony skazaniu byłego działacza PO za pedofilię. Informacje w nim zawarte były sformułowane w taki sposób, iż pomimo braku konkretnych nazwisk można było dokonać identyfikacji ofiar pedofila. Jedną z nich był 15-letni Mikołaj, który ciągle zmagał się z traumą, jakiej w przeszłości doświadczył. Niedługo potem nastolatek popełnił samobójstwo

Adam Małysz wysłał pilną wiadomość Dawidowi Kubackiemu. Wyszło na jaw, co mu obiecał

Porażający przekaz płynący z TVP

Wnioski dziennikarza GW okazały się porażające. Jak wskazał publicysta, w odpowiedzi na tragedię związaną ze śmiercią 16-latka, z telewizorów popłynął przekaz o "politycznym tańcu opozycji na grobie dziecka" i próbie "oskarżania o samobójczą śmierć nie pedofila z własnych szeregów, który dziecko wykorzystał, ale media, które o tej skandalicznej sprawie opowiedziały".

Na propagandzie stosowanej przez TVP suchej nitki nie pozostawiał socjolog, prof. Andrzej Rychard, który gościł w programie Wirtualnej Polski. 

Padły ostre słowa zarówno wobec publicznej rozgłośni, jaki i Radia Szczecin. W opinii socjologa w kwestii śmierci nastolatka nie powinno być żadnej polaryzacji.

- To, co zostało zrobione poprzez praktycznie ujawnienie danych młodego człowieka, który nie wytrzymał, nie ma nic wspólnego z wolnością mediów - komentował socjolog. - W oczywisty sposób, ten ktoś, kto nazywa się dziennikarzem Radia Szczecin, nie powinien w ten sposób tej kwestii poruszać. Moim zdaniem nie powinien być dalej w tym zawodzie. Powinien coś powiedzieć, a on uważa, że zrobił dobrze - dodawał. 

"Każdy z elementów tego przekazu to kłamstwo i manipulacja"

Nie jest tajemnicą, że przekaz płynący z publicznych, finansowanych miliardami złotych, publicznych rozgłośni to przedłużenie rządowej retoryki. Po tym jak politycy PiS murem stanęli za Janem Pawłem II, przegłosowując specjalną uchwałę “w obronie dobrego imienia” papieża, to samo zrobiło TVP.

Jak wskazuje Chuchnowski, publiczna rozgłośnia nazwała reportaż TVN24 "haniebnym atakiem na papieża Polaka". "Afera w szczecińskiej PO to kolejna tego typu sprawa, ale politycy opozycji próbują atakować księży, Kościół, a teraz nawet świętego Jana Pawła II" - komentował dziennikarz.

Konkluzja dziennikarza GW była niezwykle gorzka. - Każdy z elementów tego przekazu to kłamstwo i manipulacja. Nie ma znaczenia, że kłamstwo i manipulacja powtarzane są do znudzenia. Przecież wiadomo, że 'kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą - wskazywał publicysta przypominając, że "Wiadomości" TVP to główne źródło informacji dla 2 mln Polaków.

Źródło: Goniec/ GW