Dr Aleksander Olech ostrzega, że brak jednoznacznych działań Sojuszu wobec rosyjskich prowokacji lotniczych może być interpretowany przez Moskwę jako zachęta do dalszej eskalacji. Ekspert wskazuje, że Kreml wykorzystuje słabości Zachodu, posługując się dronami, cyberatakami i presją informacyjną, aby osłabiać Europę od środka.
Rosyjskie prowokacje wobec państw NATO stają się coraz bardziej realnym zagrożeniem. Były ambasador Ukrainy w USA, Walerij Czałyj, ostrzega, że działania Władimira Putina nie ograniczą się już tylko do dronów i samolotów nad granicami sojuszu. Jak zaznacza dyplomata, w przypadku sprzyjających okoliczności Rosja może zdecydować się na operacje lądowe.
Z przechwyconych materiałów wynika, że Rosja zobowiązała się do udzielenia Chinom militarnego wsparcia w planowanym zajęciu Tajwanu do 2027 roku. Dokumenty, które ujrzały światło dzienne dzięki hakerskiej grupie Black Moon, zostały ocenione przez Royal United Services Institute jako autentyczne. Jak podkreślają eksperci, na zacieśniającej się współpracy korzystają obie strony - Pekin zyskuje doświadczenie i technologie, a Moskwa dostęp do niezbędnych towarów podwójnego zastosowania.
Prezydent Białorusi wystosował groźbę w stronę NATO, a w swojej wypowiedzi zaznaczył również rolę Polski. Jego słowa wywołały falę komentarzy na forum międzynarodowym i w krajach sąsiednich.
W nocy z 27 na 28 września, w trakcie intensywnego nalotu rosyjskich dronów w Ukrainie, pocisk trafił w budynek polskiej placówki dyplomatycznej w Kijowie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało w tej sprawie pilny komunikat.
Wystąpienie Siergieja Ławrowa w siedzibie ONZ w Nowym Jorku przyciągnęło uwagę mediów na całym świecie, nie tyle ze względu na treść jego słów, ile na okoliczności, w jakich zostały wypowiedziane. Rosyjski minister spraw zagranicznych zadeklarował gotowość do rozmów na temat przyczyn wojny w Ukrainie, ale jego słowa padły w niemal pustej sali.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ujawnił właśnie więcej szczegółów co do ataku rosyjskich dronów na Polskę w nocy z 9 na 10 września. Według prezydenta Ukrainy, w stronę naszej granicy kierowały się aż 92 drony wystrzelone przez Rosjan.
Rosja z kolejnym zmasowanym atakiem na Ukrainę. W związku z zaistniałą sytuacją poderwano polskie i sojusznicze samoloty. Konieczne okazało się również zamknięcie przestrzeni nad dwoma lotniskami. Oto szczegóły.
Podczas 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Siergiej Ławrow skierował ostrą przestrogę wobec państw NATO i Unii Europejskiej. Szef rosyjskiej dyplomacji oskarża Zachód o prowokacje i przypisywanie Moskwie planów ataku na kraje sojuszu. Jednocześnie podkreślił, że każda próba naruszenia rosyjskiej przestrzeni powietrznej spotka się z reakcją.
Rosja ostro zareagowała na projekt stworzenia tzw. Straży Wschodniej Flanki, którego częścią ma być budowa "muru dronowego" wzdłuż granicy Unii Europejskiej. Moskwa ostrzegła, że takie działania mogą doprowadzić do eskalacji i pogłębić napięcia militarne oraz polityczne w Europie.
Premier Donald Tusk ostrzegł, że działania Rosji są wymierzone nie tylko w Ukrainę, ale w cały wolny świat. Jego zdaniem państwa graniczące z Federacją Rosyjską muszą zachować szczególną czujność. Szef rządu podkreślił jednocześnie, że Europa pozostaje zjednoczona jak nigdy wcześniej w obliczu rosyjskich prowokacji.
Karol Nawrocki pojawił się ostatnio w centrum globalnej dyplomacji. Jego wystąpienia i rozmowy toczyły się w cieniu dramatycznych wydarzeń za naszą wschodnią granicą. Choć głównym powodem jego obecności była debata ONZ, uwagę zwróciły również słowa, które padły w rozmowie z amerykańskimi mediami. Podczas wywiadu nie zabrakło mocnych słów w stronę Federacji Rosyjskiej.
Amerykańsko-kanadyjskie dowództwo NORAD przechwyciło dwa bombowce Tu-95 i dwa myśliwce Su-35 w strefie identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ) Alaski. W akcji wykorzystano samolot wczesnego ostrzegania E-3, cztery F-16 i cztery tankowce KC-135. Dowództwo poinformowało, że rosyjskie maszyny nie naruszyły przestrzeni powietrznej USA ani Kanady i nie stanowiły zagrożenia, a podobne incydenty w regionie są rutynowe.
Po raz kolejny mamy do czynienia z rosyjską prowokacją wymierzoną w sprawdzenie gotowości bojowej krajów członkowskich NATO. Tym razem rosyjskie samoloty pojawiły się nad Bałtykiem, co wpisuje się w działania tamtejszych wojsk na przestrzeni kilku ostatnich dni.
Karol Nawrocki, polski prezydent, w ostatnim wystąpieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ podzielił się swoją wizją Polski i wyzwań, jakie niesie ze sobą współczesna sytuacja geopolityczna. Jego słowa przyciągnęły uwagę zarówno międzynarodowych mediów, jak i polskiej opinii publicznej.
Rosja po raz kolejny zwróciła na siebie uwagę międzynarodowych analityków. Najnowsze oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony, cytowane w raporcie ISW, wywołało szeroką dyskusję wśród ekspertów. Deklaracje Kremla pokazują, że Moskwa nie zamierza rezygnować z terytorialnych ambicji wobec Ukrainy, a jednocześnie coraz mocniej odczuwa skutki własnej wojny.
Ostre słowa Donalda Trumpa o rosyjskiej armii wywołały reakcję Kremla. Rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, w wywiadzie telewizyjnym przekonywał, że Rosja nie jest "papierowym tygrysem", lecz niedźwiedziem, którego siły nie należy lekceważyć. Jednocześnie odniósł się do relacji rosyjsko-amerykańskich i kwestii ewentualnego spotkania Putina z Wołodymyrem Zełenskim.
Podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim w siedzibie ONZ Donald Trump jasno zadeklarował, że państwa NATO powinny reagować zdecydowanie na naruszenia przestrzeni powietrznej przez Rosję. Wypowiedź prezydenta USA wywołała dyskusję o tym, jak daleko Sojusz może posunąć się w obronie granic państw członkowskich i jakie konsekwencje polityczne oraz militarne mogą z tego wynikać.
Niepokojące doniesienia z północno-wschodniej części Europy zmuszają NATO bycia w stanie najwyższej gotowości. Zaledwie kilka dni po głośnym incydencie z udziałem rosyjskich myśliwców, w regionie odnotowano kolejny przypadek naruszenia przestrzeni powietrznej jednego z państw członkowskich. Sojusz reaguje, a eksperci mówią wprost: sytuacja staje się coraz bardziej nieprzewidywalna.
Ukraina przeprowadziła wczoraj zmasowany atak dronowy na Moskwę. Bezzałogowce doprowadziły do licznych utrudnień w stolicy Rosji, także w ruchu lotniczym. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać pasażerski samolot przelatujący wyjątkowo nisko nad wieżowcami.
W trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski, wygłosił zdecydowaną deklarację wobec władz Rosji, reagując na naruszenie przestrzeni powietrznej Estonii i incydenty z udziałem dronów nad Polską.
Napięcie nad Morzem Bałtyckim rośnie. W ostatnich dniach doszło do kolejnego incydentu z udziałem rosyjskiego samolotu wojskowego, który został przechwycony przez niemieckie myśliwce Eurofighter. To zdarzenie wpisuje się w coraz częstsze naruszenia przestrzeni powietrznej państw NATO przez lotnictwo Federacji Rosyjskiej, budząc niepokój wśród europejskich sojuszników.
Ostatnie wydarzenia w przestrzeni powietrznej Polski i Estonii rozpoczęły dyskusję na temat reakcji ze strony państw NATO. Z Czech i Litwy można usłyszeć głosy o zestrzeliwaniu samolotów należących do Rosji. Co jednak na ten temat sądzi znany generał Roman Polko? Znamy jego stanowisko.
Co zrobiliby Polacy, gdyby Rosja zdecydowała się na atak? Najnowszy sondaż Instytutu Badań Pollster pokazuje, że odpowiedzi mogą zaskoczyć. To dane, które rzucają nowe światło na postawy społeczne wobec potencjalnego kryzysu i pokazują, jak Polacy wyobrażają sobie swoją przyszłość w trudnych czasach.
Pod ambasadą Rosji w Warszawie odbył się protest z okazji 86. rocznicy agresji ZSRR na Polskę. W trakcie manifestacji zorganizowanej pod hasłem “Agresja, nie wyzwolenie” pojawił się między innymi poseł PiS Antoni Macierewicz. Uczestnicy przynieśli na miejsce flagi, krzyże i wymowne transparenty. Nie obyło się bez kontrowersji.
Napięcie w Europie wzrosło po głośnym rozbiciu międzynarodowej grupy, która według litewskiej prokuratury — miała przygotować i wysłać z Wilna cztery zamachy metodą „paczka kurierska”. Sprawa łączy eksplozje i pożary w magazynach oraz na trasach kurierskich w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Polsce z podejrzeniami o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Śmierć Aleksieja Nawalnego wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. Teraz głos zabrała Julia Nawalna, żona rosyjskiego opozycjonisty, która wprost oskarżyła Władimira Putina o zabójstwo swojego męża. Jej słowa odbiły się szerokim echem zarówno w Rosji, jak i poza jej granicami.
Premier Donald Tusk pojawił się dzisiaj na poligonie w Ustce, gdzie wizytował ćwiczenia "Żelazny Obrońca-25". Szef rządu podkreślił, że są one bezpośrednią odpowiedzią na manewry “Zapad-2025”, w których bierze udział nawet kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy z Rosji i Białorusi. Podczas wystąpienia premier zdradził również najnowsze plany dotyczące wzmocnienia polskiej obronności.