W poniedziałek Jarosław Kaczyński pojawił się na budowie przekopu Mierzei Wiślanej. Prezes PiS postanowił upamiętnić posła Jerzego Wilka. Most Południowy zyskał imię zmarłego polityka i prezydenta Elbląga. Wicepremier podzielił się kilkoma osobistymi uwagami na temat Jerzego Wilka. W opinii prezesa PiS jego zwycięstwo w wyborach w Elblągu było zapowiedzią rozpoczynających się zmian.Ubrany w czarny płaszcz Jarosław Kaczyński stanął w poniedziałek po południu przed kamerami. Wicepremier brał udział w uroczystości nadania imienia Mostowi Południowego.Wybrany patron to Jerzy Wilk, któremu Jarosław Kaczyński nie szczędził miłych słów. - Swoją aktywnością zapowiedział to wszystko, co będzie się działo w naszym kraju po roku 2015 - mówił prezes PiS.
- To jest dla mnie psychopata. To dla mnie nie jest normalny człowiek - powiedziała walcząca w Powstaniu Warszawskim Wanda Traczyk-Stawska o Jarosławie Kaczyńskim. Podczas wywiadu dla "Newsweeka" podzieliła się również tajemnicą ojca Lecha i Jarosława, Rajmunda Kaczyńskiego. Zdradził ją Hannie Stadnik, z którą walczył w PW.O Wandzie Traczyk-Stawskiej głośno zrobiło się w związku z jej okrzykiem skierowanym do Roberta Bąkiewicza, który zagłuszał wypowiedź żołnierki walczącej w Powstaniu Warszawskim. Wtedy zasłużona dla Polski kobieta krzyknęła do lidera Marszu Niepodległości "milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony" (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).W "Newsweeku" pojawił się wywiad z Wandą Traczyk-Stawską. W rozmowie ze Zbigniewem Hołdysem wyjawiła, co myśli na temat Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie może liczyć na miłe słowa ze strony walczącej w Powstaniu Warszawskim kobiety.
Resort obrony właśnie poinformował, że jutro dojdzie do przedstawienia przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka założeń nowej ustawy o obronie ojczyzny. Celem ustawy jest uporządkowanie przepisów odnoszących się do Sił Zbrojnych. Obecnie jest to kilkanaście aktów prawnych, które mają zostać skupione w jednym dokumencie. O pomyśle na projekt informował w wywiadzie dla PAP we wrześniu sam Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński przeżył w niedzielę prawdziwe chwile grozy. Auto wiozące wicepremiera na mszę świętą napotkało na swej drodze na czarny pojazd, który zatrzymał się tuż przed maską limuzyny i zablokował jej przejazd. Na szczęście okazało się, że za kierownicą siedzą tylko zagubieni turyści.Jarosław Kaczyński znany jest ze swojej pobożności. Co niedzielę opuszcza swoją willę na Żoliborzu, by udać się do zaprzyjaźnionego kościoła rektoralnego św. Benona, który prowadzą bliscy sercu wicepremiera redemptoryści. Nie inaczej było wczoraj, kiedy to prezes PiS wybrał się na mszę świętą. Zanim jednak dotarł do świątyni, porządnie najadł się strachu.
19 października br. w Parlamencie Europejskim odbyła się debata pt. „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”, dotycząca wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. prymatu konstytucji nad prawem unijnym. W czasie posiedzenia głos zabrał polski premier Mateusz Morawiecki, a jego wystąpienie wywołało spore kontrowersje. Okazuje się, że postawa szefa rządu została niezbyt dobrze oceniona przez współpracowników, w tym szefa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego.– Nie zgadzam się, by politycy straszyli i szantażowali Polskę. Jesteśmy dumnym krajem. Nie zgadzam się, by szantaż był metodą uprawiania polityki – grzmiał Mateusz Morawiecki na forum Parlamentu Europejskiego.
Lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia odpowiedział na słowa krytyki ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Wiceprezes Rady Ministrów stwierdził w jednym z wywiadów, że „jeśli można sobie wyobrazić jakieś jeszcze gorsze siły niż te, które stoją za Platformą, to są to te, które stoją za Szymonem Hołownią”.Jarosław Kaczyński od jakiegoś czasu otwarcie uderza w przedstawicieli ruchu Polska 2050, na którego czele stoi Szymon Hołownia. Między partiami w Sejmie wrze. Jak podkreśliła w rozmowie z serwisem natemat.pl rzeczniczka prasowa Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, świadczy to o strachu PiS, które jest świadome tego, że traci wyborców na rzecz ruchu reprezentowanego przez byłego prezentera TVN.
Dziesięć lat temu Jarosław Kaczyński pokazał rachunek ze sklepu, aby zwrócić uwagę na drożyznę. Dziś, gdy inflacja bije kolejne rekordy, ten sam „koszyk Kaczyńskiego” jest jeszcze droższy. Sąsiadka prezesa Prawa i Sprawiedliwości stwierdziła, że „jest dużo gorzej niż 10 lat temu”.Ceny rosną w ekspresowym tempie. Z najnowszych wyliczeń GUS wynika, że we wrześniu towary i usługi podrożały o 5,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w roku ubiegłym.
Jak informuje "Onet", osoby z partii rządzącej miały przekazać informację o dyrektywie wydanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS miał wprowadzić swoisty zakaz obniżania podatków, aby możliwe było sfinansowanie założeń Polskiego Ładu.Polski Ład jest oczkiem w głowie Jarosława Kaczyńskiego, który wierzy, że pakiet zmian pozwoli PiS-owi przedłużyć swoje rządy o kolejne kilka lat. A żeby tak się stało, to wpływy do budżetu muszą być utrzymane na odpowiednim poziomie.Dlatego też prezes partii rządzącej, wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim, doszli do porozumienia w kwestii podatków. Na ten moment nie ma mowy o ich obniżce, a co więcej, w nowym roku Polacy muszą się przygotować na kolejne daniny.Taki "front" znajduje odzwierciedlenie w wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego udzielonej przed kilkoma dniami w radiu RMF FM. Wówczas otrzymał pytanie o to, czy rząd planuje obniżenie akcyzy na paliwo.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo- Nie uważam, żeby akurat ta metoda w tym momencie była najlepsza. Po prostu dlatego, że dla dokonania w Polsce zmian, pozytywnych zmian dla ogromnej większości społeczeństwa, a w gruncie rzeczy dla całego społeczeństwa, wymaga to pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał - powiedział prezes PiS goszcząc w programie Krzysztofa Ziemca.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Jak wyglądała relacja Kaczyńskiego z Kiszczakiem?Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy zaostrzającą zakaz handluOliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciecJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Onet
W tym tygodniu na Żoliborzu ruszyły prace modernizacyjne. Przy ulicy Mickiewicza, tuż przed domem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, pojawiły się słupki. Mieszkańcy uskarżają się na problemy, ponieważ szereg dodatkowych filarów umieszczono na środku jezdni.Sprawę postanowiła zbadać "Gazeta Wyborcza". Komunikat przekazany przez Zarząd Dróg Miejskich nie zadowoli zmotoryzowanych warszawiaków.
W poniedziałek 18 października Jarosław Kaczyński wraz z innymi członkami rządu pojechał do Krakowa, by odwiedzić grób brata na Wawelu. Wizytę zakłócili demonstranci, którzy trzymali banery i skandowali antyrządowe hasła. Manifestacja została zorganizowana w sprawie migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej. Niedawno sytuację skomentował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski, który potępił postawę zgromadzonych.Jak tylko protestujący zobaczyli rządowe samochody z Jarosławem Kaczyńskim, wznieśli banery z takimi hasłami jak „Nie pomogą modły, gdy człowiek jest podły” oraz „Ręce precz od Polski”. Uczestnicy zgromadzenia próbowali też zablokować kolumnę z politykami Prawa i Sprawiedliwości, ale zostali powstrzymani przez zabezpieczających miejsce funkcjonariuszy.Na łamach serwisu Super Express na temat sytuacji dotyczącej wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie wypowiedział się ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski. Duchowny skrytykował zachowanie protestujących i podkreślił, że każdy powinien być równy według prawa.– Nawet jeśli ci demonstranci mają pretensje do Kaczyńskiego, że przyjeżdża na Wawel, to powinni sobie odpuścić takie skandaliczne zachowania. Każdy powinien przestrzegać prawa – powiedział kapłan.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński rzadko zabiera głoś w bezpośrednich wywiadach, dlatego też wszystkie tego typu wydarzenia zawsze wzbudzają wzmożone zainteresowanie. Nie inaczej było tym razem, gdy prezes Prawa i Sprawiedliwości udzielił odpowiedzi na pytania stawiane mu przez prorządowe medium. Szczególnie jedno zdanie zaskoczyło nie tylko czytelników "Gazety Polskiej".Prezes PiS był przepytywany przez "Gazetę Polską" przede wszystkim o kwestie dotyczące bezpieczeństwa Polski w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, ale także i o sprawy polityki bieżącej. Kaczyński zapewniał, że determinacja obozu rządzącego jest ogromna, niezależnie od dążeń opozycji.Polityk ocenił, że opozycja, której zarzuca "totalność" w swoim zacietrzewieniu miała stać się siłą szkodzącą Polsce. Jarosław Kaczyński bez ogródek wskazał, że "totalność wepchnęła ją we wspieranie agresji przeciwko Polsce". Dał także do zrozumienia, że rząd Morawieckiego nie cofnie się nawet o pół kroku w tył w kwestii obrony granicy.- W tej sprawie nie ma mowy o nawet połowie kroku w tył. Jeśli trzeba będzie zwiększyć liczbę służb czy wojska, zwiększymy. Jesteśmy zdeterminowani na arcystanowczą obronę - podkreślił prezes partii rządzącej.
Jarosław Kaczyński nie zgodził się na propozycję Donalda Tuska, by wziąć udział we wspólnej debacie. Za decyzją prezesa Prawa i Sprawiedliwości stoi przede wszystkim strach związany z traumą po ostatnim przegranym pojedynku w 2007 roku.Donald Tusk wywołał niemałe poruszenie propozycją debaty, jaką złożył niedawno Jarosławowi Kaczyńskiemu. Przewodniczący PO spełnił nawet warunek swojego konkurenta i przeprosił go. Ten jednak nie zamierza stanąć do pojedynku. Wszystko wskazuje na to, że prezes PiS boi się otwartego starcia, a za jego niechęcią stoi historyczna porażka z 2007 roku.
Zdjęcie Lecha Kaczyńskiego z Czesławem Kiszczakiem od lat jest solą w oku prezesa PiS. Fotografia ma pochodzić z czasów rozmów w Magdalence i z pewnością nie jest na rękę Prawu i Sprawiedliwości, które od lat głosi hasła walki z postkomuną.Zdjęcie jest bardzo stare i w różnej formie krąży w społeczeństwie już od lat. W 2017 roku powoływał się na nie m.in Lech Wałęsa. Były prezydent od dawna chce zagrać na nosie prezesowi PiS za to, że ten oskarża go o współpracę z SB, a IPN wszczął postępowanie karne ws. fałszywych zeznań Wałęsy. Publikując fotografię przypomniał o mało wygodnych dla Jarosława Kaczyńskiego faktach z historii.
W poniedziałek 18 października Jarosław Kaczyński wraz z innymi członkami rządu wybrał się do Krakowa, by odwiedzić grób swojego tragicznie zmarłego brata. Pod Wawelem czekali na niego demonstranci z antyrządowymi banerami, którzy protestowali w sprawie trudnej sytuacji migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej. Jedna z uczestniczek miała rękę obwiązaną drutem kolczastym.Ostatnia wizyta Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu nie należała do najspokojniejszych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, który odwiedził grób zmarłego prezydenta RP, na miejscu spotkał grupę demonstrantów. Protestujący przynieśli ze sobą banery z takimi hasłami jak „Nie pomogą modły, gdy człowiek jest podły” czy też „Ręce precz od Polski”.Protesty, na które natknął się Jarosław Kaczyński, związane były z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej. Z relacji mediów wynika, że na miejscu byli demonstranci reprezentujący środowiska między innymi DOŚĆ Milczenia oraz kolektywu ISKRA. Pod Wawelem pojawiło się wiele antyrządowych banerów, a jedna z kobiet miała rękę obwiązaną drutem kolczastym.
Od I kadencji Sejmu Jarosław Kaczyński zasiada w ławach poselskich. Co dokładnie robi prezes PiS? Sprawdziliśmy jego aktywność w izbie niższej parlamentu. Zarówno jego działania, jak i ich brak w innych aspektach może zaskakiwać. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński jest w kwestii głosowań jednym z najaktywniejszych polityków. Jeśli zaś chodzi o inne aktywności, nie wygląda to już tak kolorowo.95,94 - to procentowy udział Jarosława Kaczyńskiego w głosowaniach, jakie odbywają się w Sejmie. Prezes PiS zagłosował w 4185 ze wszystkich 4362, które się odbyły.Opowiadanie się za lub przeciw przechodzącym przez Sejm ustawom to nie jedyne zajęcie posłów. Nie zawsze, jak w kwestii głosowań Jarosław Kaczyński jest wzorem do naśladowania.
Jarosław Kaczyński będzie musiał zaingerować? Ze specjalnym listem do prezesa Prawa i Sprawiedliwości zwrócili się przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia. W piśmie zawarli przede wszystkim prośbę o nawiązanie owocnego dialogu rządu z medykami.Na stronie internetowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych opublikowano list, którego adresatem jest Jarosław Kaczyński. - Komitet zwrócił się do Prezesa Jarosława Kaczyńskiego o zainicjowanie prawdziwego dialogu ze stroną rządową, z osobami, które posiadają zarówno kompetencje finansowe, jak zarządcze i wiedzę o systemie ochronie zdrowia, ale przede wszystkim posiadają zrozumienie dla kluczowych problemów społecznych - podkreślono we wstępie.
Kolejny głośny wywiad Jarosława Kaczyńskiego. W czasie rozmowy z tygodnikiem "Sieci" prezes PiS stwierdził, że już niedługo Polacy poznają plan wzmocnienia sił zbrojnych. - Nikt przy zdrowych zmysłach nie może nie dostrzec, że to jest w istocie rodzaj agresji, wojny hybrydowej - stwierdził wicepremier.- Mamy prawo się bronić - powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS postanowił przedstawić swoje stanowisko na temat obecnej sytuacji w Polsce. Nie ukrywa, że znaleźliśmy się na celowniku obcego państwa.Wicepremier Kaczyński wprost stwierdza, że kryzys migracyjny to nic innego, jak atak wymierzony nie tylko Polskę. - Przecież my bronimy także granicy Unii Europejskiej - podkreślił prezes PiS.
Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" zamieścił na Twitterze mocny wpis, w którym oskarżył wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o "gwałt" na trójpodziale władzy. Wszystko to po zapowiedziach prezesa Prawa i Sprawiedliwości w sprawie nowych reform w sądownictwie.Jak pisaliśmy wczoraj, Jarosław Kaczyński udzielił w sobotę wywiadu Krzysztofowi Ziemcowi na antenie radia RMF. Prezes PiS zdradził w rozmowie wiele interesujących szczegółów, o których nigdy wcześniej nie mówił. Nawiązał też do planowanej dalszej reformy sądownictwa, ale jego słowa nie wszystkim przypadły do gustu.
Jarosław Kaczyński udzielił kolejnego wywiadu, w którym został zapytany między innymi o perspektywę przedterminowych wyborów. Prezes Prawa i Sprawiedliwości ocenił także Mateusza Morawieckiego. Wszystko wskazuje na to, że przed wyborami w 2023 roku nie dojdzie do poważnych zmian w rządzie.Po wywiadzie, którego Jarosław Kaczyński udzielił na antenie radia RMF FM, pojawiła się kolejna rozmowa z prezesem PiS. Tym razem wicepremier rozmawiał z redakcją tygodnika „Sieci”. Lider Zjednoczonej Prawicy został zapytany między innymi o przewidywany skład rządu do czasu wyborów parlamentarnych w 2023 roku.Dziennikarze zapytali Jarosława Kaczyńskiego, czy Mateusz Morawiecki będzie stał na czele rządu przez kolejne dwa lata. Wicepremier stwierdził wprost, że „w tej chwili nie widzi żadnej możliwości zmiany rządu, bo zmiana premiera też jest zmianą rządu”. W kwestii wyborów przedterminowych lider Zjednoczonej Prawicy podkreślił, że nie rozważa takiego scenariusza.
Latem bieżącego roku Jarosław Kaczyński i Paweł Kukiz doszli do porozumienia na stopie politycznej. Okazuje się, że od tego czasu prezes Prawa i Sprawiedliwości zawarł bliższą znajomość z byłym muzykiem. Z jego ostatniej wypowiedzi wnioskować można, że zdarzyło im się razem imprezować.14 czerwca Jarosław Kaczyński i Paweł Kukiz poinformowali opinię publiczną o podpisaniu porozumienia o współpracy. - Poprzemy szereg ustaw ważnych dla programu dla Kukiz'15. [...] A nasi koledzy będą wspierać Polski Ład i to, wszystko, co jest potrzebne, by trwał ten układ, który jest dziś w Sejmie - zapowiadał prezes.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin wyznał, że rząd rozważa podjęcie kroków ku obniżeniu cen paliw, które w ostatnich dniach biją rekordy. Jak zdradził, nie chodzi jednak o zmniejszenie akcyzy, a inne interwencje mające ulżyć portfelom Polaków.Jarosław Sellin był gościem programu Andrzeja Stankiewicza w Radiu ZET. Polityk pytany był m.in. o rosnące ceny na stacjach paliw. Prowadzący chciał się dowiedzieć, czy duże podwyżki, między innymi cen paliwa, to wystarczający powód do interwencji państwa.
Jarosław Kaczyński udzielił obszernego, mocnego wywiadu dla tygodnika “Sieci”. Jednym z tematów rozmowy był narastający konflikt z Unią Europejską. - Żadnym szantażom nie ulegniemy. Walczymy twardo, w sprawach podstawowych dla państwa i Polaków nie ustąpimy - deklaruje prezes PiS.
Jarosław Kaczyński udzielił kolejnego wywiadu, który niebawem ujrzy światło dzienne. Prezes Prawa i Sprawiedliwości skomentował spór z Unią Europejską. Wicepremier zaznaczył, że polski rząd nie ulegnie „szantażom” i dodał, że zmiana celów nie wchodzi w grę. Lider partii rządzącej poruszył też temat kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.Pierwszy raz od bardzo dawna Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu w radiu RMF FM. Choć wydarzenie wywołało duże zainteresowanie w mediach, uznano, że wicepremier nie powiedział zbyt wiele. W poniedziałek 18 października ukaże się kolejna rozmowa z liderem partii rządzącej – tym razem na łamach tygodnika „Sieci”.Fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim ukazał się już w niedzielę 17 października na portalu wPolityce.pl. Podczas rozmowy prezes PiS został zapytany o tematy, które obecnie najbardziej elektryzują opinię publiczną – konflikt z UE, sytuację na granicy polsko-białoruskiej oraz powrót do polityki Donalda Tuska.
Najnowszy sondaż ujawnił, że Polacy nie chcą wychodzić z Unii Europejskiej. Liczby przekazane po przeprowadzeniu badania raczej nie przypadną do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Partia rządząca kontynuuje spór z Unią Europejską i głośno mówi, że nie ma zamiaru przestrzegać unijnych postanowień.64,4 proc. badanych w sondażu przeprowadzonym na zlecenie rp.pl, wskazało, że gdyby referendum dotyczący obecności Polski w Unii Europejskiej odbyło się w najbliższy weekend, to byłoby za pozostaniem we wspólnocie.
Jarosław Kaczyński był w sobotni poranek gościem radia RMF FM. Były premier odpowiadał na pytania Krzysztofa Ziemca, wśród których znalazły się też te związane z planami porzucenia rządu i odejścia na emeryturę. Prezes Prawa i Sprawiedliwości uznał je za wyjątkowo intymne i enigmatycznie na nie odpowiedział.Jarosław Kaczyński to jeden z najstarszych i zarazem najbardziej doświadczonych polityków w polskim sejmie. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas pojawiają się doniesienia o zakończeniu przez niego kariery politycznej, które jednak do tej pory nie okazały się być prawdziwe.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym RMF FM mógł narazić się dużej grupie Polaków. Wicepremier stwierdził, że chce, aby na Polskim Ładzie stracili ci, którzy "żyją z cwaniactwa". Słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości wywołały w internecie prawdziwą burzę.W sobotni poranek Jarosław Kaczyński gościł w radiu RMF FM u Krzysztofa Ziemca. Prezes PiS mówił m.in. o sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim, powrocie Donalda Tuska oraz polexicie, nazywając go fake newsem.Już od jakiegoś czasu Polaków niepokoi też fakt ogromnej inflacji, która według danych GUS wynosi już 5,9 proc. i ma rosnąć. Zatrważające są też szybujące ceny paliw. Z tego powodu opozycja apeluje do Jarosława Kaczyńskiego o obniżenie akcyzy, wicepremier nie chce jednak o tym słyszeć.
Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu i nie będzie już wicepremierem ds. bezpieczeństwa. Jak mówiono, chce przede wszystkim wrócić do kierowania partią i mieć wszystko pod kontrolą. Sam zainteresowany twierdzi, że zrobił już wszystko, co miał do zrobienia w rządzie. Wszystkie jego dokonania są jednak opatrzone klauzulą tajności z powodu trybu pracy komitetu, który zwołał.Jako wicepremier ds. bezpieczeństwa, Kaczyński pośrednio nadzorował nie tylko Ministerstwo Obrony Narodowej, ale również inne służby mundurowe, w tym policję. Obarczano go winą za późniejsze brutalne działania funkcjonariuszy wobec protestujących w czasie Strajku Kobiet.
Jarosław Kaczyński podczas dzisiejszej wizyty w radiu RMF FM został zapytany, czy wziąłby udział w debacie z Donaldem Tuskiem. W odpowiedzi zarządzał przeprosin od lidera opozycji. Jak się okazało, nie musiał długo czekać na ripostę.- Gdyby powiedział przepraszam, bo ma za co przepraszać, to oczywiście bym się zgodził - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.Za co konkretnie miały przeprosić Tusk? Kaczyński stwierdził, że powinien wezwać do "zaniechania ośmiu gwiazdek" i powrotu do normalnych relacji w życiu publicznym.Prezes PiS wyjaśnił, że jego zdaniem, lider opozycji jest winien "degradacji polskiego życia publicznego, degradacji języka". Okazało się, że po kilku godzinach od tego wywiadu Donald Tusk zamieścił publiczną odpowiedź, na wezwanie prezesa.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo