Autokar pełen dzieci nagle stanął w ogniu. Pilna akcja służb na S8
Autobus pełen dzieci stanął w ogniu na S8 nieopodal Warszawy. Ponad 50 osób zostało ewakuowanych i stało na poboczu ruchliwej drogi na wysokości Starych Babic. Ogień pojawił się w silniku i kierowca natychmiast podjął konkretną decyzję, nie chciał ryzykować.
Pożar autobusu pełnego dzieci na S8 pod Warszawą
Sobotni wyjazd na wycieczkę mógł zakończyć się tragicznie. Portal TVN Warszawa poinformował o płonącym autobusie stojącym na jezdni S8 na wysokości Starych Babic pod Warszawą. W autokarze były dzieci.
Autobus z ponad 50 osobami na pokładzie jechał drogą w stronę Marek. Dym pojawił się w komorze silnikowej. - Kierowca uznał, że zadzwoni po pomoc - przekazał w rozmowie z TVN Warszawa podkomisarz Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
Analiza wypadku Patryka Peretti. To wydarzyło się pod mostem DębnickimDzieci uciekły z płonącego autobusu w dobrym momencie
Policjanci podkreślili, że pożar autokaru pełnego dzieci nie jest wynikiem zderzenia lub kolizji z innym pojazdem jadącym S8. - Doszło do awarii autokaru przewożącego między innymi dzieci - podkreślił podkom. Wiśniewski. Przez pewien czas dzieci stały na poboczu. Zostały one ewakuowane w odpowiednim momencie, gdyż dym wydobywający się z silnika szybko zamienił się w ogień. Nie ma wątpliwości, że decyzja kierowcy o wezwaniu pomocy była słuszna.
Na zdjęciach dziennikarzy TVN Warszawa widać, że cała tylna część autokaru uległa spaleniu. - Doszło do pożaru autobusu wycieczkowego. Działania strażaków polegały na podaniu dwóch prądów gaśniczych na palące się komorę silnika i część bagażową autobusu. Pożar został ugaszony i na chwilę obecną zabezpieczmy miejsce zdarzenia - dodał st. kpt. Kazimierz Jaworski ze straży pożarnej dla powiatu warszawskiego zachodniego.
Karetka zabrała na badania tylko jedną osobę, wszystko przez dym
Na szczęście nikomu nic się nie stało. 56 osób jadących autobusem, który stanął w płomieniach na S8, uciekło z pojazdu i nie było konieczne udzielanie pilnej pomocy medycznej dzieciom. - Wszyscy się czują bardzo dobrze. Jedna osoba była prewencyjnie badana przez zespół pogotowia ratunkowego w związku z nawdychaniem się dymu, który dosyć obficie się tutaj unosił - wyjaśnił Tomasz Zieliński, reporter portalu tvnwarszawa.pl.
Niebezpieczeństwo zostało zażegnane, jednak kierowcy muszą przygotować się na utrudnienia. Na S8 tworzą się korki, gdyż zamknięte zostały dwa pasy jezdni na wysokości warszawskiego Bemowa. Warto na bieżąco sprawdzać komunikaty policji.
Źródło: tvnwarszawa.pl