Mimo że do pełni sezonu grzybowego pozostało jeszcze kilka tygodni, już teraz lasy zapełniły się od grzybiarzy. Niestety są też doniesienia o pierwszych zatruciach. Na oddział toksykologii Szpitala imienia Raszei w Poznaniu trafiła czteroosobowa rodzina. Wszyscy spożyli zebrane przez siebie leśne skarby.
Kilkaset osób w 30-kilku stopniowym upale czeka w kolejce na wejście do Term Maltańskich w Poznaniu. Zdjęcie tłumu stojącego przed obiektem obiegło media społecznościowe. Komentujący nie mogą się nadziwić, dlaczego tyle osób chce stać kilka godzin w pełnym słońcu.
Wiele osób podróżujących komunikacją miejską zmaga się z łamaniem podstawowych zasad kultury osobistej przez innych pasażerów. Pewien poznaniak aż chwycił za telefon, żeby pokazać, z jakim zachowaniem miał do czynienia w autobusie.
Miejsce, gdzie Konrad został zastrzelony przez byłego chłopaka swojej narzeczonej - poraża. Poznaniacy przechodzą obok złożonego ogródka NH Poznań i wydają się nie pamiętać, że w niedzielę zginęły tutaj dwie osoby. Niektórzy (nieliczni) głośno komentują jednak ten ogromny dramat. - Nic tego zbrodniarza nie usprawiedliwia - mówi jedna z trzech seniorek siedzących w kawiarni nieopodal miejsca zbrodni. Z ich ust padają mocne słowa, jedna wprost mówi, że cieszy się, iż napastnik popełnił samobójstwo.
W niedzielę 16 lipca w centrum Poznania przed jedną z restauracji doszło do tragicznych scen. Mikołaj B. najpierw zastrzelił narzeczonego swojej byłej partnerki, a następnie sam popełnił samobójstwo. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” jeden z policjantów wyznał swoją teorię co do całego zdarzenia. Brzmi ona dosyć kontrowersyjnie.
W niedzielę w centrum Poznania doszło do tragicznego spotkania, w którego trakcie zastrzelony został Konrad Domagała. Podczas randki z ukochaną nagle trafili na jej byłego partnera. Napastnik najpierw postrzelił artystę, a kilka chwil później podniósł pistolet do swojej skroni i wystrzelił. Są już wyniki sekcji zwłok.
Dramatyczne sceny, jakie rozegrały się w niedzielę 16 lipca w Poznaniu, wciąż szokują Polaków. Mikołaj B. zastrzelił przed wejściem do hotelu i restauracyjnym ogródkiem Konrada Domagałę, narzeczonego swojej byłej partnerki, po czym sam popełnił samobójstwo na oczach przerażonej dziewczyny. Tak teraz wygląda miejsce, w którym rozegrały się koszmarne sceny.
Nowe informacje ws. egzekucji w Poznaniu. Znane są wyniki sesji zwłok zastrzelonego mężczyzny oraz strzelca, który popełnił samobójstwo. Prokuratura poinformowała o nich publicznie. Lekarze nie mieli wątpliwości.
Widziała, jak na jej oczach ginie jedna z najbliższych jej osób. Robiła wszystko, co mogła, by powstrzymać napastnika i sama nieomal straciła życie. Była świadkiem prawdziwej egzekucji, która zapewne nigdy nie przestanie jej się śnić. 20-letnia Julia, narzeczona zastrzelonego w Poznaniu Konrada, potrzebuje pomocy. Właśnie dlatego w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na rzecz zapewnienia dziewczynie odpowiedniej opieki specjalistów. Liczy się każdy grosz.
Nowe informacje na temat Mikołaja B., który w niedzielę w Poznaniu zastrzelił narzeczonego swojej byłej dziewczyny, szokują. Policja w 2022 r. zabrała mężczyźnie broń, ale nie trwało to zbyt długo. Tej tragedii można było uniknąć?
Pojawiają się nowe informacje na temat egzekucji dokonanej w niedzielę w Poznaniu na popularnej ulicy Święty Marcin. Nie tylko potwierdzono tożsamość ofiary zazdrosnego napastnika. Pojawiło się emocjonalne pożegnanie Kordiana Domagały. Bloger zaledwie kilka dni wcześniej cieszył się z powodu przyjęcia przez ukochaną oświadczyn.
Śmiertelny bilans strzelaniny w Poznaniu właśnie się powiększył. Zmarła druga osoba, która z ranami postrzałowymi przewieziona została do szpitala. Świadkowie zrelacjonowali okoliczności i na jaw wyszło, iż możliwym scenariuszem tej tragedii jest zazdrość. Kelner pobliskiej restauracji opowiedział o wszystkim bardzo dokładnie.
Strzelanina w Poznaniu. Strzały padły niemal w centrum miasta na popularnej wśród mieszkańców i turystów ulicy Święty Marcin. Nie żyje jedna osoba, druga została ranna.
Rzekomy żart właścicieli jednej z poznańskich restauracji zakończył się niemałym skandalem. Restauratorzy powiesili na drzwiach wejściowych do lokalu gastronomicznego kartkę z napisem "Dzieci i psy - wstęp tylko w kagańcu". Hasło wywołało lawinę negatywnych komentarzy.
Sierżant Teresa Adamkiewicz z poznańskiego Ogniwa Konnego została poważnie poturbowana przez konia w trakcie swojej służby. Policjantka pozostaje w stanie śpiączki farmakologicznej. Koledzy z wielkopolskiej policji nie tracą nadziei i organizują zbiórkę drogocennej krwi dla swojej koleżanki.
W poniedziałek nad ranem na osiedlu Bolesława Chrobrego w Poznaniu pojawiło się sporo służb, pogotowie i policja. Według informacji czytelników i mieszkańców, zaraz potem również „kryminalni, prokurator i lekarze medycyny sądowej”. Jak się okazało, doszło do tragedii. W jednym z mieszkań zmarło czteromiesięczne niemowlę.
Policja z Poznania apeluje o pomoc. Poznajesz tego mężczyznę? Poszukują go śledczy. Potrącił pieszą przechodzącą przez pasy. Następnie zwiózł poszkodowaną do szpitala, po czym… uciekł. Nikt nie wie, kim jest.
Poznań żyje aferą w szkole podstawowej. Rodzice sprawę zachowania nauczycielki zgłosili nawet do MEiN, gdyż uważają, że dyrekcja “chciała zatuszować sprawę”. Pedagog miała ściskać ucznia za nadgarstki i pytać, czy “ma mu ściągnąć gacie”. Nauczycielka tłumaczy, że podniosła głos najpewniej wtedy, gdy wyjaśniała z nim sprawę dokuczania innym dzieciom. - Pytałam, czy ja mam tak zachowywać się i robić, jak on zachowuje się wobec innych dzieci - wyjaśniała kobieta.
Historia, która spotkała mieszkańca Poznania, przywraca wiarę w ludzi. Mężczyzna po powrocie do zaparkowanego samochodu dostrzegł kartkę umieszczoną za wycieraczką oraz kamienie podłożone pod tylnymi kołami. Okazało się, że kompletnie nieznana mu osoba bezinteresownie wyświadczyła mężczyźnie nieocenioną przysługę.
Komunia święta to wyjątkowo ważny moment w życiu młodego człowieka, ale także rodziców dziecka. Nieprzyjemna przygoda spotkała pewnych ludzi z Poznania, którzy wpłacili zaliczkę na komunijne przyjęcie ich pociechy, w jednej z poznańskich restauracji. Ku przerażeniu opiekunów, restauracja na niedługo przed ważnym terminem została zamknięta, zaliczka przepadła, a kontakt się urwał.
Po wczorajszym (17 kwietnia) alercie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, wystosowanym do mieszkańców Warszawy, dzisiaj podobna wiadomość trafiła do osób przebywających na terenie Łodzi oraz Poznania. Chodzi o zaplanowane ćwiczenia antyterrorystyczne.
Nie żyje Piotr Żurek, prof. AWF w Poznaniu. 55-latek był dziekanem gorzowskiej filii AWF oraz kierował zakładem Wychowania Fizycznego i Sportu. Informacje o jego śmierci przekazały władze akademii.
Czekający na nas za wycieraczką mandat naliczony za brak ważnego biletu parkingowego to bez wątpienia powód do niepotrzebnych emocji. Co jednak ma powiedzieć pewien mieszkaniec Poznania, który opłatę za parking chciał uiścić, ale ta okazał się porażająca? Nietypową sprawę opisuje portal epoznan.pl.
W sobotę 4 marca wieczorem w Poznaniu przy ul. Psarskiej doszło do pożaru altany. Interweniujący na miejscu strażacy wydobyli z zabudowania zwęglone ciało. To jeden z kilku pożarów, jakie wybuchły w Polsce w sobotę. W Brzegu, pod oknami bloków mieszkalnych, w płomieniach stanął samochód osobowy.
Poznań. Kilkudniowe poszukiwania 85-letniego Jana Zielińśkiego, który zaginął 11 lutego, skończyły się tragicznie. W rozmowie z Gońcem policja potwierdza, że ciało, które odnaleziono w Warcie 17 lutego, należało do starszego pana. Wiele wskazuje na to, że zgon nastąpił na skutek nieszczęśliwego wypadku.
Skandal obyczajowy w Poznaniu. Policjanci odkryli, że w toalecie tamtejszego urzędu umieszczona była mikro kamera, dzięki której pewien 52-latek podglądał kobiety. Co mu grozi?
Poznań. Policjanci z Komisariatu Policji Poznań-Północ poszukują zaginionego 85-letniego Jana Zielińskiego. Mężczyzna wyszedł ze swojego mieszkania zlokalizowanego na poznańskim osiedlu Przyjaźni 10, około godziny 16:00 w sobotę 11 lutego i dotychczas jego dalsze losy nie są znane. Policja oraz rodzina apeluje o pomoc w odnalezieniu starszego pana.
Są nowe fakty w szokującej sprawie z 31 stycznia. Na ulicach Poznania zginął wówczas mężczyzna, który uciekając przed policją, czołowo uderzył w inny pojazd. Powodem obławy było podejrzenie, że uciekający może mieć coś wspólnego ze śmiercią 55-letniej kobiety w Aleksandrowie Kujawskim. Jak podaje Super Express, kobieta była matką podejrzanego.