Unijne źródła podają, że przyjęto nowy pakiet sankcji wobec Rosji oraz Białorusi. Mają one związek z barbarzyńską inwazją obu państw na terytorium Ukrainy. Wiele wskazuje na to, że powinny zostać formalnie opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej jeszcze w środę.Bezprecedensowa agresja na Ukrainę niesie za sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji dla kraju agresora - Rosji. Jedno z unijnych źródeł poinformowało PAP o tym, że ambasadorowie państw UE przyjęli nowy, rygorystyczny pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi za atak na Ukrainę.Nowe sankcje mają uderzyć szczególnie w sektor bankowy. Potwierdza to wykluczenie trzech białoruskich banków z systemu SWITF. Dodatkowo na listach sankcyjnych mają się znaleźć kolejni rosyjscy oligarchowie. Sankcje mają również zawierać zakaz eksportu technologii morskich do Rosji.
Stany Zjednoczone wyślą Polsce dwie baterie systemów obrony przeciwrakietowej Patriot. O takim ruchu USA poinformował we wtorek rzecznik Dowództwa Sił USA w Europie Scott Ghiringhelli.Napięta sytuacja tuż za naszą wschodnią granicą jest niepokojąca dla wszystkich państw należących do Paktu Północnoatlantyckiego. W związku z zaistniałą sytuacją Stany Zjednoczone postanowiły działać zdecydowanie, dlatego umieszczą na terenie Polski systemy obrony przeciwrakietowej Patriot. Taki ruch ma w głównej mierze służyć zachowaniu bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO, a co za tym idzie przeciwdziałać jakimkolwiek potencjalnym zagrożeniom dla sił USA, sojuszników i terytorium Paktu Północnoatlantyckiego.- Na rozkaz ministra obrony i na zaproszenie naszych polskich sojuszników, generał Tod Wolters, szef Dowództwa Europejskiego USA polecił [...] przeniesienie dwóch baterii Patriot do Polski - powiedział rzecznik Dowództwa Sił USA w Europie Scott Ghiringhelli. Wcześniej na temat ewentualnego rozmieszczenia systemów Patriot w Polsce mówiła podsekretarz stanu USA Victoria Nuland. Warto podkreślić, że w 2018 roku Polska podpisała kontrakt na zakup dwóch baterii Patriot w ramach pierwszego etapu programu obrony powietrznej Wisła. Z zapowiedzi MON wynika, że mają one trafić do naszego kraju na przełomie 2022 i 2023 r.
Wojna w Ukrainie. Michał Wiśniewski postanowił zwrócić się do znanych marek z apelem o wycofanie się przez nie z rosyjskiego rynku. Jasno podkreślił, z jakich zamienników można w tych przypadkach korzystać. Umknął mu jednak jeden drobny szczegół. Wiśniewski od początku napaści na Ukrainę był bardzo zaangażowany w działania pomocowe dla uchodźców oraz osób, które pozostały na miejscu. Jego apel do dużych marek to jedynie kropla w morzu całej działalności dla Ukrainy.
Do nietypowej, zarazem kuriozalnej sytuacji doszło w jednej z gnieźnieńskich parafii. Ksiądz zdecydował się przyjąć potrzebujących Ukraińców pod swój dach, jednak wcześniej postawił konkretne wymagania. Warunki, jakie postawił, są po prostu absurdalne.Dramatyczna sytuacja na terenie Ukrainy zmusiła sporą liczbę obywateli tego kraju do ucieczki przed wojną oraz jej tragicznymi skutkami. Wielu z nich trafiło do naszego kraju, gdzie otrzymali niezbędną pomoc oferowaną przez miliony Polaków. Jak się okazuje, niektóre osoby zdecydowały się na bezczelną selekcję uchodźców, informując, że pomogą jedynie tym wybranym. Idealnym przykładem może być ksiądz jednej z gnieźnieńskich parafii, który postawił ciekawe warunki, zanim kogokolwiek przyjmie pod swój dach.
W czwartek 10 marca na terenie Turcji dojdzie do oficjalnego spotkania szefa MSZ Rosji, Siergieja Ławrowa, z szefem ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułebą. Informacje dotyczące rozmów potwierdził rosyjski resort dyplomacji. Głównym tematem ma być zbrojna agresja Rosji na Ukrainę, a także sposoby jej rozwiązania.Wcześniej informację na temat spotkania obu dyplomatów przekazał szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu.- Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba i jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow zgodzili się spotkać podczas forum dyplomatycznego w tureckiej prowincji Antalya na wybrzeżu Morza Śródziemnego - poinformował w poniedziałek Cavusoglu.Dodał również, że spotkanie Kułeby z Ławrowem zostało zainicjowane przez prezydenta Erdogana. Cavusoglu zaznaczył, że będzie obecny podczas rozmów na linii Moska - Kijów. Spotkanie zostało zaplanowane na najbliższy czwartek 10 marca.Upon President @RTErdogan’s initiatives & our intensive diplomatic efforts, Foreign Ministers Sergei Lavrov of #Russia & Dmytro Kuleba of #Ukraine have decided to meet with my participation on the margins of @AntalyaDF. Hope this step will lead to peace and stability.— Mevlüt Çavuşoğlu (@MevlutCavusoglu) March 7, 2022 Wojna w Ukrainie. Kluczowe spotkanie na linii Rosja - Ukraina. Dojdzie do spotkania szefów dyplomacji O wadze rozmów może świadczyć fakt, że będzie to pierwsze spotkanie szefów MSZ Rosji i Ukrainy od czasu, gdy 24 lutego Rosja rozpoczęła swoją inwazję na terytorium zachodniego sąsiada. Warto zaznaczyć, że od momentu rozpoczęcia wojny, doszło do trzech spotkań delegacji z obu krajów. Miały one miejsce na granicy Białorusko-Ukraińskiej, lecz nie przyniosły pożądanych rezultatów. - Jeżeli pan Ławrow jest w nastroju na poważną merytoryczną dyskusję, to ja też jestem na to gotowy. Jestem gotów rozmawiać z każdym, żeby na Ukrainie zapanował pokój i żeby nie ginęli obywatele ukraińscy, a nasze miasta i wsie nie były niszczone - powiedział Kuleba w specjalnym oświadczeniu transmitowanym w poniedziałek w narodowej telewizji. Jak wskazują światowe media, jedynym, aczkolwiek nikłym przełomem jest zgoda strony rosyjskiej na organizowanie korytarzy humanitarnych dla ludności cywilnej zamieszkującej ukraińskie miasta. Pomimo zapewnień Rosjan, wciąż są one bestialsko atakowane przez ich wojska.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Ukrainka pokazała, co spotkało ją w Lublinie. Nagranie obiegło siećWojna w Ukrainie. Rosja wprowadza zakaz eksportu wybranych surowców i towarówWojna w Ukrainie. USA reaguje na decyzję polskiego rządu ws. przekazania samolotów UkrainieŹródło: Goniec.pl
Wojna w Ukrainie. Wiktor Zborowski przygotowywał nagranie dla ukraińskiej telewizji. Jego próby pokazała na Instagramie córka, Zofia. Aktor miał do przekazania ważną wiadomość. Chciał też podziękować. Do Ukraińców Zborowski zwracał się jak do przyjaciół. Jak sam stwierdził na samym początku nagrania, nie wiedział, co powiedzieć, bo wszystko wydawało mu się małe w kontekście bohaterskiej walki naszych sąsiadów.
Premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson w dosadnych słowach skomentował wojnę w Ukrainie. Polityk odniósł się do zachowania władz rosyjskich, podkreślając, że poprzez atak wojskowy złamały one fundamentalne zasady prawa międzynarodowego. Dodał również, że nie widzi możliwości powrotu do normalnych relacji.Rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy wywołała prawdziwą burzę, nie tylko na kontynencie europejskim, ale również na całym świecie. W opinii Borisa Johnsona było to w pełni świadome, a co za tym idzie perfidne złamanie prawa międzynarodowego.Brytyjski premier w rozmowie z PAP przekazał, że nawet porażka Władimira Putina nie sprawi, że Federacja Rosyjska stanie się demokratycznym i przewidywalnym państwem.- Nie jest naszym zadaniem próbować zmieniać Rosję, decydować o tym, jaka ma być Rosja. Naszym zadaniem jest zapewnienie, że jesteśmy zjednoczeni i przeciwstawiamy się agresji, pomagając Ukrainie. I że Putin poniesie porażkę w tym przedsięwzięciu – podkreślił Johnson.Polityk dodał również, że wychodzenie w przyszłość, a przede wszystkim próba uprzedzenia konsekwencji tej porażki odwraca uwagę od bieżącego, a zarazem podstawowego celu, jakim jest niezwłoczna pomoc Ukrainie.- To, co mamy zrobić, to zapewnić, że pozostanie on politycznie izolowany, że ekonomicznie będzie pod ogromną presją i będziemy kontynuować obecne wsparcie dla Ukrainy - zaznaczył brytyjski premier.
Wojna w Ukrainie. Olena Zełenska wystosowała apel do globalnych mediów i przekazała im, co mogą zrobić, by pomóc Ukrainie w obecnej sytuacji. Przede wszystkim podkreśliła ich misję oraz przypomniała, co dzieje się w jej kraju. Pierwsza dama nie boi się używania obrazowych przykładów. W swoich postach i wiadomościach o konflikcie dużo miejsca poświęca przede wszystkim dzieciom, podkreślając, jak wiele wycierpiały od początku wojny.
Milion dolarów to cena, którą może zapłacić ukraiński koncern Ukroboronprom za każdy wykradziony lub zdobyty samolot rosyjskich sił powietrznych. Maszyna musi być jednak w pełni sprawna. O tym niezwykle ciekawym pomyśle poinformował we wtorek ukraiński deputowany Dawyd Arachamia.- Państwowy koncern Ukroboronprom jest gotów zapłacić milion dolarów za każdy wykradziony lub zdobyty, ale sprawny samolot rosyjskich sił powietrznych - poinformował ukraiński deputowany Dawyd Arachamia.Polityk dodał również, że wciąż obowiązuje propozycja odnosząca się do kradzieży rosyjskich śmigłowców będących w stanie używalności. W tym przypadku koncern Ukroboronprom zobowiązał się do zapłaty wynoszącej pół miliona dolarów.
Jedna z użytkowniczek TikToka pokazała internautom, co ją spotkało, gdy przyjechała do Polski ratując się przed wojną w Ukrainie. Poruszające nagranie z Lublina odtworzono już blisko 50 tysięcy razy.Katya opuściła Ukrainę tuż po rosyjskiej inwazji i przyjechała do Polski. Młoda Ukrainka postanowiła pokazać internautom, co zastała w Lublinie po swoim przyjeździe do naszego kraju. Wzruszona kobieta zwróciła się do Polaków i podziękowała im za wsparcie.- Chciałabym się z wami podzielić tym, jak bardzo doceniam pomoc Polaków. Jesteśmy jak siostry i bracia. Polacy dzielą się dosłownie wszystkim z ukraińskimi uchodźcami - mówi Katya na początku nagranego przez siebie wideo.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w miniony wtorek o możliwości przekazania samolotów MIG-29 do dyspozycji rządu Stanów Zjednoczonych. Rzecznik Pentagonu John Kirby wyraził jednak swoje obawy w sprawie zaskakującej oferty polskiego rządu.– Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MIG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki – przekazano w specjalnym komunikacie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
We wtorek wieczorem Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała o ofiarach nalotu na dzielnicę mieszkalną w Żytomierzu. Wskutek działań rosyjskich wojsk zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci.8 marca br. o godzinie 20:50 czasu lokalnego wojska rosyjskie dokonały nalotu na Żytomierz. Zniszczonych zostało siedem prywatnych parterowych budynków mieszkalnych, a w wyniku ostrzału śmierć poniosło pięć osób, w tym dwoje dzieci urodzonych w 2021 roku. - Trwają operacje poszukiwawczo-ratownicze - przekazała za pomocą mediów społecznościowych Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Specjaliści coraz częściej głośno mówią o możliwej chorobie psychicznej Władimira Putina. Wprost o prawdopodobnych "zaburzeniach paranoicznych" rosyjskiego przywódcy wspomniał na antenie Radia Zet Jacek Koprowicz ze szpitala MSWiA w Warszawie. Ekspert nie ma wątpliwości, że prezydent Rosji jest chory, a jego stan jest tak poważny, że raczej nie da się go leczyć.– On ma ewidentnie zaburzenia paranoiczne. Jest osobą, która stwarza sobie wyobrażenie świata, swoje wyobrażenie potencjalnych zagrożeń. To jest dla niego realne. To nie jest coś, co może się wydawać czymś sztucznym, wymyślonym. On w to wierzy całym sobą – tłumaczył lekarz z warszawskiego MSWiA.
W miniony wtorek prezydent Wołodymyr Zełenski wygłosił poruszające przemówienia do członków brytyjskiej Izby Gmin. Po wystąpieniu ukraińskiego przywódcy w sali posiedzeń rozległy się owacje, a członkowie Izby bili brawo na stojąco.Wołodymyr Zełenski połączył się z członkami brytyjskiej Izby Gmin zdalnie z Kijowa. W czasie swojego przemówienia zapewnił, że Ukraina nie ma zamiaru poddać się i będzie walczyć o swój kraj do końca.- Będziemy nadal walczyć o naszą ziemię, bez względu na koszty. Będziemy walczyć w lasach, na polach, na brzegach i na ulicach - przekonywał brytyjskich polityków prezydent Zełenski.
Jak donosi rosyjska agencja RIA Novosti, prezydent Władimir Putin podpisał we wtorek dekret o "specjalnych środkach ekonomicznych w zagranicznej działalności gospodarczej". Chodzi o zakaz eksportu wybranych surowców poza granice Rosji.Lista objętych zakazem eksportu surowców i towarów ma zostać dopiero przedstawiona. Na razie nie wiadomo również, których krajów będą dotyczyły wprowadzane restrykcje.
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się blisko dwa tygodnie temu, jednak próżno szukać w tych dniach znaczących sukcesów wojennych po stronie armii Władimira Putina. Rosyjskie wojska spisują się słabo, a eksperci portalu "Politico" są przekonani, że jest to wina korupcji w sektorze wojskowym Rosji.– Eksperci oceniali, że Kreml poczynił błędne założenia dotyczące woli walki i zdolności obronnych Ukrainy. Do takiej złej analizy oraz kłopotów w czasie inwazji mogła doprowadzić korupcja – wskazuje w swoim artykule Polina Beliakova z Centrum Studiów Strategicznych z Uniwersytetu Tuftsa w USA.Autorka artykułu, opublikowanego na łamach portalu "Politico" podkreśliła, że w pierwszych dniach wojny na Ukrainie zachowanie rosyjskich wojsk było "nieoczekiwanie rozczarowujące". Armia Putina była powolna, chaotyczna w działaniu i nie zdołała przejąć kontroli nad żadnymi większymi miastami. Zdaniem ekspertki kiepskie morale i skuteczność rosyjskich żołnierzy może być efektem korupcji.Wojna w Ukrainie. Eksperci winą za niezbyt udany przebieg inwazji Rosji w Ukrainie obarczają korupcjęNa początku inwazji pojawiły się doniesienia, że rosyjskie oddziały otrzymały przeterminowane racje żywnościowe. Jak wskazuje Baliakova, większość firm, które dostarczają żywność armii Władimira Putina jest powiązana z biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Jego przedsiębiorstwa z kolei kilka lat temu były oskarżane przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego o oszustwa na państwowych przetargach obronnych.Drugą informacją, która zaskoczyła świat, były doniesienia o spowolnieniu wojsk rosyjskich na terenie Ukrainy przez braki paliwa. Takich kłopotów ciężko spodziewać się w kraju, który swoją gospodarkę opiera o ropę i gaz. – Jednak nieskuteczna kontrola zużycia paliwa w rosyjskim wojsku w rzeczywistości długo poprzedzała wojnę na Ukrainie i historycznie stwarzała możliwości defraudacji – dlatego paliwo jest często nazywane „drugą walutą” rosyjskiego wojska. Niewykluczone, że długoletnia tradycja korupcji w dostawach paliw zmniejszyła tempo rosyjskich postępów na Ukrainie – tłumaczy Polina Beliakova.Beliakova wspomniała również o sprawie z 2012 roku, gdy rosyjski koncern zbrojeniowy dostał 26 mln dolarów na rozwój systemu przechwytywania pocisków. Badania nigdy nie zostały jednak rozpoczęte, a koncern zawarł fałszywe kontrakty z firmami krzakami, których część zarejestrowana była pod adresami publicznych toalet w rosyjskim obwodzie samarskim.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało komunikat na temat decyzji polskiego rządu w sprawie samolotów, które miałyby wspomóc walkę Ukrainy przeciwko Rosji. MSZ nie tylko wskazuje, że Polska jest gotowa przekazać samoloty MIG-29 "niezwłocznie" i "nieodpłatnie" do dyspozycji USA. Resort wzywa również inne państwa NATO do podobnego działania.We wtorek 8 marca Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało stanowisko polskiego rzadu dotyczące kroków o przekazaniu samolotów do dyspozycji USA. Decyzja już zapadła, Polska jest gotowa.
Wojna w Ukrainie. Dwóch merów otrzymało od Rosjan "propozycję nie do odrzucenia". Mieli poddać Irpień i Charków pod rosyjską kontrolę, a w zamian zaproponowano "darowanie życia" oraz... pieniądze. Mer Irpienia złożył kontrpropozycję, a mer Charkowa skorzystał ze słynnej już odezwy z bitwy o Wyspę Węży.- Otrzymałem tę samą wiadomość, co urzędnicy administracji regionalnej. Nie reaguję na to - przekazał Igor Terechow, mer Charkowa. Rosjanie liczyli, że uda im przekupić się władze miasta.Podobna sytuacja miała miejsce w Irpieniu. Mer Ołeksandr Markuszyn otrzymał nietypową wiadomość na jednym z komunikatorów. - Irpień się nie poddaje, Irpień nie sprzedaje, Irpień walczy - powiedział publicznie mer, ujawniając, jaką propozycję złożyli mu Rosjanie.
"Kwestią absolutnie kluczową jest ochrona i zapewnienie bezpieczeństwa ludności cywilnej". UN Global Compact Network Poland, inicjatywa ONZ apeluje o długoterminowe wsparcie dla Ukrainek i Ukraińców. Otwarte zostało specjalne konto, a właściciele biznesów zostali poproszeni o zjednoczenie się w obliczu kryzysu wywołanego wojną w Ukrainie.UN Global Compact Network Poland opublikowało specjalny apel dotyczący sytuacji, w jakiej znaleźli się uciekający przed wojną Ukraińcy i Ukrainki. - Zjednoczony biznes na rzecz Ukrainy! Razem możemy więcej! - napisał Kamil Wyszkowski, przedstawiciel Krajowy i Dyrektor Wykonawczy.Nie ulega wątpliwości, że to mobilizacja prywatnych osób, przedsiębiorców i firm jest odpowiedzialna za masową pomoc zorganizowanej dla milionów uchodźców docierających do Polski. - Sektor prywatny jest jednym z kluczowych ogniw w łańcuchu działań humanitarnych - zauważa UN Global Compact Network Poland. UN Global Compact zostało włączone do ONZ-owskiego łańcucha pomocy humanitarnej. Mobilizacja sektora prywatnego trwa, sprawdź jak pomóc.
Wanda Nowicka opowiedziała, czego życzy kobietom w dniu ich święta, odbywającego się w tak trudnym dla wszystkich czasie. Skrytykowała również polski rząd, który nie stworzył do tej pory mechanizmów, mających na celu niesienie pomocy uchodźcom z Ukrainy. Posłanka opowiedziała o incydencie w Warszawie. Wraz z uchodźcami pojawiło się tam czworo dzieci, niemający żadnych opiekunów. Dzień kobiet w dobie wojny W Dniu Kobiet - święcie, które obchodzić musimy w wyjątkowo trudnym dla świata czasie ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę, życzenia muszą odpowiednio odwzorowywać zastaną sytuację. Podczas rozmowy z Maksymilianem Tomankiem z Goniec.pl Wanda Nowicka przekazała wyrazy sympatii zarówno Polkom, jak i Ukrainkom, które przechodzą obecnie przez prawdziwe piekło, tracąc swoich bliskich. - Wszystkim kobietom trzeba życzyć przede wszystkim praw. To dotyczy zarówno praw Polek, jak i wszystkich innych kobiet. Dobrego prawa, dobrej opieki ze strony państwa, oczywiście dotyczy to zarówno sytuacji pokoju, w jakiej znajdują się Polki, ale również w szczególności w tym momencie nie można w żaden sposób zapomnieć, że Ukrainki w tej chwili są ofiarami wojny, a więc przede wszystkim im trzeba życzyć pokoju. Tego, żeby ukraińskie rodziny mogły wrócić do siebie do domu, kiedy wojna Putina przeciwko Ukrainie się zakończy - powiedziała polityczka. Wanda Nowicka wyraziła również nadzieję, że polski rząd zdecyduje się w końcu na wprowadzenie odpowiednich mechanizmów. Te powinny skutecznie usprawnić proces przyjmowania i rozlokowywania w Polsce uchodźców. ZOBACZ ROZMOWĘ:- Samo prawo nie działa automatycznie – za tym muszą iść konkretne działania organizacyjne, operacyjne, stworzenie tych instytucji, także ja liczę na to, że najpierw prawo, potem powstanie ta niezbędna infrastruktura, która wesprze zarówno uchodźców, jak uchodźczynie, ale również tych wszystkich, którzy tak bardzo się angażują [w pomoc - przyp. red.], bo oni też muszą wiedzieć, co z tymi ludźmi robić - wyznała posłanka.Jako przykład niewystarczających struktur organizacyjnych podała incydent, do którego miało dojść w Warszawie. Polityczka opowiedziała, że do jednego z punktów rejestracyjnych trafiła czwórka dzieci, która przybyła do Polski bez żadnych opiekunów. Mężczyźni na wojnieW rozmowie poruszony został również temat udziału mężczyzn w wojnie. Zdaniem Wandy Nowickiej, to niestety właśnie oni ponoszą największą odpowiedzialność za działania, chociażby w Ukrainie. - W społeczeństwach współczesnych mężczyźni podejmują walkę – zarówno ci, którzy wojnę wywołują i ci, którzy walczą. A zatem oni ponoszą odpowiedzialność i mają sprawczość podczas tych działań wojennych. Oczywiście też giną, ale nie są przedmiotami działań, natomiast jeśli mówimy o ludności cywilnej, najczęściej są to kobiety, osoby starsze, które często są ubezwłasnowolnione i mają niewielki wpływ na swoją sytuację - wyjaśniła posłanka. Polityczka zaznaczyła, że wojna jest oczywiście prawdziwym dramatem dla wszystkich niezależnie od płci. Współczuje więc mężczyznom, którzy giną w obronie swojej ojczyzny oraz tym, którzy wbrew swojej woli, muszą podejmować walkę z agresorem. - Mamy zgodnie z Konstytucją obowiązek obrony ojczyzny, ale tak po ludzku bardzo rozumiem ludzi, także mężczyzn, którzy nie czują się absolutnie ani zdolni, ani chętni do tego, by podejmować działania wojenne - powiedziała Wanda Nowicka. - To bardzo trudna sprawa i mam nadzieję, że my, Polacy i Polki, nie staniemy przed takimi dylematami - dodała. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Młodzi Ukraińcy poprosili o drucik zamiast obrączek. Rodzina jubilerów wykonała piękny gestTomasz Kammel wspomniał spotkanie z Władimirem Kliczko. Prezenter podzielił się mądrą radąMama Żory Korolyova zamieszkała z jego partnerką. Kobieta uciekła z ogarniętej wojną UkrainyŹródło: goniec.pl
Polska pomaga Ukrainie na masową skalę. Donald Tusk zamieścił wpis, który stawia rząd PiS w bardzo dobrym świetle. Lider PO w sarkastycznym tonie skomentował "hojność" Borisa Johnsona, wskazując, że możliwości są znacznie większe.- Solidarność w działaniu - rozpoczął swój krytyczny wobec Wielkiej Brytanii wpis Donald Tusk. Były premier odniósł się do skali pomocy uciekającym przed wojną w Ukrainie ludziom.Nie brakuje ukrytej insynuacji, że Boris Johnson mógłby dla Ukrainek i Ukraińców zrobić zdecydowanie więcej. Polski rząd niespodziewanie liczyć może na uznanie swoich działań w oczach Donalda Tuska.
Wojenne żniwo śmierci zebrało ze sobą ukraińskiego dziennikarza i żołnierza Wiktora Dudara. O zgonie mężczyzny poinformował Narodowy Związek Dziennikarzy Ukrainy. Reporter pozostawił zrozpaczoną żonę i córkę. Przyjaciółka z branży opisała go jako jednego z "najlepszych wojowników". Śmierć na wojnieOd kilkunastu dni trwa bezduszny atak wojsk rosyjskich na Ukrainę. Choć służby Kremla podkreślają, że działania mają na celu demilitaryzację kraju, codziennie słyszymy o kolejnych rakietach uderzających w budynki cywilne i śmierci bezbronnych mieszkańców. Bezpiecznie nie mogą czuć się nawet dziennikarze przebywający na terytorium kraju, a w ostatnim czasie coraz częściej słyszymy o tym, że śmierć ponoszą kolejni z nich. Tym razem Narodowy Związek Dziennikarzy Ukrainy poinformował o zgonie reportera wojennego Wiktora Dudara. Oprócz prowadzenia działalności dziennikarskiej, mężczyzna był również żołnierzem, a w 2014 i 2015 roku działał jako ochotnik podczas konfliktu w Donbasie. Do wojska zgłosił się również, gdy rozpoczął się rosyjski atak na jego kraj. Dziennikarze w rozpaczy Smutek z powodu odejścia Wiktora Dudara wyraziło wielu ukraińskich dziennikarzy, w tym Natalia Ulynets z Divys.info. W poście na Facebooku nazwała dziennikarza jednym z "najlepszych wojowników". - Wiktorze! Wieczna chwała! Brak słów, jest tylko ból - napisała. Wiktor Dudar pozostawił w rozpaczy żonę Oksanę i córkę Sofię. Obie kobiety pracują w portalu Divys.info. - Pamiętam, gdy o 5.30 obudził mnie słowami: „Wstawaj! Zaczęła się wojna!" Przytulił mnie mocno i powiedział, że wszystko będzie dobrze - napisała Oksana Dudar na swoim Facebooku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Młodzi Ukraińcy poprosili o drucik zamiast obrączek. Rodzina jubilerów wykonała piękny gestTomasz Kammel wspomniał spotkanie z Władimirem Kliczko. Prezenter podzielił się mądrą radąMama Żory Korolyova zamieszkała z jego partnerką. Kobieta uciekła z ogarniętej wojną UkrainyŹródło: onet.pl
Natasza Urbańska z całego serca popiera sankcje nakładane na Rosję w związku z jej atakiem na Ukrainę, jednak współczuje swoim rosyjskim przyjaciołom. W jednym z ostatnich wywiadów powiedziała, że jej koleżanka z branży znalazła się w trudnej sytuacji. Gwiazda Teatru Buffo przypomina, że to nie Rosjanie wybrali konflikt z Ukrainą, a ich przywódca, Władimir Putin. Jak stwierdziła, zwykli obywatele muszą zmagać się ze skutkami sankcji nałożonymi na ich kraj przez nieodpowiedzialną politykę jego lidera. Natasza Urbańska o wojnie w Ukrainie Słowa potępienia wobec bezprawnego ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę płyną coraz częściej nie tylko z ust polityków i dziennikarzy, ale również gwiazd. Wiele z nich dodatkowo angażuje się w akcje charytatywne lub wspiera finansowo uchodźców uciekających z objętego wojną kraju. Trudno odnaleźć kogokolwiek w świecie show-biznesu, kto nie byłby oburzony działaniami Władimira Putina. Do grona przeciwników aktywności rosyjskiego prezydenta dołączyła również piosenkarka i aktorka Natasza Urbańska. W wywiadzie udzielonym serwisowi Jastrząb Post wyznała, że w pełni popiera sankcje nakładane na Rosję przez państwa zachodnie, a także sprzeciw celebrytów wobec atakowania Ukrainy. - To jest ogromna tragedia i katastrofa dla ludzkości, dla nas wszystkich, dla Ukraińców. I to, że my możemy przyczynić się, żeby im troszkę pomóc, to jest to piękne - powiedziała Urbańska. Trudna sytuacja przyjaciół z Rosji Gwiazda wyraźnie zaznacza, że konflikt z Ukrainą nie został wywołany przez obywateli Rosji, ale przez ich lidera, Władimira Putina, którego otwarcie nazywa "szaleńcem". Jest w stałym kontakcie ze swoimi rosyjskimi przyjaciółmi, którzy są oburzeni zachowaniem swojego prezydenta. Jak podkreśliła, jej znajomi donoszą o wyjątkowo trudnych warunkach do życia w Rosji, spowodowanych nie tylko sankcjami, ale również opresyjnym aparatem państwowym, który dąży do ukrycia prawdy na temat wojny. - Mamy przyjaciół w Rosji, z którymi jeszcze mamy kontakt. Chociaż Galina Polidyja powiada, że za chwilę im odetną internet, za chwilę w ogóle nie będą mieli informacji. Nic nie ma w sklepach. Ona zrobiła zapasy lekarstw na 3 miesiące dla Jurija Riaszencewa, wielkiego poety rosyjskiego, ale za chwile to się skończy. A oni nawet nie mogą wyjść protestować, bo zamkną ich do więzienia na 15 lat - powiedziała Natasza Urbańska. Aktorka twierdzi, że społeczeństwo rosyjskie jest podzielone na dwa obozy. Chodzi o osoby "karmione" przekazem płynącym z rządowych mediów oraz tych, którzy buntują się przeciwko polityce Putina, nawet kosztem ryzyka, jakie to za sobą niesie. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Młodzi Ukraińcy poprosili o drucik zamiast obrączek. Rodzina jubilerów wykonała piękny gestTomasz Kammel wspomniał spotkanie z Władimirem Kliczko. Prezenter podzielił się mądrą radąMama Żory Korolyova zamieszkała z jego partnerką. Kobieta uciekła z ogarniętej wojną UkrainyŹródło: jastrzabpost.pl
Już dziś Komisja Europejska może ogłosić swoje rozwiązanie odnoszące się do ograniczenia importu rosyjskiego gazu aż o dwie trzecie. Niedobór ma zostać zrekompensowany za pomocą energii odnawialnej. O szeroko zakrojonych planach, które mają znacząco uderzyć w gospodarkę Federacji Rosyjskiej, poinformował "Financial Times".Zbrojna inwazja Rosji na terytorium Ukrainy wywołała prawdziwą lawinę sankcji, które są wymierzone w stronę agresora. Ciekawą alternatywę dla importu rosyjskiego gazu ma przedstawić we wtorek Komisja Europejska.Frans Timmermans, który w strukturach unijnych jest odpowiedzialny za Zielony Ład uważa, że UE mogłaby importować zdecydowanie więcej skroplonego gazu ziemnego z takich krajów jak m.in. Egipt, Katar, a nawet z Australii. W międzyczasie można gwałtownie zwiększyć produkcję energii odnawialnej, a dodatkowo zmniejszyć popyt dzięki środkom ulepszającym wydajność.
Znany prezenter TVN Damian Michałowski przyjął pod swój dach uchodźczynie z Ukrainy. Choć począki były trudne, bo kobiety czuły się lekko nieswojo, z każdym dniem coraz bardziej otwierają się na Polaków. Na dowód tego gwiazdor pokazał na Instagramie smakołyki, jakie Gala i Lena przygotowały dla swoich domowników.Wiele gwiazd polskiego show-biznesu poczuło się osobiście w obowiązku, by pomóc przybywającym z Ukrainy uchodźcom. Jedni zaangażowali się w zbiórki, inni przyjęli Ukraińców pod swój własny dach, dając im namiastkę poczucia bezpieczeństwa.Wielkie serce okazał w tym czasie m.in. dziennikarz radiowy i prezenter TVN Damian Michałowski, który do swojego nowego domu zaprosił dwie kobiety, matkę i córkę oraz ich psa. Gwiazdor postanowił też podzielić się swoim doświadczeniem z obserwatorami na Instagramie.
Prowadzący salon jubilerski w Warszawie państwo Rojewscy zdobyli się na niepowtarzalny gest wobec młodych Ukraińców, którzy chcieli wziąć ślub, zanim rozdzieli ich wojna. Właściciele sklepu przygotowali dla pary niepowtarzalne obrączki z kamieniami w barwach Ukrainy i z wygrawerowaną datą ślubu, które podarowali zakochanym w prezencie ślubnym.Wojna w Ukrainie rozdzieliła wiele rodzin i zakochanych par. Mężczyźni ruszyli na front, a kobiety bardzo często przekroczyły granicę z sąsiednimi krajami, w tym z Polską i właśnie tutaj czekają z niecierpliwością na zakończenie okrutnej inwazji Rosjan.W takiej sytuacji znalazła się m.in. para młodych Ukraińców, którzy postanowili wziąć ślub zanim na dobre się rozstaną. Decyzja była spontaniczna, ale podyktowana potrzebą serca i ogromną miłością, jaką siebie nawzajem obdarzyli. I choć nie stać ich było na prawdziwe obrączki, mogli liczyć na dobrych ludzi, których spotkali w Warszawie.
We wtorek przed południem Połączone Operacjie Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały, że ewakuacja otoczonego Mariupola, została po raz kolejny przerwana przez rosyjskie siły. - Najeźdźcy nie wypuścili dzieci, kobiet, starszych ludzi z miasta. Wróg rozpoczął atak dokładnie w kierunku korytarza humanitarnego - przekazano w oficjalnym komunikacie.Na oczach całego świata rozgrywa się dramat całej Ukrainy. Rosjanie bez żadnych skrupułów atakują tamtejsze miasta, w bezczelny sposób uderzając w ludność cywilną. Szczególnie ciężka sytuacja jest w otoczonym Mariupolu, który został odcięty przez siły rosyjskie od wody, prądu, gazu i łączności ze światem zewnętrznym. We wtorek przed południem Połączone Operacje Sił Zbrojnych Ukrainy, przekazały, że zaplanowana ewakuacja Mariupola kolejny raz została przerwana.Ukraińskie siły dołożyły wszelkich starań, by przeprowadzić operację ewakuacyjną. W tym celu oczyścili drogi i usunęli zapory inżynieryjne. Wicepremier Iryna Wereszczuk poinformowała, że do niszczonego Mariupola wyruszyło aż 30 autobusów mających wywieźć ludzi z atakowanego miasta.
Nie żyje znany ukraiński aktor Pasha Lee. Gwiazdor zginął podczas ostrzału Irpienia. Kilkanaście dni temu dołączył do wojsk Ukrainy, aby bronić ojczyzny przed inwazją Rosjan. Miał zaledwie 33 lata.Wojna w Ukrainie sprawiła, że do walki o niepodległą ojczyznę ruszyli nie tylko zawodowi żołnierze, ale i bohaterscy mężczyźni i kobiety na co dzień niezwiązani z wojskiem. Dołączyli oni do licznych grup, które codziennie stawiają stanowczy opór okupantowi, dzięki czemu Ukraina nadal pozostaje niezdobyta przez armię Władimira Putina.