Donald Tusk uważa, że problemem konstytucji jest fakt, że "do władzy doszli ludzie, którzy ją świadomie, cynicznie, bezwzględnie gwałcą". Jego zdaniem obecnie żadne ugrupowanie politycznie nie byłoby w stanie samodzielnie zmienić ustawy zasadniczej ani odsunąć Zjednoczonej Prawicy od władzy. - Dałbym wszystko za to, żebyśmy wspólnie potrafili uzgodnić strategię zwycięstwa - oznajmił. W sobotę 2 kwietnia w Sali Kolumnowej Sejmu zorganizowano uroczystość z okazji 25-lecia uchwalenia konstytucji RP z 1997 r. Inicjatorem obchodów byli wicemarszałek izby Piotr Zgorzelski i klub Koalicji Polskiej-PSL.
Donald Tusk postanowił uderzyć w Polski rząd, podkreślając, że w latach, gdy sprawował funkcję premiera, udało się uzyskać postępującą niezależność od gazu rosyjskiego. - Mój rząd naprawiał bardzo kosztowne błędy, jakie zafundował w negocjacjach gazowych z Rosją, minister z ramienia PiS-u, Wojciech Jasiński.Szef PO brał udział w brefiengu prasowym organizowanym w mazowieckiej miejscowości Stare Chabowo. Został on zapytany przez jednego z dziennikarzy o kwestię rosyjskiego gazu. - Dlaczego w 2010 roku podarowali państwo 415 mln dolarów Gazpromowi? - odnosząc się do czasów, gdy Tusk był premierem rządu PO-PSL.Na odpowiedź Donalda Tuska nie trzeba było długo czekać. Szef PO odparł, że zadane pytanie jest nieuczciwe i jest ono nieakceptowanym kłamstwem. Zaznaczył również, że jego rząd naprawiał błędy poprzedników.- Mój rząd naprawiał błędy, jakie zafundował, bardzo kosztowne błędy, jeśli chodzi o negocjacje gazowe z Rosją PiS-owskiego ministra (Skarbu Państwa Wojciecha) Jasińskiego. Przez długie lata musieliśmy odkręcać i kosztowało nas to bardzo dużo pieniędzy, wszystkich Polaków - skomentował Tusk.W swojej wypowiedzi zaznaczył, że również poseł Janusz Kowalski należący aktualnie do Solidarnej Polski, był przez jakiś czas wiceministrem odpowiedzialnym za kwestie energetyczne i również on sprokurował wiele problemów.
Donald Tusk udał się z wizytą do ośrodku dla uchodźców w Zduńskiej Woli. Były premier złożył tam obietnicę Hannie Mazur, która w wojnie straciła męża. Wdowa poprosiła lidera Platformy Obywatelskiej o zamknięcie nieba nad Ukrainą.Władze Kijowa od dłuższego czasu apelują o zamknięcie nieba nad Ukrainą. Prosili o to m.in. prezydent Wołodymyr Zełenski, minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba czy Pierwsza Dama Ołena Zełenska. Ich apele pozostają jak na razie bez odpowiedzi.
Donald Tusk przestrzegł Jarosława Kaczyńskiego przed uprawianiem polityki opartej na dzieleniu Polaków i wykorzystywaniu katastrofy smoleńskiej do destabilizacji. W ten sposób były premier odniósł się do powracających w ostatnich dniach zapowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości, sugerujących ujawnienie szokujących dowodów na zamach w 2010 roku.Donald Tusk odwiedził we wtorkowy poranek Zduńską Wolę, w której zorganizował briefing prasowy. Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział podczas spotkania z dziennikarzami rozpoczęcie podróży po Polsce, której celem są rozmowy z Polakami o trapiących ich kwestiach.Były premier odpowiadał także na pytania dotyczące katastrofy smoleńskiej, której kolejną rocznicę obchodzić będziemy już 10 kwietnia. Nie ukrywał przy tym, że martwią go słowa wypowiadane w ostatnim czasie przez samego Jarosława Kaczyńskiego, sugerującego, że zdobył dowody na to, że 12 lat temu doszło do zamachu na życie polskiej delegacji.
Donald Tusk odniósł się do problemów prezydenckiego samolotu, przez które Andrzej Duda spóźnił się na spotkanie z Joe Bidenem. Szef Platformy Obywatelskiej w bardzo kąśliwy sposób skomentował ten fakt, uderzając w TVP. Jego wpis wywołał w niewyobrażalną burzę w polskich mediach społecznościowych.Donald Tusk w ironiczny sposób skomentował dzisiejszą awarię prezydenckiego samolotu, do której doszło tuż przed wizytą Joe Bidena. Szef PO w bardzo krótkim wpisie na Twitterze uderzył w Telewizję Polską.Dziś w godzinach popołudniowych doszło do nietypowego zdarzenia z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, który miał przywitać Joe Bidena na lotnisku w Jasionce. Jak się okazało, nie mógł on dotrzeć na czas, ponieważ jego samolot musiał awaryjnie lądować i kilkanaście minut po starcie, zawrócił na lotnisko w Warszawie.Ostatecznie przywódcę USA przywitali wspólnie, szef MON Mariusz Błaszczak oraz ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.Spóźnienie Andrzeja Dudy nie przeszło w polskich mediach bez echa i wywołało prawdziwą lawinę komentarzy. Sytuację skomentował również Donald Tusk.
Donald Tusk zabrał głos w sprawie propozycji zmiany konstytucji. Poprzez modyfikacje rząd PiS chce umożliwić konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów. W tym kontekście lider Platformy Obywatelskiej uderzył w premiera Mateusza Morawieckiego i wypomniał mu przepisywanie majątku na żonę. Wskazał również, jakie rozwiązanie przyniosłoby znacznie lepsze rezultaty.Propozycja zmiany konstytucji RP padła w trakcie poniedziałkowego spotkania premiera z liderami ugrupowań opozycyjnych. Tematem rozmów była reakcja Polski na trwającą wojnę w Ukrainie.
Poniedziałkowe spotkanie opozycji z rządem Prawa i Sprawiedliwości obfitowało w wiele ważnych słów, jednak nie zabrakło wewnętrznych sporów. Jarosław Kaczyński straszył atakiem Rosji na Polskę, a Donald Tusk postanowił uderzyć w Mateusza Morawieckiego i kwestie importu rosyjskiego węgla. Znamy kulisy spotkania w Kancelarii Premiera.Wirtualna Polska dotarła do osób, które obecne były na poniedziałkowym spotkaniu zamkniętym w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jarosław Kaczyński ujawnił czarny scenariusz w związku z wojną w Ukrainie. Jak relacjonuje portal wp.pl, prezes PiS w czasie przekazywania kluczowych wiadomości na temat bezpieczeństwa Polski ani razu nie spojrzał na Donalda Tuska siedzącego niedaleko niego. Były premier natomiast nie miał zamiaru przyklaskiwać rządowi. Uderzył w samego Mateusza Morawieckiego.
Donald Tusk nie kryje oburzenia ostatnią wypowiedzią Boris Johnsona. Premier Wielkiej Brytanii wywołał ogromne zamieszanie, porównując rosyjską agresję na Ukrainę do głosowania za Brexitem. Zdaniem lidera Platformy Obywatelskiej brytyjski polityk obraził nie tylko Ukraińców, lecz także swoich rodaków.W tym samym przemówieniu Boris Johnson po raz kolejny zaznaczył, że "Wielka Brytania stoi ramię w ramię z narodem ukraińskim". - Z każdym dniem heroicznego oporu Ukraińców staje się coraz bardziej jasne, że Władimir Putin popełnił katastrofalny błąd - przyznał.
Donald Tusk podczas przemówienia w trakcie kongresu "Bezpieczna Polska", w ostrych słowach skrytykował działania Telewizji Polskiej w czasie wojny w Ukrainie. Zdaniem przewodniczącego PO, stacja powinna zostać zamknięta. Choć tuż za naszą wschodnią granicą trwa niszczycielska wojna, TVP wciąż nie może powstrzymać się od tworzenia uznawanych za stronnicze materiałów, w których niezmiennie w negatywnym świetle przedstawiany jest Donald Tusk. Wojna w Ukrainie, ale TVP bez zmian Od ponad dwudziestu dni tematem numer jeden we wszystkich polskich mediach informacyjnych jest wojna w Ukrainie, wynikła po bezlitosnym ataku wojsk rosyjskich pod rozkazem Władimira Putina. Niestety, oglądając "Wiadomości" TVP coraz częściej przekonać się można, że niektóre wydarzenia polityczne związane z konfliktem u naszych wschodnich sąsiadów wykorzystywane są do atakowania Donalda Tuska, który niezmiennie od kilku lat pojawia się niemal w każdym wydaniu programu. Podczas jednego z programów w TVP Info, stały komentator stacji, Tomasz Sakiewicz, będący redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" wprost zasugerował, że były premier przyczynił się do śmierci Lecha Kaczyńskiego. - Tylko przez to, że jeszcze przez dwa lata żył Lech Kaczyński, zanim Donald Tusk pozwolił go zabić Władimirowi Putinowi, nie udało się tych działań [uzależnienia Polski od rosyjskiego gazu - przyp. red.] przeprowadzić tak szeroko i tak głęboko, że mogliśmy to w trakcie rządów PiS odkręcić - powiedział na antenie. W TVP Info @TomaszSakiewicz wmawia właśnie ludziom, że to @donaldtusk pozwolił zabić Lecha Kaczyńskiego Putinowi 🤯 W chwili gdy potrzeba wyjątkowej solidarności PiSowscy pismacy w odrażający sposób szczują i kłamią, żerując na ludzkiej tragedii 🤬 W czyim interesie działacie ⁉️ pic.twitter.com/jNlnMuKZnf— Kłamstwa TVP (@KlamstwaTVP) March 13, 2022 Donald Tusk ostro o TVPPodczas sobotniego kongresu Platformy Obywatelskiej "Bezpieczna Polska", Donald Tusk w stanowczych słowach skrytykował działania Telewizji Polskiej w obliczu trwającej wojny w Ukrainie. - Wczoraj w rządowej telewizji usłyszałem, że EPP to partia Putina. Na Ukrainie by dziś nikomu nie przyszło do głowy, by używać mediów do skłócania narodu w czasie wojny (...) Polska telewizja publiczna o partii EPP, której liderami są Kliczko i Poroszenko, mówi "partia Putina" - powiedział do zgromadzonych na wiecu były premier. Donald Tusk zaapelował również do polskiego rządu, by zdał sobie sprawę z tego, że tego rodzaju aktywność bardzo sprzyja polityce międzynarodowej prowadzonej przez Kreml i Władimira Putina. - Musi wreszcie dotrzeć do głów rządzących, że nie ma bardziej efektywnej piątej kolumny Putina, niż ci, którzy w Polsce i w Europie skłócają Polaków i Europejczyków - stwierdził przewodniczący PO - Macie ostatnią szansę, by zamknąć tę szczujnię, która szkodzi Polsce, Ukrainie i Europie - dodał. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:"Wiadomości" TVP o podobieństwie między Tuskiem i Putinem. Wskazują na jeden gestRozmowa Putin-Macron. AFP: Prezydent Rosji oskarżył Ukrainę o "liczne zbrodnie wojenne"Putin ledwo przeżył chorobę i jest pilnie strzeżony przez ochroniarzy. Były dyplomata i dziennikarz ujawniająŹródło: wp.pl
A jaki jest scenariusz najbardziej pozytywny? Ano taki, że Tusk niczym ranny byk wściekle zaatakuje. Zrobi porządek w partii, obejmie autorytarne przywództwo na czas wojny, zepchnie Hołownię i opozycję wewnątrzpartyjną do narożnika i wymusi zawarcie szerokiej koalicji pod swoim przywództwem. W rezultacie wygra wybory i przeprowadzi to, czego poniechał przed laty – doprowadzi do ukarania przestępców funkcjonujących pod polityczną osłoną wspieranej i finansowanej przez nich partii. A skala politycznej gangsterki jest niebywała. Nie to zresztą jest najważniejsze, bo korupcja, a nawet samo niszczenie demokracji i gwałt na sądownictwie oraz mediach, nie stanowią takiego zagrożenia dla kraju, jak ujawniane w kolejnych śledztwach dziennikarskich głębokie powiązania reżimu PiS i jego prominentnych przedstawicieli oraz przyjaciół z agenturą rosyjską. Sam Tusk utracił władzę z powodu podsłuchów zorganizowanych przez pisowskich dekowników w służbach i ich przyjaciół z KGB. Sam Kaczyński, jak się okazuje, był przez półtora roku prowadzony przez Rosjan, nie mówiąc już o Macierewiczu i Rydzyku, którzy zdają się wręcz zawodowcami w roli agentów wpływu. Czy Tusk odważy się to ruszyć? Cóż, skoro nazywa już reżim PiS złodziejami, to jest nadzieja, że powie Polakom, że są również zdrajcami.Powrót Donalda Tuska może być wszystkim, a może być i niczym. Kaczyński liczy zapewne na to, że sprawa rozejdzie się po kościach. Konkretnie oznaczałoby to, że Donald Tusk wchodzi do gry i spala się w walkach o przywództwo „na opozycji”, a w ostatecznym rozrachunku Platforma zyskuje kilka punktów w sondażach. Scenariusz ze „spalającym się” Tuskiem jest prawdopodobny, jakkolwiek z pewnością sam zainteresowany umie to prawdopodobieństwo racjonalnie oszacować. I bodajże oszacował jako niezbyt wielkie, skoro jednak zdecydował się na powrót i ostateczne starcie z Kaczyńskim. To dobra wiadomość, bo możemy zakładać, że Tusk dysponuje badaniami i sondażami, a także ekspertyzami specjalistów od marketingu politycznego. Skoro z tych badań wszyło, że warto spróbować, to pewnie należy to przyjąć do wiadomości. W końcu oni wiedzą lepiej. Tym bardziej, że Tusk rzucił na szalę nie tylko cały swój dorobek i autorytet (przez co ewentualna przegrana byłaby dla niego klęską osobistą), lecz ponadto zrezygnował (lub będzie musiał zrezygnować) z brukselskiej pensji. Nie jest to sprawa błaha – rzadko się zdarza taki gest. Niestety, najlepsze scenariusze rzadko się sprawdzają. Rozsądek i umiar skłaniają do tego, by swoje nadzieje ograniczyć po prostu do zwycięstwa koalicji opozycyjnej w wyborach, w wyniku którego powstanie rząd zdolny i chętny do naprawienia państwa oraz częściowego przynajmniej (na ile to w ogóle możliwe) powrotu do struktur politycznych demokratycznego Zachodu. A jeśli będzie temu towarzyszyć kilkadziesiąt procesów, w wyniku których choć paru przestępców zostanie ukaranych, to i tak nieźle. Zajęta rywalizacją pomiędzy Tuskiem, Trzaskowskim i Hołownią, z asystą Czarzastego i Kosiniaka-Kamysza, opozycja będzie niezdolna do zawiązania przekonującej koalicji i wygrania wyborów, co pozwoli PiS i jego akolitom na jakiś czas utrzymać władzę oraz uniknąć spotkań z prokuratorami i sędziami. Ryzyko takiego scenariusza jest niemałe, bo Tusk ma w obozie demokratycznym więcej wrogów niż przyjaciół. Ich defetyzm, łącznie z kanonadą propagandową TVP, może wywołać efekt społecznego zniechęcenia do osoby byłego premiera – tym bardziej, że dobre kilka milionów Polaków wprost Tuska nienawidzi, i to nienawiścią równie gorącą, jak ta żywiona przez inne kilka milionów w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego. Żeby spełnił się choćby taki umiarkowany scenariusz, niezbędna będzie pomoc i zaangażowanie tych, którzy w Donalda Tuska wierzą. Zarówno polityków, jak i opinii publicznej. Bez wyraźnego, osobistego poparcia Tusk nie będzie w stanie pokonać oporu klasy politycznej. Osobiście doradzałbym mu iść „na ostro”, bo tylko silne emocje i silne przywództwo może doprowadzić do przekroczenia masy krytycznej, pozwalającej koncentrować wokół własnej osoby i partii realny projekt polityczny obalenia Kaczyńskiego i odzyskania Polski z rąk politycznych gangsterów.
"Wiadomości" TVP regularnie atakują Donalda Tuska. Tym razem dziennikarze telewizji publicznej dopatrzyli się podobieństwa między liderem Platformy Obywatelskiej a prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wszystko przez ułożenie rąk.Internauci są oburzeni jednym z ostatnich materiałów "Wiadomości" TVP. Zdaniem niektórych dziennikarze chcieli nie tylko wskazać na zbieżności między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem, lecz także zaznaczyć fakt, że były premier zbyt słabo oklaskiwał Lecha Kaczyńskiego.
Podczas wizyty w Budapeszcie Donald Tusk otwarcie uderzył w Victora Orbana. Nazwał on rząd premiera Węgier "najbardziej proputinowskim rządem w Europie". Padło więcej ciężkich słów. Lider Koalicji Obywatelskiej wspiera węgierską opozycję mierzącą się w nadchodzących wyborach z rządzącą od 12 lat Fidesz.Przemawiający na wiecu przedwyborczym w Budapeszcie Donald Tusk nie przebierał w słowach, które nie przypadną do gustu Victorowi Orbanowi. - Wojna o przyszłość Ukrainy i o przyszłość Europy toczy się przecież nie tylko na tym gorącym froncie na Ukrainie, ale toczy się także w każdym europejskim kraju - powiedział polski polityk.Węgierska opozycja zaprosiła Donalda Tuska, a lider polskiej opozycji postanowił nie przebierać w słowach i uderzyć w samego Victora Orbana. Dowodów na to, że czas zmienić władzę na Węgrzech zdaniem byłego premiera nie brakuje również w kontekście wojny w Ukrainie.
Donald Tusk, będąc gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24, skomentował piątkowe orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej i szef Europejskiej Partii Ludowej chwalił go za wypowiedziane słowa i podkreślił, że ten bez wątpienia stanął na wysokości zadania. - Dobrze się stało, że wyszedł poza ten szablon Prawa i Sprawiedliwości i dzisiaj bez wątpienia stanął na wysokości zadania - mówił.W piątek 11 marca doszło do specjalnego posiedzenia posłów i senatorów z okazji 23. rocznicy przystąpienia Polski do NATO. W czasie spotkanie swoje orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda. Dodatkowo doszło do zdalnego połączenia z przywódcą Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, a także szefem NATO, Jensem Stoltenbergiem.W spotkaniu wziął udział również Donald Tusk, który w skomentował wystąpienie Andrzeja Dudy, nie szczędząc mu pochwał. Szef PO podkreślił, że "było dobre". - Długo czekałem na niektóre słowa dotyczące fundamentów bezpieczeństwa Polski, czyli i NATO, i przede wszystkim Unii Europejskiej. Dobrze się stało, że prezydent - niezależnie od tego, co się czasem dzieje w jego partii - wyszedł poza ten szablon PiS-u i dzisiaj bez wątpienia stanął na wysokości zadania - przekazał Tusk.Podczas swojego wystąpienia Andrzej Duda oświadczył, że dla naszego kraju równie ważna jest obecność w NATO, jak również w strukturach Unii Europejskiej. Wszystko dlatego, że są to bo niekwestionowane fundamenty naszego bezpieczeństwa, a także "polska racja stanu".Donald Tusk podkreślił, że w obliczu niezwykle ciężkiej sytuacji tuż za naszą wschodnią granicą, spory polityczne muszą zejść na drugi plan.- W sprawie bezpieczeństwa Polski i agresji Rosji na Ukrainę wszyscy mamy poczucie niewymuszonej jedności. To było bardzo odczuwalne na tej sali - skomentował w "Faktach po Faktach" w TVN24.- Nie zniknęły podziały polityczne, nie zniknęła historia ostatnich lat, ale w obliczu tej tragedii, tego wielkiego ryzyka także dla Polski, kiedy mówimy o sprawach absolutnie fundamentalnych, ta codzienna polityka blednie - dodał były premier.
Polska pomaga Ukrainie na masową skalę. Donald Tusk zamieścił wpis, który stawia rząd PiS w bardzo dobrym świetle. Lider PO w sarkastycznym tonie skomentował "hojność" Borisa Johnsona, wskazując, że możliwości są znacznie większe.- Solidarność w działaniu - rozpoczął swój krytyczny wobec Wielkiej Brytanii wpis Donald Tusk. Były premier odniósł się do skali pomocy uciekającym przed wojną w Ukrainie ludziom.Nie brakuje ukrytej insynuacji, że Boris Johnson mógłby dla Ukrainek i Ukraińców zrobić zdecydowanie więcej. Polski rząd niespodziewanie liczyć może na uznanie swoich działań w oczach Donalda Tuska.
Donald Tusk zaapelował do rządzących o zakończenie "idiotycznej wojny" z Unią Europejską w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jego zdaniem środki unijne powinny trafić do Polski jak najszybciej. Lider Platformy Obywatelskiej zapewnił, że sam będzie zabiegał o to, by pieniądze zostały przyznane.Podczas wystąpienia Donald Tusk zwrócił się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Jego zdaniem rządzący powinni zrobić wszystko, aby "odblokować środki, które są w naszym zasięgu".
W sobotę 5 marca przewodniczący Platformy Obywatelskiej wystąpił w programie Newsweeka. - W tej chwili ta rzeczywistość jest okrutna dla Ukrainy, bo tak, pozostaje sama w konflikcie z Rosją, choć wspierana przez wiele państw Zachodu - mówił Donald Tusk. Odniósł się również do swoich spotkań z Władimirem Putinem w przeszłości.
Donald Tusk poinformował, że rozmawiał przez telefon z Petrem Poroszenką. Były prezydent Ukrainy poprosił gorąco o wystosowanie przez Tuska apelu do Europy o kolejne sankcje dla ważnych banków i spółek rosyjskich. Chodzi o Bank Centralny i spółki Rosatom i Rosnieft. Te dwie ostatnie to jedna z najważniejszych spółek energetycznych Rosji, która niemal całą swoją ekonomię opiera na sprzedaży zasobów.
Donald Tusk domaga się nałożenia dotkliwych sankcji nie tylko na Rosję, lecz także na Białoruś. Jego zdaniem restrykcje powinny uderzyć w "Łukaszenkę i jego zbirów". Tymczasem w dalszym ciągu trwają zakulisowe rozmowy na temat zaostrzenia kursu po kolejnych atakach na ukraińskie miasta.To kolejny mocny głos ze strony lidera Platformy Obywatelskiej. Zaledwie wczoraj informowaliśmy o wystąpieniu, podczas którego Donald Tusk zaapelował o "ochronę Polski przed dramatem samotności", z którym zmaga się obecnie Ukraina.
Mocne i zaskakujące słowa Donalda Tuska. Lider PO nie ukrywa, że popiera działania polskiego rządu. - Cieszę się ze słów premiera - powiedział w programie na żywo. Padło również kilka ostrych słów wobec Władimira Putina. Donald Tusk wskazał, że "musimy używać bardzo mocnych słów".W "Faktach po Faktach" gościem był Donald Tusk. Tematem rozmowy był atak Rosji na Ukrainę. Lider Platformy Obywatelskiej nie ominął jednak oceny działań gabinetu Mateusza Morawieckiego.Zaskoczeniem dla większości może być to, że polityk opozycji wypowiedział się o najnowszych działaniach rządu PiS w wyjątkowo pozytywny sposób. - Dzisiaj nie ma miejsca na spory i kontynuowanie polskich sporów - powiedział Donald Tusk w programie na żywo.
Donald Tusk nie ma wątpliwości, że "dramat, który dzieje się na Ukrainie" to nie jest konflikt, a "wojna". W tym kontekście lider Platformy Obywatelskiej wskazał na kilka zagrożeń, przed którymi stoi również Polska. Jego zdaniem najważniejsza jest obecnie "ochrona Polski przed dramatem samotności", który dotknął Ukrainę. Przemówienie, które wygłosił Donald Tusk zainaugurowało Nadzwyczajny Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej. Jednak lider ugrupowania zwrócił się nie tylko do swoich partyjnych współpracowników, lecz także do innych działaczy, w tym przede wszystkim do ekipy rządzącej.
W związku z inwazją Rosji na Ukrainę lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zaapelował do konkurencyjnego obozu politycznego o "zgodę dla najważniejszych polskich spraw". PO opublikowało w sieci list otwarty swojego przewodniczącego.>>> CZYTAJ RELACJĘ Z UKRAINY MINUTA PO MINUCIE <<<– W chwili, w której zagrożone jest bezpieczeństwo europejskie, kiedy trwa wojna Rosji przeciw Ukrainie, musimy wznieść się ponad codzienne konflikty i spory. Siła oporu wobec polityki Kremla leży w jedności – tej jedności, której autokraci boją się szczególnie i pragną ją zniszczyć. Dlatego zwracam się do moich Rodaków, konkurencyjnych obozów politycznych, do rządzących – w tych dniach próby zbudujmy elementarną zgodę dla najważniejszych polskich spraw – skutecznej obrony i szacunku do wartości, dzięki którym jesteśmy częścią Zachodu – rozpoczął Donald Tusk.Donald Tusk podkreślił, że w obecnej sytuacji należy "przekroczyć linie podziałów pomimo rachunku krzywd, jaki nagromadził się w Polsce". Przewodniczący PO zaapelował o jak naszybsze usunięcie "sporów i politycznych przeszkód we współpracy nad wspólnym bezpieczeństwem z naszymi partnerami z NATO i Unii Europejskiej"– W tych dniach Polski nie stać na utrzymywanie konfliktów osłabiających jedność Zachodu, a tym samym zdolności obronne. Naszym przeciwnikiem jest autokratyczna Rosja, a nie demokratyczny Zachód. Zamknięcie sporów z UE jest niezbędnym warunkiem wiarygodności Polski w czasie obecnego kryzysu bezpieczeństwa europejskiego – tłumaczy Donald Tusk.Zdaniem Donalda Tuska, by utrzymać bezpieczeństwo Ojczyzny i Europy, należy podjąć trzy kroki. Pierwszym z nich jest zażegnanie sporów z UE, kolejnym - przywrócenie praworządności w Polsce.– Dlatego deklaruję gotowość pomocy rządzącym w znalezieniu wyjścia z tej pułapki popsutej praworządności w Polsce i przywróceniu uznanych powszechnie reguł w wymiarze sprawiedliwości – wskazał lider PO.
Donald Tusk skomentował napiętą sytuację wokół Ukrainy w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24. Jego zdaniem nie można używać terminu kryzys ukraińsko-rosyjski, ponieważ mamy do czynienia z "inwazją Rosji na Ukrainę". Lider Platformy Obywatelskiej obawia się, że to dopiero początek "galopującej wojny". W obliczu zagrożenia przedstawił trzypunktowy plan i zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego.Środowa rozmowa to pierwszy raz od zaostrzenia sytuacji wokół Ukrainy, gdy Donald Tusk podzielił się swoimi refleksjami na ten temat. O tym, co napisał w mediach społecznościowych pisaliśmy tutaj.
Były premier i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zabrał głos w sprawie wydarzeń na Ukrainie. Jak napisał w mediach społecznościowych, w obliczu agresji Rosji Europa musi być teraz odważna i nieustępliwa, a on sam zrobi wszystko, by tak właśnie się stało.Podczas gdy najważniejsi światowi politycy już dawno zareagowali na inwazję rosyjską na Ukrainę, Donald Tusk zwlekał z wypowiedzeniem się na ten temat aż do wtorkowego popołudnia. Chwilę po godzinie 13 były szef Rady Europejskiej zamieścił na Twitterze pokrzepiający wpis.
Skandal w Senacie. Podczas gdy, wojna ukraińsko-rosyjska jest więcej niż prawdopodobna, opozycyjni senatorowie wybrali się na luksusowy wyjazd do Miami na Florydzie. To nie spodobało się niektórym politykom Platformy Obywatelskiej, w tym samemu Donaldowi Tuskowi, który wpadł w furię.Jak ustalił "Wprost", senatorowie opozycji wybrali się do Stanów Zjednoczonych na polonijny "Kongres 60 milionów". Ci utrzymują, że wyjazd został zaplanowany z wyprzedzeniem i był niezbędny z punktu widzenia "funkcjonowania urzędu", jednak innego zdania jest Donald Tusk, który od początku przeczuwał, że wyprawa może przysporzyć partii problemów.
Poseł odpowiedział na niedawne wezwanie Donalda Tuska. Na dowód spełnienia apelu lidera KO Artur Łącki opublikował zdjęcie dowodu wpłaty. - Przepraszam Panie Premierze, ale wykazałem się niesubordynacją - przekazał poseł. Kwota wpłacona przez polityka jest zdecydowanie większa niż zwrócone przez Kancelarię Sejmu 425 zł.Niecodzienny wpis posła Koalicji Obywatelskiej Artura Łąckiego pojawił się w serwisie Facebook. Polityk opublikował blankiet, gdzie widać, iż wpłacił 3 tys. złotych. Poseł wyjawił jednak, że nie do końca wysłuchał apelu Donalda Tuska.Przypomnijmy, że niedawno lider PO postanowił odpowiedzieć na ujawniony przez portal onet.pl fakt, o wyrównaniu, jakie trafiło na konta polityków zasiadających w Sejmie. - Posłanki i Posłowie! Nie bierzcie tych pieniędzy - apelował wtedy Donald Tusk.- Przekażcie je na Wielką Orkiestrę i zażądajcie publicznego wyjaśnienia tego skandalu. Sam też wpłacę jutro solidarnie 425 zł. To tylko prośba, oczywiście - dodawał były premier. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk zwyciężył w sondażu mającym wskazać lidera opozycji. Były premier pozostawił daleko w tyle całą konkurencję, uzyskując miażdżący wynik. Na podium oprócz niego znaleźli się też Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia. Dużym zaskoczeniem jest wysokie miejsce Jarosława Gowina.Ostatni miesiąc z pewnością nie jest dobry dla Zjednoczonej Prawicy. Ogromna wpadka z wprowadzaniem Polskiego Ładu, klęska w walce z pandemią koronawirusa, a także afera z Pegasusem, która może pogrzebać rząd Mateusza Morawieckiego.Pogrążona w kryzysie koalicja rządząca to dobry sygnał dla opozycji, która od kilku lat pozostaje w defensywie. Dużo mówi się o tym, że gdyby nie fakt, że jest ona wewnętrznie skłócona, miałaby spore szanse na odbicie władzy z rąk PiS. Aby to jednak było możliwe potrzebuje charyzmatycznego lidera, który poprowadziłby ją ku zwycięstwu.W czasie, gdy w szeregach opozycyjnych partii trwa ostry spór co do tego, komu powierzyć przewodnictwo, podobne pytanie pracownia SW Research zadała grupie Polaków. Zdecydowana większość z ankietowanych widzi w tej roli tylko jednego kandydata.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Najnowszy sondaż zaufania jest powodem do zadowolenia zarówno dla PiS, jak i PO. Mateusz Morawiecki nie będzie jednak całkowicie zadowolony z tego, jak ocenili go najstarsi Polacy. Emeryci wyrazili swoje zdanie.Sytuacja związana z Polskim Ładem i problemami w kwestii zmian podatkowych nie jest dla PiS dobrym sposobem na zdobywanie głosów wyborców przed nadchodzącymi wyborami. W kuluarach mówi się, że problemy z utrzymaniem stanowiska może mieć nawet sam premier Mateusz Morawiecki.Najnowszy sondaż przeprowadzony przez IBRiS na zlecenie "Super Expressu" pokazuje jednak, że pozycja szefa rządu wśród emerytów jest wyjątkowo mocna. Mateusz Morawiecki nie uzyskał jednak najlepszego wyniku.
Donald Tusk zaangażował się w 30. Finał WOŚP nie tylko poprzez aukcję. Na Twitterze opublikował wpis, w którym zachęcił do dołączenia do szczytnej akcji. Jednak wielu komentatorów uznało jego post za dwuznaczny. Ich zdaniem lider Platformy Obywatelskiej w nieoczywisty sposób nawiązał do sytuacji politycznej w Polsce.Dane z godz. 22:30 wskazują, że na konto WOŚP wpłynęło już ponad 95,5 mln zł. Chociaż na oficjalne wyniki jubileuszowej, trzydziestej zbiórki, przyjdzie nam jeszcze poczekać, to wszystko wskazuje na to, że Polacy ponownie okazali rekordowe wsparcie dla największej akcji charytatywnej w Polsce.