Ukraiński dyplomata alarmuje. "Putin nie zawaha się wejść na terytorium NATO"
Rosyjskie prowokacje wobec państw NATO stają się coraz bardziej realnym zagrożeniem. Były ambasador Ukrainy w USA, Walerij Czałyj, ostrzega, że działania Władimira Putina nie ograniczą się już tylko do dronów i samolotów nad granicami sojuszu. Jak zaznacza dyplomata, w przypadku sprzyjających okoliczności Rosja może zdecydować się na operacje lądowe.
Rosja nie zatrzyma się na powietrzu
Były ambasador Ukrainy w USA, Walerij Czałyj, ostrzega, że rosyjskie prowokacje wobec państw NATO nie ograniczą się już tylko do naruszeń przestrzeni powietrznej.
W ostatnich miesiącach drony i myśliwce rosyjskie wielokrotnie pojawiały się nad Polską i Estonią, wywołując natychmiastową reakcję władz oraz wnioski o uruchomienie art. 4 NATO.
Nie chodzi tylko o przeloty dronów czy samolotów, to wstęp do poważniejszych działań. Jak tylko pozwolą na to okoliczności, Putin zrobi krok dalej - mówi dyplomata.
Jego zdaniem eskalacja może obejmować celowe incydenty przy transportach towarów do obwodu królewieckiego, w tym przesyłek objętych sankcjami, co w przeszłości prowadziło do tymczasowych zatrzymań transportów przez Litwę.
Europa stoi przed realnym wyzwaniem lądowym
Czałyj podkreśla, że prawdziwe zagrożenie może nadejść drogą lądową.
Wejdzie tam tym rosyjskim butem. Tam, gdzie postawi stopę rosyjski żołnierz, tam jest nasza ziemia - cytuje słowa Putina, zwracając uwagę, że Rosja może wykorzystywać sytuacje kryzysowe jako pretekst do eskalacji.
Dyplomata zaznacza, że bez takich działań lądowych czy obecności grup dywersyjnych Europa może nie zareagować wystarczająco zdecydowanie na prowokacje Moskwy.
Szczególnie w kontekście transportu przez Litwę do Kaliningradu, każdy incydent związany z zablokowaniem tranzytu może być przez Rosję przedstawiony jako „blokada humanitarna”, co stwarza ryzyko napięć na całym kontynencie.
ZOBACZ TAKŻE: Ziobro zatrzymany przez policję na lotnisku. Wyprowadzili go z samolotu
Reakcje NATO i gotowość państw członkowskich
W obliczu rosyjskich prowokacji państwa NATO już podejmują kroki obronne. Polska i Estonia odpowiedziały na naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i myśliwce, a władze tych krajów wniosły o aktywację art. 4 NATO.
Prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim w ONZ wyraził zgodę na zestrzeliwanie rosyjskich maszyn, jeśli naruszą granice państw sojuszu, a jego słowa poparł sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Mimo tej gotowości, Czałyj ostrzega, że samoloty i drony to dopiero początek, a nadchodzące miesiące mogą przynieść eskalację w formie działań lądowych, które będą wymagały od Europy zdecydowanej odpowiedzi zarówno politycznej, jak i militarnej.