Będzie przełom ws. wypadku Patryka Peretti? Ekspert wspomniał o czarnej skrzynce
Okoliczności tragicznego wypadku syna Sylwii Peretti nadal pozostają pod lupą śledczych. Wiadomo, iż odbędzie się przeszukanie wraku z psem tropiącym, ale ekspert zwraca uwagę na jeszcze coś innego. Wprost mówi o tzw. czarnej skrzynce.
Co dalej ze śledztwem na temat wypadku syna Sylwii Peretti?
Patryk P. prowadził złote renault megane, chociaż był pod wpływem alkoholu. Tylko jeden z całej czwórki mężczyzn siedzących w roztrzaskanym samochodzie był trzeźwy.
Okoliczności tragicznego wypadku w Krakowie w nocy z 14 na 15 lipca nadal pozostają owiane tajemnicą. Odbyły się już pogrzeby wszystkich ofiar, ale śledczy nie przerwali pracy. Niedawno pojawiły się nowe informacje nt. dalszych kroków prokuratury, a teraz głos zabrał ekspert.
Analiza wypadku Patryka Peretti. To wydarzyło się pod mostem DębnickimBędą przeszukiwać wrak, ale ekspert zwraca uwagę na co innego
Dziennikarze Gazety Wyborczej dotarli do informacji, iż prokuratura nie ma zamiaru czekać z założonymi rękoma na wyniki badań toksykologicznych. To może potrwać nawet kilka tygodni, a śledczy chcą wiedzieć, czy we krwi syna Sylwii Peretti oraz jego kolegów znajdowały się inne niż alkohol substancje.
Poinformowano, że wrak złotego renault zostanie ponownie zbadany. Tym razem policjanci sięgną po psa tropiącego, który wyspecjalizowany jest w poszukiwaniach narkotyków. Co więcej, śledczy pobrali materiał genetyczny z wnętrza pojazdu. Ma to pomóc w dokładnym ustaleniu tego, kto gdzie siedział w czasie wypadku.
Inspektor Marek Konkolewski, specjalista w zakresie ruchu drogowego, w rozmowie z Faktem zwrócił uwagę, że ponowne przeszukanie wraku powinno ze szczególną uwagą przyjrzeć się jednej rzeczy. Chociaż niezmienne pozostaje jedno przekonanie. - Według mnie główną przyczyną tego wypadku była nadmierna, potworna wręcz prędkość połączona z alkoholem - powiedział ekspert. Co zatem powinni przeanalizować osoby pracujące nad sprawą wypadku syna Sylwii Peretti?
Oto co mogą znaleźć na tzw. czarnej skrzynce samochodu syna Sylwii Peretti
Już wcześniej prokuratura zapowiedziała, że biegły z zakresu motoryzacji będzie oceniał, czy wprowadzone w pojeździe zmiany mogły przyczynić się do tragicznego finału wypadku w Krakowie. Marek Konkolewski wspomniał o tzw. czarnej skrzynce złotego renault. - Wierzę, że się tam znajdowała i mam nadzieję, że uda się odzyskać z niej zapis parametrów - oświadczył ekspert w rozmowie z Faktem.
- Na pewno po przeprowadzeniu wszechstronnych, drobiazgowych badań tych parametrów, eksperci będą w stanie zdiagnozować, czy te ewentualne modyfikacje pojazdu - podrasowanie mocy silnika, ingerencje w układ hamulcowy, potencjalne odłączenie ABS, opony, o których jest tak głośno - miały wpływ na jego konstrukcję i bezpieczeństwo - wyjaśniał Marek Konkolewski.
Źródło: fakt.pl, Gazeta Wyborcza