Pod Poznaniem pojawi się wojsko, wydano specjalny komunikat. Nie będzie brakować huków, wybuchów oraz dźwięków wystrzałów z broni bojowej. Ostrzeżenie jest jasne: wszyscy, którzy zlekceważą zagrożenie, mogą umrzeć, lub zmagać się z kalectwem. Co się dzieje w Wielkopolsce?
Groźny incydent na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Poznaniu. Na dziewczynę przewróciła się konstrukcja jednej z bram. Świadkowie zawieźli poszkodowana do szpitala. Organizator zabrał głos, wskazał na przyczyny groźnego zdarzenia.
Pewien gracz z Polski może mówić o wielkim szczęściu, ale i o małym niedosycie. Zabrakło mu zaledwie jednej liczby do wygrania kosmicznych pieniędzy. Mimo tego, jego domowy budżet wzbogaci się o miliony. Wiadomo, gdzie padł szczęśliwy los.
Niebezpieczna sytuacja na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Doszło tam do uszkodzenia trzech butelek chlorku metylenu. Są poszkodowani. Na miejscu pracują służby.
Gdy zobaczył na ulicy mężczyznę, który chwilę wcześniej dźgnął śmiertelnie nożem małego chłopca, nie wahał się ani sekundy. Natychmiast rzucił się w pogoń i dzięki temu pomógł ująć zabójcę 5-letniego Maurycego. Pan Grzegorz Konopczyński bohaterem się nie czuje, ale gdyby nie jego heroiczny czyn, mogłoby dojść do jeszcze większej tragedii. Nic więc dziwnego, że jego pełna podziwu postawa została dostrzeżona przez samego prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Ta tragedia w Poznaniu wstrząsnęła krajem. 5-letni Maurycy został pchnięty nożem na ulicy przez Zbysława C. Ciężko ranny chłopiec trafił do szpitala im. Karola Jonschera, jednak niedługo później zmarł. Jeden z lekarzy ujawnił kulisy tego, co działo się na bloku operacyjnym podczas rozpaczliwej walki o życie 5-latka.
Zbysław C., który ugodził nożem 5-letniego Maurycego w Poznaniu, został we wtorek 24 października przesłuchany w prokuraturze. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał więcej szczegółów.
Poznań uczcił zaatakowanego przez nożownika 5-letniego Maurycego. Chłopiec zginął w czasie przedszkolnej wycieczki na Pocztę Polską. Nawet deszcz nie odstraszył poznaniaków, którzy na Placu Wolności zdecydowali się wykonać wymowny gest.
- Nie jestem bohaterem. Gdybym był tam odrobinę wcześniej… - mówił ze łzami w oczach pan Grzegorz po tragedii, jaka wydarzyła się w środę w Poznaniu. To właśnie on pomógł obezwładnić nożownika, który chwilę wcześniej zaatakował 5-letniego Maurycego. Poznaniacy docenili jego bohaterskie zachowanie.
Cała Polska wciąż nie może otrząsnąć się po tragedii, która wydarzyła się w środę 18 października na poznańskim Łazarzu. Z rąk 71-letniego Zbysława C. zginął 5-letni Maurycy. Sprawca został aresztowany. Poznaniacy cały czas tłumnie przybywają na miejsce tragedii, zostawiają znicze i pluszowe maskotki, aby uczcić pamięć 5-latka. W rozmowie z reporterem Gońca nie ukrywają swoich emocji i zastanawiają się, czy tej tragedii można było uniknąć…
Tuż po śmiertelnym pchnięciu nożem 5-letniego Maurycego, jeszcze zanim na miejscu pojawiły się służby i tylko dzięki prawdziwemu bohaterstwu zwykłych obywateli, udało się zatrzymać sprawcę zbrodni, 71-letniego Zbysława C. Mężczyzna trafił do szpitala, ale w piątek opuścił placówkę i został przewieziony do aresztu. Teraz tam oczekiwał będzie na proces sądowy, podczas którego rozstrzygnie się czy, a jeśli tak, to jak dotkliwie odpowie za swoją zbrodnię. Okazuje się bowiem, że skazanie go na długie lata więzienia wcale nie jest takie pewne.
Po brutalnym ataku nożownika na 5-letniego Maurycego poznaniacy nie przestają wylewać łez i wspominać zmarłego chłopca. Ludzie gromadzą się w miejscu zbrodni i głośno zadają pytania dotyczące tego, czy tragedii można było uniknąć. Wielu z nich doskonale znało sprawcę i twierdzi, że ten od dawna wzbudzał strach. Dziennikarze portalu Goniec.pl rozmawiali z niektórymi z mieszkańców Łazarza. Oto, co nam powiedzieli.
Poznań nadal żyje środową tragedią, w wyniku której zginął 5-letni Maurycy. Poznaniacy zapalają w miejscu dramatu znicze, pozostawiają kwiaty i maskotki oraz oddają hołd zmarłemu chłopcu. Cały czas trwa także śledztwo prokuratury, która właśnie podjęła kluczową decyzję ws. 71-letniego Zbysława C. To ten mężczyzna zadał dziecku śmiertelne rany kuchennym nożem.
Choć od tragedii w Poznaniu, gdzie doszło do zamordowania 5-letniego Maurycego, mijają kolejne godziny, emocje wciąż nie mogą opaść. Wiele osób zastanawia się, czy dramatowi można było zapobiec, gdyby tylko w porę zareagowano. Jak wynika bowiem ze słów osób znających Zbysława C., ten już kilka chwil przed dopuszczeniem się zbrodni zachowywał się w wyjątkowo niepokojący sposób. Wymachiwał nożem i groził przechodniom, ale to nie wszystko. Relacje mieszkańców Poznania dosłownie mrożą krew w żyłach.
Trwają poszukiwania 28-latki, która we wtorek 17 października wyszła ze szpitala w Poznaniu (woj. wielkopolskie). Zaginiona do dziś nie dała znaku życia. W ślad za nią ruszyli policjanci z Międzychodu, którzy opublikowali w sieci wizerunek i rysopis kobiety. Mundurowi zwrócili się też z apelem o pomoc.
Dramat, jaki rozegrał się w środowy poranek na poznańskim Łazarze, wciąż szokuje opinię publiczną. 5-letni Maurycy zginął od ciosu nożem ze strony szaleńca, 71-letniego Zbysława C. Sąsiedzi relacjonują moment tragedii, jedna z kobiet opowiedział, co krzyczał mężczyzna chwilę przed atakiem na 5-latka.
Poznań. 5-letni Maurycy zginął od ciosu nożem zadanego z rąk 71-letniego Zbysława C. Mężczyzna został aresztowany, a prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu zabójstwa. Na jaw wychodzą nowe szczegóły dotyczące sprawcy. Jak się okazuje, mężczyzna miał poważne zmiany w mózgu.
Atak nożownika w Poznaniu oraz moment jego obezwładniania przez świadków został uchwycony przez kamery. Jedna z nich znajdowała się na śmieciarce przejeżdżającej tuż obok ul. Karwowskiego. To jeden z pracowników firmy Remondis obezwładnił wraz z policjantką 71-letniego Zbysława C. Dziennikarze dotarli do nagrania.
Znane są wyniki sekcji zwłok 5-latka, który zginął w wyniku ataku nożownika w Poznaniu. Zwłoki przedszkolaka zostały przebadane przez biegłych sądowych i znana jest już bezpośrednia przyczyna śmierci dziecka zaatakowanego przez 71-letniego Zbysława C.
Strażnik więzienny skomentował to, co może ewentualnie czekać nożownika z Poznania w więzieniu. 71-latek trafi tam, jeśli spełnione zostaną konkretne warunki. “Klawisz” wskazuje, że Zbysław C. może zostać uznany za “więźnia medialnego”. Nożownik może otrzymać również ubranie inne niż reszta osadzonych.
Nożownik z Poznania już wcześniej planował zabicie kogoś? Sąsiadka Zbysław C. opowiedziała o przerażającym zdarzeniu sprzed dwóch lat. Pani Maria ujawniła, że w 2021 r. mężczyzna, który zabił 5-letniego chłopca, zrzucił list z wyjątkowo mroczną wiadomością. Znamy jej treść.
Co dzieje się z 71-letnim nożownikiem z Poznania? Zbysław C. został zatrzymany po tym, jak śmiertelnie ranił 5-letniego Maurycego idącego na wycieczkę na pocztę. Nie trafił jednak do aresztu.
Sąsiedzi 71-letniego nożownika z Poznania zabrali głos. Ludzie mieszkający nieopodal mężczyzny, który zaatakował nożem grupę przedszkolaków, nie mają o nim dobrego zdania. Osoby, które go kojarzą, wskazują, że jego zachowanie już wcześniej nie było zwyczajne.
W środę 18 października w Poznaniu doszło do potwornej tragedii. 71-letni mężczyzna śmiertelnie ugodził nożem 5-letniego Maurycego, chłopca, który spacerował razem z grupą przedszkolaków. W miejscu, gdzie rozegrał się dramat, poznaniacy ustawili znicze i maskotki. Mieszkańcy wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się wydarzyło.
Nie milknął echa tragedii, jaka wydarzyła się dzisiaj nad ranem 18 października w Poznaniu. 5-letnie dziecko zmarło po tym jak 71-letni mężczyzna zaatakował je nożem. Chłopca nie udało się uratować. Głos w sprawie dramatycznej sytuacji zabrał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Przedstawił ważną deklarację.
Z samego rana Polską wstrząsnęły tragiczne informacje z Poznania. 71-letni Zbysław C. zaatakował nożem 5-letnie dziecko, idące wraz z grupą rówieśników z przedszkola na wycieczkę. Chłopiec został przetransportowany do szpitala, jednak zmarł podczas operacji. Napastnika pomógł obezwładnić pan Grzegorz, który w rozmowie z RMF FM przekazał wstrząsającą relację z miejsca zdarzenia.
W środę 18 października całą Polską wstrząsnęły tragiczne informacje z Poznania. Przed południem 71-letni mężczyzna zaatakował grupę przedszkolaków na poznańskim Łazarzu. Śmiertelnie ranił nożem 5-letniego chłopca. Lekarze do samego końca walczyli o jego życie. Ich relacja chwyta za serce. Policja przekazała wstępne informacje.
Poznań. Kim był 71-latek, który z nożem ruszył na grupę przedszkolaków? W wyniku ataku nożownika zmarło 5-letnie dziecko. Chłopiec został raniony w klatkę piersiową. Mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu w rozmowie z goniec.pl ujawnił, że 71-latek mieszkał nieopodal miejsca zdarzenia. Wiadomo również, czy nożownik znał dziecko albo jego rodziców.