Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > SE: Donald Tusk złamał przepisy podczas jazdy na hulajnodze elektrycznej
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 07.12.2021 09:14

SE: Donald Tusk złamał przepisy podczas jazdy na hulajnodze elektrycznej

Donald Tusk ponownie złamał przepisy: przejechał hulajnogą elektryczną przez przejście dla pieszych
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Zbyt szybka jazda nie jest jedynym przepisem, jaki złamał Donald Tusk? Lider Platformy Obywatelskiej został przyłapany przez dziennikarzy na hulajnodze elektrycznej. Niestety również w tym przypadku doszło do złamania obowiązujących przepisów.

Podczas komentowania odjeżdżania Donalda Tuska z siedziby partyjnej limuzyną z kierowcą, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński podkreślił, że polityk będzie wybierał nie tylko pociąg i partyjny samochód.

- Uspokajam wszystkich, do poruszania się w Warszawie bardzo często wybiera hulajnogę albo po prostu spacer - mówił pod koniec listopada Kierwiński. Okazało się to prawdą, gdyż Donald Tusk w Sopocie został przyłapany przez dziennikarzy "Super Expressu" na hulajnodze. Niestety były szef Rady Europejskiej ponownie złamał przepisy.

Donald Tusk bez prawa jazdy, ale nadal łamie przepisy

"Super Express" donosi, że w czasie przejażdżki Donalda Tuska po Sopocie ten postanowił zignorować przepisy i na hulajnodze elektrycznej przejechać przez przejście dla pieszych znajdujące się na jego trasie.

To kolejne przewinienie Donalda Tuska. Lider PO miał obowiązek zejść z hulajnogi - i podobnie, jak rower - przeprowadzić przez przejście dla pieszych.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego? 20 maja 2021 roku nastąpiła zmiana przepisów i osoby poruszające się hulajnogami elektrycznymi, czyli w tym przypadku Donald Tusk, zostały zobligowane go tego, by przez przejścia dla pieszych przechodzić po wcześniejszym zejściu z pojazdu.

Lider PO naraził się na mandat

"Super Express" stwierdził wprost: poruszając się na hulajnodze elektrycznej Donald Tusk złamał przepisy. To kolejna wizerunkowa rysa dla polityka.

Po tym, jak lider PO stracił prawo jazdy i podróżował pociągiem PKP wyznał, że miał "czas, by przemyśleć to wszystko, co się stało". Teraz Donald Tusk będzie musiał wytłumaczyć się z kolejnych przewinień.

Fakt, że łamiącego przepisy Donalda Tuska przyłapali dziennikarze "SE", a nie policja to dla niego duże szczęście. Funkcjonariusze mogli ukarać polityka mandatem.

Poprzedni mandat był dotkliwszy, gdyż były szef Rady Europejskiej przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. W tym przypadku na konto Donalda Tuska mógł trafić mandat w wysokości "jedynie" 100 złotych.

Zobacz także naszą galerię:

Nie tylko Donald Tusk

Tuż po tym, jak media obiegła informacja, że Donald Tusk stracił prawo jazdy, politycy PiS chętnie krytykowali lidera PO. W programie na żywo w telewizji Polsat zrobił to nawet szef MSWiA Mariusz Kamiński. Dziennikarze po wyjściu ze studia nakryli jednak limuzynę, którą jechał na równie szybkiej jeździe przez Warszawę (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).

Resort zaprzeczył tym doniesieniom i stwierdził, że przede wszystkim to nie Mariusz Kamiński siedział za kierownicą. Podkreślono, że tylko policja może kontrolować faktyczną prędkość pojazdu.

Kolejne doniesienia na temat łamania przepisów drogowych przez członków PiS dostarczył "Fakt". Dziennikarze poinformowali, że samochód z marszałek Elżbietą Witek nie tylko przejechał na czerwonym świetle, ale również przekroczył dopuszczalną prędkość o 40 km/h.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: se.pl, fakt.pl, goniec.pl

Tagi: Donald Tusk