Jarosław Kaczyński nie zgodził się na propozycję Donalda Tuska, by wziąć udział we wspólnej debacie. Za decyzją prezesa Prawa i Sprawiedliwości stoi przede wszystkim strach związany z traumą po ostatnim przegranym pojedynku w 2007 roku.Donald Tusk wywołał niemałe poruszenie propozycją debaty, jaką złożył niedawno Jarosławowi Kaczyńskiemu. Przewodniczący PO spełnił nawet warunek swojego konkurenta i przeprosił go. Ten jednak nie zamierza stanąć do pojedynku. Wszystko wskazuje na to, że prezes PiS boi się otwartego starcia, a za jego niechęcią stoi historyczna porażka z 2007 roku.
Tuż po tym, jak premier Morawiecki przemawiał w Parlamencie Europejskim, Donald Tusk pojawił się w Sejmie. Lider Platformy Obywatelskiej nie ukrywał, że PiS wypadło na arenie europejskiej wyjątkowo źle. - PiS i prezes Kaczyński nie potrafią przyznać się do błędu - ostro skwitował Donald Tusk.Sejmowa konferencja Donalda Tuska miała podkreślić krytyczne stanowisko Platformy Obywatelskiej wobec działania Prawa i Sprawiedliwości. - W Europie prawie wszyscy dostrzegli, że rząd PiS nie wyraża woli większości Polaków, jeśli chodzi o kwestię praworządności - zawyrokował Donald Tusk w odniesieniu do słów, które padły we wtorek z ust premiera Mateusza Morawieckiego (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).
Jarosław Kaczyński podczas dzisiejszej wizyty w radiu RMF FM został zapytany, czy wziąłby udział w debacie z Donaldem Tuskiem. W odpowiedzi zarządzał przeprosin od lidera opozycji. Jak się okazało, nie musiał długo czekać na ripostę.- Gdyby powiedział przepraszam, bo ma za co przepraszać, to oczywiście bym się zgodził - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.Za co konkretnie miały przeprosić Tusk? Kaczyński stwierdził, że powinien wezwać do "zaniechania ośmiu gwiazdek" i powrotu do normalnych relacji w życiu publicznym.Prezes PiS wyjaśnił, że jego zdaniem, lider opozycji jest winien "degradacji polskiego życia publicznego, degradacji języka". Okazało się, że po kilku godzinach od tego wywiadu Donald Tusk zamieścił publiczną odpowiedź, na wezwanie prezesa.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmar PiS spełnia się na naszych oczach. W kolejnych sondażach poparcia partia Jarosława Kaczyńskiego wyraźnie traci. Formację rządzącą dzieli też sukcesywnie coraz mniej od opozycyjnych ugrupowań. Szczególne w najnowszym sondażu jest też to, że opozycja ma szansę na przejęcie władzy.Sondaż, o którym mowa, został przeprowadzony na zlecenie TVN przez pracownię Kantar. Wynika z niego, że opozycja jak najbardziej ma szanse w starcie z Prawem i Sprawiedliwością. Jeśli zaś spojrzeć na badania poparcia w szerszej perspektywie, to można nawet dojść do wniosku, że szanse rosną coraz bardziej.Badanie, o którym mowa, przeprowadzono w dniach 12-13 października. Odbyło się ono metodą telefoniczną na reprezentatywnej grupie 1000 osób powyżej 18. roku życia.
Donald Tusk w czwartek odwiedził Sejm. Powodem wizyty było posiedzenie Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Temat poruszany przez byłego szefa Rady Europejskiej był istotny dla przyszłości partii. Pokonanie Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach wydaje się priorytetem Donalda Tuska.Koalicja Obywatelska po powrocie Donalda Tuska zyskała nie tylko w sondażach. Członkowie partii liczyć mogą na wsparcie ze strony swojego lidera. Polska Agencja Prasowa podała, że w czwartek Donald Tusk pojawił się w Sejmie. Polityk zwrócił się do członków KO osobiście.
Troje członków rady programowej TVP złożyło skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) na TVP Info za relacje z niedzielnych manifestacji w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej (UE). Inicjatorzy wniosku zwrócili uwagę przede wszystkim na paski informacyjne, które towarzyszyły transmisji.W niedzielę 10 października na ulice 126 miast Polski i świata wyszli obywatele, aby zaznaczyć chęć pozostania w strukturach unijnych. Wszystko z powodu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek 7 października orzekł, że niektóre zapisy unijnego traktatu są sprzeczne z polską konstytucją.
Donald Tusk miał zlekceważyć ostrzeżenia doradców, według których niedzielna manifestacja na Placu Zamkowym mogła okazać się frekwencyjną klapą. Lider PO miał uznać, że nadszedł moment, by stoczyć walkę z PiS o Unię Europejską.Ilość osób, które w niedzielny wieczór protestowały w obronie UE na Placu Zamkowym w Warszawie, miała zaskoczyć nawet obóz Platformy Obywatelskiej. Według szacunków ratusza na wezwanie Donalda Tuska stawiło się blisko 100 tysięcy osób.Musimy ratować Polskę, nikt tego za nas nie zrobi. Zbieramy się w najbliższą niedzielę o 18:00 na Placu Zamkowym w Warszawie. Polska jest warta naszego zaangażowania, nasza przyszłość jest tego warta! pic.twitter.com/XN6qas4GgZ— Donald Tusk (@donaldtusk) October 8, 2021 Doradcy byłego premiera mieli przekonywać go, że pozostało zbyt mało czasu, by zmobilizować ludzi, donosi "Gazeta Wyborcza". Wewnątrz PO obawiano się frekwencyjnej katastrofy.
W niedzielę Polacy wyszli na ulicę, aby zaznaczyć swój sprzeciw wobec antyunijnych działań rządu PiS. W Warszawie do manifestujących przemawiał Donald Tusk, który pełni obowiązki przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Wystąpienie nie umknęło uwadze TVP Info.Niedzielne protesty to pokłosie wyroku Trybunału Konstytucyjnego (TK), który w czwartek orzekł, że niektóre przepisy traktatu unijnego są niezgodne z konstytucją RP. Prounijne demonstracje zorganizowano w większych miastach m.in. Warszawie, Szczecinie, Łodzi czy Wrocławiu, a także w mniejszych miejscowościach.
Sondaże poparcia w ostatnim czasie pojawiają się zdecydowanie częściej. Może wskazywać na to chociażby atmosfera wokół przyspieszonych wyborów, które wciąż pozostają jednym z tematów debaty politycznej. I choć Prawo i Sprawiedliwość wciąż wałkuje narrację o tym, że wyborów przed konstytucyjnym terminem nie będzie, to widmo przyspieszonej elekcji wisi nad parlamentem jak miecz Demoklesa.Najnowsze badanie poparcia zostało przygotowane przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych na zlecenie telewizji Polsat. Wyniki tego sondażu są o tyle szczególne, że choć PiS znów znajduje się na miejscu pierwszym, to jest szansa na wygraną dla opozycji, w dwóch szczególnych sytuacjach.
- Politycy PO straszą polexitem regularnie - powiedziała w sobotę 9 października w "Wiadomościach" TVP Edyta Lewandowska. W zapowiedzi materiału na temat działań opozycji mających na celu wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej Telewizja Polska ponownie uderzyła w Donalda Tuska. Podkreślono również, że to nie PiS chce opuszczenia wspólnoty.- "Polska nie wyjdzie z Unii, nie będzie polexitu": mówią zgodnie posłowie Prawa i Sprawiedliwości - rozpoczęła zapowiedź jednego z końcowych materiałów w sobotnich "Wiadomościach" TVP Edyta Lewandowska.W krótkim reportażu na temat ostatnich wydarzeń i słów, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego na temat wyższości prawa polskiego nad unijnym to wstęp do polexitu, postawiono tezę, że to opozycja dąży do wyprowadzenia Polski z UE.W sieci zawrzało. Widzowie, ale również politycy zdecydowali się w mocnych słowach skomentować kontrowersyjny materiał "Wiadomości" TVP. - Woronicza gratuluję odlotów - napisał na Twitterze Janusz Piechociński.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk wezwał wszystkich Polaków, którzy nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, by stawili się w niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie. - Tylko razem możemy ich zatrzymać - apelował.Donald Tusk opublikował wezwanie na swoim oficjalnym profilu Twitterze. Czy w Warszawie o 18 w niedzielę szykuje się duży protest? Na ten moment polityk nie poinformował o szczegółach wydarzenia.
Najnowszy sondaż nie pozostawia wątpliwości. Większość ankietowanych wskazała Donalda Tuska jako lidera opozycji. Jeszcze do niedawna o pierwsze miejsce walczyli Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski, dziś nie mają żadnych szans. Powrót Tuska do polskiej polityki wywrócił schemat poparcia opozycji do góry nogami. Wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk zbiera największą uwagę.Wybrano lidera opozycji Sondaż przeprowadzony przez SW Research dla rp.pl wskazać miał polityka, którego Polki i Polacy uważają obecnie za lidera opozycji. Choć formalnie funkcja taka nie istnieje w polskim systemie politycznym, ankieta miała na celu wytypowanie naczelnego "gracza", który może stanowić największe zagrożenie dla obozu rządzącego. Pozostała część artykułu pod materiałem wideo Podobny sondaż przeprowadzony został w kwietniu, jeszcze przed powrotem Donalda Tuska do funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Wówczas pierwsze miejsce przypadło exe aequo Rafałowi Trzaskowskiemu i Szymonowi Hołowni. Obu polityków wskazało 19,1 % ankietowanych. Dziś zarówno prezydent Warszawy jak i przewodniczący Polski 2050 nie mogą już liczyć na tak dobry wynik. Zdeklasował ich Donald Tusk, na którego jako lidera opozycji w najnowszym sondażu wskazało aż 28,8 % badanych. Sondaż zaskoczeń Ponad 20 % mniej ankietowanych wytypowało na lidera opozycji Rafała Trzaskowskiego. Były kandydat na prezydenta Polski otrzymał 8,4 %. Co ciekawe, Szymon Hołownia nie stanowi już dla niego zagrożenia. Przewodniczącego Polski 2050 (6,1 %) przegonił polityk Konfederacji, Krzysztof Bosak, uzyskując trzecie miejsce na podium z wynikiem 6,3 % głosów. 2,8 % osób biorących udział w ankiecie wskazało na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ostatnie wyniki sondaży wyborczych nie są jednak dla lidera PSL-u optymistyczne i stawiają jego partię tuż pod progiem wyborczym. Wśród ankietowanych nie zabrakło też sympatyków Włodzimierza Czarzastego. Polityk Lewicy został dostrzeżony jako lider opozycji przez 2,5 % głosujących. 4,5 % spośród uczestników wskazało na innego kandydata niż wymienieni. Aż 40,6 % nie miało zdania w badanej kwestii. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Pawłowicz wybuczana na inauguracji UWZiemkiewicz zabrał głos po incydencie na lotniskuZUS rozpoczął wypłacanie emerytur z wyrównaniem od czerwca tego rokuJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: rp.pl, goniec.pl
Donald Tusk opublikował dziś na Twitterze nowy wpis, w którym odniósł się do wniosku Rady Ministrów o przedłużenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Polityk stwierdził, że spełniają się marzenia Jarosława Kaczyńskiego.Piotr Müller podczas konferencji prasowej ogłosił, że Rada Ministrów podjęła decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego w 183 gminach przy granicy z Białorusią o 60 dni. Wniosek jeszcze dziś ma trafić na biurko Andrzeja Dudy.
Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Przecławia (województwo podkarpackie) wypowiedział się na temat rządów obecnego lidera Platformy Obywatelskiej. Stwierdził, że "Donald Tusk zrobił exit z Polski, z polskiej polityki do Brukseli, a potem zrobił Brexit". Zasugerował również, że polityk opozycji powinien skupić się na rozwijaniu talentu piłkarskiego.- Jak zrobił ten swój exit w 2014 r., jak uciekł do Brukseli, to przyznał się, że jest zielony w sprawach gospodarczych. [...] Jednak my musimy wiedzieć, że i on, i Platforma Obywatelska, jest absolutnie, całkowicie zielona w sprawach mieszkańców małych i średnich miast - opowiadał Mateusz Morawiecki.
Donald Tusk w trakcie transmisji na żywo na Facebooku odczytał wiadomość tekstową od swojej teściowej. Kobieta pisała o zawieszeniu dwóch członków Platformy Obywatelskiej - Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka. Zdarzenie to komentowano na antenie TVP Info. "Ona rządzi Platformą Obywatelską" - kpił dziennikarz.Borys Budka i Tomasz Siemoniak zostali zawieszeni za udział w głośnej imprezie urodzinowej dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka. W Sejmie trwało posiedzenie, podczas którego przemawiał szef Najwyższej Izy Kontroli Marian Banaś. Na wspomnianym przyjęciu pojawili się również politycy Prawa i Sprawiedliwości.
"Wiadomości" TVP nie ustają w atakach na opozycję. We wtorkowym reportażu Maksymiliana Maszendy zasugerowano, że instytucje unijne chcą osłabić polską gospodarkę, o czym świadczyć mają kary nałożone za działanie kopalni w Turowie. Za wszystkim stać ma oczywiście Donald Tusk.Reportaż Maksymiliana Maszendy wychodzi od tezy o doskonałej sytuacji gospodarczej Polski. Wszystko pomimo pandemii i kryzysu w Europie i na świecie, a także "politycznej walki w instytucjach europejskich". Jej przejawem ma być rzekome dążenie do osłabiania Polski, któremu przyklaskuje nie kto inny jak Donald Tusk.
Donald Tusk pojawił się na konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej, na której wygłosił przemówienie. Uroczystość relacjonowało także TVP Info, które w typowy dla siebie sposób uderzało w byłego premiera za pomocą niezawodnych pasków.Powrót Donalda Tuska nie jest na rękę partii rządzącej. Były premier sprawił, że Platforma Obywatelska odzyskała miejsce wicelidera sondaży partyjnych i goni Prawo i Sprawiedliwość. Aby zapobiec nadmiernemu wzmocnieniu KO, telewizja publiczna rozpoczęła nagonkę na Tuska, uderzając w niego swoimi słynnymi już paskami.
Bronisław Komorowski był dziś gościem Kamili Biedrzyckiej w programie "Express Biedrzyckiej". Oczywiście nie brakowało wątków politycznych - wiadomo już, jak były prezydent ocenia rządy Andrzeja Dudy, a także co sądzi o efektach powrotu Donalda Tuska do polityki.Były prezydent dość krytycznie odniósł się do rządów PiS oraz do Andrzeja Dudy. Był też zawiedziony sytuacją w sondażach i tym, że opozycja nie zwiększyła swojego poparcia kosztem prawicy.
Paweł Kukiz zwrócił się do Donalda Tuska z propozycją wspólnego rozpisania referendum w sprawie związków partnerskich. Zadeklarował także, że "zagłosuje zgodnie z wolą obywateli". Zdaniem polityka kwestie dotyczące praw spadkowych, czy możliwości odwiedzania w szpitalu i uzyskiwania informacji na temat stanu zdrowia bliskiej osoby, powinny zostać uregulowane prawnie.Paweł Kukiz, który był gościem TVP, stwierdził, że "trzeba zadać ludziom pytanie, czy są za uregulowaniem sytuacji prawnej pomiędzy partnerami, oczywiście bez możliwości zawierania małżeństw i adopcji dzieci". Postanowił zwrócić się z tą sprawą do opozycji.
Zła wiadomość dla Donalda Tuska. Jego efekt wyraźnie mija, a wyborcy nie dają szans na odbicie władzy z rąk Prawa i Sprawiedliwości. Koalicja Obywatelska od dawna nie notowała tak słabych wyników, podczas gdy Zjednoczona Prawica wciąż umacnia się na pozycji lidera.Posłowie Platformy Obywatelskiej liczyli, że powrót Donalda Tuska do krajowej polityki będzie typowym "game-changerem". Rzeczywiście, początkowy entuzjazm udzielił się także wyborcom, którzy chętniej deklarowali poparcie partii, na której czele stanął były premier. Jak się jednak okazuje, radość była przedwczesna, na co wskazują najnowsze wyniki sondaży.
Niedawno Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy sugerowali, że Polska – podobnie jak Wielka Brytania – może wyjść z Unii Europejskiej. Lider Platformy Obywatelskiej w ostrych słowach skomentował postawę rządu, stwierdzając, że zachowują się jak „nieznośne bachory”.Donald Tusk zwrócił uwagę na regularnie pojawiające się sygnały ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, które sugerują, że Polska nie musi być w przyszłości członkiem Unii Europejskiej. Zdaniem byłego premiera obywatele naszego kraju mają prawo do obaw, ponieważ rząd działa na ich niekorzyść.Wypowiadając się na temat działań rządu, Donald Tusk nie ma wątpliwości, że postawa Prawa i Sprawiedliwości może przynieść bardzo poważne konsekwencje. Warto przypomnieć, że w ostatnim czasie Polska jest w konflikcie z UE, który dotyczy reform wymiaru sprawiedliwości oraz uchwał „anty-LGBT”. Niedawno lider Platformy Obywatelskiej był gościem programu „Jeden na jeden” i skomentował słowa o ewentualnym polexicie.– Czasami mam takie wrażenie, że Polską rządzą nieznośne bachory, które stać na każdą głupotę i na wypowiedzenie każdej możliwej politycznej herezji, ale to, czego naprawdę powinniśmy się obawiać to to, że takie słowa, niemądre wypowiedzi i decyzje, mogą mieć bardzo poważne konsekwencje – powiedział na antenie TVN24.
W rozmowie z portalem Wprost Lech Wałęsa przyznał, że jego zdaniem Donald Tusk jest jednym z najzdolniejszych polityków w kraju. Choć nie rozmawiał liderem Platformy Obywatelskiej po jego powrocie z Brukseli, nadal mu kibicuje.- On wie, że może na mnie liczyć. Zrobię wszystko, by Tuskowi się udało. To jeden z najzdolniejszych polityków naszej epoki. Oczywiście ma małe problemy wykonawcze, ale mimo wszystko jest najlepszy ze wszystkich - ocenił były prezydent.
Donald Tusk wyjechał z Polski. Poseł Andrzej Halicki, który pojawił się jako gość programu „Sedno sprawy” w Radiu Plus, ujawnił, że lider Platformy Obywatelskiej ma zaplanowane spotkania w Brukseli. Wcześniej były premier spotkał się z młodzieżą w ramach Campusu Polska Przyszłości. Poruszono też temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.Coraz więcej obywateli w ostatnim czasie mogło się zastanawiać nad tym, gdzie zniknął i czym obecnie znajduje się Donald Tusk. O nieobecność lidera Platformy Obywatelskiej został zapytany Andrzej Halicki. Poseł był gościem Jacka Prusinowskiego w programie „Sedno sprawy” w Radiu Plus.Andrzej Halicki zdradził, że Donald Tusk obecnie przebywa w Brukseli, co może zdziwić wielu Polaków. Obecnie w naszym kraju toczą się bardzo intensywne dyskusje dotyczące stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej. Były premier musiał jednak zjawić się na istotnych spotkaniach.– Jest bardzo ważna narada także nad kalendarzem, który dotyczy konwencji, nowego szefa, bo Donald Tusk skraca swoją kadencję. Jest tutaj. Natomiast niedawno był w dialogu z młodzieżą… – przekazał Andrzej Halicki.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk opublikował na swoim Twitterze zaskakujące nagranie, w którym obarcza Jarosława Kaczyńskiego m.in. odpowiedzialnością za blokadę unijnych środków dla Polski. Były premier nie szczędzi ostrych słów prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. - Jarosław Kaczyński swoją nieodpowiedzialną i niemądrą polityką wyrządza Polsce i wszystkim Polakom dramatyczne szkody - oświadczył Donald Tusk w nagraniu, które zamieścił w sieci.
Dawno nie było w „Wiadomościach” TVP reportażu, który wywołałby takie kontrowersje. W poniedziałkowym wydaniu Donald Tusk został zestawiony z Urbanem oraz Hitlerem. Dziennikarze Telewizji Polskiej postanowili ostrzec katolików przed polityką opozycji. Zaczęło się od słów posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa.Program informacyjny „Wiadomości” rozpoczął reportaż od słów posła Nitrasa, które dotyczyły wpływu, jaki Kościół ma na państwo. Następnie dziennikarze powiązali wystąpienie członka Platformy Obywatelskiej z sytuacją, jaka panowała w hitlerowskich Niemczech oraz PRL.Później w „Wiadomościach” nie zapomniano o Donaldzie Tusku. Obecny lider Platformy Obywatelskiej również znalazł się w reportażu Telewizji Polskiej. W ten sposób media publiczne chciały ostrzec polskich katolików przed opozycją. Nawiązano również do zapowiedzi beatyfikacji kard. Wyszyńskiego.
Donald Tusk jest wielkim fanem piłki nożnej. Lider Platformy Obywatelskiej regularnie zasiada przed telewizorem, żeby oglądać mecze, które później komentuje w mediach społecznościowej. Ostatnio, po czterech latach przerwy, znów wystąpił w roli zawodnika.Donald Tusk, w czasach, kiedy był premierem, często spotykał się ze współpracownikami na murawie. Raz w tygodniu grywał w piłkę nożną między innymi z Grzegorzem Schetyną i Sławomirem Nowakiem.
Donald Tusk na początku lipca powrócił na polską scenę polityczną. Podczas, gdy jedni cieszą się z takiego obrotu spraw, inni zagryzają zęby ze zmartwienia. Zjednoczona Prawica wydaje się być nieco zaskoczona, zaś opozycja zauważa, że ważniejsze od personaliów są konkrety programowe.Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki to coś, na co czekało wielu jego zwolenników. Zmiana przywództwa w PO zwiastować ma nową jakość i dawać nadzieję na odebranie władzy niepokonanemu od 6 lat PiS. Z jednej strony już mówi się o niezwykłej mobilizacji opozycyjnego elektoraru, z drugiej pamiętać trzeba, że Tusk ma jeden z największych elektoratów negatywnych, co oznacza zwarcie szyków w szeregach sympatyków Zjednoczonej Prawicy.
Redakcja Telewizji Polskiej postanowiła przywołać w sobotnim wydaniu „Wiadomości” wypowiedź Donalda Tuska o macierzyństwie, która niedawno wywołała ogromne poruszenie. Prowadzący program Michał Adamczyk zaprezentował widzom na antenie zaskakujący sondaż.- Urodzenie dziecka, nie mówiąc już o dwójce, trójce, czwórce, to jest demograficznie fajna rzecz, ale jakże często to jest udręka na najbliższe 20 lat życia - stwierdził na spotkaniu z wyborcami w Nakle Donald Tusk.