Choć od konferencji trzech ministrów przy polsko-białoruskiej granicy minął już jakiś czas, dopiero teraz światło dzienne ujrzało to, co działo się za jej kulisami. Wszystko to dzięki Piotrowi Czabanowi, który pokazał nagranie z udziałem ochrony polityków, uniemożliwiającej zadawanie im niewygodnych pytań. Niezrażony niczym aktywista, mimo gróźb i ostrzeżeń, doszedł jednak do głosu. Wówczas Mariuszowi Błaszczakowi puściły wszelkie hamulce.
Utworzenie kolejne, szóstej dywizji Wojska Polskiego oznacza duże zapotrzebowanie na nowoczesny sprzęt wojskowy, ale także przede wszystkim kadrę. Zdaniem Generała Waldemara Skrzypczaka “w tej chwili nie ma zasobów na to, żeby formować nową dywizję, a tworzenie szkieletowych dywizji ma się nijak do potrzeb wojska”. Jak podkreślał wojskowy, potrzebny będzie powszechny pobór.
Ponad 1000 żołnierzy i niemal 200 jednostek sprzętu rozpoczyna przemieszczenie na wschód Polski w ramach operacji “Bezpieczne Podlasie”. Kierowcy są proszeni o wyrozumiałość i zachowanie ostrożności w związku z obecnością na drogach pojazdów wojskowych.
Jarosław Kaczyński odniósł się w środę na konferencji prasowej do panującej sytuacji na Białorusi. - W związku z obecnością Grupy Wagnera na Białorusi została podjęta decyzja o zwiększeniu sił stale obecnych na granicy, a także o rozbudowaniu różnego rodzaju umocnień chroniących granicę – zapowiedział wicepremier i szef PiS Jarosław Kaczyński.
Jacek Sasin w dość kontrowersyjny sposób odniósł się do kosztów dozbrajania polskiej armii, w tym do ostatnio zaciągniętego w Korei Południowej kredytu na 76 mld zł. Zdaniem wicepremiera, lepiej, by złotówka osłabła, ale mielibyśmy silną armię.
Mariusz Błaszczak wraca z Korei Południowej nie tylko z umowami o współpracy przemysłowej, ale również z dodatkowymi kilkudziesięcioma miliardami długu, którego zaciągnięcie będzie konieczne w celu zakupu koreańskiego sprzętu. Ministerstwo Obrony Narodowej się tym nie chwali, ale informacje podały koreańskie media.
Jak wracać, to tylko z przytupem. Tak przynajmniej postanowił Jarosław Kaczyński, o którego wystąpieniu jeszcze długo będzie głośno. Po dość długiej przerwie prezes PiS pojawił się na konferencji przy murze na granicy polsko-białoruskiej i zdecydował się odpowiedzieć na kilka pytań wybranych dziennikarzy. Gdy do głosu chciał jednak dojść reporter TVN24, najpierw został zignorowany, a następnie usłyszał z ust lidera partii rządzącej oburzające słowa.
Donald Tusk wyraził przekonanie, że cała opozycja parlamentarna będzie chciała złożyć wniosek o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Ma to związek z kontrowersjami wokół znalezienia rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. Zdaniem lidera PO celowo utajniono ten fakt już w grudniu ub. roku.
W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego na prośbę Andrzeja Dudy odbyło się właśnie pilne zebranie. Prezydent, w towarzystwie m.in. szefa MON Mariusza Błaszczaka, szefa MSZ Zbigniewa Rau oraz szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka, omawiał kwestie dotyczące polskiego bezpieczeństwa w kontekście rosyjskiego pocisku pod Bydgoszczą oraz białoruskiego balonu. Tuż po spotkaniu oświadczenie wydał szef BBN, Jacek Siewiera.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował w środę (17.05), że do Polski dotrze włoski niszczyciel rakietowy, wyposażony w potężne uzbrojenie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Według szefa MON, okręt, który wkroczy na polskie wody za kilka dni, "wzmocni obronę polskiego wybrzeża".
Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, ogłosił, że już jutro (15.05) zostaną dostarczone do Polski pierwsze wyrzutnie HIMARS. Pozostałe będą przekazane Siłom Zbrojnym do końca bieżącego roku. Szef resortu obrony przekazał też szczegóły odnośnie dostaw samolotów F-35.
Minister obrony narodowej przedstawił wyniki kontroli w związku z incydentem pod Bydgoszczą. Stwierdzono, że procedury i mechanizmy reagowania działały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego, który nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Cezary Tomczyk z PO chce, aby Komisja Obrony Narodowej wyjaśniła dokładnie, kto i kiedy dowiedział się o incydencie. Polityk oskarża ministra obrony narodowej o próbę przerzucenia winy na armię.
Pod koniec kwietnia całą Polską wstrząsnęła wiadomość o tym, że pod Bydgoszczą znaleziono szczątki rosyjskiej rakiety zdolnej przenosić ładunki jądrowe. Sprawa jest bardzo zagadkowa. Minister obrony narodowej, jak i premier twierdzą, że o rosyjskiej rakiecie nic nie wiedzieli. Mariusz Błaszczak odpowiedzialność za brak reakcji i informacji zrzucił na Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który w związku z tymi zarzutami opublikował dzisiaj specjalny apel.
Mariusz Błaszczak odwiedził ojca Tadeusza Rydzyka w jego Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. W trakcie wizyty minister obrony narodowej pokusił się o kontrowersyjne słowa związane z ostatnimi wydarzeniami dot. Jana Pawła II. Przemowa polityka była bardzo nietypowa.
Potwierdziła się informacja o grupie osób, która na terenie Polski szpiegowała na rzecz Rosji. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego udaremniła siatce m.in. potencjalne akcje dywersyjne na terenie naszego kraju. Doniesienia te potwierdził także minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który zaapelował do Polaków.
W rozmowie z dziennikarzami "Wprost" minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zabrał jasne stanowisko względem imperialnej polityki Federacji Rosyjskiej. Minister przekazał, iż nic nie wskazuje na to, by konflikt mógł prędko się zakończyć, dlatego też rząd intensywnie modernizuje wojsko polskie zdolne do skutecznego odstraszania wroga.
Dzisiejsze posiedzenie w sejmie miało bardzo wysoką temperaturę. Szczególnie zakotłowało się, gdy zostały podjęte kwestie polskiej obronności oraz przyjęcia niemieckich przeciwlotniczych baterii Patriot. Posłowie opozycji zarzucali dygnitarzom z partii rządzącej realizowanie politycznych interesów w imię polskiego bezpieczeństwa. Minister Obrony Narodowej nie pozostawał dłużny - To przecież wy osłabiliście polską obronność, gdy rządziliście - padło z sejmowej mównicy.
Opublikowane przez Krystynę Pawłowicz zdjęcie w mediach społecznościowych wywołało lawinę pozytywnych komentarzy. Fotografia prezentowała sędzię w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego oraz Mariusza Błaszczaka. Uważne oko internautów dostrzegło również i czwartego, ukrytego bohatera będącego na fotografii.
"W środę 2 listopada bieżącego roku o godz. 8.15 w siedzibie MON w Warszawie, Mariusz Błaszczak, wicepremier-minister obrony narodowej, wygłosi oświadczenie dla mediów dotyczące zwiększenia ochrony granicy Polski z Rosją" - czytamy w oświadczeniu na rządowej stronie internetowej. Co się dzieje?Kilka dni temu rząd poinformował, że MSWiA rozszerzy zabezpieczenie granicy Polski z Rosją. Zapowiedziano ochronę perymetryczną - detektory i kamery. Decyzja znalazła się w nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która będzie procedowana w Sejmie.Mariusz Błaszczak wyda oświadczenie ws. zwiększenia ochrony granicy polsko-rosyjskiej- W związku z sytuacją geopolityczną wywołaną zbrojnym atakiem Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oraz wspierającymi Rosję działaniami ze strony Republiki Białorusi istnieje konieczność kontynuowania działań służących wzmocnieniu zabezpieczenia wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polskiej - pisano w projekcie nowelizacji ustawy.Budowa systemu zabezpieczeń na granicy polsko-rosyjskiej ma rozpocząć się zaraz po zakończeniu prac na granicy z Białorusią, które ma nastąpić najpóźniej za dwa tygodnie. - Zabezpieczenia mają być uruchomione do końca września przyszłego roku, choć nie ukrywamy, że liczymy, że uda się to szybciej - mówiła o planach zabezpieczeń na granicy z Rosją por. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej.Można się domyślać, że podczas jutrzejszego oświadczenia Mariusz Błaszczak będzie poruszał właśnie temat zabezpieczeń elektronicznych.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźAndrzej Duda nie oszczędza. Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta na 2023 r.
Europejska tarcza antyrakietowa. 14 krajów europejskich, z inicjatywy Niemiec, podpisało w czwartek list intencyjny zakładający wspólny zakup systemów obrony powietrznej. Na ten moment, w tym gronie nie znajduje się Polska. Dlaczego? Szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak tłumaczył, z czego wynika nasza nieobecność w tym gronie. Podpisanie listu intencyjnego odbyło się w siedzibie NATO w Brukseli. Sygnatariusze to Niemcy, Wielka Brytania, Słowacja, Norwegia, Łotwa, Węgry, Bułgaria, Belgia, Czechy, Finlandia, Litwa, Holandia, Rumunia i Słowenia. Według Agencji Reutera państwa te rozważają zakup izraelsko-amerykańskiego systemu Arrow 3 lub amerykańskiego Patriot. Christine Lambrecht, minister obrony Niemiec oświadczyła, że pomimo iż wybór nie został dokonany, dla Niemiec odpowiedni byłby system Arrow 3.
Mariusz Błaszczak nawet nie próbował ukrywać dumy w czasie uroczystości w Nisku. W czasie oficjalnego przemówienia wprost stwierdził, że ochotnicy zasilający szeregi Wojska są straszakiem na państwa czyhające na suwerenność kraju. Szef MON ma pod sobą coraz więcej wojskowych i z tego powodu uśmiech nie znika z jego ust.- Przed chwilą zostaliście już oficjalnie żołnierzami Wojska Polskiego - powiedział Mariusz Błaszczak w czasie uroczystości zaprzysiężenia żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej 18. Dywizji Zmechanizowanej. Wydarzenie miało miejsce w Nisku, ale nie był to wyjątek na mapie Polski.Mariusz Błaszczak zaszczycił swą obecnością nowych żołnierzy tylko z jednego miasta, ale podobnych uroczystości odbyło się w kraju aż dziewięć. Ponad 120 osób obiecało chronić granice Polski i jej obywateli.Szef Ministerstwa Obrony Narodowej nie ma wątpliwości, że ochotnicy deklarujący chęć pozostania w strukturach Wojska Polskiego to znak na potęgę nadwiślańskiej armii. W czasie przemówienia Mariusza Błaszczaka trudno było oderwać oczy od bijącego od ministra zadowolenia.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister obrony narodowej stwierdził, iż nie jest zwolennikiem obowiązkowej służby wojskowej. Jak podkreślił, wojsko musi oferować na tyle atrakcyjną perspektywę, by zachęcić młodych ludzi do wchodzenia w szeregi polskiej armii.
Koniec Mateusza Morawieckiego w fotelu szefa rządu jest bliski. Tak przynajmniej twierdzą autorzy podcastu "Podejrzani politycy" w Radiu ZET, którzy bez ogródek rozliczają premiera za jego liczne zaniedbania i wskazują najbardziej możliwego kandydata na jego stanowisko. Jak wskazują, o losie szefa rządu ma przesądzić nadchodząca zima, ale tajemnicą nie jest, że pętla na jego szyi została już mocno zaciśnięta.Kryzys w Prawie i Sprawiedliwości trwa w najlepsze, a nad niesfornymi podopiecznymi, którzy co chwilę pokazują rogi, nie jest w stanie zapanować nawet sam ojciec chrzestny tego klanu, prezes Jarosław Kaczyński.Spory o posady i jak najlepszy dostęp do koryta to dla partii politycznych chleb powszedni, ale w przypadku partii rządzącej urastają one do gigantycznych rozmiarów, bo chętnych zdetronizować Mateusza Morawieckiego jest wielu, a on sam, nie potrafi swoim działaniem odeprzeć stawianych mu zarzutów.Te z kolei mnożą się, nie bez przyczyny, na potęgę, bo jasne jest, że to głównie dzięki nieudolności polskiego premiera rośnie bunt w elektoracie PiS, a co dopiero mówić o zyskiwaniu nowych wyborców. I choć Morawiecki dwoi się i troi, by ratować się przed ostatecznym upadkiem, topór kata wisi nad jego głową coraz mniej pewnie.
Wczorajszy dzień zwieńczył wielki koncert TVP poświęcony polskiemu wojsku. Nie zabrakło wielkich nazwisk i wielkich słów. Specjalnym "Gościem Wiadomości" był minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, jednak prawdziwym widowiskiem okazały się rozbudowania pytania prowadzącej program, Danuty Holeckiej.
Szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak ma powody do zadowolenia. Typowany na jednego z następców Jarosława Kaczyńskiego wicepremier właśnie ogłosił, że sfinalizował kontrakty na zakup nowoczesnego uzbrojenia w Korei Południowej. Już wkrótce do polskiej armii mają trafić m.in. myśliwce FA-50, czołgi K2 i armatohaubice K9. – Nie mamy czasu, nie możemy czekać - tłumaczy minister. Takich potężnych zakupów w polskim wojsku już dawno nie było. Mimo kryzysu i słabego stanu finansów publicznych, rządzący nie zamierzają oszczędzać na bezpieczeństwie, zwłaszcza, że od pięciu miesięcy tuż za naszą granicą toczy się krwawa wojna.
Jarosław Kaczyński wie lepiej, czego potrzebują Polacy? Prezes PiS w roli swojego następcy widzi Mariusza Błaszczaka, ale jego wyborcy nie podzielają tej wizji. W najnowszym sondażu SW Research dla rp.pl wskazali kogoś zupełnie innego. Pytanie, czy były wicepremier pogodzi się z tym, że Polska dojrzała i podejmuje samodzielne decyzje. Z kobietami "roszczącymi sobie" prawo do decydowania o własnym ciele się nie udało.Jarosław Kaczyński nie uchodzi za osobę, która godzi się z tym, że jego wyroki nie są przyjmowane bezkrytycznie. Prezes PiS bardziej niż do miana lidera partii rządzącej pretenduje do miana polskiego Ludwika XIV, czyli słynnego "króla słońce".Prezes PiS robi, co chce i jak chce. Co więcej, raczej nie przejmuje się opinią innych, nawet osób we własnej partii. Tak było chociażby w przypadku słynnej "Piątki Kaczyńskiego", która doprowadziła do straty większości przez koalicję rządzącą.Najnowszy sondaż, przeprowadzony na zlecenie rp.pl przez SW Research, pokazuje, że Jarosław Kaczyński stracił swoją "super moc". O dziwo wola prezesa "króla słońce" PiS nie pokrywa się z pragnieniem ludu.
Mariusz Błaszczak nie zdecydował się na odpoczynek w pierwszy weekend wakacji. Sukcesów rządu jest zbyt dużo, by móc odpocząć. W Świnoujściu ujawnił, że - zgodnie z wcześniejszymi pragnieniami Jarosława Kaczyńskiego - polska armia będzie silniejsza. MON podpisał umowę na dostarczenie trzech niszczycieli min typu Kormoran II.Mariusz Błaszczak myśli o Kormoranach, ale nie tych z piosenki Mariusza Szczepanika z 1966 r., która stała się prawdziwym letnim hymnem Polaków. Minister obrony narodowej, który dostąpił zaszczytu namaszczenia przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, pochwalił się w niedzielę 26 czerwca kolejnym sukcesem.Rząd nie spoczywa na laurach i musi znaleźć w kalendarzu czas na celebrowanie nieustannego pasma zwycięstw. Mariusz Błaszczak przyjechał do Świnoujścia, by w prażącym słońcu potwierdzić, że niedawne słowa Jarosława Kaczyńskiego mogą ziścić się szybciej, niż myślał sam prezes PiS.
Radio Zet podaje nowe informacje w sprawie planowanych zmian w rządzie. Wiadomo już kto zastąpi Jarosława Kaczyńskiego po tym jak odejdzie z rządu i przestanie być wicepremierem. Następca Kaczyńskiego to ważny polityk w szeregach PIS, a do zamiany ma dojść jeszcze w czerwcu.