Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Strzelec z Poznania miał rok temu stracić broń. Medialne doniesienia budzą niepokój
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 17.07.2023 19:58

Strzelec z Poznania miał rok temu stracić broń. Medialne doniesienia budzą niepokój

policja poznań
KWP Poznań

Nowe informacje na temat Mikołaja B., który w niedzielę w Poznaniu zastrzelił narzeczonego swojej byłej dziewczyny, szokują. Policja w 2022 r. zabrała mężczyźnie broń, ale nie trwało to zbyt długo. Tej tragedii można było uniknąć?

Nowe informacje ws. egzekucji w Poznaniu, chodzi o prawo do posiadania broni

W niedzielę nie tylko Poznań przeżył szok, słysząc o strzałach w restauracyjnym ogródku na ulicy Święty Marcin. W popularnym miejscu zginął mężczyzna, który spędzał czas ze swoją narzeczoną. Za spust pociągnął były chłopak Juli H., która uszła z życiem z tego dramatu.

Mikołaj B. strzelał do zakochanych, którzy niedawno się zaręczyli, z Glocka. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, że sprawca miał pozwolenie na broń od 2018 r. Nowe informacje, do których dotarła Wirtualna Polska, rzucają na tę sprawę nowe światło.

Sylwia Peretti straciła syna. Tak zareagowała na komentarze internautów

WP: policja zabrała broń agresorowi rok temu

Czy śmierci dwóch młodych mężczyzn z Poznania można było uniknąć? Nie można tego wykluczyć. Wszystko za sprawą szczegółów dotyczących pozwolenia na broń, jakim mógł pochwalić się zabójca blogera i aktywisty Konrada Domagały.

Dziennikarze wp.pl poinformowali, że nieco ponad rok temu Mikołaj B. niemal został pozbawiony broni. Czasowo nawet jej nie miał, ale decyzję policji podważyli lekarze. O co dokładnie chodzi?

Szokujące ustalenia na temat strzelca z Poznania, policja już raz zabrała mu broń

- W marcu 2022 roku Komenda Wojewódzka Policji odebrała mu broń i cofnęła pozwolenie na jej posiadanie - czytamy w artykule wp.pl na temat zbrodni dokonanej w Poznaniu. Strzelec nie dał jednak za wygraną i postanowił pokazać, że nie zgadza się z opinią policjantów.

WP utrzymuje, iż zabójca Konrada Domagały odwołał się do decyzji od pozbawienia prawa do posiadania broni. Mężczyzna został wezwany na komisję lekarską, która miała ostateczne zdanie w tej sprawie. - Ta orzekła brak przeciwwskazań, a policja w efekcie musiała oddać broń - dodają dziennikarze.

Nie jest tajemnicą, że mężczyzna, który oddał strzały w kierunku niewinnego człowieka, był zwolennikiem szerszego dostępu do broni palnej. Co więcej, w przeszłości nazwisko Mikołaja B. znaleźć można było na listach wyborczych partii Janusza Korwin-Mikkego.

Źródło: wp.pl