Młodzi Ukraińcy poprosili o drucik zamiast obrączek. Rodzina jubilerów wykonała piękny gest
Prowadzący salon jubilerski w Warszawie państwo Rojewscy zdobyli się na niepowtarzalny gest wobec młodych Ukraińców, którzy chcieli wziąć ślub, zanim rozdzieli ich wojna. Właściciele sklepu przygotowali dla pary niepowtarzalne obrączki z kamieniami w barwach Ukrainy i z wygrawerowaną datą ślubu, które podarowali zakochanym w prezencie ślubnym.
Wojna w Ukrainie rozdzieliła wiele rodzin i zakochanych par. Mężczyźni ruszyli na front, a kobiety bardzo często przekroczyły granicę z sąsiednimi krajami, w tym z Polską i właśnie tutaj czekają z niecierpliwością na zakończenie okrutnej inwazji Rosjan.
W takiej sytuacji znalazła się m.in. para młodych Ukraińców, którzy postanowili wziąć ślub zanim na dobre się rozstaną. Decyzja była spontaniczna, ale podyktowana potrzebą serca i ogromną miłością, jaką siebie nawzajem obdarzyli. I choć nie stać ich było na prawdziwe obrączki, mogli liczyć na dobrych ludzi, których spotkali w Warszawie.
Młodzi Ukraińcy mierzą się z rozłąką
Zaledwie 18-letnia dziewczyna i 19-letni chłopak, którzy kilka dni temu przyjechali z Ukrainy, chcieli połączyć się na zawsze węzłem małżeńskim, przed tym, jak nastolatek wyjedzie walczyć o ojczyznę.
Z zaledwie 50 euro w kieszeni odwiedzili przypadkowy salon jubilerski, który od lat prowadzą przy ulicy Oleandrów państwo Rojewscy. Zdając sobie sprawę ze swoich skromnych finansowych możliwości, poprosili łamanym polsko-ukraińsko-angielskim o obrączki ze srebra lub nawet z drutu! Sprawa była pilna, bo ceremonia miała odbyć się za trzy godziny w ambasadzie.
- Zapytali tylko, czy mamy jakieś gotowe srebrne obrączki. Nie mieliśmy, więc panna młoda zapytała, czy mamy może chociaż jakiś drucik, żeby symbolicznie mieli te obrączki. Ale gdzie drucik na ślub? - tłumaczy pani Paulina, która razem z tatą prowadzi salon.
Niesamowity gest warszawskich jubilerów
Marzeniem pary było, by biżuteria, jaką założą sobie na palce była biała, ale takie obrączki wykonywane są w salonie Rojewskich jedynie na zamówienie. Pani Paulina doszła jednak do wniosku, że młodzi zasługują na godne upamiętnienie tego wyjątkowego dnia i poprosiła przyszłych małżonków, by wyszli na godzinę na kawę i wrócili do sklepu.
W tym czasie współwłaścicielka salonu przygotowała coś naprawdę szczególnego. Na obrączkach wygrawerowała datę ślubu i dołożyła do pierścionków żółto-niebieskie kamienie, topaz i cytryn.
Para nie kryła swojego wzruszenia i wdzięczności. Co więcej, jubilerzy nie wzięli od zakochanych ani grosza i oświadczyli, że obrączki są ich prezentem ślubnym. Po całej ceremonii Ukraińcy wrócili symbolicznie podziękować Rojewskim, częstując ich ciastem.Uwaga! Będę chwalić!
— Ewa Polska 🇪🇺🏳️🌈🇵🇱⚡️ (@Ewa04059325) March 4, 2022
Wczoraj poznałam Paulinę, która wraz tatą prowadzi firmę wyrabiającą biżuterię na zamówienie. Do ich sklepu weszła para Ukraińców (ona lat 18 on 19) wraz z członkami rodziny. Mieli w ręku 50 euro i szukali obrączek, których nigdzie za takie pieniądze 1/3 pic.twitter.com/INLq2mb9mh
- Paulina powiedziała, że to nasz prezent ślubny dla nich, żeby wszystko potoczyło się jak najlepiej. Nie mamy możliwości inaczej pomóc Ukrainie - wytłumaczył Paweł Rojewski. Spotkanie zostało upamiętnione wspólnym zdjęciem. Młodzi obiecali także, że gdy tylko skończy się wojna, powrócą do rodzinnego zakładu.
Historia bardzo szybko obiegła media społecznościowe, a w sieci natychmiast pojawiły się przychylne opinie dotyczące salonu jubilerskiego. Jedną z nich załączyła sama bohaterka, 18-letnia Ukrainka, która wyraziła swoją wdzięczność i zaskoczenie miłym gestem Rojewskich.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Znany ukraiński aktor zginął w ostrzale Irpienia. Miał zaledwie 33 lata
Mama Żory Korolyova zamieszkała z jego partnerką. Kobieta uciekła z ogarniętej wojną Ukrainy
Źródło: Plotek