Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Proboszcz zbiera pieniądze "na Panią Anię". Parafianie nie wytrzymali
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 07.12.2023 13:37

Proboszcz zbiera pieniądze "na Panią Anię". Parafianie nie wytrzymali

ksiądz
Unsplash.com/Father James

Powiedzieć o sytuacji ze wsi Szczałb, że jest skandalem, to jakby nie powiedzieć nic. Tamtejsi parafianie są zbulwersowani tym, jak traktuje ich proboszcz z miejscowego kościoła. Kapłan żąda od każdej rodziny zapłaty 160 złotych, tłumacząc, że to pieniądze “na Panią Anię”, która jest gospodynią i kościelną. W przypadku nieuiszczenia opłaty, grozi wiernym poważnymi konsekwencjami. - Czuje się tutaj jak Bóg i władca - piszą w liście zbuntowani ludzie.

160 złotych "na Panią Anię"

O sprawie, która nie daje spokoju parafianom ze wsi Szczałb w powiecie łukowskim, informuje “Super Express”, bo to właśnie do jego redakcji wzburzeni wierni zdecydowali się wystosować list ze skargą.

Jak przekazują oni w korespondencji, proboszcz zawiadujący tamtejszym kościołem zażądał w tym roku wniesienia przez każdą rodzinę opłaty wynoszącej 160 złotych “na Panią Anię, która jest jego gospodynią i kościelną. Jakby tego było mało, obecność kobiety na pogrzebie wycenił na dodatkowe 400 złotych. W przypadku niewniesienia składki, zagroził parafianom niemiłymi konsekwencjami.

Przed maturą poszła do spowiedzi. Od księdza usłyszała, że "jest naznaczona"

Najpierw zapłata, później posługa

Trudno dziwić się miejscowym wiernym, skoro proboszcz odmawia im składania intencji mszalnych, a “dłużnikom” zakazuje kupna świątecznych opłatków, które roznosi właśnie wspomniana pani Ania. 

Roszczeniowość kapłana jest tak daleko posunięta, że jednemu z parafian włożył w drzwi karteczkę z prośbą o uregulowanie zaległości. Parafianie czują się bezradni i zmęczeni takimi praktykami. Mówią nawet, że proboszcz nieustannie “naciska na nich” w sprawie płacenia pieniędzy.

ZOBACZ: Zaskakujące słowa księdza. Nie przyjmie kopert podczas kolędy

W swoim liście piszą, że początkowo sprawa była obiektem żartów, a wiele osób śmiało się, że "co to za chłop, co swojej kobiety nie może utrzymać", lub "jest dużo pracy w chłodni, może się zatrudnić". Teraz jednak do śmiechu wcale im nie jest. Coraz częściej słychać za to oburzenie.

Parafianie mają dość

Proboszcz traktuje swoje zarządzenia wyjątkowo poważnie i ma nawet specjalny zeszyt, w którym zaznacza te rodziny, które nie zapłaciły wspomnianych 160 złotych. - Czuje się tutaj jak Bóg i władca - grzmią mieszkańcy wsi. Ich zdaniem najnowsza odsłona sporu zakrawa już o patologię.

- Jeżeli tak kocha Panią Anię, to niech z nią odejdzie i sobie żyje. Nikt mu nawet już nie wypomina, że tylko po przyjściu zmienił i swój i Pani Ani samochód na Hyundaie z salonu - żalą się parafianie.

ZOBACZ: Napisał, ile daje w kopercie księdzu. Został wyśmiany na forum

“Super Express” o komentarz poprosił rzecznika kurii, który stwierdził, że parafie mają prawo organizować składki na opłacenie pracowników kościelnych, ale osoby te muszą mieć podpisane umowy, a ksiądz nie może uzależniać od wpłat odprawienia mszy. Co na to sam proboszcz? Tego nie wiadomo, bo duchowny odmawia rozmowy z dziennikarzami.

Źródło: Super Express