Cezary Tomczyk skrytykował Mariusza Błaszczaka. Chodzi o incydent z rosyjską rakietą
Minister obrony narodowej przedstawił wyniki kontroli w związku z incydentem pod Bydgoszczą. Stwierdzono, że procedury i mechanizmy reagowania działały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego, który nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Cezary Tomczyk z PO chce, aby Komisja Obrony Narodowej wyjaśniła dokładnie, kto i kiedy dowiedział się o incydencie. Polityk oskarża ministra obrony narodowej o próbę przerzucenia winy na armię.
Mariusz Błaszczak w ogniu krytyki. Poszło o incydent z rosyjską rakietą
27 kwietnia Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło, że w okolicach miejscowości Zamość, pod Bydgoszczą, odnaleziono "szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego". Wtedy premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że to znalezisko może mieć związek z dużym ostrzałem Ukrainy, do którego doszło w grudniu poprzedniego roku. Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych potwierdził, że była to rosyjska rakieta manewrująca Ch-55 zdolna do przenoszenia ładunków jądrowych.
Według przekazywanych informacji obiekt wlatujący w polską przestrzeń powietrzną od strony Białorusi został zauważony przez żołnierzy Centrum Operacji Powietrznych Dowództwa Komponentu Powietrznego 16 grudnia. Premier zapewnił, że w trakcie tego incydentu zostały podniesione polskie myśliwce oraz sojusznicze F-35.
10 maja Mateusz Morawiecki ogłosił, że dowiedział się o incydencie z rosyjską rakietą dopiero 27 kwietnia, kiedy został o tym poinformowany. Oznaczałoby to, że premier przez kilka miesięcy nie wiedział, że na polskim niebie pojawiła się rakieta zdolna przenosić ładunek jądrowy.
Wiceminister MSZ próbował wyjaśnić słowa premiera i powiedział w radiu RMF w czwartek (11.05), że Morawiecki prawdopodobnie miał na myśli jedynie znalezienie szczątków danej rakiety, ponieważ o pewnym, niewyjaśnionym incydencie z grudnia "było wiadomo od razu wtedy".
Nagranie z polskiej komunii bije rekordy popularności. 9-latka zaczarowała swoim głosemMariusz Błaszczak przedstawił wyniki kontroli w Dowództwie Operacyjnym
W środę (10.05) korespondentka RMF zapytała szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generała Rajmunda Andrzejczaka, o słowa premiera dotyczące incydentu z rakietą rosyjską.
Wojskowy zapewnił, że "poinformował swoich przełożonych", ale odmówił podania dokładnej daty, mówiąc, że zrobił to "wtedy, kiedy miało to miejsce". Generał dodał, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia i skierował pytania dotyczące incydentu do premiera i ministra obrony narodowej.
W czwartek (11.05) wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przedstawił wyniki kontroli przeprowadzonej w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Błaszczak poinformował, że procedury i mechanizmy reagowania działały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego, który nie wywiązał się właściwie ze swoich obowiązków.
Cezary Tomczyk skrytykował Mariusza Błaszczaka
Cezary Tomczyk z PO skomentował sprawę w programie "Graffiti" w Polsat News. Polityk podkreślił, że Platforma Obywatelska wierzy polskim żołnierzom i że wszystko zostanie dokładnie wyjaśnione. Tomczyk stwierdził, że chce, aby Komisja Obrony Narodowej wyjaśniła dokładnie, kto i kiedy dowiedział się o incydencie.
Były przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej zasugerował, że minister obrony narodowej wiedział o sytuacji i nie poinformował premiera Morawieckiego. Cezary Tomczyk dodał, że jeśli minister jest odpowiedzialny za to, że przez 5 miesięcy nic się nie działo w tej sprawie, powinien podać się do dymisji. Polityk uważa, że Mariusz Błaszczak próbuje przerzucić winę na polską armię, a to, co mówił minister, to próba uniknięcia dymisji.
Źródło: “Graffiti”/Polsat News