Sakiewicz ogłasza wielką akcję. Celem "wyciągnięcie" pieniędzy dla Telewizji Republika

TV Republika w ogłoszeniach o pracę reklamuje się jako “największa stacja informacyjna w Polsce”. Utrzymuje także, że nie ma problemów finansowych po masowym odejściu reklamodawców. Jednocześnie Tomasz Sakiewicz ogłosił nowy plan finansowania, w związku z którym zwrócił się do widzów, prosząc ich o kolejne pieniądze. “Rozpoczęliśmy taką akcję, którą nazwaliśmy Solidarni z Republiką” – mówił na antenie stacji jej redaktor naczelny.
TV Republika nie narzeka na przychody, ale brakuje jej pieniędzy. Paradoks mediów Tomasza Sakiewicza
Wyobraźmy sobie sytuację, w której utrzymujemy, że mamy pieniądze, jesteśmy najbardziej wpływowymi ludźmi w swojej kategorii, kupujemy innowacyjny sprzęt do pracy, a na końcu prosimy innych o pomoc finansową. To właśnie obrazowy przypadek TV Republika, która model finansowania oparła w znacznej mierze o darowizny swoich sympatyków. Oczywiście takie źródło przychodów ma uzasadnienie w naukach o zarządzaniu i nie jest w gruncie rzeczy niczym złym, jednak media Tomasza Sakiewicza wykazują się brakami w umiejętności tworzenia spójnego przekazu PR-owego.
Dlaczego tak się dzieje? Jak zauważył jakiś czas temu Onet, w ogłoszeniach o pracę TV Republika chwali się mianem “największej stacji informacyjnej w Polsce”, co jest co najmniej niedopowiedzeniem. “Konkurencja nie ma co marzyć, żeby nas dogonić” – zapewniał Tomasz Sakiewicz w wystąpieniu przed telewidzami.
Pozycja TV Republiki – w aspekcie oglądalności – faktycznie rośnie, ale nie przekłada się to na poprawę jej stabilności finansowej (cash flow). Reklamodawcy, którzy mogliby stanowić pewne źródło utrzymania telewizji, po prostu odchodzą. Przeanalizowane przez Wirtualne Media dane Nielsen Audience Measurement wskazują, że w styczniu 2025 roku liczba spotów reklamowych na antenie spadła z 7979 do 2296. To efekt skandalicznych działań mediów Tomasza Sakiewicza, w tym nagonki na WOŚP i Jerzego Owsiaka.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Dofinansowana gigantycznymi kwotami TV Republika potrzebuje więcej
Utrzymanie mediów oraz zadbanie o ich niezależność – czy też możliwość swobodnej wypowiedzi – sporo kosztuje. To kwoty rzędu nawet dziesiątek milionów zł, na co wpływ ma opłacenie kadr, zakup narzędzi pracy, wyposażenia technicznego i wreszcie regulowanie należności za korzystanie z cudzych utworów. Trzeba mieć spory budżet, który gromadzi się albo cięciem kosztów, albo dofinansowaniami, albo tak jak TV Republika – wpłatami od prywatnych inwestorów i darczyńców.
Słynne zbiórki Republiki trwają nadal. Ostatnio, przy okazji pogrzebu Barbary Skrzypek, dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski zauważył, że baner z prośbą o wpłaty na wóz transmisyjny wyświetlał się nawet podczas relacjonowania ceremonii.
Żadnych granic. Banner Republiki “Potrzebujemy 5 500 000 zł na wóz transmisyjny” nakładał się momentami na trumnę Barbary Skrzypek. Informacja o zbiórce nawet w trakcie relacji z pogrzebu. Mimo apelu rodziny o uszanowanie uroczystości – napisał na platformie X.
Tomasz Sakiewicz nie zamierza odpuszczać i w dążeniu do stworzenia “domu wolnego słowa” prosi widzów o kolejne pieniądze. Już nie tylko tradycyjne zbiórki będą zasilały konto stacji.
Tomasz Sakiewicz odkrył sposób na zwiększenie wpłat na TV Republika
Tomasz Sakiewicz w TV Republika przemówił do widzów. Prezes zarządu spółki i redaktor naczelny stacji oferuje możliwość wsparcia jego mediów poprzez aktywowanie abonamentu.
Rozpoczęliśmy taką akcję, którą nazwaliśmy Solidarni z Republiką. Ten "abonament" nie zawsze się dobrze kojarzy, bo to coś obowiązkowego, ale "abonament obywatelski" oznacza, że robimy coś w poczuciu obowiązku serca – zaczął.
Podkreślił, że docenia dotychczasową pomoc, która w krytycznych momentach mogła okazać się kluczowa. Dodaje jednak, że TV Republika musi rosnąć w siłę: “Oczywiście jestem bardzo wdzięczny za te wszystkie wpłaty, byli tacy, którzy naprawdę wpłacili sporo pieniędzy. Ale na dłuższą metę wykażemy siłę, wykażemy się mocą, wykażemy się solidarnością, jeśli nas będzie bardzo dużo”.
Zachęcajmy do takich drobnych, nawet po 10 złotych, ale regularnych wpłat, bo to powoduje, że jest nam trudno zrobić krzywdę. Powoli wracają do nas reklamodawcy, ale widać, jak oni są zastraszani – przekonywał Tomasz Sakiewicz.
Zdaniem prezesa Republiki, “zastraszeni” reklamodawcy to takie firmy jak Nestle, Oleofarm i Lidl – gigantyczne koncerny, które zdecydowały się zakończyć współpracę po nieetycznym zachowaniu dziennikarzy stacji. Mowa przede wszystkim o nagonce na Jerzego Owsiaka, która wywołała w jego kierunku lawinę gróźb śmierci. “Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę” – brzmiało hasło niechlubnej kampanii.
Czytaj także: Średnio 2 tysiące złotych. Zwróć uwagę na ten przelew od skarbówki





































