Maria Kaczyńska była starsza od męża. Dzieliła ich spora różnica wieku

Maria Kaczyńska szukała współlokatora. Historia miłosna pary prezydenckiej budzi wzruszenie

Wspólna znajoma pary Mirosława Żukowska stwierdziła, że jej przyjaciele idealnie do siebie pasują i zaangażowała spotkanie. - Była zima, a Leszek nie lubił nosić czapek. Tego dnia było wietrznie i miał kompletnie rozwichrzone włosy - wspominała po latach.

Znajomość szybko przerodziła się w prawdziwą miłość. Mimo że Lech Kaczyński był typem pogrążonego we własnych myślach naukowca, a Maria twardo stąpała po ziemi, udało im się odnaleźć wspólny język.

Dwa lata po ślubie, do którego doszło w 1978 roku, na świat przyszło jedyne dziecko małżonków, córka Marta. Dziewczynka była oczkiem w głowie rodziców. Nie obeszło się jednak bez komplikacji - gdy dziecko było jeszcze małe, Lech Kaczyński został internowany, a obowiązek opieki nad maluchem spadł na jego żonę.

- Nie było to łatwe, pierwsze tygodnie przepłakałam, ale potem wzięłam się w garść. To był najtrudniejszy okres w moim życiu - wspominała po latach Maria Kaczyńska. Mimo trudności para wspierała się i szanowała, tworząc bardzo zgrany duet.

Gdy w 2005 roku Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie, Maria Kaczyńska dała się poznać jako bardzo zaangażowana pierwsza dama. Żona prezydenta wspierała kobiety i zawsze zabierała głos w ważnych społecznie dyskusjach.

Niestety, historia miłości Lecha i Marii Kaczyńskich miała tragiczny finał. Para zginęła w katastrofie smoleńskiej, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku. Za kilka dni będziemy obchodzić dwunastą rocznicę tego tragicznego wydarzenia.

Katastrofa smoleńska. Nieznany fakt z życia Marii i Lecha Kaczyńskich ujrzał światło dzienne

Przy tej okazji w sieci pojawia się wiele wspomnień na temat zmarłej pary prezydenckiej. Jedna z nich wzbudziła w internautach szczególne zaskoczenie. Okazuje się, że Maria Kaczyńska była sporo starsza od męża. Dzieliło ich aż siedem lat. Mimo to przez dekady pozostawali nierozłączni.

- Będę zawsze stać u boku Leszka, opiekować się nim aż do śmierci. Jestem ostoją męża. Przy mnie czuje się bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie, żeby jednego z nas miało zabraknąć. Najlepiej, żebyśmy odeszli razem - mówiła przed laty pierwsza dama, nie przewidując zapewne, że jej słowa okażą się prorocze.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

• Władimir Putin wydał dekret o "odwecie wizowym". Na liście wrogów Kremla 48 państw

• Miedwiediew zareagował na słowa Morawieckiego. Uderzył w PiS oraz jego wyborców

• Putin pogratulował Orbanowi zwycięstwa w wyborach. Ma w stosunku do Węgier jasne plany

Źródło: Goniec.pl