Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ruszają tajne obrady Sejmu. Ujawniamy, co będzie się działo "za zamkniętymi drzwiami"
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 06.03.2025 10:52

Ruszają tajne obrady Sejmu. Ujawniamy, co będzie się działo "za zamkniętymi drzwiami"

Sejm
fot. KAPiF

Czwartek to wyjątkowy dzień w Sejmie. Po godzinie 9.00 wznowiono obrady, jednak zgodnie z decyzją Izby, będą one utajnione. Media zostały wyproszone z Sejmu, drzwi zaplombowane, a strażnicy bardzo szczegółowo strzegą wszelkich wejść. Jeszcze dziś podczas tajnych obrad Sejm zdecyduje ws. wniosku o uchylenie immunitetu byłemu szefowi MON, Mariuszowi Błaszczakowi. Poseł PiS grzmi o "hucpie" w polskim parlamencie. Głos nad ranem zabrał również Jarosław Kaczyński. 

Tajne obrady Sejmu, posłowie zdecydują ws. immunitetu Błaszczaka

O utajnienie dzisiejszych obrad w polskim parlamencie zawnioskowało Prezydium Sejmu. W czwartek po godz. 9.00 wznowiono obrady, które na czas rozpatrzenia wniosku o uchylenie immunitetu b. szefowi MON, posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi będą niejawne. Później już w trybie jawnym posłowie zajmą się m.in. projektem nowelizacji ustawy o Radzie Ministrów.

Rozpatrzenie wniosku o uchylenie immunitetu Błaszczakowi ma potrwać ok. pół godziny. Od godz. 11.00 obrady zostaną wznowione w trybie jawnym. Pojawi się transmisja z Sejmu, a dziennikarze i media będą mogli ponowie poruszać się po parlamencie. Po wznowieniu obrad posłowie zajmą się również m.in. rządowym projektem nowelizacji ustawy o Służbie Więziennej oraz obywatelskim projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami pornograficznymi w internecie. 

KAPIF_oryginal_K1141978F (1).jpg
Od 9.00 w Sejmie ruszyły tajne obrady ws. immunitetu Mariusza Błaszczaka (fot. KAPIF)

Prokuratura chce postawić Mariuszowi Błaszczakowi zarzuty przekroczenia uprawnień, gdy jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Dokument ten pochodzi z 2011 roku i dotyczy sposobu obrony przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji. Błaszczak zarzucał politykom PO, że planowali w razie inwazji obronę Polski na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".

Mariusz Błaszczak zabrał głos w tej sprawie. Jak twierdzi, jako minister obrony narodowej miał prawo do tego, żeby odtajnić archiwalne materiały. 

Donald Trump postawił stanowcze warunki. Bez ich spełnienia, Ukraina nie ma na co liczyć "Zbroić i wrócić do powszechnego poboru". Generał wystosował stanowczy postulat

W czwartek tajne obrady Sejmu, posłowie decydują ws. immunitetu Błaszczaka

Mariusz Błaszczak nad ranem zorganizował konferencję prasową przed Sejmem, gdzie tłumaczył, że wracają procesy natury politycznej, związanej z zaangażowaniem wymiaru sprawiedliwości w polityczne spory. 

Za chwilę będziemy świadkami hucpy w polskim Sejmie, polegającej na tym, że pod zasłoną tajemnicy będzie omawiana sprawa uchylenia mojego immunitetu - mówił. - Jako minister obrony narodowej miałem prawo do tego, żeby odtajnić archiwalne materiały. Wręcz powiem, że miałem obowiązek wobec mieszkańców Polski wschodniej - podkreślił. - Stało się to z pożytkiem dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, gdyż mieszkańcy Polski wschodniej mogą czuć się bezpieczniej, kiedy PiS rządząc zmieniło plany obronne, teraz gdy każdy skrawek polskiej ziemi jest broniony przez żołnierzy Wojska Polskiego - mówił Błaszczak.

Były szef MON tłumaczył, że obrady będą niejawne "po pierwsze dlatego, że to jest dla nich kompromitujące, co zrobili w 2011 r., oddając prawie pół Polski pod okupację rosyjską, jeżeli doszłoby do ataku rosyjskiego na nasz kraj".

Po drugie, trzeba rozważyć tezę, że być może oni chcą wrócić do tych planów, dlatego skrywają się za tą tajemnicą - mówił.

Całą sprawę skomentował również prezes PiS Jarosław Kaczyński. 

Jarosław Kaczyński komentuje tajne obrady ws. uchylenia immunitetu Błaszczaka

Jarosław Kaczyński powiedział, że partia w pełni popiera zarówno Mariusza Błaszczaka, "ale także inne ofiary tej operacji politycznej, która niestety przypomina lata odległe".

I która ma za zadanie zastraszyć, nie tyle nas, ale polskie społeczeństwo. Ma wprowadzić nową atmosferę, taką, której nie było w Polsce od czasów komunizmu. Ma doprowadzić do tego, by ta wola demokratyczna w Polsce upadła - mówił Kaczyński.

Prezes PiS ocenił, że to, co jest przedmiotem oskarżenia, "z punktu widzenia prawnego nie ma najmniejszych podstaw". 

Minister obrony tak jak i inni dysponenci odpowiednich materiałów mają prawo je odtajnić. To jest sprawa ich oceny. W tym wypadku żadnej szkody z tego nie ma i być nie mogło. Jedyną szkodę mogą ponosić tylko ci, którzy podejmowali tego rodzaju decyzje - powiedział Kaczyński.